Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Anka moje wielkie gratulacje!!! Ale widzę, ze źle już na wstępie robisz! Od pierwszych dni szperasz w necie, co jest bardzo złe! Teraz zapewne będziesz czekać na bicie serduszka i zyć w stresie, czy aby na pewno będzie biło, potem przyjdą inne badania jak te na przezierność karku, musisz sie przyzwyczaić, ze w ciąży co chwilę coś się sprawdza i bada i daj się temu ponieść. Spraw by ten okres był najpiekniejszy w Twoim życiu. Wszyscy tu kibicowali ci w tym i udało sie o czym zawsze ci pisałam, że nie może być inaczej :-) Zapamiętaj jedno, jeśli z ciążą byłoby coś nie tak, to organizm sam by ją usunął, a tak masz mocny i zdrowy zarodek, sama jesteś młoda i nie ma zadnych opcji by było coś nie tak, a więc ciesz sie i błagam nie czytaj!!!!

 

p.s. ja na początku ciaży tez plamiłam

 

Jeraha napisałam Ci na privie co myślę i nic więcej nie dodam, a tu wszystkim napisze tylko, ze jeraha to naprawdę ładna laska, nie wieszak, ale sexy kobitka z krwi i kości, więc wcale się nie dziwię, ze mąż ją właśnie wybrał :-) Niestety ale my kobiety wciąż się odchudzamy myśląc, ze będziemy piękniejsze, tymczasem faceci wolą nas w wersji xl ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim :)

po przeczytaniu chyba wszystkich postów, stwierdziłam że też opiszę swoje objawy, z którymi męczę się już od półtora roku..

Wszystko zaczęło się, gdy dowiedziałam się, że moja mama zachorowała. Wtedy pierwszy raz w tramwaju poczułam się słabo, myślałam że zemdleję. Od tamtego dnia było już coraz gorzej. Budziłam się w nocy mając wrażenie że nie mogę oddychać, byłam pewna że się uduszę. W panice przeszukałam calusieński internet i znalazłam: BEZDECH SENNY. Już godziłam się z wizją snu pod aparaturą, żeby tylko się nie udusić. Trwało to może miesiąc i przeszło samo. Po paru dniach straszny ból głowy, jakby ktoś wbijał mi w czaszkę wielką igłę, byłam już w 100% przekonana, że to guz. Po kilku tygodniach neurolog-> NAPIĘCIOWE BÓLE GŁOWY, ból głowy minął kilka dni później. Następnie obudziłam się z wrażeniem jakby nie swojej lewej ręki. Starałam się to ignorować, lecz dziwne uczucie nie mijało. Ręka nie była zdrętwiała, tylko "jakby nie moja". Ten objaw był najgorszy, gdyż utrzymywał się około pół roku a ja w tym czasie wmówiłam sobie wszystkie możliwe choroby serca. Oczywiście czytając o różnych chorobach dochodziło coraz więcej objawów: przyspieszone bicie serca, duszności, ból w okolicach mostka, wrażenie że serce mi nie biję lub że bije zdecydowanie za szybko. Doszły do tego takie napady, jakby drgawek. Trzęsłam się, ale nie traciłam przytomności. Potrafiłam jechać na zajęcia całą drogę badając czy mam tętno ( wiem, że to absurdalne ;) ). Pewnego dnia objawy tak się nasiliły, że wylądowałam w szpitalu. Tam większość badań: morfologia, elektrolity, EKG ( wyszło idealnie w normie, mimo że przekonywałam lekarza, że mam wrażenie że serce mi nie bije ;P ). Wszystkie badania wyszły książkowo, ale mi to nie wystarczyło. Stwierdziłam, że olali mnie w szpitalu więc wybrałam się do kardiologa prywatnie. Zrobili mi EKG, ECHO, błagałam o holtera ale pani doktor swierdziła, że nadaje się bardziej do ciężkich prac fizycznych niż do holtera bo serce mam zdrowiutkie. Miałam brać tylko bisocard + validol żeby te "drgawki" minęły. To mnie na jakiś czas uspokoiło, wyjechałam na wakacje, odstawiłam leki. Po wakacjach pojawiły się problemy z układem pokarmowym. To pewnie przez inne jedzenie, ale ja byłam pewna, że to RAK ŻOŁĄDKA, JELIT czy czegokolwiek innego w brzuchu. Pojechałam do lekarza cała w strachu a jako dniagnozę usłyszałam zapalenie żołądka z zaleceniem picia smecty, łykania kropli żołądkowych i diety. Teraz, gdy przeszły wszystkie inne dolegliwości mam wrażenie że tracę kontrolę nad swoimi nogami, zwłaszcza gdy chodzę mam wrażenie, że są jak nie moje, że za chwilę się przewrócę, że nigdy nie będę mogła chodzić. Oczywiście wpisałam w google swój problem i znalazłam: SM! Więc od paru miesięcy wsłuchuję się w organizm szukając objawów potwierdzających moją diagnozę. Codziennie żegnam się z normalnym życiem, gdy tylko poczuję jakieś mrowienie lub ból mięsnia. Co najśmieszniejsze, gdy jestem czymś zajęta i nie myślę o objawach to czuję się świetnie, gdy miałam zajęcia cały dzień to moje nogi były ok, teraz są wakacje to problemem jest pójście do sklepu, bo mam wrażenie że nogi odmówią mi posłuszeństwa. Wiem, że moje objawy zmieniały się przez te półtora roku i byłam"chora" na większość groźnych chorób, ale teraz wszystko pasuje do SM i tak strasznie się boję, że wariuję. W sobote wyjeżdżam nad morze i zamiast cieszyć się wyjazdem myślę tylko o tym że coś mi się stanie. Z objawów, które pasują pod SM mam/miałam: uczucie drętwienia twarzy, języka, szyi, drgania mięśni nóg, uczucie słabych nóg. Ehh, mam nadzieję, że to znowu tylko nerwy i samo przejdzie po jakimś czasie.. Boję się iść do neurologa kolejny raz.. Na poprzedniej wizycie rok temu gdy mówiłam o tym że mam wrażenie że nie czuję ręki, pani doktor tylko dziwnie na mnie popatrzyła, stwierdziła po badaniu, że odruchy są dobre i nie widzi zmian neurologicznych i zasugerowała podłoże psychiczne moich objawów.. Tylko czy nerwica może dawać aż takie objawy? :bezradny:

