Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

ehhh zaro tam egoizm ;) moze nie mialas jeszcze takiej sytuacji w ktorej mogla bys to wszystko stracic moze zacznij od malych rzeczy ciesz sie z tego ze kupilas cos sobie albo udalo CI sie to zrobic otworz oczka wszystko jest piekne nawet drzewa tylko ze czlowiek przyzwyczaja sie to teo co Go otacza i po pewnym czasie przestaje nawet zawazac ze one sa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli zaczynam żyć w szybkim tempie i zapominam o prawdziwych wartościach i pieknych rzeczachw życiu.. wtedy jakieś wiersze sobie poczytam i od razu jestem bardziej uduchowiona i zapisuje sobie w sercu by pamiętać o wszystkich cudach jakie na tym świecie się znajdują.. noo i przez jakiś czas znowu jestem spokojna.. chyba że znowu zaplątam sie w zbyt szybkie tempo życia i zapomian.. wtedy spacerek nad rzekę i znowu widzę jak szczodrze jestem obdarzona przez życie :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jednym z etapów kiedy zaczyna sie pogarszać jeszcze bardziej jest unikanie kontaktów z ludźmi.. ja wiem, że to trudne.. ale bez kontaktu z ludźmi ciężko żyć.. wtedy przychodzą dręczące myśli itd. staraj sie tak zaplanować każdy dzień by było w nim jak najmniej czasu na myślenie. Nie jestem znawcą.. ale ja takie rozwiązanie bym proponowała.. trzymaj sie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda to na stany depresyjne. Niby bez ludzi ciężko ale z ludźmi wcale lepiej nie musi być. Trzeba tak rozwiązać problem żeby się żyło na super poziomie a nie tylko organizowało czas aby "nie myśleć" bo to bez sensu, ucieczka po prostu prędzej czy później zabraknie siły na jej kontynuowanie [ale ze mnie hipokryta :mrgreen::P ]. Co do rodziny, bywa tak, że znając kogoś jako zupełnie inną osobę, ta osoba nagle oznajmia, że coś jest nie tak etc. jednocześnie starając się to ukrywać to zazwyczaj właśnie taka jest reakcja :roll: kręcą oczami i mówią, że przesadzamy :) Jedno pytanie, leczysz się? W sensie może powinieneś skorzystać z pomocy skoro trudno Ci samemu coś zrobić ze sobą :) Warto, spróbuj odwiedzić psychologa albo coś :)

 

 

Btw. Witam na forum ;):mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posty przenioslam do tego tematu - chodzi o porzadek ;)

 

odnosnie ciebie - obcy , depresja to duze slowo to choroba ktora nie tlumaczy kazdej zmiany nastroju na gorsza , to nie tyle smutek czy handra ile bezsens istnienia , to czy masz depresje musi ocenic specjalista a tym bardziej pomoglby ci psycholog , trzymaj sie -musisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak ale nie cierpię zakupów, nie nawidze chodzić do sklepów męczy mnie to i zarazem nic mi się nie podoba. ciężko mi się zmusić aby wyjść po bułki a co dopiero po coś typowo dla "mnie"...

 

Zawsze zostaje Allegro, ja dużo rzeczy kupuję właśnie tak.

 

A w tym egoizmie to może i coś jest, chociaż to na pewno nie jest tak jednostronne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie.

Nie wiem co się ze mną dzieje?Nie umiem już z ludźmi rozmawiać.Chyba siada mi psychika.Za bardzo wszystko biorę do siebie,wydaje mi się że wszyscy są tacy złośliwi,kąśliwi. Odsunełam się od wszystkich bo nie dawałam rady. A wszystko zaczeło się od śmierci brata-całe pasmo nieszczęść.Minęło już 3 lata a ja nie mogę się pozbierać.

Może ktoś się znajdzie kto mi pomoże,poradzi,porozmawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutasek1975-głowa do góry. Śmierć brata bardzo musiała Cię dotknąć. Ludzie wokół Ciebie też ją odczuli, ale życie nie znosi próżni, cóż za dużo mówić-zapomnieli już o bólu. Uważają pewnie, że powinnaś się już podnieść, albo próbują Ci pomóc tekstami w stylu-"Powinnaś zapomnieć" itp. Masz prawo czuć się niezrozumiała.

