Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chcesz się pozbyć nerwicy lękowej w parę tygodni?


tomakin

Rekomendowane odpowiedzi

Ale jeszcze jedno ważne, nawet bardzo ważne pytanie - jesteś pewna, że bez terapii byś nie wychodziła? Bo wiesz, agorafobia o której mówisz w bardzo dużej większości przypadków mija sama, nawet jeśli nie stosuje się absolutnie żadnego leczenia. Skoro Twoja choroba trwała tylko kilka miesięcy, trochę trudno tutaj mówić o związku przyczynowo skutkowym - jakbyś przez 10 lat nie mogła wyjść z domu i po miesiącu terapii wyszła, wtedy jasne, czemu nie.

 

wiesz, czesto tez jest tak, ze ludzie maja takie podejscie do terapii - ze chodza i wydaje im sie, ze samo chodzenie powinno pomoc. Albo, że taki terapeuta da gotowe rozwiazanie. A tu niestety na czym innym troche to wszystko polega... Mi tez zajelo troche czasu , zeby zrozumiec pewne rzeczy, zaczac zwracac uwage na co innego itd. Moja terapeutka np. w ogole nie zwracala uwagi na objawy (to jakby bylo poboczna rzecza - mimo, ze dla mnie poczatkowo najwazniejsza, i to tego chcialam sie pozbyc), a jak zaczelam sie skupiac na innych rzeczach i nad tym "pracowac" to wtedy objawy same zaczely zanikac.

Ale tutaj niestety duzo zalezy od czlowiek, od jego checi do wspolpracy z terapeuta, od dogadywania sie miedzy nimi itd. Takie jest moje zdanie.

 

Nie jestem pewien, czy w Twoim przypadku nie było trochę jak z tą całą boreliozą - lekarz daje antybiotyki plus witaminę D, ludzie zdrowieją, więc wierzą, że to przez antybiole. I nie jestem też pewien, czy przypadkiem nie miałaś jakiejś mieszanki terapii tradycyjnej z podejściem behawioralnym - takie coś działa, co prawda nie tak dobrze i szybko jak czysty behawioryzm, jest też o wiele, wiele droższe, ale działa.

 

Nie, behawioralnej nie mialam - ta wg. mnie kiepsko dziala (mimo, ze wiem, ze naukowo jest najlepiej udokumentowana) Ale dla mnie jest to wyuczenie się reakcji. Poza tym, pamietam jak raz postanowilam sprobowac i wychodzilam codziennie z domu, coraz dalej i dalej. I faktycznie, z kazdym dniem bylo lepiej. Ale potem przez jeden dzien nie wychodzilam i wszystko od nowa. Wiec dla mnie taka desensytyzacja.. hmm ok, pewnie dziala ale jakos wole inne sposoby (bardziej trwale).

I to wcale nie bylo tak, ze poszlam na terapie i nagle zaczelam czuc sie lepiej. Ja po prostu zaczelam zwracac uwage na ktore nauczylam sie zwracac uwage wlasnie na terapii. I nawet nie masz pojecia jakie bylo moje zdziwienie, kiedy po raz pierwszy udalo mi sie w ciagu 3 sekund zakonczyc atak paniki :)

 

Ale tak jak pisalam, wydaje mi sie, ze ludzie maja rozne problemy i pewnie dla jednego dobre jest to, a dla drugiego co innego. Ja wiem, ze dla mnie taka metoda dziala bardzo dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Wiola, ale zdajesz sobie sprawę, ile objawów może dać długotrwały niedobór witaminy D?

 

- depresja

- ataki paniki

- bóle mięśni, stawów

- silne bóle klatki piersiowej

- zmiany skórne

- silne bóle kręgosłupa

- rozwolnienia

- stany zapalne oczu

- zapalenia skóry głowy

- zapalenia dziąseł

- ból zębów

- szumy uszne

- ciągłe uczucie zimna

- zimne stopy, dłonie

 

Zapewne można jeszcze wymieniać i wymieniać.

 

A chorzy hmm... no cóż, powiedzmy że jestem dość znany i ciągle ktoś mi kogoś podsyła po poradę.