Strasznie długa ta moja wiadomość ale tyle aż się nazbierało przez ostatni czas:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana niestety masz 100% racji:( tzn naczytałam sie w necie o pustych jajach płodowych i mam stresa. Kolejną wizyte juz u swojego

ginekologa mam za 10 dni i modle sie zeby było widac zarodek z serduszkiem bo oszaleje. Tak bardzo sie cieszyłam a teraz uswiadomiłam sobie ze to sie moze w każdej chwili skonczyc :( Jestem głupia jak but, jakbym mogła to bym sama siebie w dupe kopnęła za to czytanie w necie.

Mój mąż totalnie oszalał ze szczęścia. Juz wszystkim powiedział jak tylko wyszłam wczoraj z usg.

Lekarz powiedział ze jest pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym i ze owulacja poszła z lewego jajnika. Pozatym nie mam juz cyst na jajnikach !!! Jeszcze rok temu moje jajniki były całe usiane cystami!!! bo mam PCO

Od 3 dni mam rano koszmarne mdłosci, jak leże to jest w miare ale jak tylko wstane to odrazu robi mi sie niedobrze i mam torsje. po jakiejs godzinie przechodzi ale do godz 12 jestem w stanie zjesc max pół kanapki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katt opisałas tyle swoich chorób, które rzekomo miałaś, wszystkie objawy pasowały jak ulał, nieprawdaż? A potem mijały jak za dotknięciem magicznej różdżki czyli po diagnozie, która mówiła jasno, że jesteś zdrowa? No więc masz odpowiedź na swoje pytanie. Wszystko można sobie wmówić, zwłaszcza gdy nieustannie się o tym myśli, po prostu uczy się mózg odczuwać to co nierealne. Gdybym Ci napisała ile już miałam domniemanych chorób... za każdym razem było już po mnie. Ból w strsie czasem był tak duży, ze niemożliwe dla mnie było iż jest nieprawdziwy. Kazdy z nas pyta i mówi o tym samym - "czy to może być nierealne, skoro mnie tak boli?". Nie ty pierwsza i nie ostatnia. Przykro mi, ze Cię to dopadło, ale wszystko ma swój początek, dobrze, ze napisałaś o chorobie mamy, bo w tym właśnie szukaj przyczyny, Twój strach o jej zdrowie popieprzył ci w głowie, każdy z nas kma za sobą podobną opowieść, o chorobie kogoś bliskiego bądź swojej.

 

-- 09 lip 2013, 09:56 --

 

