Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

0Rh+, aktualnie ze względu na nasilenie objawów nie nadaję się do żadnej pracy, bo kto zatrudni mdlejącego pracownika.

 

-- 27 lip 2013, 22:40 --

 

Zresztą samo gorsze samopoczucie bym zniosła, ale u mnie problemem są omdlenia. Potrafię iść ulicą i nagle 'bach' i leżę. Najbardziej mnie właśnie boli to nasilenie objawów. Omdlenia zdarzały się wcześniej, ale 1-2x na miesiąc, a teraz nawet do 4x dziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0Rh+, aktualnie ze względu na nasilenie objawów nie nadaję się do żadnej pracy, bo kto zatrudni mdlejącego pracownika.

 

-- 27 lip 2013, 22:40 --

 

Zresztą samo gorsze samopoczucie bym zniosła, ale u mnie problemem są omdlenia. Potrafię iść ulicą i nagle 'bach' i leżę. Najbardziej mnie właśnie boli to nasilenie objawów. Omdlenia zdarzały się wcześniej, ale 1-2x na miesiąc, a teraz nawet do 4x dziennie.

 

Czy mogę coś podpowiedzieć/zasugerować? To tylko sugestia, tak na wszelki wypadek.

Znam osobę, która miała bardzo podobne objawy (na sekundę wyłączała się, co kończyło przewróceniem na chodniku czy czy w domu). W końcu osoba ta trafiła na oddział do szpitala (oddział psychiatryczny). Z tego co mi wiadomo (nie mam niestety pełnych informacji na ten temat) rezonans wykazał jakieś zaniki. Nie wiem jakie leki były/są podawane itd, ale po wyjściu ze szpitala ten objaw zaniknął. Tak na wszelki wypadek podrzucam gdyby inne rzeczy się nie sprawdzały.

Dodam, że osoba młoda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0Rh+, przebadana byłam dwukrotnie we wszystkie strony. Przyczyny somatycznej nie znaleziono. Psycholog na oddziale neurologicznym, na którym leżałam podejrzewał zaburzenia konwersyjne, a T., do której trafiłam pół roku później potwierdziła tą diagnozę.

Nie jestem w stanie przewidzieć kiedy zemdleję, co tylko pogarsza sytuację, bo jeśli stanie się to na ulicy robi się zamieszanie, wzywane jest przeważnie niepotrzebnie pogotowie itd.

Sama T., która nie tak dawno pierwszy raz była świadkiem takiego mojego omdlenia myślała, że ja lada moment głowę sobie rozwalę (wtedy akurat stało się to na schodach) i że pomimo tego że wie, że somatycznej przyczyny nie ma, to wcale się nie dziwi, że ludzie wzywają pogotowie, bo skoro dla Niej to wyglądało strasznie, to co dopiero dla takiego laika.

 

-- 27 lip 2013, 23:06 --

 

kamil_88, rezonansu co prawda nie miałam robionego, tylko tomografię komputerową, ale wynik wyszedł w porządku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leaslie Pozwoliłem sobie w międzyczasie poczytać na temat omdleń .Oczywiście ,to nie oznacza ,że mam pojęcie na ten temat.

Ponieważ objawy się nasilily ,może warto jeszcze raz przeprowadzić badania?

Sorki za naiwne pytanie . Żadna emocja ,myśl nie poprzedza omdlenia ? Nie zauważasz u Siebie zadnego objawu towarzyszącego ? Pytałas się T. ,czy zauważyła coś w Twoim zachowaniu , spojrzeniu,ruchach ,co mogłoby wskazywać ,że zaraz zemdlejesz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0Rh+, nie, nie ma żadnego elementu łączącego to wszystko. Dzieje się to w różnych sytuacjach. Nawet ostatnio z T. zastanawiałyśmy się ponownie nad tym i nie ma nic co by łączyło wystąpienie omdleń. Jedyne do czego doszłyśmy to to, że uczucia jakie pojawiają się we mnie tuż po omdleniu są takie same jak moje negatywne odczucia wobec matki, nic poza tym.

 

Moim zdaniem nie ma sensu powtarzać badań. Byłam u 5 różnych neurologów, w tym u jednego z najlepszych w Polsce i żaden nic nie widzi. Kardiologów też odwiedziłam z 4 - też nic. Pomijam fakt, że zawsze neurolog mnie odsyłał do kardiologa, a kardiolog do neurologa i tak sobie mogłam chodzić od jednego do drugiego. Szkoda czasu i pieniędzy na 10 badanie EEG, 3 tomografie, czy 5 Holtera - jestem pewna w 99,9%, że nic nie wyjdzie, może poza hipotonią ortostatyczną, którą może mam, może nie, ale w momencie omdlenia ciśnienie mam w normie, także nawet jeśli jest to raczej nie ma wpływu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leaslie Musi być . Zawsze jest . Jeżeli nie ma przyczyny somatycznej . (Sprawdzałaś hormony ? ) Twoja sytuacja wskazuje na psyche.

Przykro mi o tym mówić ,ale odsyłanie pacjenta do lekarza innej specjalności bez szczegółowego zapoznania się z wynikami badań , bez wspólnych konsultacji ,obnaża małostkowość części przedstawicieli lekarskiego światka .

