Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

W nocy znów seans myśli samobójczych. A właściwie to nawet nie samobójczych, co jakichś ponurych fantazji na temat własnej śmierci a potem pogrzebu,szarpanina z myślami że pochowają mnie jak katolika mimo że nim nie jestem, że będę leżał w jednym grobie z moim ojcem.

Rzygać mi się już chce od tego wszystkiego.

I spać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robinho,

To zupełnie tak jak u mnie. Strach przed śmiercią zawsze mnie powstrzyma od realizacji takich planów. Stoczenie się jest dużo bardziej prawdopodobne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith,

Będę. Strach przed śmiercią, oraz instynkt przetrwania też mają bardzo dużą moc. Dwa razy byłem bliski śmierci i byłem przerażony tym faktem, z całą determinacją walczyłem o to by przeżyć. Wiem czym to pachnie, stąd moja pewność, że nigdy się nie targnę na swoje życie. Po za tym od dłuższego czasu nie mam takich myśli, jestem tylko smutny, rozgoryczony i samotny. Śmierć mnie nie interesuje.

Myślę też, że właśnie dobrze jest bagatelizować te myśli, zamiast rozkładać to na czynniki pierwsze i "bawić się" w planowanie.

 

psyche.,

Odpowiednie leki i alkohol. Naprawdę nie wiedziałaś :?::shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psyche., ale nie polecam testować żadnych sposobów. :P Kiedyś musi nadejść ten dzień kiedy człowiek weźmie się w garść. Tak się teraz zastanawiam po co to zrobiłem i co by to dało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

davin,

Na drugi raz lepiej dobierzesz proporcje ;) . Jakbym chciał to mógłbym to zrobić choćby jutro (o ile bym nie miał urlopu akurat). W pracy bym połknął garść granulatu mocnego leku na obniżenie ciśnienia lub do usypiania podczas operacji i nie odratowali by mnie nawet jakby karetka stała obok. Tak trzeba robić, a nie cackać się z dawkami. Żeby nie było, że komuś coś doradzam. To tylko przedstawienie własnego punktu widzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co by to dało.

Śmierć,nic,koniec,0,null.

a co do krewnych czy tam bliskich,who cares jak chcę się człowiek wysłać na inny świat?

Wolę nie pytać co łyknąłeś,choć ciekawość "zżera" aczkolwiek lepiej by nikt nie szukał tu inspiracji.

 

Co do samobójstwa,to nie takie proste...sam już niby parę razy byłem blisko by sobie władować ostrze w tętnicę szyjną i ogólnie gardło przerobić na arbuz...ale jednak,żyję,marudzę i idę przez żywot dalej,nie zamierzam go póki co kończyć..

Kostucha i tak się o swoje upomni,prędzej czy później :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, nie będzie drugiego razu. Łyknąłem ile miałem w ręce i zapiłem piwem. Może to i lepiej że nie obaliłem całego opakowania. :P

 

Kestrel, jak chcesz to moge Ci napisać co to było. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×