Anka teraz jesteś odpowiedzialna za swoje dziecko, bo to już jest dziecko, wbrew temu co mówią ci, którzy opowiadają się za aborcją. Musisz sobie to powtarzać i dla dobra tego dziecka nie czytać. Zamiast tego założ sobie kalendarzyk ciążowy, zrob suwaczek, czytaj o poszczególnych okresach ciąży, ale w tym pozytywnym sensie. Ja też martwiłam sie serduszkiem, potem pomiarami na usg, w necie można przeczytać, ze gdy stosunek długości kości udowej do obwodu głowy jest nie taki jak normy to dziecko bedzie miało wodogłowie, albo inne potworne choroby, ja dostawałam zdjecie z usg z pomiarami i analizowałam w necie każdą anomalię i dziwiłam się, czemu gin to olał, skoro nie mieści się w normach, to było głupie, bo nie da się co do mm zakreślić kości czy obwodu głowy, wystarczy, ze mierzącemu omcknie się palec i już może być mm mniej lub więcej, co w konsekwencji daje jakieś dziwne wyniki. Wystarczy, że co miesiac będziesz chodzić i słuchać lekarza, to wszystko, kiedyś kobiety nie miały dr google i wystarczał im sam ginekolog i jego zapewnienia. Nie spapraj sobie najpiękniejszego okresu w życiu kobiety i ciesz się męzem i waszymi ostatnimi chilwami razem, bo to juz nie wróci, powiem ci, ze ciąza to pikuś w porównaniu do tego co cię czeka później :-) Te zarwane noce, nerwy na postronku, nie będziesz miała czasu na wariactwa :-D

 

-- 09 lip 2013, 09:58 --

 

Anka jeszcze jedno, nie daj sobie wciskać pierdół w stylu przyrządu do pomiaru tetna dziecka, bo pewnie jak będziesz czytać to i do tego dojdziesz. No a jak zaczną się ruchy to pewnie wyczytasz ile musi być ruchów dziennie a jak będzie mniej to znaczy, ze coś nie tak....please!!!! z góry ci mówię, że te informalcje są o kant dupy! bo dziecko śpi często w brzuszku i moze się nie ruszać nawet przez cały dzień. Ale o tym to będziemy na bieżaco mówić, na razie ciesz sie, ze jeszcze jesteś w pełni sprawna a nie z balastem z przodu hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana jestes kochana!!! Bardzo ci dziekuje za twoja wypowiedz. Masz racje musze za wszelka cene powstrzymac swoją hipochondrie i tendencje do myslenia o najgorszym mozliwym scenariuszu. Próbuje wszystkich mozliwych sposobów zeby sie odstresowywac i kierowac swoje mysli na inne tory. Niewiem co bym zrobiła gdyby nie to forum.

Zaraz chyba pójde na małe zakupy i wstąpie na chwilke do kościoła zeby podziekowac i prosic o zdrowie dla dziecka i spokój psychiczny dla mnie i duzo siły zeby walczyc z lękami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu to przeszłam Anka i wiem, ze nie warto słuchac innych i czytać tych pseudo mądrosci co się powinno w ciąży robić i co jest normalne a co nie. Odżywiaj się normalnie jak się odzywiałaś, nie przesadzaj z nabiałem, bo często przyszłe mamuśki myślą, ze muszę jeść od groma wapnia, a potem dziecko rodzi się z alergią, poradniki to chyba najgorsze co moze być, ale to jest tez biznes. Do wszystkiego trzeba podchodzić z umiarem, słuchaj siebie i swojego organizmu, bo on wie co jest mu potrzebne. To samo sie tyczy "doświadczonych" mamusiek itp. wszystko wiedza najlepiej a najbardziej jak namieszać komuś w głowie. Powodzenia, szybko minie i nie będziesz miała czasu na to forum :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i mam kolejny problem.Odebrałam własnie wyniki badan które zrobiłam odrazu tego dnia kiedy test wyszedł pozytywny. Moje tsh wynosi 3,6 (norma jest do 4) a dla kobiet w ciązy nie powinno przekraczac 2,5. Reszte hormonów tarczycowych tzn ft3 i ft4 mam w normie. Boje sie jak cholera ze cos złego stanie sie z dzieckiem przez to tsh.

Lekarz u którego byłam wczoraj zwiekszył mi dawke euthyroxu z 75 na 100 mimo ze wyników jeszcze nie było. 3 miesiące temu miałam tsh 1,6 a teraz tak szybko skoczyło :(

Moja endokrynolog mi mówiła ze w przypadku ciąży mam dorazu robic badania i przyjsc bo prawdopodobnie trzeba bedzie zwiekszac dawki. Tylko ze jest teraz na urlopie.Próbowałam sie zapisac do innego endokrynologa,obdzwoniłam wszystkie przychodnie w okolicy i mam wizyte w piatek u tego samego lekarza u którego byłam w poniedziałek.To jest ginekolog-endokrynolog.

