Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzień dobry Wszystkim :)


maciekpoznan

Rekomendowane odpowiedzi

Oby tak było, ucieszę się kiedy wstanę po raz pierwszy nie o 5 , czy 4 ,a właśnie o 8 czy 9 ale BEZ LĘKÓW :)

 

To pracę masz ciekawą najwyraźniej, kurcze Aniu sprawiasz wrażenie osoby na prawdę bardzo ogarniętej, mimo walki z nerwicą piszesz jak normalny człowiek ,czego nie można powiedzieć o mnie ( za chwilę pewnie będzie post o 5 rano - znowu lęki, mam dośc, umieram..).

W zasadzie to boję się, że kiedyś będę samotny , albo nie będę miał nikogo bliskiego przy sobie i dostanę nawrotu choroby. Wtedy będzie dopiero poważny problem. W ogóle to mam nadzieję, że nie przeszkodzi mi chorubsko w życiu, w pracy...

 

P.s. Libido jak narazie też do bani, chyba po lekach :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Macku, bo ja jestem teraz na lekach i zyję praktycznie normalnie, jak ich nie bralam to uwierz, nie byłam w stanie myśleć o czymś innym jak o moich natręctwach i nic mnie w okól nie interesowało, jak coś juz musialam zrobic to z wielkim wysiłkiem...

dlatego tak bardzo cieszę się ze są jakieś leki na to wstrętne uprzykrzające zycie choróbsko

 

a jeżeli chodzi o libido, to z jednej strony teraz moze byc to nie tyle skutek brania leków, ale po prostu Twojego nastroju, lęków. Ja biorę już kilka lat SSRI i libido to nawet rośnie a nie spada ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jest nadzieja, w sumie jak ostatnio mi się poprawiło, a byłem jeszcze na lekach, to libido też było ok :) Więc może jak narazie to skutek właśnie tych lęków, tego nastroju - tak, jak napisałaś. Dzisiaj oczywiście poranek z lękami, może nie aż tak wielkimi, ale jednak. Ze sporym problemem wygramoliłem się z łóżka i będę próbował coś porobić w tą niedzielę. JAkie Aniu plany dzisiejsze?

 

-- 14 lip 2013, 08:21 --

 

*poza pójściem do pracy oczywiście .. (nie wiem jak edytuje się posty) :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej czy ktoś może mi powiedzieć kiedy skończy się to cholerstwo leczę się od połowy czerwca najpierw arketis nie pomógł teraz lerivon 60mg wieczorem już jakieś 4 tygodnie, a rano efevelon 75mg 4 dzień nadal mam te cholerne lęki i kłucie serca proszę pomóżcie :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Ewelino!

Jak ja miałem na początku atak taki na prawdę duży 2 lata temu, to zanim mi dobrano odpowiedni lek, zanim zaczął on działać to minęło trochę czasu. Teraz biorę od tygodnia Fluoksetynę 20 mg, już wiadomo było co dać od początku jak mnie nawrót chwycił , mija dziś tydzień a nadal obudziłem się z lękiem i czuję się średnio. Na działanie leków naprawdę trzeba poczekać niestety :( Sam już nie mogę się doczekać, non stop męczę się z lękiem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem że przejdzie, bo miałam tak już w tamtym roku. Niestety to czekanie jest straszne. Ponoć nerwica wybiera sobie pewne punkty w ciele człowieka, które atakuje u mnie przypadło na serce, ciągle kuje więc jak mam doła to właśnie ono zaczyna boleć i kuć, wtedy przychodzą straszne myśli że to zawał czy inna choroba serca. Wszystkie badania mam dobre i wiem że to nerwica czy depresja (jak kto chce) ale ciężko sobie z tym poradzić. Teraz trochę mi się poprawiło, ale pewnie na krótko ale wciąż wierzę, że mnie puści. Mam wspaniałą rodzinę i chce sobie z tym poradzić właśnie dla niej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie nie pamiętam ile czasu ostatnio mi zajął powrót do pełnej formy, ale jak narazie to tak idzie, bo idzie. W dzień jestem ospały, dzisiaj na przykład męczy mnie potworny ból głowy. Mam ciągle potrzebę rozmowy na temat choroby, ciągle szukam wsparcia i jakichś słów otuchy ( tu podziękowania dla WAS). Ogólnie cały czas jestem przerażony nawrotem choroby, próbuję się pozbierać w sobie jakoś, ale nie idzie mi to zbyt łatwo.

Jutro idę do pracy, mam nadzieję, że jakoś wydobrzeję trochę, że nie będę tak o tym myslał to i złe samopoczucie trochę odpuści, bardzo bym tego chciał.

Boję się, żeby choroba nie zabrała mi wszystkiego, mam wrażenie, że wszystkich dookoła zadręczam sobą i swoimi problemami.

