Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Od wczoraj jakoś do dupy, lęk uogólniony wrócił i odbiera siły i energie do działania, do tego znowu jakieś stany depresyjne mi się załączają, nie lubie tego ;/ i cholerstwo potrafi przyjść tak z dnia na dzień... ale jeszcze tylko jutro do pracy i w sobotę wyjazd na weekend nad morze trochę odreagować :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie witajcie... Już zapewne myśleliście że wyzdrowiałem i sobie poszedłem? Nie :) Wyzdrowieć wyzdrowiałem, ale zostawić Was tak? Nigdy! :) Wydarzyła się tragedia, miałem awarię k. graficznej, ale wróciłem :mrgreen:

 

-- 12 lip 2013, 02:51 --

 

Odpowiadam na pytanie jak udało mi się wyzdrowieć: przede wszystkim lekarz! 2. Tabletki tak ale w większości odstawić, szczególnie benzodiazepiny, zostać na Antydepresantach (paroxetynie). Po zmniejszeniu dawki benzo, wszystkie lęki zaczęły ustępować jak gdyby za dotknięciem magicznej różdżki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drugi dzień lęków że jedzenie mnie zabija. Poza tym stan depresyjny pełną gębą. Trochę schudłam,widzę po sobie że przybieram ludzkie kształty. Jeszcze 10 kg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miro sory ale co to za wyleczenie jak jesteś na lekach :P Po prostu czujesz się dobrze i fajnie ale o wyleczeniu możesz pisać jak odstawisz paro i będziesz się nadal czuł dobrze przez kolejne lata ;)

Brałem paro i inne gówna, coś tam pomogło, potem było gorzej, skutki uboczne rzeźnia, odstawiłem, nie biorę nic, nie jest najgorzej raz z górki raz pod górkę ale wyleczony to się nie czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwny dzień. W zasadzie od rana byłem czymś zajęty, popołudniu miałem rozmowę w sprawie stażu (zaczynam od poniedziałku), a później spotkałem się ze znajomymi na obiad i się zaczęło. Do tej pory mnie trzyma. Po powrocie do domu zmierzyłem sobie ciśnienie (143/85/95). Łyknąłem valused i staram się uspokoić, podejrzewam, że za jakąś chwilę mi to minie, ale mimo wszystko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie, jak wielu z Was jestem tu nowa, mam dopiero 25 lat a męczę się nerwicą pewnie od kilku. Dzisiaj dodatkowo strasznie szumi mi w uszach.mam wrażenie, że świat kręci się beze mnie, jakbym coś wypiła, bo w głowie się dziwnie kręci, pomimo, że nie są to takie typowe zawroty głowy, jak się zdenerwuje to żołądek ściśnięty, suchość w ustach, do tego robię się strasznie zamknięta w sobie i otępiała. Moje objawy nasiliły się bardzo w kwietniu, gdzie postanowiłam iść do lekarza rodzinnego, który dał mi jakieś tabletki, ale skierował do poradni psychologicznej. Niestety nie poszłam od razu i to był mój błąd, bo być może teraz czułabym jakąś poprawę. Jednak zdecydowałam się bo było jeszcze gorzej. Pani psycholog doradziła, żebym udała się do psychiatry po tabletki i to była świetna decyzja. Mimo, że początkowo strasznie mnie przerażała. obecnie zażywam Asertin i pół tabletki Alproxu rano i na noc pół tabletki Alproxu. Było wszystko ok, ale od początku tygodnia znowu czuję się momentami fatalnie, a momentami całkiem normalnie. Wystarczy błahostka i już wszystkie w/w objawy wracają. A też mam wspaniałego chłopaka, którego nie chciałabym przez to, że mam nerwicę stracić, a on nie do końca mnie rozumie, ale stara się wspierać. Ale jeśli chodzi o konkretną diagnozę psychiatry to jeszcze jej nie usłyszałam, że to nerwica, a moja terapia u psychologa polega póki co na zebraniu przez Panią psycholog jak najwięcej informacji na mój temat i mojej rodzinie. Ogólnie to po takich ostrych objawach to jestem niesamowicie słaba i senna, dodatkowo dokucza mi okropne ziewanie. Przeraziło mnie ostatnio to, że zamykam się w sobie, boję się, że to jakaś choroba psychiczna, że wyląduje w szpitalu psychiatrycznym hmm to mnie dodatkowo nakręca i jest jeszcze gorzej hmm dodam jeszcze, że wszystkie moje związki do tej pory były nieudane i nigdy to ja ich nie kończyłam, tylko to zawsze mnie zostawiano, a jestem osobą, która bardzo szybko się przywiązuje, angażuje we wszystko, zależy mi na osobach, które są przy mnie, jednak każde rozstanie poprzedzała cisza i teraz też jak mój chłopak długo się do mnie nie odzywa to od razu się nakręcam, że coś jest nie tak, pomimo, że wiem, że jest zajęty i odezwie się na pewno jak będzie miał czas. chyba właśnie te sytuacje wywołują u mnie największą panikę, ale jak już wspominałam wcześniej, wystarczy byle szczegół, żeby sie zdenerwować i mieć kilka kolejnych dni wyciętych z życiorysu. Mam również ostatnio jakieś problemy z pamięcią, ciężko mi sobie cokolwiek przypomnieć, skoncentrować się. Doradźcie coś, co robić, pocieszcie, że to nie jest żadna choroba psychiczna, chociaż czasami tak się właśnie czuje, jak jestem mega rozkojarzona, zamknięta w sobie, nie mam na sił siły, tylko bym leżała i czytała w Internecie informacje na temat tej paskudnej choroby. Pomożecie?