Do tego piątku chyba oszaleje. Modle sie tylko zeby z ciążą było wszystko dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu gratulacje widzisz trzeba wierzyc we wszystko:) :D sama czekam na okres ja już podchodzę do tego uda się to fajnie nie to trzeba dalej walczyc w ciaze mogę zajść ale żeby ja utrzymać ech. Jovana ma racje nie warto czytac nic sama wiem po sobie. Na pewno z dzidzia będzie ok ważne ze już podwyzyłas dawke leków ja jeszcze rok temu miałam 1.6 a w tym roku prawie 2.6 nie wiem czy czasem nie po ciąży tak mi szalało jeśli się kiedyś uda tez to będę musiala zrobić od razu na początku dziennym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje wszystkim za gratulacje :D

Mam nadzieje ze to tsh nie spowoduje czegos złego. To prawda juz zwiekszyłam dawke tak jak mi lekarz kazał jeszcze nie widząc wyników,ale czy to bedzie wystarczające to niewiem. Musze poczekac do piątku.Sama na własną reke nie bede nic zwiększac ponad to co zalecił gin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katt myślę, że po fazie SM przyjdzie czas na jakąś kolejną chorobę - obstawiam chłoniaka/białaczkę/ziarnicę (nie wymieniłaś ich) - bo na to wszyscy hipochondrycy "chorują". Niestety z hipo tak jest, że sobie wędruje po ciele - co jakiś czas są to nowe schorzenia i to zawsze te najgorsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczyny wczoraj przezyłam chwile grozy. Wieczorem zauważyłam plamienie. Tzn to było jednorazowe minimalne plamienie. Był to biały sluz z taka brązową smugąi potem juz czysto. Jak to zobaczyłam to prawie z nerwów zemdlałam. Dzien wczesniej byłam u lekarza i było wszystko ok. Dzisiaj juz nie ma żadnego plamienia, ale strasznie sie boje. Miałam takie plamienia jak spóźniał mi sie okres i jeszcze nie wiedziałam o ciąży. 2 dni temu gin mi powiedział ze takie skape plamienia sa normalne bo zarodek atakuje moje naczynia krwionośne i mogą sie zdarzac do którego tam tygodnia. Wpiątek mam kolejną wizyte,boje sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny dawno nie pisałam, ale czytam na bieżąco.Dziś moj lęk poprostu mnie zabija. Jestem pewna ze mam przerzuty nierozpoznanego raka na kości. Od 1 miesiąca strasznie boli mnie kręgosłup, ledwo chodzę, od 1,5 roku boli mnie kośc udowa, nawet w nocy...jestem w ciąży 16 tydzień, i myślę tylko o tym, że urodzę tego dzidziiusia i umrę..:(((albo widzę jak podają mi morfinę.Wiem, jestem nienormalna, nawet w ciąży nie potrafię się opanować, ale co zrobic jak boli....myślę że mam przerzut na kręgosłup

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny pomocy boja juz rady nie daje.Ciąglesieboje ze stanie sie cos złego. Brzuch mnie boli jakbym okres miała dostac. Takze 4 czy 5 razy zaboli mnie tak jakbym miała skurcz macicy.

Mówiłam o tym lekarzowi ale to zbagatelizował. I o tych plamieniach tez mówiłam to powiedział ze to normalne.

dzwoniłam do mamy i powiedziała mi ze jestem straszna histeryczka. Zetakie plamienie gdzie ledwo widac brązową smuge to nieplamienie i zebym przestała panikowac skoro lekarz mi powiedział ze to jest normalne.

 

-- 10 lip 2013, 09:27 --

 

Aja oczywiście sie naczytałam o poronieniach i umieram ze strachu.płakac mi sie chce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj nie tędy droga...dziewczyny zaszkodzicie swoim ciążom, u Ciebie Anka dopiero się rozwija, ale Twoje dziecko Paula odczuwa zdenerwowanie matki, więc na Boga kobieto opanuj się. To nie Twoje pierwsze dziecko i doskonale powinnaś wiedzieć, ze hormony powodują bóle krzyża, nawet gdy brzuch jest jeszcze niewidoczny, to samo ze spojeniem łonowym. Anka niepokojące w ciązy jest silne krwawienie, a też wcale nie oznacza poronienia. Powtarzam ci, ze ja plamiłam, a nawet przez pierwsze miesiace ciąże w czasie kiedy miałam dostać miesiaczkę miałam takie nitki, ale gin powiedział mi, ze to nic takiego, ze zły jest krwotok. Co do bóli brzucha itp, to też jest to normalne na początku ciąży, bo macica ciągnie, rozrasta się, ale u ciebie prawdopodobnie są to nerwy. Jesteś dopiero na początku swojej drogi i zacznij się w końcu cieszyć z tego, ze Twoje największe marzenie się spełniło. Boli Cię wszystko, bo jesteś cała w stresie. To nic złego, ze zaczniesz snuć plany i radować się rozwijającym maleństwem. Tak jak lekarze czasem olewają nas samych, to kobiety w ciąży otaczają szczególną opieką i troską, więc bankowo gdyby lekarz uznał, ze dzieje się coś niepokojacego to by ciez skierował do szpitala i na patologię ciąży. To są lata doświadczeń w pracy w położnictwie, nie tylko w ginekologii, wiec musisz w to uwierzyć. jestes zdrowa jak koń, może przydałoby się wam zobaczyć jakie przypadki leża na oddziale patologii... Niestety ja leżałam pod koniec pierwzej i drugiej ciązy i było to dla mnie okropne przezycie. Anka wierzę, ze w końcu się przyzwyczaisz by nie świrować. Co do Ciebie Paula, to z tym rakiem kości to już nawet nie jest śmieszne, nie znam chyba nikogo tak przebadanego jak ty, a druga sprawa, ze troszeczkę logiki przydałoby ci sie w tym rozumowaniu. "Chorujesz" już na to od miesięcy i żaden oddział, żaden lekarz, żadno badanie nie znalazło u ciebie nic świadczącego o raku, a ty żyjesz i masz się dobrze, tylko z główką totalnie nie halo :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Pierwszy post przepraszam za bledy albo pourywane myśli – stan ciężki 

