Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzień dobry Wszystkim :)


maciekpoznan

Rekomendowane odpowiedzi

uuuuu 7 kilo w dwa tygodnie??? to baardzo dużo, pewnie to przez nerwy... no ale jak już leki na dobre zadziałają to nie powinieneś chudnąć.

a że lato mamy to grille i te sprawy :) i będzie ok

 

heh, wiesz, ja się męża dorobiłam co mi gotuje, bo niestety ale ja i kuchnia to dwie sprzeczności :P dobrze że on lubi gotować no i musze przyznać że dobrze to robi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w zasadzie też lubię nieraz coś upichcić, jak mi to wychodzi..tego już nie wiem :P ALe próbuję , to już coś ;)

Czyli masz męża- skarb :) Ogólnie podoba mi się teraz moja sylwetka, ale nie podobają mi się okoliczności, w jakich się jej dorobiłem....

 

Generalnie jutro kawalerski kumpla, a ja ani pić, ani nawet sił nie mam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Keraj.

Wcale się nie spóźniłeś, u mnie nie ma limitu czasowego, każdego chętnie ugoszczę kawką i ciachem, bo pić nie mogę niestety, ale jak ktoś ma ochotę to nawet drinasa mu zrobię. Byle pogadać, byle zapomnieć, byle jakoś przetrwać. :)

 

Właśnie zażyłem FLuo- pocę się jak ... nie powiem kto. - to taka dygresja z innej beczki.

 

 

Podoba mi się ta kampania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zauważyłem, że w lokalizacji masz WLKP, ja w sumie mieszkałem w Poznaniu, a obecnie mieszkam trochę na wschód od Poznania ;) Ale to nadal WLKP. :) A ten link powyżej według mnie ma zbyt płytki tytuł, powinni napisać w tytule na yt, że chodzi o chorobę, albo o poważniejszą rzecz, a nie tytuł równoważny z piosenką T.Love.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, czasem ma się wrażenie, ze ludzie po prostu nie rozumieją skali tego problemu i zbyt często to lekceważą. Nawet lekarze czasem dziwnie podchodzą. Ja zawsze jestem zdania, że to wszystko jest gdzieś w nas i tak samo bywa z rozwiązaniem. Wszystko rozpoczyna i kończy się w nas, ja od kliku lat szukam drogi do siebie (jestem DDA i DDD) i jakoś powoli ją odnajduję :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak terapia dda, przedtem zacząlem te z uczęszczać n mitingi w necie. To dobra sprawa. Teraz też uczęszczam na grupę wsparcia i naprawdę bardzo dużo ona pomaga :) Wiem, że nie jestem w tym sam, a poza tym z innymi ludźmi możemy wymieniać się doświadczeniem i wpierać.

Uwierz mi, to co się wydarzyło w naszym życiu w przeszłości, dzieciństwie ma kolosalny wpływ na moje JA tu i teraz. Wiem to i zdałem sobie o tym sprawę dopiero po trzydziestce. Ale na szczęście na pracę nad sobą nigdy nie jest za późno:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze nigdy nie zagłębiałem się w temat, chociaż czytałem trochę, jednak to chyba za mało..

Czyli niska samoocena, krytykowanie samego siebie, tzw. osbowość zależna może się stąd wziąć?

 

Nie mówię już o zaburzeniach depresyno-lękowych :/ , które tak naprawdę zaczęły się stosunkowo niedawno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, te zachowania o których piszesz, to jedne z wielu i z pewnością mogą mieć swoje źródło właśnie w tym, że wychowywaliśmy się albo w rodzinie alkoholowej czy dysfunkcyjnej bądź tu i tu. Zresztą na swoim blogu (jest poniżej) trochę już na ten temat napisałem :) zapraszam look at this:

http://ddawsieci.blog.onet.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maciekpoznan, jeżeli chodzi o pocenie - cóż - oby tylko taki objaw - ja staram się do tego przyzwyczasić. Mam nadzieję że w miarę upływu czasu organizm przyzwyczai się do leków i to minie.

 

ehh przykro mi ze znowu miałeś lęki... ale pewnie już w pracy jesteś więc jest czym głowę zaprzątać sobie :) mam nadzieję że dzień minie dobrze :)

no i zaraz pakowanie przed delegacją :) zawsze to coś innego i jest czym głowę zająć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HEj Aniu :) Jak narazie nie jestem w pracy, pada deszcz i czekam aż przestanie, w sumie to może nie przestać. Chociaż... to mi obojętne w sumie.. Generalnie teraz mam taki okres ciężki, że nawet jak kładę się spać w we względnie dobrym stanie, to budzę się przed buzikim mając lęki i słabszy nastrój. Mam nadzieję, że to minie. Pakowanie w delegację to raz, a nerwy przed delegacją to dwa... :( Wyspana Ania? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o taaaak Ania dzisiaj wyjątkowo wyspana :) wczoraj wcześniej poszłam spać :)

 

wiesz Maćku, te nerwy rano na pewno miną i ten lęk, ważne że potem sobie dajesz radę i że w ciągu dnia jest lepiej :)

ja w najgorszym momencie miałam tak, że rano jak sie budziłam to pierwszy moment byl taki szczęśliwy: "o rany, przecierz to wszystko co myślę to nie prawda, przecierz jest tak dobrze i normalnie" a po zaledwie 1-2 minutach wszystko wracało i tak do wieczora, do uśnięcia... leki na prawdę potrafią zdziałać cuda, więc bądźmy dobrej myśli :)

 

ja tez w domku siedzę i sprzątam, miałam na gdrzyby jechać ale jakoś odechciało mi się, bo trochę źle się czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Liczę, bardzo liczę na to, że te lęki, to zaspanie w ciągu dnia, to odczucie gdzieś głęboko ukrytej choroby minie.

