Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Może w końcu wezmę się w garść i pójdę do psychologa/ psychiatry. Właśnie, który specjalista nadaje się na mój przypadek?:) . A tak poważnie to może mi ktoś powie jak się tam w ogóle dostać? Czy jakieś skierowanie jest potrzebne czy co... Oczywiście w grę wchodzi tylko NFZ, a wiecie jak z tą naszą służbą zdrowia jest. Powiedzcie, jak Wy się dostaliście do psych...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nom jak przez NFZ to możesz troch czekać ale nie koniecznie. Po pierwsze:

Psycholog - prowadzi psychoterapie i można z nim gadać o problemach.

Psychiatra - Doktor, diagnozuje choroby i skupia się na leczeniu farmakologicznym.

W zależności od tego jak bardzo dokucza Ci choroba to albo na terapię albo do psychiatry po leki i wtedy na terapię. Leki mogą pomóc w terapii czasami :) Więcej o dostawaniu się nie wiem bo leczę się za granicą więc wiesz. Ale wiele ludzi jest którzy wiedzą więc czekajmy na odpowiedź ;) Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co najważniejsze, najpierw trzeba mieć do psychologa skierowanie od lekarza rodzinnego. I nad tym ubolewam, bo ten mój to... :x No! ;) W każdym razie po tym, jak się zdobędzie to skierowanie należy zapisać się do psychologa, a do jakiego to zależy od Ciebie. A on już coś zaradzi. Mam nadzieję ;) Kurczę, no to trzeba sprostać wyzwaniu numer 1- udać się po skierowanie, jak mi lekarz nie da to zacznę mu grozić, może się przestraszy ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak ja sie boje ludzie tego typu atakow. kiedys tez tak mialam. siedzialam w kinie z kolezankami a tu nagle mnie taki lek chwycil ze nie wiedzialam co ze soba zrobic. wiercilam sie jak na szpilkach, szczekalam zebami itp. a one patrza i nie wiedza co zrobic. straszne uczucie!!!ale jak to ja dosiedzialam do konca filmu. potem w domu zasnelam spokojnie lae obudzilam sie w nacy trzesac jak galareta, plytki oddech...przepraszam ale koncze juz o tym bo boje sie ze mnie zaraz dopadnie a od paru dzni czuje sie naprawde lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumie, tylko ze ja mialam juz niemal wszystkie mozliwe badania, morfologie krwi pod kazdym wzgledem, takze czy nie mam jakies zarazy,pozoim cukru, badanie nerek, watroby, tarczycy, USG zoladka EKG, EEG na padaczke i nic! To co ja mam niby jeszcze miec?

A poza tym to jest takie dziwne zle samopoczucie. Ja na przyklad mam czesto za niskie cisnienie a czasami lekka migrene. I wtedy dokladnie wiem, ze to jest od tego. A teraz to tak jakby cos we mnie siedzialo. I to sa objawy takie jak wiekszosc tu opisuje, czyli zamglony wzrok , ospalosc, uczucie ciezkiej glowy i takie, jakby mnie ktos lekko popychal. Uwierz, ja bym nawet wolala, zeby to byla np. niedoczynnosc tarczycy, to przynajmniej moglabym cos z tym zrobic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dalej się nie dowiedziałem, czy nie masz jakiś objawów które mogłyby świadczyć, że to jest poza Twoją głową. Jakieś zmiany skórne, problemy z trawieniem, coś z paznokciami, włosami, cośkolwiek w tym kierunku?

 

Objawy typu "uczucie ciągłego zamroczenia" które opisałaś - owszem, są typowe dla nerwicy. Ale są też typowe dla niemal każdej innej choroby, jako że po prostu są objawami zatrucia organizmu jakimiś toksynami i związanym z tym przemęczeniem.

