Delegalizacja Alkoholu? Dyskusja.

Wydaje mi się że nie jest tak źle z piciem w naszym kraju. A mówię to dlatego, że miałem okazje przez lata obserwować kulturę picia wyspiarzy, konkretnie Anglików i Irlandczyków, i uważam że szczególnie młodzi ludzie na wyspach nie posiadają żadnej kultury picia. Chleją na umór, notorycznie widywałem pijane w sztos dziewczyny, czołgające się po chodnikach, z mniej lub bardziej naruszoną garderobą. Generalnie dla młodych wyspiarzy wydaje mi się że jedynym sposobem na picie, jest picie do zgonu. Co jak co, ale nawet przy naszym chlaniu wódy itd., praktycznie nie widywałem kobiet w takim stanie. Może to jest właśnie to, być może faceci wszędzie chleją tak samo, ale nigdzie gdzie byłem nie widziałem takiego skrajnego upojenia i upodlenia jak u nachlanych brytyjek.

Ja zawsze myślałem że ci z Północy to piją bo jest tam tak wykurwiście zimno

nigdzie gdzie byłem nie widziałem takiego skrajnego upojenia i upodlenia jak u nachlanych brytyjek.

Coś musi być na rzeczy bo znajomkowie którzy jakiś czas pracowali w Anglii mówili dokładnie to samo.

No wiecie - jakby alkoholu nie było w Polsce, to raczej moja matka codziennie schlana by nie łaziła, więc to jest myśl. Od zawsze myślałam - czemu narkotyki są nielegalne, a alkohol tak? Tak samo fajki...?

Przenosisz swoje osobiste przeżycia na całe społeczeństwo a to błąd. Poza tym jakby teraz wprowadzono prohibicję to alkoholicy i tak by pić musieli i kupowaliby z nielegalnych źródeł, ceny alkoholu by poszły w górę a jakość spadła to by nie było dobre dla Twojej rodziny jescze bardziej by ją zubożyło.

To teraz Policja lokalizuje mnóstwo nielegalnego alkoholu, a co dopiero po delegalizacji tego legalnego

Wydaje mi się że nie jest tak źle z piciem w naszym kraju. A mówię to dlatego, że miałem okazje przez lata obserwować kulturę picia wyspiarzy, konkretnie Anglików i Irlandczyków, i uważam że szczególnie młodzi ludzie na wyspach nie posiadają żadnej kultury picia. Chleją na umór, notorycznie widywałem pijane w sztos dziewczyny, czołgające się po chodnikach, z mniej lub bardziej naruszoną garderobą. Generalnie dla młodych wyspiarzy wydaje mi się że jedynym sposobem na picie, jest picie do zgonu. Co jak co, ale nawet przy naszym chlaniu wódy itd., praktycznie nie widywałem kobiet w takim stanie. Może to jest właśnie to, być może faceci wszędzie chleją tak samo, ale nigdzie gdzie byłem nie widziałem takiego skrajnego upojenia i upodlenia jak u nachlanych brytyjek.

Też racja zwłaszcza odnośnie kobiet, w Polsce jednak pijane kobiety są na cenzurowanym i piją dużo mniej często symbolicznie, a tam to normalka że chleją tak jak faceci. A zarzygane chodniki w sobotnie, niedzielne, czy nawet poniedziałkowe ranki to normalka, ale oni zwykle piją w pubach( nieletni pewnie w domach) i później w nocy łażą po ulicach schlani często b. mocno.

a gdyby zdelegalizować alkohol

zalegalizować narkotyki miękkie

i łapać tych co rozprowadzają nielegalne uzywki nie tak jak teraz w Polsce

ale wziąć tą całą policję w garść?

lepszy thc -nieszkodliwy

niż alkohol uzależnia fizycznie

niszczy wątrobę serce neurony

powoduje psyhozy

wywołuje agresję i niszczy rodziny

nie zakazać tego ścierwa? nie tępić?-powiedzcie to tym wszystkim dda

lękowcom, depresyjnym, którzy wyszli z takich rodzin

alkohol uzależnia fizycznie

niszczy wątrobę serce neurony

powoduje psyhozy

wywołuje agresję i niszczy rodziny

nie zakazać tego ścierwa? nie tępić?-powiedzcie to tym wszystkim dda

lękowcom, depresyjnym, którzy wyszli z takich rodzin

Z "marihunanen" byłoby dokładnie to samo. Miałem na osiedlu gdzie mieszkałem ze starymi pod nosem całą plejadę ludzi dla których żywot kręcił się wokół skołowania kolejnej torby trawy, nie mogli pójść do pracy, bo jak tu poszukać pracy skoro w telewizji właśnie lecą telezakupy Mango, hahaha, ale brecht, o, co to ja miałem.. aaa praca! szukam... uomatko ale ten Abgymnic zajebisty, hahaha... A jak już się któremuś zdarzyło załapać na robotę jakąś to trwało to zazwyczaj bardzo krótko bo ze względu na nieustający "nieogar" po jaraniu mieli trudności z zadaniami typu "Ustaw butelki od największej do najmniejszej" bo zamiast ustawiać butelki to czytali etykiety na butelkach jakby tam sens życia był wypisany... True stories.

Nie delegalizacja, tylko edukacja!!!

