Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co teraz robisz?


Anja01

Rekomendowane odpowiedzi

mark123, a psa :P oj jakbym Ci dała moją Fraszkę to aż by Ci odechciało głaskać, wszystkiego by Ci isę odechciało bo ją głaskać od rana do nocy :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siedzę i "podziwiam" swoją porażkę. Odezwał się do mnie dziś kumpel, który aktywnie działa w muzyce, ma dwa zespoły i kleci trzeci. To już któryś raz w ciągu ostatnich lat się do mnie odzywa (kiedyś przez króciutki czas graliśmy w jednej kapeli), z propozycjami - a to, czy bym się nie pisał na gitarę do zespołu, a to czy bym nie pośpiewał. Systematycznie odrzucałem te propozycje bo nie czułem się na siłach, nie miałem ochoty, wygasło we mnie to co lata temu buzowało we mnie w środku, wypychając na scenę, przed rozwrzeszczaną publikę. Dziś po raz pierwszy postanowiłem spróbować. Zobaczyć - czy dam radę. Gościu przysłał mi gotową muzę do jednego utworu i tekst.

 

Po trzech godzinach wrzeszczenia do tabletu (jedynego urządzenia obecnie w moim domu posiadającego mikrofon), zdarciu gardła do tego stopnia że przełykanie śliny sprawia mi ból (zapomniało się jak używać przepony zamiast gardła...), zmiksowaniu tego do kupy... ostatecznie utwierdziłem się w przekonaniu że to już dla mnie zamknięty rozdział. Jakaś cząstka mnie po prostu... obumarła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader może to nie kawałki dla Ciebie.

Nie, nie o to chodzi. Muza którą mi podesłał jest nawet spoko, całkiem mi pasuje, kompozycja bardzo dogodnie rozplanowana pod wokale, tekst nawet mi się podobał... Ja już po prostu miałem kiedyś swoje "pięć minut".

deader, przykro to czytać. Sama dobrze wiem jak to jest stracić zapał. A jeśli kiedykolwiek miałeś szansę na coś więcej w tej dziedzinie, to tym bardziej szkoda... :(

Heh, dzięki. Wiesz, na szczęście to nie jest tak że to mnie doprowadziło do jakiejś rozpaczy teraz, sami widzicie że piszę o tym z pewnego rodzaju dystansem. Pogodzić się z tym że to nie dla mnie pogodziłem się już dawno temu, po prostu dzisiaj sobie udowodniłem że nie pomyliłem się pod tym względem. I tak naprawdę to wcale nie czuję jakiegoś żalu czy coś. Może to dziwić, ale życie jakie prowadzę - proste, szare - bardziej mi odpowiada niż potencjalne ciągłe życie w rozjazdach na trasach koncertowych, ciśnieniem ze strony fanów na nagranie lepszego albumu, tłumy pchające się żeby zrobić ze mną zdjęcie tak jakby cokolwiek dla mnie znaczyli, jakbym miał ich pamiętać następnego dnia. Kiedyś chciałem być "sławny i bogaty". Dziś stwierdzam że wolałbym być tylko bogaty :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, Mush oglada filmy w wannie :P Ale myslalam ze tylko on jest tak zboczony

 

Wanna wypełniona po brzegi gorącą wodą z gęstą , aromatyczną pianą. W zasięgu ręki zimne piwa. Wzrok z lubością przesuwający się po smukłych kształtach ... telewizora . ;)

Dla takich chwil warto żyć . :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×