 

Wiesz, żadne badanie zlecane przez lekarza pierwszego kontaktu nie wykryje czy nie masz np zapchanego jelita grubego, czy nie odżywiasz się nieprawidłowo, czy nie masz alergii na swojego kota, czy nie masz zbyt niskiej podaży jakiejś jednej konkretnej witaminy w diecie. Owszem są badania które wykrywają takie rzeczy, ale założę się że nie miałaś ich robionych - bo nie miałaś, prawda?

 

Inna rzecz to przewlekłe infekcje bakteryjne, ciężko je wykryć, naprawdę. Niektóre wykrywa się wyłącznie badaniem z płynu mózgowo - rdzeniowego, bo w krwi po prostu nie ma po nich śladu (antyciała nie przekraczają bariery krew / mózg)

 

dobra, inaczej - jakie masz pH moczu, jaki masz poziom konkretnych antyciał w rozmazie krwi, czy miewasz rozwolnienia - to takie najważniejsze pytania. Wyniki badań przydałyby się z 1 miesiąca robione co tydzień, ale pewnie takich nie masz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie musi to być nerwica, może być jedno z kilkuset ciężko wykrywalnych schorzeń, które nie wyjdą nawet w rezonansach.

 

Nie masz przypadkiem dodatkowych dolegliwości?

po co jej gadasz takie pierdoły jak dopiero co pokumała że jest zdrowa...robiła badania napewno wszystkie możliwe i na bank nie pomoże jej Twoje robienie w GACIE...ale zakładam że nie chcesz jej wystraszyć bo się wyżywasz tylko że chciałeś dobrze...nie dopatrujmy się u siebie i innych rzeczy których dopatrujemy się niepotrzebnie bo zatruwamy sobie i innym życie tym właśnie...a 90 proc przypadków świadczy o tym że to przewrazliwienie lub hipochondria...a dziewucha jest zdrowa jak ryba tylko pewne okoliczności ja rozkładaja chronicznie...i jak znajdzie sobie odnośnik w innym pułapie który zaabsorbuje ja wystarczająco...a znajdzie prędzej czy później to poczuje napływ sił do reszty przedsięwźięć...i tyle

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:08 am ]

Rozumie, tylko ze ja mialam juz niemal wszystkie mozliwe badania, morfologie krwi pod kazdym wzgledem, takze czy nie mam jakies zarazy,pozoim cukru, badanie nerek, watroby, tarczycy, USG zoladka EKG, EEG na padaczke i nic! To co ja mam niby jeszcze miec?

A poza tym to jest takie dziwne zle samopoczucie. Ja na przyklad mam czesto za niskie cisnienie a czasami lekka migrene. I wtedy dokladnie wiem, ze to jest od tego. A teraz to tak jakby cos we mnie siedzialo. I to sa objawy takie jak wiekszosc tu opisuje, czyli zamglony wzrok , ospalosc, uczucie ciezkiej glowy i takie, jakby mnie ktos lekko popychal. Uwierz, ja bym nawet wolala, zeby to byla np. niedoczynnosc tarczycy, to przynajmniej moglabym cos z tym zrobic.

dokładnie Andzia nie daj sobie zamącić w głowie paranoikom!!!!!

Taki stupor przejdzie po paru ważniejszych wydarzeniach w życiorysie dobrych...gorszych...ale przejdzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może dlatego, że już widziałem kilkaset przypadków nerwicy zdiagnozowanych przez "lekarzy", z zapewnieniem "zdrów jak ryba", które potem okazywały się czymś kompletnie innym - i po podjęciu odpowiedniego leczenia "nerwica", wcześniej trzymająca się długie lata, mijała w ciągu paru tygodni?

 

Wiem jakie podejście mają państwowi lekarze, połowy potrzebnych badań nie zrobią, wyniki mieszczące się w normie ale świadczące o pewnych patologiach są po prostu ignorowane - dlatego wolę się upewnić. Dziewczyna potrzebuje rady i ją dostaje, a jak masz z tym jakiś problem... no cóż.