 

@Monika - tak, nużeńce. Bardzo częsta (według niektórych lekarzy główna albo wręcz jedyna) przyczyna takich problemów jak Twoje. Dość znana sprawa, dziwne że pierwszy raz o tym słyszysz. Googlnij demodex mites rosacea, są całe fora gdzie ludzie się terapiami na to wymieniają, mnóstwo badań było na ten temat, więc to nie jest jakiś internetowy mit. Olejek z drzewa herbacianego 5 czy 10 zl w aptece kosztuje, do tego jakiś nośnik - jak ja próbowałem, stosowałem indyjski olejek do włosów, swoją drogą fajna sprawa, ciężko o lepszy trick na wzmocnienie włosów - mam długie więc muszę kombinować :D Olejek nazywa się dabur vatika i można dostać na allegro czy w co bardziej odjechanych sklepach.

 

@nerwa - w 3 sekundy opanowany atak... tylko to jest ten problem, skąd wiesz, że po prostu akurat w tym samym czasie samo nie zaczęło Ci przechodzić i te ataki mijałyby bez żadnej terapii? Ja wolę opierać się na dostępnych badaniach, jeśli wykazują one, że jednej, drugiej, dziesiątej, setnej osobie dana terapia nie pomaga na daną chorobę, jeśli jednocześnie jest to choroba która bardzo często mija sama z siebie, to gdy sto pierwsza osoba zarzeka się "ta terapia mi pomogła", prędzej uwierzę, że akurat zgrało się w czasie stosowanie terapii wraz z końcem choroby. Może akurat zaczęły się słoneczne dni, może uzupełniłaś z diety lizynę, może spadł poziom stresu ogólnego na który byłaś narażona...

 

Każdy dostanie ataku paniki po zastrzyku z mleczanu sodu albo czegoś podobnie działającego, tu nie ma wyjątków. To jest zwykła reakcja chemiczna w organizmie i można to opanować mniej więcej tak skutecznie, jak siłą woli opanujesz krwawienie z rany. Jeśli ktoś ma walniętą chemię mózgu - będzie je miał, nie ma - nie będzie. Można sobie zredukować poziom stresu, ale to na tej zasadzie, że odpowiednimi technikami (na przykład medytacją) zmienia się chemię mózgu (zmieniając poziom hormonów we krwi, konkretnie kortyzolu i DHEA). Podobnie niektóre techniki psychoterapeutyczne włączają behawioralne techniki redukcji stresu - z tego co piszesz wynika, że nie bardzo odróżniasz jedno od drugiego, wiec pewnie miałaś taką właśnie terapię pół-behawioralną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobnie niektóre techniki psychoterapeutyczne włączają behawioralne techniki redukcji stresu - z tego co piszesz wynika, że nie bardzo odróżniasz jedno od drugiego, wiec pewnie miałaś taką właśnie terapię pół-behawioralną.

 

tomakin, ja wiem chyba lepiej, jaka terapie mialam? :)

 

Poza tym, ja nie zamierzam się spierać o nic, mi cos pomoglo, ciesze sie z tego i tyle. I ciesze sie, ze nie byly to jakies zewnetrzne dodatkowe rzeczy - typu leki. I nie zamierzam nikogo przekonywac do skutecznosci - bo wlasciwie po co? Niech kazdy znajdzie to co dla niego dobre. I jak komus np. po braniu magnezu, potasu czy czegokolowiek polepszy sie - no to tez super!

 

-- 02 lip 2013, 09:52 --

 

Ja wolę opierać się na dostępnych badaniach, jeśli wykazują one, że jednej, drugiej, dziesiątej, setnej osobie dana terapia nie pomaga na daną chorobę, jeśli jednocześnie jest to choroba która bardzo często mija sama z siebie

 

Tylko wlasnie w przypadku terapii jest mały problem z badaniami, bo jest to bardzo indywidualna sprawa. I zalezy nie od samej metody dzialania (jak np. podanie leku) tylko od np. zaangazowania pacjenta (czy od jego trudnosci). Wiec wg. mnie ciezko tutaj byloby z metodologia... (dlatego jesli są publikacji to więszkosc dotycza CBT, ktora działa czesto na zasadzie warunkowania i jest dość łatwo mierzalna).

 

Ja akurat (w przeciwienstwie do ciebie), znam wielu ludzi ktorym terapia pomogla.