Ja zauważyłem i sam zresztą wcześniej poznałem ,że trawa bardzo pasuje i uzupełnia się z alkoholem . Samo palenie, bez piwka nie było aż takie mile. A samo piwo bez alko tez nie za bardzo. Ciągnie swój do swojego.

edukacja też ludzie g.... wiedzą o własnym ciele jak im szajba funkcjonuje

edukacja też ludzie g.... wiedzą o własnym ciele jak im szajba funkcjonuje

No ale to nie wina ludzi w pewnym sensie, tylko debilnie rozplanowanego systemu edukacji. Uczą w liceum rzeczy które 90% uczniów nie przydadzą się nigdy później w życiu, jak np. budowa komórki roślinnej czy wzory na przyciąganie grawitacyjna - a jakby im się nawet miały kiedyś przydać to sprawdzą sobie w internecie. Natomiast nie uczy się dzieciaków jak pić z głową, jak rozpoznać objawy depresji/nerwicy, jak podchodzić do seksu itd.

pić z głową -uczyć w szkole tego? no głupio to zabrzmiało

ja bym w szkołach tyle bioli chemii fizyki anatomi dał że ho

a o chorobach to na bioli powinni zrobić

deader, dobra historia, uśmiałem się trochę, jak sobie wyobraziłem ich fazy i to jak ty to wszystko widziałeś.

A ktoś pracować musi.

Biedrona20 a jakby ci tak zabrać coś co bardzo lubisz? Delegalizacja alkoholu jest niemożliwa, piszesz, że życie bez alkoholu było by o wiele lepsze ale pytanie dla kogo? Chyba tylko ciebie i innych tobie podobnych. Nie można brać pod uwagę tylko minusów i ze względu na nie ustawiać wszystkich po kątach. Większość ludzi pijących doskonale zdaje sobie sprawę ze szkodliwości spożywania alkoholu a jednak ma to w głębokim poważaniu, dlaczego? Bo najzwyczajniej w świecie to lubi i nie pozwoli sobie tej przyjemności odebrać

ameliaa tylko że ludzie ciągle robią co lubią a że ktoś może ucierpieć to h...

wogóle jak widzę tych debili to bym wszystkiego im zabronił

może to większość gatunku to idioci?

deader, dobra historia, uśmiałem się trochę, jak sobie wyobraziłem ich fazy i to jak ty to wszystko widziałeś.

A ktoś pracować musi.

No śmiechowe ciut. Ale i tragiczne na swój sposób.

wykończony może ucierpieć ale nie musi, większość ludzi pije i nic się nie dzieje, poza kacem dnia drugiego. Racja jest mnóstwo osób, którym on szkodzi (bo większość gatunku to idioci z tym się zgodzę) ale nie można przez to zabronić go każdemu, bo tak będzie lepiej-nie będzie.

-- 21 lip 2013, 13:46 --

deader w twojej historii można doszukiwać się pozytywów- czytali etykietki, chcąc wiedzieć co mają układać a nie tępo wykonywać rozkazy

a czemu bezpiecznego środka nie stosować?

no i rzadko a nie co weekend/święto/okazję każdą?

deader w twojej historii można doszukiwać się pozytywów- czytali etykietki, chcąc wiedzieć co mają układać a nie tępo wykonywać rozkazy

Raczej czytali szukając informacji która butelka zawiera najwięcej procentów

a czemu bezpiecznego środka nie stosować?

no i rzadko a nie co weekend/święto/okazję każdą?

Bo nie każdy lubi palić zioło. Mam kumpla co zdecydowanie nie lubi, za to lubi piwo. Więc jakbyś mu zdelegalizował alkohol i zalegalizował konopię to by się wkurwił

a może by tak wprowadzać zezwolenia na daną klasę środków psychoaktywnych?

jak prawo jazdy, zezwolenie na broń?

Dlatego, że to już by było odgórne narzucenie, sporo ludzi nie jest szczęśliwych, pracuje na stanowiskach, których nie znosi, itd. (nie mówię, że wszyscy) więc kiedy mają wolne piją żeby zapomnieć o codzienności i miło spędzić czas, rozluźnić się. Alkohol często pomaga

zapomnieć o codzienności co to za postawa trzeba

coś zrobić w końcu jest się kowalem własnego losu

a jak nie wyrabia -anhedonia to już choroba

a może by tak wprowadzać zezwolenia na daną klasę środków psychoaktywnych?

jak prawo jazdy, zezwolenie na broń?

O czymś takim to przecież pisałem wcześniej, i to byłby jakiś pomysł.

Spróbuj być kowalem własnego losu, w dobie sporego bezrobocia, gdzie kiedy masz prace to nawet jeśli jej nie lubisz wiesz, że rzucając ją ryzykujesz głodówkę. Nie każdy na nią sobie może pozwolić. Więc na te kilka godzin zasuwa marzenia w kieszeni i pracuje, a kiedy przychodzi weekend chce spotkać się ze znajomymi przy piwku czy co tam lubi i rozluźnić się. Tu nie chodzi o zapijanie smutków tylko chwilowe oderwanie się od codzienności w tym nie ma nic złego i nie jest to kwestia nieumiejętności odczuwania przyjemności w sposób inny niż podczas lekkiego upojenia, tylko świadomy wybór

no pewnie niech więcej piją padnie im wątroba i zwolnią się miejsca pracy

Delegalizacja. I surowe kary za posiadanie alkoholu. Bardzo surowe. Może nawet nieadekwatnie surowe.