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj asiaaaa, nie, to nie choroba psychiczna tylko napady lęku, jak bylam w Twoim wieku miałam podobne objawy, wiec jak najszybciej do psychiatry i popedz psychologa na psychoterapii, z tego da się wyjść, ale to niestety lubi wracac i lubia się zmieniac objawy, trzymam kciuki.

 

 

 

witajcie po dluzszej nieobecności, niestety leki wrocily, a ja jestem w kropce, bo nic nie mogę na to wziąć (10 tc), wiec mecze się okrutnie, powtarzając sobie, ze na pewno nic mi nie jest...niestety więcej razy nie działa. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej lutka :)

właśnie chodzę do psychiatry i już drugi miesiąc biorę leki i było wszystko ok, ale teraz przeraża mnie to, że taka rozkojarzona jestem, zamykam się w sobie, tylko bym płakała. Na terapię też chodzę, ale ona mi póki co nie pomaga. Wiem, że potrzeba czasu i walki z samym sobą, ale czasami po prostu nie mam siły :( ale wiem, że mam dla kogo to zrobić! I chcę z tym walczyć. ale co z tą pamięcią? Dlaczego tak ciężko mi się skupić? Wczoraj bym mandat od straży miejskiej dostała, bo nie kupiłam biletu w parkomacie i już się bałam, że jak wrócę to koła zablokowane będą, ale na szczęście upiekło mi się. A tyle razy tam parkowałam i zawsze pamiętałam. ehhh czy to na pewno nerwica?

 

-- 12 lip 2013, 23:18 --

 

asiaaaaa, cześć. :papa:

Powodzenia w terapii. Może ci to jakoś pomoże, warto spróbować.

 

hej :)

a myślisz, że terapia może nie pomóc??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapia nigdy nie zaszkodzi a może pomóc. Ja przestałem chodzić na wakacje aktualnie a tak to ganiałem na psychoterpie 9 miesięcy i nie żałuje żadnego spotkania. Nie wolno się przerazić kiedy po pscyhoterapi będzie gorzej to dobry znak że to wyłazi z nas :) Ja jakbym miał jeszcze raz podjąc decyzje czy iść na nią czy nie bez mrugnięcia okiem odrazu bym się decydował :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź :)

Od samego rana czuję się fatalnie :/ nie wiem czy to przez tą pogodę też nie jest, bo cały czas pada... Głowa mnie nieziemsko boli, szumi w uszach, ogólny jakiś lęk i niepokój w środku czuje :/ Czyżby organizm przyzwyczaił się do tabletek? Bo już ok miesiąca było wszystko ok, a teraz od nowa wszystko :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcin20.04, wypłacz się tyle, ile Ci potrzeba, a później spróbuj pomyśleć, jak rozwiązać sytuację.

Nie wiem czy tu w ogóle da się cokolwiek jeszcze zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×