 

-- 02 lip 2013, 09:57 --

 

I jeszcze jedno:

tomakin, czy bierzesz pod uwage to, ze zaburzenia lękowe czy ataki paniki mogą być spowodowane najrozniejszymi rzeczami?

I pewnie moze to byc czasem:

- niedobor magnezu, potasu etc. Unormuje się wszystko i jest ok.

- moga byc jakies uszkodzenia mozgu moze, czy bog wie co, zle dzialanie chemiczne - i wtedy np. taka osoba moze musi brac leki?

- a moze niektorzy na poziomie emocjonalnym maja jakies problemy i powiedzmy maja stłumione wszystkie emocje, przez co uaktywnia się (w zamian) lęk.

 

Ja tam dopuszczam wszystkie mozliwosci (i pewnie jest ich jeszcze o wiele wiecej), i w zaleznosci od problemu, pewnie rozne rzeczy pomagaja. Najwazniejsze - znalezc odpowiednia metode dla siebie :) - czego wszystkim zycze!

 

-- 02 lip 2013, 10:07 --

 

A co do opierania sie na dostepnych badaniach....

Nie mam teraz czasu za bardzo, ale na szybko sprawdzilam, ze jednak jest wiele naukowych publikacji na temat skutecznosci psychoterapii.. (i dynamicznej i CBT), pierwsze z brzegu, z American Journal of Psychiatry (Impact Factor = 12 , czyli calkiem niezle czasopismo).

Leichsenring et al. (2009) : Short-term psychodynamic psychotherapy and cognitive-behavioral therapy in generalized anxiety disorder: a randomized, controlled trial..

 

Wnioski: "Both CBT and short-term psychodynamic psychotherapy yielded significant, large, and stable improvements with regard to symptoms of anxiety and depression." Czyli jest istotna statystycznie poprawa u pacjentów.

 

Jak bede miala wiecej czasu, zrobie moze wiekszy przegląd najnowszych publikacji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, Usilnie mnie przekonujesz , ale Ci się nie uda ;) mam dużo więcej objawów, również takich , których na brak witamin się zwalić nie da. Zresztą tak jak już pisałam, brak wit D u mnie nie wziął się znikąd, odżywiam się dość racjonalnie, słońca nie unikam , więc absolutnie nie powinnam cierpieć na jej niedobór, tym bardziej , że inne wyniki badań mam w normie.

 

Zrozumiałam , że Ty sam miałeś problemy z nużeńcem, co mnie dziwi, bo tak jak napisałeś one atakują przy obniżonej odporności , a piszesz o tylu sprawdzonych metodach podnoszenia odporności, suplementacji , więc mniemam , że sam się do nich od dawna stosujesz??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badanie jest kompletnie bezwartościowe - nie było grupy kontrolnej. Wiadomo, że to choroba która przechodzi sama. jeśli weźmiesz grupę chorych i pokropisz ich wodą święconą, po 6 miesiącach będą mieli średnio dużo lepsze wyniki. Nie oznacza to, że woda święcona działa.

 

http://www.safranlab.net/uploads/7/6/4/6/7646935/barber_barrrett_gallop_rynn_amp_rickels_jcpsychiatry_2.pdf

 

tutaj masz porównanie takiej terapii z pigułką placebo. Co się okazuje? Że owszem, terapia daje poprawę. Dokładnie taką, jaką miałabyś gdybyś nic innego nie robiła.

 

Jest jeszcze jeden bardzo duży problem. Psychoterapia uczy okłamywania siebie. Ludzie nie mają żadnej obiektywnej zmiany w swoim życiu, ale mówią, że jest im lepiej. W rezultacie zakłamują wyniki - bo w większości badań efekt mierzy się pytając ludzi, jak się czują. Dlatego idealne badanie to takie, które skupia się na jakimś neutralnym aspekcie - w przypadku depresji mogłaby to być ilość samobójstw. Oczywiście nie robi się takich badań, bo wyniki byłyby dość niewygodne - a zwróć uwagę, że badania są prowadzone przez ludzi, którzy zarabiają na terapii, czyli naprawdę bardzo mocno im zależy, aby udowodnić że to działa.