Kurcze, chyba do końca życia już będę skazany na leki. Boję się trochę, że kiedyś, kiedy zostanę w życiu sam i mi powróci (odpukać) ten najgorszy stan, to nie dam rady :(

 

ALe bądźmy dobrej myśli.

p.s. ALe zmokłem w pracy!!! Lecę pod prysznic, dopiero wróciłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Liczę, bardzo liczę na to, że te lęki, to zaspanie w ciągu dnia, to odczucie gdzieś głęboko ukrytej choroby minie.

Kurcze, chyba do końca życia już będę skazany na leki. Boję się trochę, że kiedyś, kiedy zostanę w życiu sam i mi powróci (odpukać) ten najgorszy stan, to nie dam rady :(

 

ALe bądźmy dobrej myśli.

p.s. ALe zmokłem w pracy!!! Lecę pod prysznic, dopiero wróciłem.

Tylko musisz uzbroić się w cierpliwość bo na działanie leków trzeba trochę poczekać .a co dochu przed samotnością wydaję mi się że większość osób na tym forum boi się że tego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind- przede wszystkim dzięki za odzew. Właśnie mam chwilę słabszą w sobotnie popołudnie, ale każdy wpis, każdy odzew jest dla mnie na wagę złota. Powiem Wam, że jak jestem zdrowy , to jestem bardzo towarzyski, zagaduje , uśmiecham się, a teraz nie mam ochoty nawet wyjść do ludzi :/ Potrzebuję za to rozmowy, na temat choroby , zaburzeń... Bo kto tak naprawdę nas zrozumie ? :( Boję się ... Boję się strasznie tej choroby...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maciekpoznan, wiem co czujesz bojąc się choroby bo przy nawrotach nie czujemy się sobą i mamy poczucie jakby dotychczasowe życie obróciło się do góry nogami. To jest taki zwiastun choroby ,który odczuwa się sobą najbolesniej .

Musisz przeczekać te najcięższe stany lekowe zanim leki zaczną Ci pomagać . przyczyny tej choroby są zarówno genetyczne jak i środowiskowe, a nawroty następują w sytuacjach stresowych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maciekpoznan, no i co z tego jeżeli będziesz brał leki do końca życia?? ja tez już będę je brać całe życie i co? mójemu mężowi to nieprzeszkadza, a leki zaczęłam brać w trakcie małżeństwa i zachorowałam w trakcie. Nie wiem czy będziemy razem już na zawsze, bo któż to wie, ale jakoś nie boję się samotności. Jest tylu ludzi na tym świecie, są jeszcze dobre i na prawdę szczere osoby. Ten świat nie jest jeszcze tak do końca zje....ny. Najważniejsze aby nie ukrywać przed drugą osobą tego co się z nami dzieje, jak pokocha to zrozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind- tak,jak napisałaś: w sytuacjach stresowych... Czyli taką sytuacją mogła być zmiana auta? Kurde strasznie to przeżywałem, a jak przyszło co do czego, to mnie chorubsko rozłożyło. Druga sprawa to sytuacja właśnie z dziewczyną, o której pisałem, nie potrafię się zaangażować, albo nie chcę. Przez złe doświadczenia, przez chorobę? Nie wiem.

Aniu masz bardzo fajne podejście do tego wszystkiego, jak czytam Twoje wypowiedzi, to nabieram nadziei, że jakoś to wszystko minie i będę żył jak człowiek normalnie , jak to miało miejsce do tej pory. No , powiedzmy względnie normalnie. Było już bardzo słabo to wziąłem auto na przejażdżkę , byłem je zatankować i przez chwilę zrobiło mi się lepiej. Teraz wróciłem do domu i czuję się znów słabiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maciekpoznan, bo będzie normalnie, musi byc :) nie ma po prostu innego wyjscia. przykro mi ze znowu źle sie czujesz, ale trzymam kciuki aby z dnia na dzien bylo coraz coraz lepiej

a jutro? masz jakies plany?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro generalnie mam zaproszenie do tej koleżanki, co nie wiem co do niej czuję :( Ale stara się mnie wspierać jak może, najgorsze, że powiedziała o mojej chorobie swoim rodzicom, więc wizyta pod znakiem zapytania. Mam też zaproszenie do wujka na kawę, szczerze to przejechałbym się, ale wszystko zależy od nastroju.

 

Ogólnie to za tydzień idę na wesele, nie ukrywam, że mam obawy jak to będzie. Dzisiaj był kawalerski, ale nie czułem się na siłach, by iść.

 

A TY jakie masz plany :) ?

 

Wkurza mnie to , że się położe spać i znów wstane o 5 rano z lękami okropnymi :(

 

p.s. Czy ja nie narzekam za bardzo ? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm no troche niebardzo ze koleżanka powiedziala rodzicom bez Twojej zgody... mi się wydaje ze nie powinna...

ale mam nadzieje mimo to że będziesz na tyle czuł sie na siłach że pojedziesz albo do niej albo do wujka

a wesele za tydzień, to już będzie 2 tygodnie brania leku! Maciek, będzie dobrze :) zobaczysz :)

 

ja jutro wyjątkowo do pracy, festyn jest u nas taki lokalny i będę z kolega firme w której pracuje tam wystawiac. a poza tym nic nie planuje, przyjechac i poleniuchowac troche, moze książkę poczytać, mąż mi dzisiaj kupil :)

 

no i życzę snów do 8 a nawet 9 rano, bez pobudek i lęków..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×