Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomocy!!!


i-hate-u-life

Rekomendowane odpowiedzi

kurcze to nie ludzie maja z toba problem ,to ty masz problem z ludźmi, musisz postrzeganie zmienic wtedy zmieni sie też swiat wokół ciebie,bez tej własnej transformacji w twojej głowie nic sie nuie zmieni nigdy, to sie tyczy wszystkich zreszta i trzeba pamietać ,ze nie zawsze wszytko jest super, swiat jest jeden dla wszystkich tylko róznie go widzą poszczególni ludzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zacznij od zaproponowania komus wyjscia, jakiejś kolezance wyjście na piwo w piatek do knajpy , jak odmowi to próbuj dalej, a później siedzi sie przy stoliku ktos sie dosiada, spotyka sie znajomych i jakos sie kreci samo, jak odmowi to sie nie przejmuj i dalej wyciagaj jaks kolezanke z czasem sami zaczna dzwonic do ciebie, czasem ty zadzwonisz, ludzie tez nie beda sie ciebie prosic zeby łaskawie z toba wyjsc, trzeba jeszcze własnej incjatywy troche

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i-hate-u-life, moim zdaniem to powinnaś zacząć od zaakceptowania swojej choroby, od polubienie siebie taką jaka jesteś, od szacunku do siebie pomimo ułomności. Wiem, że to trudne, ale jak siebie zaczniesz szanować, uważać za osobę wartościową to inni ludzie, którzy ci dokuczają przestaną mieć takie znaczenie. Pomyśl, czy ty odrzuciłabyś kogoś tylko przez to, że ma jakiś defekt fizyczny? często osoby, które naśmiewają się z innych same są niepewne i poprzez dołowanie innych ludzi (według nich gorszych) rekompensują sobie własne słabości. A do psychologa to czemu nie chcesz pójść?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vitalia,

 

Jak pisałam już wyżej kiedyś u psychologa byłam , ale nie miałam 18 lat i mama przestała mnie zabierać na spotkania. Wtedy wiedziałam co robić , miałam utorowaną drogę. Teraz mam, ale pustkę, odczuwam bezradność . Patrząc w lustro ( nawet jeżeli mam makijaż i sukienkę na sobie) myślę "O Boże kochany trzeba unikać lustra". Nie widzę w nim nic ładnego poza kimś kto tu i tam ma coś zwichrowane... to straszne. Dbam o swoj wygląd, włosy, twarz , makijaż. A mimo wszystko czuję się o wiele mniej atrakcyjna od siostry. Postaram się dążyć do akceptacji swojej sytuacji i swojego ciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porównuję się z nią głównie przez choroby ... ja nie mogę ubrać szpilek ona może , ja mam lordozę i troszkę "szerszą" figurę m.in przez te lordozę a ona jest jak wieszak... Moje relację z rodzicami ... ciężko określić z mamą są dobre a z tata praktycznie nie mam kontaktu ani tematów do rozmowy bo ze mną nie mieszka.. więc trudno tu mówić o relacjach z tatą , a co mama może ? nic. To tak już jest .... i pewnie będzie do końca życia jednak ta walka między mną a siostrą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciężko też nie dostrzec, że problem tkwi w ludziażach znowu.

 

jak ktoś jest wrażliwy i zostanie bezpodstawnie skrzywdzony przez ludziaży i to kilkakrotnie, to ma uraz, naturalna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny,

 

masz rację miałam kilka takich sytuacji gdzie ktoś bez zapytania dlaczego taka jesteś, od razu twierdził, że jestem beznadziejna i do niczego.. albo było słychać śmiech ... to ciężkie do przeżycia .. kiedyś słysząc taki śmiech czy obelgi uniosła bym głowę do góry i olała to co o mnie czy do mnie mówią... teraz , spuszczam głowę na dół i uciekam gdzieś, gdzie mogę popłakać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny,

 

masz rację miałam kilka takich sytuacji gdzie ktoś bez zapytania dlaczego taka jesteś, od razu twierdził, że jestem beznadziejna i do niczego.. albo było słychać śmiech ... to ciężkie do przeżycia .. kiedyś słysząc taki śmiech czy obelgi uniosła bym głowę do góry i olała to co o mnie czy do mnie mówią... teraz , spuszczam głowę na dół i uciekam gdzieś, gdzie mogę popłakać.