 

No i na koniec - bilans strat i zysków. Psychoterapia kosztuje majątek, nawet jak sama za to nie zapłaciłaś, zapłaciliśmy my wszyscy. Jeśli dużo lepszy efekt można osiągnąć suplementem cynku, lizyny czy witaminy D, które kosztują po 5 zł, uważam że to jest wyjątkowo karygodne marnotrawstwo - w kraju, w którym dzieci umierają bo nie ma pieniędzy na leczenie. Trzeba też wziąć pod uwagę, że nie leczenie niedoborów pokarmowych w znacznym stopniu zwiększa ryzyko zachorowań na przeróżne "zwykłe" schorzenia. Nie doceniasz też częstotliwości występowania niedoborów pokarmowych i siły, z jaką oddziaływają one na psychikę. Nie spotkałem jeszcze ani jednego przypadku, w których uzupełnienie tych najczęściej spotykanych nie przyniosłoby błyskawicznej, bardzo silnej poprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, zgadza sie, ze bez grupy kontrolnej w sumie trudno cokolowiek mowic.

Ale jesli Ty porownujesz z placebo, to tutaj jest artykul gdzie porownuja to z relaksacja.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17267789

I okazalo sie, ze wieksza redukcja atakow paniki byla po terapii niż po treningu relaksacyjnym.

 

Ok, ale nie ma co sie tutaj kłócic.

Ja osobiscie ciesze sie, ze poszlam na psychoterapie, i nie chodzi mi tylko o aspekt lękowy (i pozbycie się np. ataków paniki), ale ogolnie, ciesze sie, ze zrozumialam bardziej siebie, mam większy wgląd itd.

I np. jesli mialabym wybierac - nigdy nie miec lękow i nie nauczyc sie na terapii i dowiedzieć tego czego sie dowiedzialam, to bym chyba jednak wybrała te męczarnie, ale i profity jakie z tego przyszły w pozniejszym czasie.

 

A to, ze kosztuje itd. No ok, jesli ktos chce w to zainwestowac, pomaga mu i uwaza, ze jest to warte wydanych pieniedzy, to czemu nie?

A jesli ktos uwaza, ze nie warto (jak ty) to są też inne metody, o ktorych wspominasz w tym wątku.

 

Troche mnie dziwi, ze piszesz caly czas, ze to "choroba ktora przechodzi sama" - to ciekawa jestem dlaczego tylu ludzi meczy sie z nia latami ? Ja sie nie spotkalam raczej z jakims cudownym naglym ozdrowieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, a temat tak fajnie się zaczął... Suplementacja jest jak najbardziej ważna, może zmniejszyć odczuwane negatywne objawy choroby, może i w niektórych wypadkach wyleczyć. Ale skoro na podstawie aż! dwóch Tobie znanych osób wysnuwasz wnioski o skuteczności terapii, to żeś chłopie przesadził. A to badanie, które podałeś dotyczy terapii krótkoterminowej, która owszem jest nieskuteczna w poważniejszych problemach, po to właśnie są długoterminowe.

I teraz jeszcze jak czytam, że terapia na nfz jest czymś bzdurnym, bo lepiej wziąć suplementy.... To aż sparafrazuję pewnego autora: Nie wiem czy śmiać się, płakać, czy Cię w rzyć kopnąć. Jakbyś nie wiedział, jeszcze nikt nie udowodnił, że suplementy leczą choćby zaburzenia osobowości, więc te Twoje teorie skuteczności witamin już zataczają zbyt szerokie kręgi sięgając absurdu. Na początku gadałeś bardziej z sensem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Abraxas - nawet w tym wątku wrzuciłem dwa badania, w których suplementy leczyły nerwicę lękową - czy raczej jeden tylko suplement, lizyna. Obydwa były pod kontrolą placebo. Chociaż nie wiem w sumie po co w ogóle odpowiadam - na posty pisane takim tonem nie powinno się w ogóle reagować.

 

@nerwa - oczywiście, że choroba przechodzi sama. Oczywiście, że nie przechodzi każdemu. Ale przechodzi na tyle często, że może to spowodować bardzo poważne trudności w ocenie skuteczności.

