Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co powinnam zrobić? :(


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

z drugiej strony może jestem niedoświadczona, bo od 19 roku życia jestem z mężem, to może faktycznie nie wiem jakich tekstów faceci używają żeby wyrwać laskę.

 

co nie zmienia faktu że miło przeczytać sms ze słowem: Tęsknie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak, w sumie tak właśnie oceniałam tą "przyjaciółkę", i inne "koleżanki" z którymi flirtował, jedna mu pisała że go kocha, mężatka z dziećmi... w sumie to zobaczymy, pracuje z nim, a jeżeli nie dostanie tego co chce, to zobaczymy jak szybko przejdzie mu owe zauroczenie

 

aha, wczoraj widziałam się z nim w pracy, a rzadko się widzimy, zrobił mi zdjęcie i ustawił sobie jako tapetę w telefonie... po co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy ale mnie nadal boli że tak robił, bo ta "przyjaciółka" to nie jedyny jego wybryk. Były inne z którymi smsował cały czas, gadał na gg, nie wiem, może się odgrywam, a może po prostu zobaczyłam że mi też sprawia przyjemność jak obcy facet mnie docenia? Bo mój M nie czuje aby doceniał mnie jako kobietę - jako matkę, żonę, osobę tak, ale ja potrzebuje też poczuć się jak kobieta.

 

No i skoro on zrozumiał swój błąd, to ja też mam prawo do popełnienia błędu, jak tego teraz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy jest trochę inaczej, dałam mu szansę, a on potem też smsował sobie z koleżankami dla flirtu. Bo on uważa że to nic złego... Bo to tylko smsy albo rozmowy, więc nic złego.... skoro nic złego, to czemu ja nie moge

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no bo taki jest, ale oprócz tego były te smsy i gadanie na gg, niby nic złego. tak rozmawiałam że mnie to denerwuje, ale on tylko mówił że nic złego nie robi. Więc w końcu dostosowałam się... trochę wbrew sobie. I to nie jest pierwszy kolega z którym ja flirtuje. Był już wcześniej jeden, ale wtedy faktycznie dla zabawy flirtowałam (wiem że nie powinnam), a tym razem coś mnie tknęlo, coś zaiskrzyło. Pierwszy raz odkąd jestem w związku, więc już od prawie 10 lat (licząc "chodzenie") ktoś inny mi się spodobał, tak jak kiedyś, jak byłam nastolatką. Kurde, on mi się śni, uwielbiam z nim spędzać te parę chwil w pracy, już się cieszę na następną niedzielę, kiedy to oboje mamy reprezentować firmę na lokalnych targach. A mój mąż powiedział że przyjedzie tam do mnie na trochę, a ja wolałabym żeby nie przyjeżdżał

 

może tylko mi chwilowo zawirowało w głowie, może zaraz się odmieni i może wtedy wyciągnę wnioski że nie warto tak się bawić, ze względu na obie strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz Candy14, już chyba za późno na zasady. Trzeba było zrobić inaczej jak on się odkochał. Teraz po prostu chyba tak będzie, że raz na jakiś czas będę potrzebowała dowartościowania, choć może to trochę dziwacznie brzmi, no ale jakoś nie mam poczucia wartości na odpowiednim poziomie, jak sądzę, a on na razie jest ok. I niech tak zostanie.

 

Wiem jedno, jeżeli znowu mu się odmieni - to będzie koniec. Drugi raz idiotki z siebie nie będę robić.

 

A może ja poprostu bardziej mam żal do siebie niż do niego, że zachowywałam się jak desperatka i dlatego tak robię? Nie wiem. W niedługim czasie idę w końcu na psychoterapie :) myślę że należy przepracować to z Panią P. może mi to pomoże :) Dzięki Candy za Twoje odpowiedzi. Sam fakt że mogłam pogadać wiele mi dał.

 

powiedz mi jescze proszę, rozwiodłaś się, ale ułozyłaś sobie życie na nowo? masz dzieci z eks?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dorosla corke. Jestem z kims innym. Lubie teraz swoje zycie :D

 

że zachowywałam się jak desperatka

Czy ja wiem... ciezko jest zaczynac zycie od nowa kiedy myslalo ze to wlasnie z tym facetem sie zestarzeje. Malzenstwo to powazna sprawa i nie odchodzi sie od tak tym bardziej jak sa dzieci. Walczylas o nie i to normalne. Mysle ze kazdy zasluguje na druga szanse ale tylko jedna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, cieszę się że teraz lubisz swoje życie. I tak, dałam szansę, i na razie nie zawiodłam się. I widzę że zmienia się nadal tylko na lepsze. I tak to zostawię. Poczekam. Może do starości. Któż to wie. Ale drugiej szansy nie dam, nie dam rady sama wtedy ze sobą się ogarnąć... dziękuję Ci bardzo za Twoje wypowiedzi, nawet nie wiesz jak dużo dla mnie znaczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Aniu .

 

Wiesz co mam bardzo podobny problem, tzn. w pewnym sensie podobny. Jestem niby z kimś, kto mnie bardzo kocha, bardzo mi pomaga w atakach jak rzadko kto bardzo mnie wspiera, ale... niekoniecznie mnie pociąga tak wiesz... fizycznie. I tu jest problem :/ Z drugiej strony mam koleżankę, z którą kiedyś się zbliżyłem i do teraz się do ciągnie, a ja im bardziej unikam, tym bardziej ona naciska, chce się nawet wprowadzić. Ale ona wiem, że jest niewierna, że zdradza, jest ładna i w ogóle, ale cholernie kapryśna i wymagająca i wiem, że w atakach na pewno mnie nie wesprze.

 

I teraz pytanie: Rozsądek czy wariactwo?

 

Jest trochę podobieństwa czyż nie?

Ja nie mam odwagi po prostu kopnąć w tyłek kogoś, tym bardziej kogoś na kogo zawsze mogę liczyć i wiem, że wesprze mnie zawsze i wszędzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×