Cierpię na nerwice lekową – inaczej boje się raka. Zawsze kiedy cos mnie zaboli i trwa to długo to musi być rak. Około msc temu dostałem zapalenia ucha ( miałem karar i ból gardła) i zatkało mi się ucho, lub jak mówi 3 laryngologów zapalenie trąbki. Oczywiście trąbką jest zatkana , zapalona do dzisiaj. Przez ten miesiąc lądowałem oddziale ratunkowym ze 3 razy z ciśnieniem 200/100 i okropnym strachem. Moja diagnoza rak noso-gardła. Inne choróbska nie wchodzą w grę . Podczas pobytu na uczelni tez mnie zabrali kumple do szpitala bo tak się źle czułem .Zrobiono mi tomografie głowy - oczywiście badanie nic nie wykazało. Polazłem wiec do psychiatry dostałem lek moozarin oraz xanax doraźnie. Po xanaxsie wysychało mi w gardle , co jeszcze bardziej mnie przekonywało o raku. Powoli odstawiłem i łykałem moozarin - mija 2 tydzień brania leku, na początku drętwiały mi nogi ,ręce- lęki się zmniejszyły (zamieniły się w obawy). Oczywiście wszystko rozpętałem sam czytając o tym raku w necie, że na zapalenie trąbki to tylko chorują dzieci a jak dorosły to może być to nowotwór. Cały czas słyszę szum w uchu i się zastanawiam ile mi jeszcze zostało 1 rok 5 lat życia. Pojawiło się drapanie w gardle, pokuwanie i bulgotanie uszach, katar znowu, bule brzucha, kluch w gardle, każdy głośny dzwięk mnie drażni,rozwolnienie, myślenie tylko kiedy wreszcie go wykryją. Zainteresowania zniknęły , tylko do pracy – swoje zrobić i do domu czekać na ……… wyrok. (kiedy mi to powiedzą).Boje się już chodzić po lekarzach. Już nie wiem co powoduje nerwica a co choroba prawdziwa. Oto takie mam jazdy. Aha , kiedyś ubzdurałem sobie raka mózgu – dopiero po tomografii mi minęło a nerwica ustąpiła po tygodniu na lata (tak mi się wydawało).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana wczoraj była masakra!!! Zadzwoniłam do swojego wujka który jest ginekologiem bo skurcze w dole brzucha nie dawały mi spokoju a on powiedział ze to moze byc początek poronienia!!! Kazał do siebie przyjechac. Jechałam z płaczem i takimi nerwami ze masakra. Dzieki bogu okazało sie ze wszystko jest wporządku i widziałam juz serduszko :smile:

Powiedział ze zarodek zagnieździł sie wysoko w macicy co jest bardzo dobre a szyjka jest długa zamknieta i wogule super. Miał dosc dobry sprzęt od usg. Kazał mi brac nospe 3 razy dziennie i duzo odpoczywac. Przemodliłam wczoraj pół dnia zeby było wszystko ok.

 

 

weber ciężko mi cokolwiek doradzic. Ja przechodziłam juz chyba wszystkie mozliwe raki. Miałam mase różnych badan. Straciłam na to mnóstwo kasy i czasu. Mi bardzo pomogła terapia. Chodziłam do psychologa przez rok i duzo mi to dało.

Jesli człowiek ma jakies dolegliwości i cos go niepokoi to napewno trzeba to konsultowac z lekarzem ale nie wpadac odrazu w panike. Wiem jakie to trudne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Anka00

Fajnie , że u Ciebie jest ok. Ja pamiętam jak przeżywałem narodziny swojej Córki , a potem byłem z nią sam 2msc , bo Żona była w ciężkim stanie .Facet sam z noworodkiem wiesz co to było :.. hehe. Tez pamiętam jak żona pierwszy raz poroniła – ale okazało się , że tam dziecka nie było, puste jajo ale stres był niesamowity. Jak się wysoko umieścił zarodek to lepiej nie mogło być. Co do mnie konsultowałem to z 3 lekarzami – zlewają temat ( tak to odbieram).Był robiony TK głowy ale o gardle ani słowa. Dziś latałem po leki od ciśnienia do domowego , tez tylko się uśmiechał . Jak zapytałem ile to może trwać to tak wymijająco odpowiedź – zależy. Jak powiedziałem że mam klucha w gardle to powiedział , że nic nie widać – mogłem nie iść wcale. Dał skierowanie do psychologa . Dobija mnie szumy i piski w tym uchu. Za 2 tyg mam kontrole u laryngologa , będzie przepychał mi ucho znowu.