 

Czytam sobie właśnie o tej konkretnej metodzie terapii psychodynamicznej zorientowanej na ataki paniki - jednak ma ona całkiem sporo wspólnego z terapią behawioralną. Łączy się tam konkretne odczucia i myśli towarzyszące atakowi z przyjemną pogadanką. Co prawda głównie próbują tam grzebać ludziom w głowie, ale jak się przyjrzeć dokładniej, jest w pełni spełniona zasada bodziec - wzmocnienie. Może więc faktycznie działa w przypadku zaburzeń z atakami paniki, a nie działa w przypadku depresji - gdzie behawioryzm nic nie pomoże. Czyli całkowicie przypadkiem ktoś ułożył terapię behawioralną, próbując układać program psychoanalizy. Jestem pewien, że gdyby zamiast analizować w przyjemnych i komfortowych warunkach odczucia towarzyszące atakowi paniki - po prostu mówiono o nich, kazano je sobie wizualizować jednocześnie robiąc masaż relaksacyjny, efekt byłby nawet dużo większy. W jednym i drugim przypadku masz bodziec (atak paniki bądź jakieś towarzyszące mu wizualizacje) i wzmocnienie - przyjemne odczucie, czy to relaksu i opanowania na pogadance, czy na przykład masażu.

 

Prawdę mówiąc dałaś mi do myślenia i może zmienię wpis na stronce, jeszcze trochę o tym poczytam.

 

Dalej jednak będę przeciwny psychoterapii stosowanej jako jedyna metoda leczenia zaburzeń lękowych - chociażby ze względu na koszty oraz na zagrożenie zdrowia i życia, jakie niesie za sobą nie wyleczenie schorzeń które dają jako objaw nerwicę lękową. Metoda behawioralna działa o wiele szybciej, skuteczniej i można ją sobie zrobić za darmo samemu, zaś w przypadku suplementów diety zdarzały mi się już sytuacje, gdy człowiek nie będący w stanie wyjść z domu - po kilku tygodniach był w stanie robić wszystko, iść w największy tłum, oddalić się na dowolną odległość, nie mając nawet najmniejszego objawu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo więcej dowiesz się na forach ludzi, którzy takie coś stosują żeby pozbyć się trądziku różowatego. Ja mogę tylko mniej-więcej przepisać to, co oni tam kombinowali, na ile pamiętam i jak ja to robiłem.

 

Brałem olejek kokosowy, mieszałem go mniej więcej 1 do 1 z olejkiem z drzewa, smarowałem wszędzie, gdzie powinny teoretycznie żyć nużeńce - w zasadzie są to wszystkie te miejsca, na których zazwyczaj pokazuje się ten trądzik. Nie smaruj tylko zmian, ale wszystkie te powierzchnie. Najgorzej jest z powiekami - paskudztwa siedzą w mieszkach włosowych rzęs i powinno się to w zasadzie posmarować, ale u mnie od razu mieszanka dostawała się do oczu i musiałem długo płukać, bo piecze jak cholera. Ja sobie dodatkowo całą głowę tym smarowałem w nieco mniejszym stężeniu.

 

Olejek powinien sprawić, że robale wylezą - trzeba potem regularnie myć te miejsca aby je zmyć ze skóry, najlepiej małą ilością szamponu (bo najmocniej odtłuszcza).

 

I jeśli to nużeńce - spodziewaj się przez pierwsze tygodnie sporego pogorszenia, jak zaczną masowo obumierać i bakterie zaczną się rozmnażać na ich "zwłokach".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Konieczne jest uzupełnianie witaminy B12 bardzo dużymi dawkami, nawet, jeśli badanie wykaże brak niedoboru - często niedobór jest niewykrywalny zwykłym badaniem, dopiero dokładne testy na metabolity wykazują problem. Najlepiej stosować preparaty metylokobalaminy, która o wiele skuteczniej radzi sobie z problemami układu nerwowego, w ostateczności - cyjanokobalaminę w dawkach rzędu 1-2 mg (1000-2000 mcg) dziennie doustnie.

Jeśli mam tabletki z zawartością 10 ug B12 to oznacza, że mam ich brać 10 do 20 dziennie? Nie za dużo? Czy może moje tabletki mają wyjątkowo niską zawartość witaminy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu nie tyle chodzi o to czy mają za dużo czy za mało, co raczej o to, że wieloletnie niedobory powodują pewne zmiany w organizmie - i żeby te zmiany cofnąć, wymagane jest wręcz zalanie go bardzo wysokimi dawkami. Jeśli ktoś nie miał nigdy niedoborów, 10 mcg jest w sam raz, jeśli miał - 100 będzie niekiedy za mało. Ta sprawa jest nieco bardziej skomplikowana i w zasadzie powinno się robić jeszcze kilka rzeczy, ale to za dużo wyjaśniania i problemów, za mały efekt.