 

dla przykładu, ostatnio był długaśny wątek nt boreliozy. Zdziwił byś się, jaki procent borelików miało zdiagnozowaną nerwicę przez konowałów i próbowało leczyć się na nią przez długie lata, zanim skumali że coś jest nie tak - zdaje się, że ponad połowa. Boreliozy w późnym stadium nie wykryjesz podstawowym testem, a lekarze nie zlecają testów zaawansowanych. W tym samym wątku masz wypowiedź dziewczyny, której nerwica okazała się mieszanym zakażeniem mycoplasma i chlamydia. Mi lekarz ostatnio ciężką kandydozę zdiagnozował jako nerwicę, do szpitala z tą diagnozą trafiłem, na szczęście na czas. Tego też testami nie wykryjesz.

 

Dlatego zadaję jedno proste pytanie - czy jest tylko wrażenie bycia chorym, czy też są jakieś objawy ze strony organizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzę do psychologa ale jest to przymus. Nigdy ich nie lubiłam. Jako dziecko byłam straszona że oddadzą mnie do psychiatryka. Czy możliwe jest pokonanie depresji bez psychologa?

tekla, chyba nie jesteś już dzieckiem co? :roll: I jasne, możliwe jest, jak najbardziej, tylko trzeba działać i się nie poddawać ;)

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:24 pm ]

Co to może być?

Wg. mnie to niepokój. A jakie są jego skutki to nie mam pojęcia. Może to przez to, że Twoja dziewczyna ma problem.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może dlatego, że już widziałem kilkaset przypadków nerwicy zdiagnozowanych przez "lekarzy", z zapewnieniem "zdrów jak ryba", które potem okazywały się czymś kompletnie innym - i po podjęciu odpowiedniego leczenia "nerwica", wcześniej trzymająca się długie lata, mijała w ciągu paru tygodni?

 

Wiem jakie podejście mają państwowi lekarze, połowy potrzebnych badań nie zrobią, wyniki mieszczące się w normie ale świadczące o pewnych patologiach są po prostu ignorowane - dlatego wolę się upewnić. Dziewczyna potrzebuje rady i ją dostaje, a jak masz z tym jakiś problem... no cóż.

 

dla przykładu, ostatnio był długaśny wątek nt boreliozy. Zdziwił byś się, jaki procent borelików miało zdiagnozowaną nerwicę przez konowałów i próbowało leczyć się na nią przez długie lata, zanim skumali że coś jest nie tak - zdaje się, że ponad połowa. Boreliozy w późnym stadium nie wykryjesz podstawowym testem, a lekarze nie zlecają testów zaawansowanych. W tym samym wątku masz wypowiedź dziewczyny, której nerwica okazała się mieszanym zakażeniem mycoplasma i chlamydia. Mi lekarz ostatnio ciężką kandydozę zdiagnozował jako nerwicę, do szpitala z tą diagnozą trafiłem, na szczęście na czas. Tego też testami nie wykryjesz.

 

Dlatego zadaję jedno proste pytanie - czy jest tylko wrażenie bycia chorym, czy też są jakieś objawy ze strony organizmu.

zwracam honor...chodziło mi o nieterapeutyczną formę przekazu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, moze powinam wyjasnic, ze wszytskie badania mialam robione w Niemczech. Nie wiem, czy to cos zmieni ale ja juz tez dosc duzo sie naczytalam o polskiej sluzbie zdrowia i calkowicie rozumie, ze nie macie do niej zaufania.

Nie mam poza tym zadnych innych objawow. Zgadzam sie, ze sa przerozne zchorzenia, ktore nie mozna wykryc podstawowymi badaniami, ale z drugiej strony w takim razie bym chyba musiala chodzic do konca zycia na badania, zeby je wszystkie wykluczyc, i kto by mnie na nie skierowal? Tego nawet w Niemczech nikt nie zrobi! Albo zalesc takiego lekarza, ktory jest wrecz genialny (cos w rodzaju dr House, ha ha) i potrafi rozpoznac kazdy najdziwnieszy kosmos i skierowac na odpowiednie badania, tylko ze tacy istnieja chyba tylko w amerykanskich serialach niestety...