Jak ci się urodzi śliczne dzieciątko to cały system wartości Ci przetasuje - wtedy jest taka radość , że człowiek wariuje ze szczęścia . Ale potem hmmmm zobaczysz sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka no i zaczynasz już tak jak się obawiałam... Pamiętaj, że kobiety w ciąży się nie bagatelizuje, jeśli mówisz, ze boli cię brzuch, to lekarz działa, ale nie ma wiedzy, ze u ciebie ból zrodzil się w głowie, takim sposobem całą ciąże możesz przeleżec na patologii. Zapewne po wizycie u wujka brzuch nagle przestał cię boleć? Jak sobie wyobrażasz dalsze miesiące? Ja Anka rozumiem Cie, że konsultujesz się w google bo sama tak robię, ale teraz powinnaś przestać, dla dziecka nie czytaj. Nie czytaj co obserwować, a co jest nienormalne, bo wmówisz sobie wszystko, sama to wiesz. Naprawdę możesz zapisac ten czas pięknymi wspomnieniami, a ty starasz sie to zniszczyć. Bierz sę w garśc kobito!

 

Weber masz klasyczną nerwicę, klucha w gardle to globulus histericus, możesz przeczytać o tym w necie. Wszystko co opicujesz każdy znas przeszedł, w mniejszym lub większym stopniu. W każdym razie nic ci nie jest, ale na pewno i tak mi nie uwierzysz.

 

Ja dziś wybywam na urlop i zamierzam się doskonale bawić! Życze wam tego samego :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny, ja wiem, że chyba jestem nienormalna:(ale przedtym całym wyszukiwaniem sobie raków byłam całkiem normalna radosna szczesliwa otwarta, a teraz jestem ciagle smutna zapłakana nie mam przyjaciółek, nie mam wogóle zadnej ochoty na spotkania towarzyskie, tylko żegnam się ze światem i rozmyślam co bedzie z moimi dziećmi.

Ta trzecia ciąża to dla mnie było totalne zaskoczenie, i nawet teraz spodziewając się dzieciątka myślę tylko o tych bólach kości.

Dzis w nocy bolał mnie tak kręgosłup że niemogłam wytrzymać, wyleżeć..dodatkowo doszedł ból drugiej kości udowej. Scenariusz mam już w głowie napisany...:(

Tak sie boję

Byłam z mężem i dziećmi na dwótygodniowych wspaniałych wakacjach i wiecie co...zamiast się cieszyć, zbliżyć do męża, bawić z dziećmi, ja całe dwa tygodnie spędziłam na leżaku z smutną miną bólem kręgosłupa i nogi i czarnymi myślami. Mąż już ma mnie dosyć, mojego zachowania, zdaję sobie sprawę, że jest to uciążliwe, ale gdy tak źle się czuję, ciągły ból, to nie potrafię przestać myśleć i już widzę siebie jako osobę przewlekle leżącą z przerzutami na kościach:((

Nie potrafię normalnie żyć, cieszyć się z czegokolwiek, nic mnie nie cieszy,nie potrafię być spokojna nawet w ciąży, bo spokoju nie dają mi te myśli, że umieram, i co będzie z moimi maluchami, kto je wychowa?, że napewno o mnie zapomną itd. To jest już jakaś fobia

 

Anka, ogromnie cieszę się, ze zostaniesz mamą!Ciąża to wspaniały czas, ja przeżywałam moje dwie ciąże właśnie w ten sposób, celebrując dzidziusia, teraz nie potrafie nawet o tym myśleć, bo w głowie mam jedno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie ciąg dalszy ...

Ale na wstępie SERDECZNE GRATULACJE DLA ANI !!!! i UDANEGO URLOPU DLA JOVANY.

PAULAG - bardzo Ci współczuję gorszego samopoczucia ale sama sobie nie potrafię pomóc ...