 

-- 27 lip 2013, 23:54 --

 

Jedyne do czego doszłyśmy to to, że uczucia jakie pojawiają się we mnie tuż po omdleniu są takie same jak moje negatywne odczucia wobec matki, nic poza tym.

 

To całkiem dużo. Może są pewne sytuacje , mechanizmy na które reagujesz podświadomie ? Jestem w trudnej sytuacji . Nie chcę się wymądrzać. Przyjmij moje słowa jak luźne rozważania na temat ... Dobrze ?

 

-- 28 lip 2013, 00:06 --

 

Słowa o mojej trudnej sytuacji w kontekście naszej rozmowy nie było zbyt fortunne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzane było wszystko. Miałam pierdyliard badań we wszystkich kierunkach. Neurolog i kardiolog to nie jedyni specjaliści, u których byłam.

 

W mojej sytuacji jedynym tropem, którego na razie się trzymamy jest to, że omdlenia mogą mieć swój związek z moją matką i jej chorobą, przez którą wydarzyło się w moim życiu trochę trudnych rzeczy, np. pobyt w domu dziecka. Jednak nadal jest to trochę błądzenie po omacku, bo same omdlenia zaczęły się ciut wcześniej, jeszcze zanim moja matka zachorowała, a przynajmniej zanim stwierdzono schizofrenię. Ja też wiele rzeczy wyparłam. Nie pamiętam np. dlaczego w wieku 13 lat przedawkowałam tabletki uspokajające, które znalazłam w domu. Pamiętam bardzo dobrze dzień, w którym to zrobiłam, ale powodu nie wiem :bezradny: 13-letnie dziecko raczej nie połyka tabletek ot tak sobie, a znowu nie miałam wtedy na celu samobójstwa na pewno. Dzieciństwa też prawie w ogóle nie pamiętam, dopiero od momentu skończenia 12 lat, co było wcześniej? nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojej sytuacji jedynym tropem, którego na razie się trzymamy jest to, że omdlenia mogą mieć swój związek z moją matką i jej chorobą, przez którą wydarzyło się w moim życiu trochę trudnych rzeczy, np. pobyt w domu dziecka. Jednak nadal jest to trochę błądzenie po omacku, bo same omdlenia zaczęły się ciut wcześniej, jeszcze zanim moja matka zachorowała, a przynajmniej zanim stwierdzono schizofrenię.

Może to jest kierunek w którym trzeba podążać ? Może u Ciebie predyspozycje do omdleń ( to się zdarza) zbiegły się z późniejszymi negatywnymi emocjami związanymi z Twoją Matką ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0Rh+, moja T. określa to jako złe rzeczy, które nie powinny się przytrafić dziecku, ja jednak nie lubię tego określenia bo nie uważam, żebym miała źle w dzieciństwie, bo zdaję sobie sprawę, że niektórzy na pewno mieli gorzej. Jeśli coś z tamtych wydarzeń uważam za złe czy traumatyczne to przeważnie są to rzeczy, do których ja sama doprowadziłam. Prawda jest taka, że ja do tego 14-15 roku życia z tego co pamiętam to byłam raczej dzieckiem rozpieszczonym i w ogóle chowanym trochę pod kloszem, później nastąpiło zbyt brutalne zderzenie z rzeczywistością. Czego konsekwencje ponoszę do dziś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mamy wpływu na to ,gdzie się rodzimy . Z jakim bagażem genów , emocji , w jakim środowisku .

ja jednak nie lubię tego określenia bo nie uważam, żebym miała źle w dzieciństwie, bo zdaję sobie sprawę, że niektórzy na pewno mieli gorzej.

Poproszę Cię o przeczytanie zdania Które napisałaś .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wieem, bez sensu :P źle to ujęłam. Późno już i nie myślę logicznie. Przepraszam.

 

Chodzi mi o to, że ja nie lubię i nawet nie umiem 'użalać się' (złe określenie, ale teraz mi słowa brakuje) nad sobą. Ja mam ogromne poczucie winy w związku z większością wydarzeń nawet jeśli nie miałam na nie najmniejszego wpływu i przykładowo jeśli T. mówi mi, że to co mnie spotkało jest straszne, to ja w to nie wierzę. A patrząc na całą moją historię mogę naprawdę mówić o pewnego rodzaju szczęściu, bo mogło się to skończyć o wiele gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wieem, bez sensu :P źle to ujęłam. Późno już i nie myślę logicznie. Przepraszam.

Spoko :) Chciałem Ci zwrócić uwagę ,że powinnaś być bardziej egoistyczna w dobrym tego słowa znaczenie. Z całym szacunkiem dla innych ,to Ty dla siebie powinnaś być najważniejsza na świecie :smile:

 

-- 28 lip 2013, 01:27 --

 

Dlaczego w wątku ; jak się czujesz " ? napisałaś ,to co napisałaś ?

 

-- 28 lip 2013, 01:56 --

 

leaslie jesteś ?

 

-- 28 lip 2013, 02:25 --

 

Dobranoc .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×