Lecz z drugiej strony musisz się też powoli zacząć zbierać do kupy, nie dla otoczenia, lecz dla siebie samej. Zastanów się, jak Twój brat zareagowałby na Twój stan? Czy chciałby, byś się tak czuła? Czy nie myślisz przypadkiem o tym, że on bardziej zasługiwałby na życie niż Ty? A może powinnaś zacząć korzystać z życia za siebie i za niego?

Jeśli ten stan trwa już 3 lata-to bardzo długo, najwyższy czas na pomoc kogoś z zewnątrz. Poszukaj terapii.

Pozdrawiam Cię cieplutko, Pyzia ma rację, wypowiadaj się na forum, to pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutasek1975 - twoj problem przenosze do tematu ''czy to jest Depresja''

 

moge powiedziec ci tyle ze ciezko jest nam cos ocenic , musisz napisac cos wiecej , druga sprawa nie mozesz sie zamartwiac gdyz przez to wlasnie mozesz nabawic sie niepotrzebnej deprechy , potrzebna ci pomoc psychologa z ktorym porozmawiasz ! pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 17 lat , kiedys byłam pełna życia, zawsze uśmiechnieta , cieszyłam sie kazdą chwila . Zakochałam sie , ta osoba pokazała mi jakie życie jest piekne , dzieki niej wyciszyłam sie a takze wszytkie moje problemy znikneła a ja nauczyłam sie omijać przeszkody. Ale oczywiście co piekne szybko sie kończy .

Cierpiałam dość długo miałam nadzieje ze jednak bedzie wszytko dobrze nie wyszło .

Zostałam sama , ale miałam jeszcze przyjaciółke. Niestety to tez sie skończyło .

Znów wszytko straciło kolorów (znów , ponieważ gdy byłam w 2 gim miałam taka prawdziwa przyjaciołke wszedzie znia wychodziła, miałam kontakt z ludzmi , lecz ona wyprowadziła sie daleko widujemy sie raz kiedys tylko co kilka miesiecy , po tym gdy ona sie wyprowadziła ja zamknełam sie w sobie nie wychodzilam długi czas do ludzi , po czasie to sie zmieniło.)

 

Na dzien dzisiejszy straciłam wszytkich znajomych , wielu przez moja szkołe , przypomina im sie o mnie tylko Gdy coś piotrzebuja .

 

Obecnie nic juz mnie nie cieszyz zycia , Kiedys zawsze uśmiechnieta wesoła , ubrana w jakies zywe kolory ,a teraz ?

Wszytko na czarno , paznokcie ciuchy ....

Dość czesto płacze, moze nawet zbyt , ktoś coś źle powie a ja juz płacz zdołowana , w ogóle ciagle wpadam w dołek . Dodam że mam migrene , od tych wszytkich problemów jakie mam w szkole i zyciu (poniewaz w szkole tez juz mi nie idzie nie moze mi nic do głowy wejsc w mawiam siebie ze to przez t a migrene ale nie wiem jaka jest prawda)i na dodatek jeszcze do tego zaczeło mnie serce bolec.

staram sie jak najwiecej byc w domu , chodze do mojej wymarzonej szkoły ,a teraz jak najwiecej kąbinuje by tylko nie isc do szkoły .

Na lekcjach jestem jakby w innym świecie ,w moim świecie .

 

Mam tak zwane 'zawieszki' ciagle jestem taka zamyslona, nie obecna , blada , jestem tez pesymistycznie nastawiona do zycia , odrazu juz zakładam ze nic mi nie wyjdzie .

Kiedys moja pasja jaka jest ryosowanie , malowanie i fotografia sprawiała mi przyjemnosc a teraz juz nie ,

Cieszyłam sie z kazdego promyku słońca jakie dał nam Bóg.