 

Najlepiej kupić jakąś formę którą można rozpuszczać pod językiem - nie wiem co jest w aptekach, ja się na allegro z reguły zaopatruję, kilka osób sprzedaje tam taką w płynie pod język. Cenowo wychodzi nawet kilkadziesiąt razy taniej niż preparaty tabletkowe. A jeszcze lepiej kupić jakąś mocną multi dla sportowców, gdzie jest dużo zarówno B12, jak i innych witamin działających synergicznie - B1, B6 czy niacyny.

 

Nie przedawkujesz B12, tego jednego możesz być pewny/a.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin,

Olałeś moje pytanie ;)

 

 

Mam wobec tego dla Ciebie pewną informację, co o tym myślisz? ;)

Należy też podkreślić, że witamina B12 bardzo słabo wchłania się z przewodu pokarmowego, nawet u osób z prawidłowym wydzielaniem czynnika Castle’a. Dlatego jeśli ma zadziałać leczniczo podawana jest zawsze w postaci roztworów domięśniowych lub głęboko podskórnych. Po podaniu doustnym w dawce 1 mg dziennie, witamina B12 jest wchłaniana na drodze dyfuzji biernej w ok. 1%!

 

źródło:http://rozanski.li/?p=2043

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, czytałam badania o lizynie. Myślałam, że wiesz co mierzy test STAI, bo na pewno nie jest to narzędzie kliniczne do diagnozowania zaburzeń lękowych. Więc tak, suplementacja może poprawić samopoczucie i zmniejszyć stres i te badania to potwierdzają. Może i można wyleczyć witaminami ataki paniki, choć jak ktoś ma aż takie niedobory to chyba są też inne objawy, nie tylko psychiczne?

Jednego nie wiem - po co iść dalej w numerkach ICD albo DSM, już pojawiła się depresja, zaraz wyjdzie że witaminami można leczyć wszystko, a jednak część zaburzeń to reakcja na coś i nie biorą się znikąd ot tak, trafiając człowieka nagle bez powodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przegapiłem, nie olałem.

 

Nie, nie miałem problemów z nużeńcem - w każdym razie nic o nich nie wiem, smarowałem się tym olejkiem niejako zapobiegawczo - i trochę też dlatego, że zanim coś ludziom polecę, zwykłem testować na sobie. Dzięki temu wiem, że na przykład internetowe informacje na temat możliwej dawki wersenianu disodowego są mooocno przesadzone. Tak, stosuję całe legiony różnych suplementów, głównie na poprawę gęstości kości, którą - jak się okazało - miałem bardzo obniżoną. W ogóle zanim zacząłem interesować się medycyną naturalną i innymi takimi rzeczami miałem sporo problemów ze zdrowiem - między innymi ciągłe ataki paniki, ale tych problemów było dużo więcej. Wcale bym się nie zdziwił, jakby wtedy namnożyło mi się na przykład nużeńców a teraz zwykłe podniesienie odporności nic by nie dało.

 

Różański jak zwykle "zapomniał" podać źródeł swoich rewelacji. Ale może i ma rację, nie wiem. Wiem tylko, że nie raz i nie dwa razy badaniami wykazano, że suplementy doustne stabilniej i trwalej podnoszą poziom B12, niż zastrzyki. Są też no... wygodniejsze, chyba że ktoś naprawdę lubi ból i bieganie po gabinetach :D A jeśli zastosuje się formę rozpuszczalną pod językiem (taką, jak poleciłem), to już w ogóle pozamiatane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin,

Wiem tylko, że nie raz i nie dwa razy badaniami wykazano, że suplementy doustne stabilniej i trwalej podnoszą poziom B12, niż zastrzyk

 

Ty też mógłbyś podać źródło ;)

