Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Smutna, a czy Ty chcesz realizować wolę rodziny? Wkurz się, idź za głosem serca, usamodzielnij się im na złość. Wiem, że to trudne-sama jestem w trakcie :? Ale to najlepsze, co można zrobić dla samego siebie. Po za tym, jak się całe dnie kombinuje skąd wziąźć kasę, to nie ma czasu na doły ;) Toksycznym krewnym trzeba pokazać, że się umie radzić bez nich-to najlepszy policzek. Są tak przeświadczeni o naszej bezradności, że każdy pozytywny bunt pozbawia ich siły reagowania i ustawia w kącie.

 

Mhh... Ciekawe, czy ze mnie też tak smutek wyziera... Ja umiem udawać i się kryć. Wystarczy, że ktoś pojawia się na horyzoncie-banan na twarzy, wygładzam oblicze i promienieję do świata.

 

 

mala_ta-masz prawo do samodzielnych decyzji, tylko zastanów się na ile za nimi stoi sama depresja? Czy to nie myślenie na zasadzie, że nie warto na mnie tracić czas? Jeśli tak-przyciśnij się sama, powiedz o tym lekarzowi, przemęcz się jeszcze parę dni.

Jeśli natomiast to brak wiary w możliwości lekarzy... Na to nie pomoże nic, i pewnie słusznie czynisz, bo nas nie można wyleczyć bez naszej woli. Złamana ręka się zrasta sama, złamana dusza bez siły walki tylko jątrzeje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dareman, pisz chłopino po polsku.

te wielokropki, mające dawać wieloznaczność Twoim wypowiedziom, czynią je niezrozumiałymi.

I wypowiadaj się w miarę na temat. Bo chwilowo bredzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko dareman :D Mijamy się w sensie Twoich wypowiedzi, może po prostu nie pisz tak zawile? Po prostu Twoje wypowiedzi mają za dużo znaczeń. Może je uściślaj aby nie były wieloznaczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm..nie znam do końca poszczególnych problemow, z tego względu że jestem tu drugi dzień... wiecnie moge sie jak narazie "uściślać"..bo to co napisze bedzie w 90% mylne i oparte na ugestiach, ktore ja sam sobie dopowiem.. tak wiec minie troszke czasu zanim powiem cos konkretniejszego .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje działanie nie polega na tym abym ja komus powiedział co ma zrobić..tylko na "pokazywanie możliwych dróg wyjścia"...dlatego że "pomaganie" to ingerencja w cudze życie..które nie jest moim własnym...(a ktore sie takim staje poprzez moje intencje i odwage ludzi... )... Ogólnie rzecz biorąc nie chce za kogos wybierać...tylko pokazac że można...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy on nie mówił coś o pomaganiu pare postów wcześniej w innych tematach? Miesza się w zeznaniach

i znowu mijasz sie z tym co chce przekazać...moze poprostu nigdy nie spotkaliście sie z taką formą pomocy, co jak narazie wydaje sie wam dziwne... ale jak pomyslicie nad tym dłużej..to wam wyjdzie całość z układanki :smile: ..trzeba tylko miec checi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlatego że "pomaganie" to ingerencja w cudze życie..które nie jest moim własnym

Jeśli za pomaganie bierzesz manipulację to na pewno :P

Pomaganie to wyciągnięcie do kogoś bezinteresownie dłoni. A wspomagany sam wybiera, czy chce ją przyjąć. Gdzie tu ingerencja?

Ty chyba nie rozumiesz, że ludzie sami umieją decydować, co jest dla nich słuszne, a co nie.

Masz nas za stado kóz, które idą, gdzie im fujarka zagra?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze poprostu nigdy nie spotkaliście sie z taką formą pomocy, co jak narazie wydaje sie wam dziwne...

spotkaliśmy, było tu już kilku, którzy tylko mielili ozorem.

 

to wam wyjdzie całość z układanki

 

Nadal wychodzą mi tylko brednie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie tu ingerencja?

Ty chyba nie rozumiesz, że ludzie sami umieją decydować, co jest dla nich słuszne, a co nie.

Masz nas za stado kóz, które idą, gdzie im fujarka zagra?

 

...wy nie znacie mnie...ja nie znam was... jakby ludzie wiedzieli co zrobić to by nie było psychiatrow/psychologow/psychoterapeutów...

 

każdy ma swoją wizje "idealnego świata"...nawet terapeuci...i każdy dąży do tego "świata"...tak wiec, ktos ma swoj swiat, a ja mam swoj..i ktos mysli po swojemu..a ja mowie po swojemu...to "zaburzajam jego świat"...czy to nie ingerencja?....czy "mowienie co jest dla kogos lepsze", mimo iż wiemy że dobrze mowimy...to nie ingerencja w cudze życie?...

 

mi chodzi własnie o to zby człowiek sam zdecydował...tyle że człowiek który szuka pomocy nie wie że istnieja dana "dobra"droga wyjścia...gdyż czasem człowiek jest tak zagubiony że nawet nie wie jak sie nazywa...

..same zawiłości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt nikogo do niczego nie przymusza.

Każdy decyduje sam.

Hehehe, ja już widzę te Twoje metody manipulacji, jeśli nawet prezentację własnych poglądów uważasz za "ingerencję".

Jesteśmy zwierzętami stadnymi, Kształtuje nas też otoczenie. Ingerencji nie da się uniknąć. A po to mamy szare komórki, by je wykorzystywać. Nawet w depresji-myślimy samodzielnie.