W kosciele zawsze myslałam nad wieloma sprawami i to dawało mi ulge , a teraz juz chyba w nic nie wierze , wiem tylko ze bedzie źłe .... coraz gorzej.

 

Pomoźcie mi prosze

Do lekarza nie pojde

nie moge

nie chce

za duzo wizyt u tych wszytkich lekarzy

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:28 pm ]

aha zapomniałam ,do tego gdy czegos sie boje nie moge spac, jest mi strasznie słabo i niedobrze , mam czasami wrazenie ze zaraz zemdleje ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurczę...Trudno mi w ogóle okreśłić, na czym polega mój problem. Bo sama czasem go nie rozumiem, sama siebie nie rozumiem. W przypływie tego stanu napisałam sobie taki teskt, może on coś wyjaśni:

Nie wiem, co mi jest, myślę nawet żeby się tak jak ty zapisać do psych ale nie wiem co jej powiem. Ja po prostu mam taki stan, że mam miliardy myśli na sekundę, aż można zgłupieć i nie mogę ich uciszyć. Non stop myślę, wydaje mi się, że moje obawy,myśli mają jakąś twórczą moc i że cały świat jest przeciwko mnie. Że to na co mam nadzieję, nie może się spełnić, moje marzenia muszą okazać sie złudne, a moja wiara nie istnieje, tylko tak mi się wydaje. nie powinien się do mnie nikt

zbliżać...:(( NIe powinnam szukać przyjaciół ani miłości, bo to nie dla mnie, bo to wszystko żłduzenie, bo ja i tak zwiariuje i się do niczego nie

nadaję, nie mam siły już. Chciałabym spać tylko non stop i nie mieć myśli,

być pustą lalką bez mózgu. wszystko co dobre, to tylko moje wmawianie

sobie, ze mysle dobrze, ze mma dobre zamiary, ze chce dobrego, ale nic to sie nie moze udac, bo to tylko moje wmawianie sobie, a Bóg musi chronić innych przede mną dlatego mi na nic nie pozwoli. Jestem jednostką podświadomie dążącą do autodestrukcji, wybrykiem natury skazanym na porażkę, niewypałem, który szybko trzeba usunąć z tej ziemi, bo to prosdukt nieudany.... Chwytam się każdej brzytwy, żeby nie utonąć ale nie wiem czy to ma sens, czy cokolweik ma sens...

 

Trochę długie wyszło. Sorry ;) No cóż, nie wiem, czy jakoś w końcu mi się uda..:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałąm to samo,czułam sie fatalnie,bezuzytecznie jak gówno powaznie.Nawet spac mi sie nie chciało,wiec poszłam do psychologa przepisał mi leki i z dnia na dzien jest coraz lepiej ale czekam na dalsze efekty.Już samopoczucie mi sie znaczenie poprawiło i wrócił humor.Moim zdaniem nie ma co wzlekac z wizyta bo to raczej samo nie minie.Powodzenia!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:40 pm ]

Jeszcze cos nie ma co sie zadreczac myslami tez tak miałam samo nie minie a bedzie z czasem coraz gorzej idz do psychologa!Pozdrawiam

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:40 pm ]

Jeszcze cos nie ma co sie zadreczac myslami tez tak miałam samo nie minie a bedzie z czasem coraz gorzej idz do psychologa!Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam za bardzo z kim o tym porozmawiac... Od okolo 3 miesiecy czuje sie fatalnie,nie mam energii ,motywacji do pracy, w dzien spie wnocy nie moge ,siedze do 4,5 nad ranem..Nie wiem zupelnie dlaczego;/ :!::?: przy ludziach ,znajomych udaje usmiechnieta ,i normalna ale tam w srodku czuje sie taka pusta,dopiero jak jestem sama najczesciej wieczorem odczuwam...nie wiem...samotnosc ,bezradnosc przed nie wiem nawet czym ;/ to jest okropne ... :(czsem boje sie ..tak od srodka nie wiem czego i nie wiem dlczego...wogole nie rozumiem tego dziwnego stanu ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to witaj w klubie dla znerwicowanych :D co prawda,nie masz co się cieszyć bo nerwica to zaburzenie,które mocno daje w kość,dlatego nie zastanawiaj się dłużej i idz do lekarza może byćpierwszego kontaktu .Npewno zleci jakieś badania krwi aby wykluczyć inne choroby .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