U mnie masakrycznie ! Czuję się fatalnie i chyba straciłam już nad tym kontrole. Bardzo dokucza mi prawa dłoń, codziennie rano po przebudzeniu mam wrażenie spuchniętych palców ( wyglądają normalnie ), które bolą przy zginaniu. W ciągu dnia takie dziwne wrażenie w tej ręce - nie wiem jak to opisać. Normalny człowiek nie czuje jakoś specjanie swoich dłoni, za to ja cały czas jestem na niej skupiona i czuję w środku w dłoni jakiś mega niepokój, drżenie, mrowienie i słabość. Takie uczucie jakby to nie była moja ręka. Od razu pojawia się lęk, że zaraz strace w niej władze i się zaczyna ... Kilka razy dziennie czuję też jakby prąd w łokciu, ale trwa to tylko sekundę. Dziwne uczucie od dłoni do łokcia ale bark też jakiś strasznie spięty i drżący. Bardzo mi to wszystko utrudnia wszystkie czynności. Jakaś taka rozdygotana jestem w środku. Nawet teraz przy komputerze pisanie i manewrowanie myszką jest nieprzyjemne. Natknęłam się w necie na bardzo podobne objawy, które tłumaczone są zwyrodnieniami części szyjnej kręgosłupa i nawet zapisałam się już na poniedziałek do internisty ale z drugiej strony zastanawiam się czy to wszystko to nie NERWICA. Cały czas się boję, jestem potwornie nerwowa, rycze kilka razy dziennie i nie potrafię nad tym wszystkim zapanować. Wciąż mam bardzo dołujące i pesymistyczne myśli i CAŁA SIĘ W ŚRODKU TRZĘSE. W tym momencie właśnie czuję mrowienie w tym ręku aż do łokcia ...

Byłam teraz tydzień nad morzem i myślałam, że może uda mi się jakoś uspokoić ale niestety ... cały czas to samo. Jak nie ręka to z kolei dyskomfort intymny - uczucie jakby swędzenia i parcie na pęcherz. Raz tylko czułam się dobrze, gdy poszłam z mężem na dyskotekę, wypiłam kilka drinków i tańczyliśmy chyba ze 3 godziny. Nic mnie nie bolało, nie drętwiało, nie mrowiło - byłam szczęśliwa. Rozśpiewana wróciłam do pokoju, był sex i jakoś nic nie bolało i nie swędziało. Ale za to następnego dnia od rana masakra -znów drętwienia i trzęsionka. Przez cały pobyt czułam się bardzo zmęczona, najchętniej bym tylko spała i leżała - zero energii i ochoty na cokolwiek. Niestety przy dzieciach to niemożliwe. Przez cały dzień od rana do nocy mój młodszy synek biegał jak szalony i wciąż wymagał uwagi a starszy niezadowolony i zdegustowany caly czas narzekał i się z nami - rodziacami kłócił. Ja w mega stresie bo przez cały rok dzień w dzień sama zajmuje się nimi i tak bardzo chciałam mieć spokój i odpocząć. Ale nawet jak mąż wyszedł gdzieś z małym i byłam sama w pokoju to zamiast się zrelaksować caly czas się trzęsłam, że zaraz zadzwoni, żebym go zmieniła albo gdy wróci będzie wypominał, ze zajął się dzieckiem. Ja naprawdę mam tak strasznie dosyć, że chwilami już nie mogę wytrzymać. Leżałam taka bez sił, z uczuciem jakbym ważyła tone i była na coś ciężko chora. Do tego wszystkiego mały jeszcze się rozchorował i zaraził mnie. Po powrocie do domu nie potrafię się zupełnie odnaleźć. Znów jestem od rana do późnego wieczora sama z dziećmi. Wiadomo, trzeba posprzątać, poprać, poprasować i ugotować - a ja nie mam na nic siły i tylko ryczę. Trzęsę się cała w środku jak galaretka i jeszcze te odczucia w ręku. Mam wrażenie, że nasilają się w stresie. Jestem jakaś zesztywniała, pewnie z ciągłego napięcia. Do tego męczą mnie wyrzuty sumienia: że zmarnowałam rodzinie urlop, że jestem beznadziejna, że dzień po przyjeździe poleciałam do

ginekolog i 100 zł przepadło ( lekarka powiedziała, że jest ok. ), że nie robie w domu tego wszystkiego co powinnam.

Dodatkowo przez wakacje mam przerwe w psychoterapii ... a najwyraźniej nie najlepiej mi to robi.

W miare dobrze czuję się tylko w nocy gdy spię, więc przez caly dzień nie mogę się doczekać kiedy wreszcie pójde do łóżka i nikt niczego nie będzie ode mnie chciał. W ciągu dnia czuję mega presje otoczenia, wymagania, którym w chwili obecnej nie jestem w stanie sprostać ...

Marzę o tym, żeby ktoś mi pomógł, zaopiekował się dziećmi przez 2,3 dni, żebym nic nie musiała. No i jeszcze żeby ktoś ze mną pogadał - zrozumiał albo chociaż wysłuchał ...