Pozostaje wiec albo liczyc na to, ze jak cos jest to sie przypadkiem wykryje, albo zyc w przekonaniu, ze to nerwica i kiedys przejdzie. Ponadto nie bede wiecej szukac w internecie i encyklopediach przeroznych dziwnych chorob i sie zastanawiac, czy przypadkeim mam to lub tamto, bo od tego sie to wszystko zaczelo, wlasnie dlatego sie w to wpedzilam.

A tak na marginiesie to bardzo dziekuje za wasze rady :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja proponuje badanie SPECT mózgu...to jest ostatnia nadzieja 8) jak dla mnie

tylko ze stosuje sie ją w USA u dr daniela amena własnie jestem w trakcie pisania maila do do jego kliniki z zapytaniem czy ktoś w europie a może nawet w polsce sie tym zajmuje bo nikt nie potrafi mi doradzić...

 

no ijak najbardziej jestem za badaniami bojestem przypadkiem opornym na leczenie...niestety :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba powoli i sukcesywnie dokonywać zmian w sposobie myślenia. Trzeba się inaczej nauczyć żyć, trzeba znaleźć te toksyczne wartości i przekonania i je wyplenić. Jak je wyplenić to już indywidualna sprawa i powinnaś wiedzieć najlepiej co mogło by to zmienić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a skąd. Od dość dawna co prawda zajmuję się hmm.. można by to określić jako praca nad człowiekiem, instruktor sportu ale taki nietypowy, częściowo też rehabilitacja, trochę naturoterapia. Przez lata nauczyłem się zwracać uwagę na szczegóły które z reguły lekarzom umykają, jak np stany niedoborowe, czy też odróżniać symptomy istniejącego stanu chorobowego od urojonego. Całkiem trafnie diagnozuję kilkanaście najpopularniejszych przypadłości które lekarze "olewają", ewentualnie wychwytuję symptomy które z pewnością nie mają podłoża nerwicowego i kieruję do odpowiedniego specjalisty. Napatrzyłem się też na to, co wyprawiają lekarze w naszym kraju i groza mnie ogarnia, w jakich oczywistych przypadkach chorób wewnętrznych stawiają diagnozę "nerwica".

 

Żeby daleko nie szukać, starczy spojrzeć na wątek obok, ile osób tutaj ma wręcz w oczy kolące objawy niedoboru magnezu - a ilu z nim lekarz przepisał ten środek? Prawie nikomu, bo jest szansa że taki pacjent więcej by nie przyszedł na wizytę.

 

Nie mówię tutaj że magnez uzdrowi nerwicowca, zwracam jedynie uwagę na ten "szczegół" że osoba z nerwicą potrzebuje tego pierwiastka kilkakrotnie więcej, w przeciwnym wypadku zacznie jej się sypać psychika, a co gorsza również układ immunologiczny. Zlecenie suplementacji Mg (i kilku innych rzeczy) powinno być tym, od czego psycholog w ogóle zaczyna rozmowę z pacjentem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadza sie najlepiej ten magnez z witaminą z grupy np B6 wyszedł na rynek teraz nowy Pluszz jakby co najlepiej łaczyc pierwiastek z witaminą lepiej i szybciej sie przyswaja do organizmu tak samo w postaciach tabletek bierzcie zawsze magnez z witamina B!!albo magnez z multiwitaminą... 8)