 

Gdzie ten radosny, wesoły, towarzyski Maciek?! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie martw się ja też myślałam że jestem dla każdego ciężarem. Ale potem uwierzyłam że wszyscy mnie kochają i chcą mi pomóc. Dobrze że są takie portale i można się wygadać bo to bardzo pomaga. Trzeba się zwierzyć komuś kto potrafi słuchać czasem nawet dobrze popłakać. Ja dam radę, ty dasz radę i wszyscy sobie damy rade :great: głowa do góry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewelinko nawet nie wiesz ile daje takie czytanie forum np. mi, czasami sobie nawkręcam nieźle, jak poczytam, że mam zły lek, za małą dawkę, mam wszystkie skutki uboczne, że już nigdy z tego nie wyjdę, że to koniec... A tu w temacie jak ktoś napisze, to jakoś tak mi lepiej :)

 

Kurcze a ciągle bym tylko pisał i rozmawiał o chorobie... :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maciekpoznan, ja już z pracy wróciłam, i teraz czekam na obiadek, potem mam ochotę trochę sie zdrzemnąć, ale jeszcze nie wiem czy to dobry pomysł, bo na jutro nie mam jeszcze trasy ustalonej :)

 

a jak Twoja głowa? nadal boli? Widzisz, lęki rano już trochę słabsze były, a będą jeszcze mniejsze aż zniknął :) jestem tego pewna :) no i choroba nie zabierze Ci wszystkiego. wiem jak trudno jest czekac az znowu będzie ok, ale w koncu to nastąpi. I będzie normalnie i będzie towarzyski i wesoły Maciek :) i się powtórzę, ale wiem, że któregoś dnia napiszesz mi tutaj jakiś dobry kawał i będziesz pisał że nie masz objawów choróbska :)

 

ewelina123, witam, no niestety zawsze jakiś czas trwa powrót do formy, jednym zajmuje to mniej innym więcej czasu, trzeba być cierpliwym... nei ma innego wyboru

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu naczytałem się, że fluoksetyna zanim zacznie działać to potrzebny jest dobry miesiąc :/ ALe może nie będzie tak źle. Właśnie mnie kumpel ochrzanił, że się nie odzywam, że z nim nie pije piwka... To trochę dołuje, ale najważniejsze, to by poczuć się lepiej w końcu, by wyjść z tego. Byłem trochę na dworze, nawdychałem się świeżego powietrza, to trochę ból głowy minął :) Ale cały dzień prawie przeleżałem :/

 

 

Wiesz Aniu jakbym chciał, żeby znowu tak było? Żeby było dobrze? Pozostaje jedynie czekać. Oby w pracy było ok, nie mogę jej stracić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewelinko nawet nie wiesz ile daje takie czytanie forum np. mi, czasami sobie nawkręcam nieźle, jak poczytam, że mam zły lek, za małą dawkę, mam wszystkie skutki uboczne, że już nigdy z tego nie wyjdę, że to koniec... A tu w temacie jak ktoś napisze, to jakoś tak mi lepiej :)

 

 

To też działa w drugą stronę - czytanie forum może prowadzić do myśli, które nie pojawiłyby się, gdyby tu nie zaglądać :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maciekpoznan, pracy nie stracisz. A z fluo jest podobnie jak z paro. Ja tez czytalam ze na efekty trzeba czekac kolo miesiaca. A w praktyce pierwsze zmiany zavzelam zauwazac już po tygodniu. Wiec to nie do konca jest tak ze trzeba miesiac czekać. Ty chyba tez już cos zauważasz? Hmm a kumplowi zawsze mozesz powiedziec ze na antybiotyku jesteś i na razie nie mozesz pic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ania_taka Zauważam, ale dzisiaj jest trochę słabiej . Może dlatego, że cały dzień przesiedziałem w domu. Prawie cały dzień szukałem informacji w necie o chorobie, lekach i sposobach wychodzenia z niej. Mam nadzieję, że nocka jakoś minie , a jutro będzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maciekpoznan, na pewno siedzenie w domu może miec wplyw na obniżenie nastroju. A do tego szukanie info na ten temat... oj pamiętam ile czasu sama spędziłam w necie szukając "cudownego" lekarstwa. Z jednej strony to mnie troche oderwało od lęków, jednak z drugiej czasem na prawdę nie warto czytać za wielę, żeby sobie czegoś nowego nie wkręcić....

mam nadzieję że nocka minie ok, tym bardziej że jutro delegacja, więc pewnie wcześniej musisz wstać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nam delegację przełożyli więc moje modlitwy zostały wysłuchane :) Prawdopodobnie za tydzień pojedziemy więc jest nadzieja, że jeszcze mam tydzień na wydobrzenie. Nie wiem czy to nie właśnie siedzenie w domu mnie tak dzisiaj załatwiło, lęki , poty , panika wracają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ooo no to i lepiej że przełożyli, za tydzień na pewno znowu będzie lepiej :) no a to ze siedzisz w domu i tylko skupiasz się na tym co Ci jest, czytasz w necie wszystko na ten temat... na pewno ma wpływ na lęki. Jednak w pracy chociaz byc nie chcial, przynajmniej w jakims tam stopniu musisz skupić się na czymś innym, a w domu mozesz cały czas swoją uwagę kierowac tylko na to co się z Tobą dzieje..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×