Generalnie, chyba trafiłeś w złe miejsce... Na nerwicę i depresję cierpią osoby wrażliwe i inteligentne. Tania socjotechnika tu zbytnio nie pomoże :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm....może przedstawię to inaczej...tak w skrucie..

 

jest kobieta, która szuka pomocy...dajmy taki przykład...np ostatnia moja Pani...kobieta która chciała rzucić chłopaka..wiec zaprosiła go do siebie..ale nie doszedł...bo został potrącony przez samochód 200 metrów od jej domu...a ona dopiero wtedy zrozumiała że był dla niej całym światem... jak byś pomogła takiej kobiecie?..... czy zaczęla bys jej tłumaczyć że był idiotą?...czy pomogłabyś jej zapomnieć?..jak?.....czy może.....włąsnie..jest wiele możliowości.... ale nie wiadomo jak ona to przyjmie...

 

a teraz pomyśl sobie że jej pomagasz..ona cie rozumie....i widzi w tobie jedyną osobe która ją rozumie.... i teraz jest pytanie...co z tym zrobisz?...

czy wiedząc jak myśli, co czuje...zaczniesz to wykorzystywac (manipulować ją..gdyż wie że mówisz dobrze i że jej krzywdy nie zrobisz)..albo dalej jej pomagać... o to w tym chodzi.. sposobne wykorzystanie faktu....

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:29 pm ]

...w mojej wypowiedz jest tyle niejsności że możesz mi teraz odpisac wszystko co możliwe...ale to tylko kwestia zrozumienia...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:31 pm ]

...w mojej wypowiedz jest tyle niejsności że możesz mi teraz odpisac wszystko co możliwe...ale to tylko kwestia zrozumienia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie manipuluję ludźmi- nie cierpię zakłamania i oszustwa. Gdy czegoś potrzebuję -mówię o tym wprost.

Polecam definicję słowa pomagać. Nie ma w niej ani słowa o wykorzystywaniu.

Nie uważam się za żadnego mistrza życia, nie mówię innym jak mają postępować, mówię najwyżej co mi wydawałoby się słuszne, zastrzegając, że mogę się mylić.

W wyżej opisanej sytuacji po prostu bym przy tej kobiecie była, wysłuchała bym ją, próbowała pocieszyć, poszła z nią do szpitala. Na diabła bym miała ją wykorzystywać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...różni sa ludzie..i różne mają wyznania:P

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:42 pm ]

.....a moge o coś zapytać?

 

....jak w waszym mniemaniu pomóc komuś zapomnieć?....

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:42 pm ]

.....a moge o coś zapytać?

 

....jak w waszym mniemaniu pomóc komuś zapomnieć?....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam żadnego wyznania. Religia to opium dla mas. W tym Marks się nie mylił.

Nie można pomóc zapomnieć komuś, kto tego nie chce. To po pierwsze. Po drugie-na zapomnienie najlepszy jest czas i normalne życie, które przymusza do działania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....pomyśl sobie że chodziłaś w dzieciństwie w jakieś miejsce..z kimś bliskim...i to miejsce kojażyło ci sie z samym szcześciem....az pewnego dnia stało sie coś, co cie zraniło....i płaczesz.... Uciekając od płaczu...wyjeżdżasz (żyjesz własnym życiem)...ale pewnego dnia wracasz...i przechodzisz koło tego miejsca...i powracają dawne uczucia..i znowu płaczesz...

 

...to tak jak kobieta którą rzucił facet...przez pare dni myśli że był idiotą...po paru dniach zastanawia sie co zrobiła źle...a później że to była jej wina...

 

..możesz sie nie zgodzić...

 

dlatego w moim mniemaniu najlepsza drogą ku zapomnieniu...jest jak najczestrze myślenie o tym... powoduje to naturalny odruch "nudzenia sie".....czyli lepiej jest płakać tydzień....do bulu..i penego dnia obudzić sie z myślą..."ale po co?"..niż mieć wrażenie że sie zapomniało....

 

..ale każdy sposob jest przypisany do danej sytuacji..tak wiec zawsze znajdzie sie sytuacja w której bedzie to nieprzydatne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

musze sie wyzalic, od 4 miesiecy lekarze nie wiedzieli co mi jest ..okazalo sie ze mam zaburzenia osobowosci-borderline... , coz tu pisac jesli ktos wie co to znaczy to nie musze nic tlumaczyc.. mam nerwice i borderline-skacze z radosci po prostu , wcale sie nie zalamalam i wcale nie placze , ale bede walczyc -trzeba !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

morpheus nie spodziewalam sie , ale jak widzisz kazdy ma takie dni kiedy wszystko pęka.... mialam tak nie raz ! sluchaj musisz sie starac , zreszta widac ze silny facet jestes ale czasem kazdy peka , wpada w ''przepasc'' , bo ilez mozna.. tak cierpiec , trzymaj sie , pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak Jovito wlasnie tak mam daje rade trzymam garde i walcze ale czasmi pekam bo juz nie moge najgorsze jest to ze w takich momentach ludzi na ktorych mi zalezy opuszczaja mnie (poza jednym kumplem ostatnio nawet wyciagnal mnie do pubu) to jest wlasnie jagorsze ze w potrzebie nie mam prawie nikogo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×