 

a co z tym moim spect mózgu?interesuje to kogoś jakby co jestem chetny do dyskusji sporo wiem o tej metodzie... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a skąd. Od dość dawna co prawda zajmuję się hmm.. można by to określić jako praca nad człowiekiem, instruktor sportu ale taki nietypowy, częściowo też rehabilitacja, trochę naturoterapia. Przez lata nauczyłem się zwracać uwagę na szczegóły które z reguły lekarzom umykają, jak np stany niedoborowe, czy też odróżniać symptomy istniejącego stanu chorobowego od urojonego. Całkiem trafnie diagnozuję kilkanaście najpopularniejszych przypadłości które lekarze "olewają", ewentualnie wychwytuję symptomy które z pewnością nie mają podłoża nerwicowego i kieruję do odpowiedniego specjalisty. Napatrzyłem się też na to, co wyprawiają lekarze w naszym kraju i groza mnie ogarnia, w jakich oczywistych przypadkach chorób wewnętrznych stawiają diagnozę "nerwica".

 

Żeby daleko nie szukać, starczy spojrzeć na wątek obok, ile osób tutaj ma wręcz w oczy kolące objawy niedoboru magnezu - a ilu z nim lekarz przepisał ten środek? Prawie nikomu, bo jest szansa że taki pacjent więcej by nie przyszedł na wizytę.

 

Nie mówię tutaj że magnez uzdrowi nerwicowca, zwracam jedynie uwagę na ten "szczegół" że osoba z nerwicą potrzebuje tego pierwiastka kilkakrotnie więcej, w przeciwnym wypadku zacznie jej się sypać psychika, a co gorsza również układ immunologiczny. Zlecenie suplementacji Mg (i kilku innych rzeczy) powinno być tym, od czego psycholog w ogóle zaczyna rozmowę z pacjentem.

dokładnie często meliska i magnez z wit b6 odebrałby celowość prowadzenia prywatnych praktyk wśród wielu psychiatrów...ja osobiście lata temu zanim zdiagnozowano u mnie psychoze maniakalno depresyjną...otrzymałem u lekarza po 10 min. rozmowy i po tym jak uznał że poprostu nerwy mi pusciły trochę takie leki...:

clonazepam, lorafen, effectin i potem dodatkowo lerivon...petarda nie...jak ktoś żarł taki stack to wie że daje piękną bombę...teraz na nerwicę jem sobie cilon i dorażnie hydro...ale lekarz spaędz więcej czasu na diagnoźie i jak w każdej branży i dziedzinie życia mamy do czynienia ze specjalistami i z debilami naciągaczami nie można schematyzować...jednak problem zdrowia jest rzeczywiście na tyle ważny że warto konsultować to w możliwie maksymalnym wymiarze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mk_kulis, nie nakręcaj się bo z tego nic dobrego nie wyjdzie. Konsultowałeś to z lekarzem ogólnym? Poproś o skierowanie do laryngologa i neurologa i skonsultuj to jeszcze z nimi. To może być coś zupełnie banalnego. Potem jeśli nikt nic nie wymyśli wio do psychiatry - on pomoże jeśli inni nie dają rady. Też mi piszczało, szumiało, miałam omeny słuchowe. Już jest OK.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki wielkie, mam zamiar isc do ogolnego potem laryngolog....paranoja ale powiedz kochana bethi czy mialas to dlugo , czy nieustannie tak jak ja? to koszmarne jak wiesz od razu mysli lece w kierunkach nam dobrze znanych...tym bardziej ze mialem dlugo spokoj ze wszystkim bo walczylem z tym calym g....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mk_kulis, tak, długo mi dokuczała ta dolegliwość. Przyznam Ci się, że na początku to zignorowałam. Dopiero po dłuższym czasie, gdy przerodziło się to w omeny słuchowe wzięłam się do roboty :D Wiem, że to denerwuje i uprzykrza codzienne funkcjonowanie, dlatego im szybciej się zajmiesz zdiagnozowaniem, tym prędzej przestanie Cię gnębić. Nerwica ma to do siebie, ze potrafi Nas zaskoczyć objawami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×