 

To faktycznie nie ludzie tylko ludziaże :cry:Najgorsze jest to, że jeśli ktoś cię kiedyś wyśmiał to mogłaś się zrobić na tym punkcie przewrażliwiona i teraz na przykład, gdy będziesz spacerowała po mieście i usłyszysz śmiech ( zobaczysz uśmiechnięte twarze) to od razu pomyślisz , że ktoś się z ciebie śmieje, z ta osoba może śmiać się z tysiaca innych powodów.

 

Fajnie, że pójdziesz do psychologa. :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, Vitalia,

 

Obawiam się że problem jednak nie tkwi w ludziażach.

kiedyś słysząc taki śmiech czy obelgi uniosła bym głowę do góry i olała to co o mnie czy do mnie mówią... teraz , spuszczam głowę na dół i uciekam gdzieś, gdzie mogę popłakać.

Tu jest problem, on wyszedł bthw. Jego korzeń tkwi znacznie głębiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAO,

Czy ty sugerujesz , że ja jestem jakaś nienormalna ? a nie mógłbyś pomyśleć, że ja właśnie przez ludzi mam coś takiego. Cóż najlepiej stwierdzić, że to moja wina...

 

-- 25 cze 2013, 18:38 --

 

Przeczytaj jeszcze raz mój post , wyraźnie pisze, że to przez reakcje ludzi mam problem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i-hate-u-life, nikt nie sugeruje, że jesteś nienormalna, tylko zbyt wrażliwa na reakcje ludzi.

Wiele osób niepełnosprawnych jest bardzo pewnych siebie i swojej wartości. Przez własną zaniżoną samoocenę odbierasz zbyt emocjonalnie ludzkie reakcje takie jak śmiech, czy nawet uśmiech.

Pomijam takie persony jak debile rzucające komentarze od d... oderwane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flea, moja zaniżona samoocena to też wynik wielu przejść z ludźmi, którym się wydaje, że są nieskazitelni :( To taki rodzaj urazu, z którym naprawdę nie umiem sobie dać rady . Wybieram się do psychologa może on tu coś pomoże , widzę sama po swoim zachowaniu, że mój problem już zabrnął za daleko...

 

Niestety ja mogę dać sobie z tym radę a ludzie dalej będą robić to samo co do tej pory.. Błędne koło takie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i-hate-u-life,

 

Wybacz mi ale coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że Ty nie chcesz tutaj pomocy, a jedynie chcesz podtrzymać w sobie i popielęgnować syndrom ofiary.

Poniżej rozpiska sesji EFT, może skorzystasz...

USTAWIENIE

polecam Ci do usyawienia drugie zdanie.

 

Mimo, że nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie, to szczerze i głęboko akceptuję siebie i wybaczam ludziom to, że są źli i myślą tylko o sobie. (do trzykrotnego powtórzenia opukując punkt karate lub masując pkt.limfatyczny)

Mimo, że nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie, to szczerze i głęboko akceptuję siebie i wybaczam sobie to, że podtrzymuję w sobie to przekonanie. (do trzykrotnego powtórzenia opukując punkt karate lub masując pkt.limfatyczny)

 

1. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

2. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

3. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

4. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

5. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

6 .Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

7. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

8. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

 

Wykonaj procedurę 9-gamową, lub opcjonalnie opukaj palce

 

1. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

2. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

3. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

4. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

5. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

6 .Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

7. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

8. Nie mogę ufać ludziom, bo są źli i myślą tylko o sobie

 

Rundka przejściowa

do minimum dwukrotnego powtórzenia

 

