Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jakie cechy osobowości facetów są dla Was najważniejsze?


Gość rotten soul

5 NAJBARDZEJ POŻĄDANYCH PRZEZ CIEBIE CECH OSOBOWOŚCI MĘŻCZYZNY:  

77 użytkowników zagłosowało

  1. 1. 5 NAJBARDZEJ POŻĄDANYCH PRZEZ CIEBIE CECH OSOBOWOŚCI MĘŻCZYZNY:

    • - Troskliwość
      56
    • - Wrażliwość
      28
    • - Szarmanckość
      7
    • - Zaradność
      59
    • - Zamożność
      6
    • - Poczucie humoru
      53
    • - Inteligencja
      71
    • - Towarzyskość
      8
    • - Stanowczość
      11
    • - Brutalność
      4
    • - Wulgarność
      2
    • - Łagodność
      12
    • - Opanowanie
      37
    • - Uczynność
      4
    • - Szczodrość
      3
    • - Cwaniactwo
      3
    • - Pracowitość
      29
    • - Bycie prorodzinnym
      8
    • - Oszczędność
      6
    • - Ambicja
      26


Rekomendowane odpowiedzi

anna.anakaia, jakby co to w arturówku jest, rotten ma temat w podpisie.

Wiem, wiem :)

właśnie chodzi o to, żeby intencja nie została odkryta, bo wtedy jest obciach:D

To chyba zależy od intencji :D Mnie spotkało kiedyś urwanie kontaktu przez pana, który chciał być mą "parą" żebym poczuła się tak jak on kiedy ja się nie odzywam. Łapiesz? :mrgreen: Bo ja nie rozumiałam o co chodzi, myślałam, że zajęty czymś ważnym, napisałam sms z pytaniem czy się spotkamy - cisza, hm... "może coś się stało", dzwonię - nie odbiera, więc pomyślałam, że nie jest już zainteresowany. Po paru dniach dopiero się odezwał z wyrzutem, że się do niego nie dobijałam :shock:

większość kobiet marzy by ich facet był królem

Mój np. mógłby być królem disko :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja mama chciała żebym był hydraulikiem ewentualnie stolarzem a najlepiej tzw złotą rączką ale przy mojej dystechnikalii i braku zainteresowania tymi tematami dała se spokój. Ale w podświadomości uważam że bycie hydraulikiem jest strasznie męskie no i niezłe zarobki daję, szkoda że nie mam predyspozycji i zainteresowań w tym temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, stolarzem zawsze możesz zostać.

Ja znowu chciałbym zostać matematykiem .Matematykiem pasjonatem, to wyleczyło by mnie z niejednej szajby. Kocham liczby , to przez nie czesto przemawia do mnie Bóg.

Pamiętam jak za małolata wchodziłem w tę naukę , to był przedsionek pasji . Czas wtedy płynie inaczej , zapominasz o sobie , piekne.

Czy jakaś obecna Tu Panna chciała by mieć chłopaka matematyka? Takiego urodzonego matematyka z krwi i cyfr?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba zależy od intencji :D Mnie spotkało kiedyś urwanie kontaktu przez pana, który chciał być mą "parą" żebym poczuła się tak jak on kiedy ja się nie odzywam. Łapiesz?

 

a teraz łapię, bo ja myślałem o sytuacjach, że ktoś udaje niedostępnego/niedostępną, żeby wzbudzić zainteresowanie, wtedy lepiej by się nie wydało ;)

Po paru dniach dopiero się odezwał z wyrzutem, że się do niego nie dobijałam

 

heh, no cóż nie dałaś mu tej satysfakcji to się wkurzył ;)

 

 

anna.anakaia, Candy14,

 

może niekoniecznie królem, ale liderem w grupie, no wiecie o co mi chodzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3,

Czy jakaś obecna Tu Panna chciała by mieć chłopaka matematyka?