edzia wydaje mi sie ze to chwilowe , ale najlepiej bedzie jak pojdziesz z tym do psychologa , badania owszem bo moze po prostu brakowac ci pewnych witamin i skladnikow odzywczych lub ta pogoda tak wplywa na zly nastroj i samopoczucie , jesli tylko czujesz brak energii to nie ma sie czym martwic ale trzeba sie pilnowac bo niogdy nie wiadomo co z tego moze wyniknac.. rozumiem ze podejrzewasz u siebie depresje? mozesz byc pewna ze to tylko stan depresyjny lub sezonowka , a cierpi na to wiele osob.

 

Oczywiscie temat przenosze do - czy to jest depresja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

generalnie problem depresji nigdy nie był moim problemem. i... chyba nadal w jakimś sensie nie jest, ale chodzi o to, że coś złego dzieje się z moją przyjaciółką a ja nie wiem czy powinnam coś robić, może to zwykły dół, znalazłam wszystkie możliwe objawy depresji, ale nie mam pojęcia co mam robić, boje się jej to zasugerować, a może ja panikuję, a z nią jest wszystko ok?

 

zmieniłyśmy szkołę. ja i ona. Asai zawsze byłą "tą cichą" w towarzystwie, ale jakos nigdy nie było to aż tak wielkim probelem, a tu w nowym środowisku, gdy chciała sie pokazać od jak najlepszej strony, zaczeła sobie wmawiać że nie jest na tyle ciekawą i interesującą osobą by inni chcieli utrzymywać z nią kontakt. od dwóch miesięcy nie śpi normalnie, nie umie normalnie funkcjonować, jest w rozsypce, bóle serca, żołądka, gorsze stopnie, izoluje sie od ludzi, ma napady lęku, panicznego płaczu, pod jej łóżkiem zawsze stoi "coś na uspokojenie" co łyka/popija gdy jest źle, ma niesamowicie obniżoną samoocene, straszne odczucie własnej beznadziejności i tak dwa miesiace już.

 

na początku myślałam "przejdzie, wystarczy że będzie widziała, że ma mnie, przyjaciół i że my jesteśmy zawsze i bezwarunkowo" ale to wszystko sie nasila, a ja już nie wiem co robić.

 

jakaś sugestia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słyszeliście o takiej terapii.. że poznaje się własne granice. Granice bólu, wytrzymałości, strachu, przyjemności..

 

Wyobraź sobie: Skok na bungee. Stoisz 200 metrów nad ziemią na jakimś wysięgniku, jest z Tobą dwóch ludzi, przypinają ci liny, wymieniają między soba uwagi co do montażu, w tym czasie serce podchodzi Ci do gardła, nagle czujesz paniczny lęk, bo z dołu to wyglądało nieco inaczej.

 

Ostatnie sekundy, pytają czy jesteś gotowa, a ty nie umiesz wydusić z siebie ani słowa, nagle zaczynasz myśleć o śmierci, jakby te chwile były Twoimi ostatnimi na tej ziemi. natłok myśli, chcesz się wycofać, ale jednocześnie chcesz coś zmienić..

 

W końcu, wbrew sobie skaczesz. to najdłuższe trzy sekundy w Twoim życiu. Ale gdy lina ciągnie cię już do góry, czujesz, że właśnie coś się w Tobie odblokowało, pokonałaś barierę strachu, nabierasz szacunku do siebie.

 

Boże, to jest moje marzenie :) czego i Wam życzę, bo siedząc w bezpiecznym domu nikt z nas nie pozna swoich granic, nie pozna siebie bo ciągle będzie dostawiał cegiełki do swojego muru izolującego go od świata, ludzi...

 

//EDIT

Bardzo przepraszam, że nie na temat..

 

//EDIT2

rzeczywiście, pisze się bungee :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×