Myślę ,że dr Różański w dużej mierze opiera się na własnych badaniach, a jeśli nie na swoich to na badaniach innych naukowców,. Ja bynajmniej mam 100% zaufanie do tego co pisze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no spoko, zauważyłem już, że wolisz ufać wszelkiej maści "autorytetom" niż badaniom naukowym, vide sprawa boreliozy gdzie masz kilkaset badań mówiących A, "autorytet" z ILADS mówiący B - i wierzysz w B. Ja jednak, jeśli pozwolisz, będę dalej pokładał moje zaufanie w badaniach naukowych, a "autorytetowi" zaufam tylko wtedy, gdy na poparcie swoich słów będzie w stanie pokazać coś takiego:

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/2064638

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/5751528

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/13998317

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/685735

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2014701/

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9694707

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1294020/?page=1

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9848344

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9201148

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8309266

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9736106

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/3921179

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1984131

 

Zaorane, dalej nie chce mi się szukać, ale tego jest dużo, dużo więcej.

 

Oczywiście dalej możesz wierzyć Różańskiemu i jego wiedzy z podręczników z lat 70.

 

-- Śr lip 03, 2013 5:07 pm --

 

(a skoro jesteśmy na forum psychologicznym, czy nie mam przypadkiem zbyt agresywnego tonu postów? parę osób zwracało mi na to uwagę, a ja chyba nie jestem w stanie sam ocenić takiego czegoś)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: coraz rzadziej zaglądam na forum ale muszę przyznać że poprawia mi się samopoczucie bo dostrzegam że ja to problemów ze sobą nie mam już prawie żadnych czytając niektóre osoby ufff :D Z drugiej strony to przykre :?

Jezeli hejtujesz osoby tylko dltego ze nie zgadzaja sie z twoim swiatopogladem to nie wchodz do tego watku wogole bo co twoj wpis w tym watku to hejt w kierunki zalozyciela :/ Albo merytoryczna dyskusja albo klawiature should be banned

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: coraz rzadziej zaglądam na forum ale muszę przyznać że poprawia mi się samopoczucie bo dostrzegam że ja to problemów ze sobą nie mam już prawie żadnych czytając niektóre osoby ufff :D Z drugiej strony to przykre :?

Jezeli hejtujesz osoby tylko dltego ze nie zgadzaja sie z twoim swiatopogladem to nie wchodz do tego watku wogole bo co twoj wpis w tym watku to hejt w kierunki zalozyciela :/ Albo merytoryczna dyskusja albo klawiature should be banned

:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, Dr Różański jest dla mnie autorytetem bez " " ;) Ty zaś widzę wszystkie informacje czerpiesz z jednej strony , co z tego , że linków kilkanaście. Niestety tak jak już pisałam nie znam angielskiego i nie potrafię zweryfikować Twojego źródła, jak ktoś zna i poświęci na to trochę czasu , będę wdzięczna,.

 

Jak dla mnie agresywny nie jesteś , może trochę zgryźliwy , ale mnie akurat to nie rusza ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i forum zjadło mi posta...

 

PubMed to nie jest "stronka", tylko współczesna wiedza medyczna. Dosłownie. To jest zbiór wszystkich badań, jakie wykonano i opublikowano. Jeśli czegoś tam nie ma, nie uznajemy tego za medycynę. W polskich podręcznikach z lat 70 nie ma na przykład informacji o B12, bo wtedy tego nikt nie wiedział. Wszyscy wierzyli w coś, co było nieprawdziwe. Jeśli lekarz jest dobry - korzysta z tej bazy i sprawdza, czy odkąd napisano podręcznik z którego się uczył coś się aby nie zmieniło. Niestety, polscy lekarze, zwłaszcza ze starszego pokolenia, z internetem są na bakier. I potem mamy efekty takie, jakie mamy.

 

@Mightman - może nie powinienem tego pisać, ale jako że mnie też troszkę ta pani irytuje, będę nieco zgryźliwy :D Otóż, postaw się w jej sytuacji. Wydajesz na terapię sumę, za którą możesz kupić niezły samochód, a tu na forum przychodzi kolo który mówi, że lepsze efekty można osiągnąć suplami za 15 zł. Można się wkurzyć :D Podobnie pewnie muszą się czuć ludzie, którzy ileś lat biorą psychotropy i żrą się ze skutkami ubocznymi. Symptomatyczne jest, że ja nie pisuję w tematach o psychoanalizie czy SSRI, nie mam potrzeby udowadniania komukolwiek czegokolwiek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×