Jakby ten matematyk spełniał te pięć najczęściej wybieranych cech to na pewno. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogie Panie: czy przy takim spotkaniu grupowym np. w pubie, gdzie przychodzi dany facet, a kilka osob sie nie zna (zakladamy rowniez, ze nie znacie sie z domniemanym facetem) ten gosc, zeby miec u was szanse to musi szybko z wami zlapac jezyk? Czy na pierwszy raz zapoznanie sie wystarczy? Bo cos czuje, ze jestem looser. Dzis poszedlem do pubu (bylem zaproszony przez 2 kolegow) i tam siedzialy 4 nieznane mi osoby (2 chlopakow i 2 laski). Ja oczywiscie w gadke szmatke wdalem sie ze znajomymi (z tymi, ktorych nie znam ciezko mi od tak nawiazac rozmowe, aczkolwiek probowalem sie podpiac tak pod grupowa dyskusje pozniej), zas zeby bezposrednio gadac z tymi nieznajomymi dziewczynami to nie gadalem (w sumie z tymi chlopakami tez, aczkolwiek z 1 pozniej cos tam sie udawalo pogadac). No po prostu nie potrafie od tak przy wiekszym towarzystwie nawiazac jakis dialog z nieznana mi osoba. Dziewczyny zmyly sie dosc szybko, bo cos musialy zrobic. Jeden chlopak to samo. Pozniej jakos z tym jednym co zostal udawalo mi sie nawiazywac jakas gadke (w moedzyczasie przyszli nowi ludzie xd).

Dobra, watpie, zeby ktokolwiek zrozumial moj belkot, wiec po prostu zadam pytanie: czy facet wg was musi umiec z wami bajerowac przy wiekszej ilosci osob (zakladamy, ze wczesniej was kompletnie nie znal).

 

-- 31 lip 2013, 00:26 --

 

Ogolnie to ja jakis zjebany jestem, bo rozmowa 1na1 z dziewczyna idzie mi znacznie lepiej niz siedziec w grupie i gadac z nia. Wszyscy zas maja przeciez na odwrot :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonus,

Ogolnie to ja jakis zjebany jestem, bo rozmowa 1na1 z dziewczyna idzie mi znacznie lepiej niz siedziec w grupie i gadac z nia.

Nie jesteś. Po prostu lepiej się czujesz w towarzystwie jednej osoby niż w grupie. Ja się w grupie gubię. Nie wiem kogo mam słuchać (przeważnie gadają jeden przez drugiego), nie mogę się dobrze skoncentrować, przez co odpływam myślami gdzie indziej, oraz bardzo rzadko zabieram głos, bo nie lubię na sobie skupiać uwagi tylu osób. Męczy mnie fakt, że tyle osób słucha mojego głosu i patrzy się na mnie.

Wszyscy zas maja przeciez na odwrot

No patrz a ja nie, to jest na dwóch takich na świecie ;) Mi się najlepiej rozmawia w gronie dwóch osób (trójka ze mną), albo w cztery oczy, ale w takim przypadku jest znacznie lepiej gdy tą osobę w miarę dobrze znam, albo chociaż darzę sympatią, bo inaczej mogą się pojawić dosyć długie okresy milczenia z mojej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, ja chyba nie mam tak jak Ty. Ja po prostu nie wiem, kiedy w grupie zabrac glos oraz czasem zastanawiam sie czy jak cos powiem, to czy to nie bedzie glupie (w przypadku 1na1 jakbym cos glupiego rzekl, to nie ma takiego obciachu jak w grupie). Poza tym ciezko mi czasem wskoczyc w temat, ktory grupa prowadzi a ja nie mam zbytniego pojecia o nim.

 

Co do drugiej rzeczy-byc moze napisanie, ze wszyscy tak maja, bylo zbyt pochopne. Ale i tak ma tak wiekszosc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonus, żeby nawiązać kontakt trzeba jakiś ten dialog nawiązać ,ale sama Ci powiem że sama wolę rozmowę w mniejszym gronie niż cała chalastra ludzi także nie jesteś sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonus,
Ogolnie to ja jakis zjebany jestem, bo rozmowa 1na1 z dziewczyna idzie mi znacznie lepiej niz siedziec w grupie i gadac z nia.