Nie wiem co mam zrobić. Czy to wszystko to tylko nerwy, czy dzieje się coś jeszcze i wizyta u internisty i jakaś diagnostyka są potrzebne. Bardzo mnie to stresuje. Boję się, że lekarz zleci mi badania, rtg kręgosłupa i wyśle do neurologa, reumatologa, którzy w rezultacie powiedzą, że mi nic nie jest i wyślą do psychiatry.... A z drugiej strony jak nigdzie nie pójde a okaże się, że będzie coraz gorzej i że to jakieś SM albo nie wiadomo co.

Czuje się zagubiona, bardzo samotna i przerażona jak małe dziecko ...

 

-- 12 lip 2013, 19:33 --

 

Tak czytam ten swój wpis i mam wrażenie, że za mało napisałam o tej ręce - a tego objawu najbardziej się boję. Choruję na nerwice już ok.20 lat z przerwami bo braniu leków. Miałam najróżniejsze objawy ale NIGDY czegoś takiego w ręce nie czułam - dlatego się boję ... Bardzo się boję, że jestem na coś chora - ale to, to już obraz nerwicy I KOŁO SIĘ ZAMYKA.

 

-- 12 lip 2013, 19:35 --

 

Teraz czuję też coś i w drugiej dloni ale o wiele mniej niż w prawej. Tak bardzo bym chciała, żeby ktoś mnie uspokoił ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, Pralinko, jakbym czytała o sobie....Mam identyczne uczucia, też przez cały dzień czekam aż będzie noc i będę miała spokój od bólu, dzieci, wszystkiego...Zaniedbuję moją rodzinę, nie chce mi się prać, sprzątać, gotować, czytać dzieciom itd, nic mi się nie chce. Jestem tylko skupiona na moim bólu...na tym, że to napewno niezidentyfikowany rak z przerzutami na kości...

 

urlop miałam też kompletnie zmarnowany, najgorsze jest to, że przez całe dwa tygodnie prawie nie rozmawiałam z mężem, żyłam tylko w swoich lękach, z myślami, że za rok będę w grobie, a mąż sam z 3 dzieci...On tego nie rozumie, jest całkiem zdrowy, nic go nie boli, żyje codziennymi sprawami, a mnie już nic nie interesuje, nie chodzę po sklepach, nic sobie nie kupuję, bo w głowie ciągle mam jedno...

Czuję się fatalnie, chciałabym przeleżeć parę dni w łóżku wogóle nie wstawać, wypłakać się, chociaż to mi wogóle nie pomaga.

 

Jestem w ciąży, nie mogę iść na żadne badania, aby wykluczyć ten najgorszy scenariusz....Czuję że już nigdy nie będę taka jak kiedyś, najgorsze jest to, że ciągle mam scenariusze co będzie z moimi dziećmi jak umrę, prześladuje mnie to....:(

Tak się boję, zazdroszczę wszystkim którzy są zdrowi, mają marzenia zainteresowania, żyją problemami dnia codziennego.

Ja już tak nie potrafię.Miesiąc przed tym jak dowiedziałam się, ze jestem wciąży byłam u psychiatry, który zapisał mi leki, które brałam przez miesiąc, ale żadnej poprawy ulgi w bólu nie czułam. Gdy okazało się ze zostanę po raz 3 mamą leki odstawiłam i tak żyję przekonana, ze umieram

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paula 24 ja tez jestem w ciąży, mam bole zoladka, klatki piersiowej wkręcam sobie najgorsze, nie mogę zrobić zadnego badania, non stop skupiona jestem na sobie i zazdroszczę wszystkim normalnym na tym swiecie, bol już czuje codziennie i slabo mi się robi...

 

-- 12 lip 2013, 22:19 --

 

Dziewczyny pomocy boja juz rady nie daje.Ciąglesieboje ze stanie sie cos złego. Brzuch mnie boli jakbym okres miała dostac. Takze 4 czy 5 razy zaboli mnie tak jakbym miała skurcz macicy.

Mówiłam o tym lekarzowi ale to zbagatelizował. I o tych plamieniach tez mówiłam to powiedział ze to normalne.

dzwoniłam do mamy i powiedziała mi ze jestem straszna histeryczka. Zetakie plamienie gdzie ledwo widac brązową smuge to nieplamienie i zebym przestała panikowac skoro lekarz mi powiedział ze to jest normalne.

 

-- 10 lip 2013, 09:27 --

 

Aja oczywiście sie naczytałam o poronieniach i umieram ze strachu.płakac mi sie chce

 

 

Po pierwsze gratuluje, a widzisz udało się, a tak pisalas pesymistycznie jeszcze niedawno, ja jestem w 10 tc i ciagle mnie tam na dole pobolewa, tez tydzień temu jednorazowo plamiłam, ale podobno to normalne, nie denerwuj się tak, ciesz się,ze udało się, bardzo się ciesze,gratuluje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×