Nie jesteś. Po prostu lepiej się czujesz w towarzystwie jednej osoby niż w grupie. Ja się w grupie gubię. Nie wiem kogo mam słuchać (przeważnie gadają jeden przez drugiego), nie mogę się dobrze skoncentrować, przez co odpływam myślami gdzie indziej, oraz bardzo rzadko zabieram głos, bo nie lubię na sobie skupiać uwagi tylu osób. Męczy mnie fakt, że tyle osób słucha mojego głosu i patrzy się na mnie.

 

No patrz a ja nie, to jest na dwóch takich na świecie ;) Mi się najlepiej rozmawia w gronie dwóch osób (trójka ze mną), albo w cztery oczy, ale w takim przypadku jest znacznie lepiej gdy tą osobę w miarę dobrze znam, albo chociaż darzę sympatią, bo inaczej mogą się pojawić dosyć długie okresy milczenia z mojej strony.

 

Mam tak samo. Prosta sytuacja z wczorajszego dnia. Przyjechał kuzyn z żoną, siedzimy sobie w pokoju i wszyscy rozmawiają na raz, zaczęłam się gubić, w tym kogo mam słuchać, co ostatecznie doprowadziło do tego, że odpłynęłam myślami zupełnie gdzie indziej. Próbując coś powiedzieć złapałam stresa, że się wszyscy na mnie spojrzeli, co też wywołało pustke w głowie i mysli typu: czy dobrze odebrali to co chciałam przekazać. Dlatego w grupie najczęsciej milcze i wole nie zabierać głosu.

 

W drugim przypadku zdecydowanie czuje się bardziej komfortowo, chyba że mam zły nastrój jak ostatnio, to nawet rozmowa z jedną osobą zaczyna mnie męczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam też w większej grupie typu ponad 5 osób albo nawet w 3 osobowej jeśli jest tzw osoba dominująca się źle czuje, nie jestem typem duszy towarzyskiej. A w rozmowach z niektórymi osobami muszę się pilnować aby rozmowa nie stoczyła na nie lubiane dla mnie tory typu praca, dziewczyna, poważne życie, dlatego wolę unikać ludzi albo tzw poważnych rozmów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja myslalem, ze jestem najgorszy a tak patrzac na Wasze posty to i tak calkiem niezle stoje, bo jakos funkcjonuje w grupie, cos pogadam, choc nie ma takiego komfortu jak np. w sytuacji 1 na 1 :P .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że tu mało kto woli rozmowę w większej grupie... Ja też wolę rozmawiać z co najwyżej dwoma osobami, a im więcej osób tym częściej tylko słucham zamiast włączyć się w rozmowę.

 

Co do ankiety, nie odbiegam od normy - troskliwość, wrażliwość, zaradność, inteligencja, opanowanie. Wyjaśniać szczegółowo chyba nie muszę, bo już inni wyjaśnili. Dobrze jak facet przejawia jakieś zainteresowanie drugą osobą, zarabia na siebie, potrafi dom ogarnąć albo w tym pomóc bez łopatologicznej instrukcji, można z nim pogadać o czymś więcej niż zapłacenie rachunków czy popsuta lodówka, a przy kłótni potrafi rozmawiać a nie zwalać wszystko na drugą osobę, rzucać meblami czy wydzierać się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawie wszystkie cechy posiadam, ale co z tego, skoro niektóre się nie ujawniają w rozmowie np. inteligencja. Jestem nieśmiały, a takim osobom ciężko jest się nią wykazać.
z tym się zgodzę, takim ludziom jest zdecydowanie trudniej.

 

I tacy, jeśli chodzi o facetów, mają duże prawdopodobieństwo zostać nieszczęśliwymi samotnikami do końca życia. Kobiety o takim charakterze, są jednak w dużo lepszej sytuacji, no chyba, że są wyjątkowo nieatrakcyjne, to wtedy też kaplica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×