1. Całkowicie i szczerze rezygnujęi chce się uwolnić od tego przekonania,

2. Całkowicie i szczerze uwalniam się od źródła tego przekonania

3. bez względu na to, skąd ono się we mnie wzięło

4. Otwieram się teraz na wybaczenie wszystkim, którzy byli wobec mnie źli

5. Całkowicie wybaczam teraz wszystkim, którzy moim zdaniem myślą tylko o sobie

6. Całkowicie i szczerze, wybaczam teraz sobie to przekonanie

7. Całkowicie i głęboko uwalniam się od tego, przekonania

8. Jestem wolna/y od przekonania, że ludzie są źli i myślą tylko o sobie

 

Rundka pozytywna

rundkę tą możesz powtarzać kilka razy przez kolejnych kilka dni.

w celu utrwalenia nowego wzorca.

 

1. Daję sobie teraz prawo patrzeć pozytywnie na ludzi,

2. Uznaję teraz prawo innych do myślenia o sobie

3. Uznaję teraz moje prawo do dbania o siebie

4. Doceniam wszystkich, którzy są dla mnie życzliwi

5. Dziękuję sobie i innym za wzajemną życzliwość

6. Jestem otwarta/y na zaufanie do innych i pozwalam by oni mi ufali

7. Dostrzegam teraz ile każdy ma dobra w sobie i dbałości o innych

8. Cieszę się, że mam tylu serdecznych i życzliwych znajomych, którym ufam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAO,

Może chciałbyś abym utrzymała tutaj swój jak ty to mówisz "syndrom" ofiary ale tak nie jest, ja też znam dużo ludzi na coś chorych i nigdy nikogo nie wyśmiałam, nie obraziłam ani nic. Więc z całym szacunkiem nie mów mi, że problem tkwi tylko we mnie. Tylko tobie się tak wydaje , że nie chce pomocy, ale właśnie jestem tu bo szukam pomocy. Ale popatrz w dwie strony na mnie i na tych , którzy mają problem z zaakceptowaniem chorych... Ja nie jestem idiotką i sama wiem dlaczego mam uraz i blokadę, przez chamów którzy mnie obrażali ... jak byś ty się poczuł gdyby ktoś do ciebie tak ciągle mówił . Nie miałbyś ochoty uciec lub odciąć się od ludzi, którzy ci dokuczają?

 

Dziękuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, Vitalia,

 

Obawiam się że problem jednak nie tkwi w ludziażach.

kiedyś słysząc taki śmiech czy obelgi uniosła bym głowę do góry i olała to co o mnie czy do mnie mówią... teraz , spuszczam głowę na dół i uciekam gdzieś, gdzie mogę popłakać.

Tu jest problem, on wyszedł bthw. Jego korzeń tkwi znacznie głębiej.

 

 

Jak to problem nie tkwi w ludziażach, skoro poprzez krzywdy, które jej wyrządzili, autorka ma do nich uraz?

 

Niby w jaki sposób przytoczony fragment temu przeczy? Raczej potwierdza on to co ja piszę i autorka, czyli dopóki ludzie nie zrobili jej krzywdy, to jej poczucie wartości było na wysokim poziomie, a później po ich zachowaniach już nie.

 

Nie wiesz, że gdy człowiek zostanie skrzywdzony bezpodstawnie, to jego mózg przystosowany do tego by zapamiętywać i rozpoznawać zagrożenia, automatycznie może wysyłać sygnały alarmowe w postaci lęku, przed czymś co zakodował na podstawie wcześniejszych doświadczeń jako niebezpieczne - kontakt ze wstrętnymi ludziażami, którzy robili jej złe rzeczy?

 

Więc dlaczego, piszesz, że jej wina i przyszła tu sobie pofolgować?

Bo nie pasuje to do teorii, że ile by się człowiek nie pukał po rączkach i główkach, są podłe ludziaże bez żadnych wartości i gotowe skrzywdzić niewinnego człowieka dla zaspokojenia niskich instynktów????

 

Mnie to wychodzi, że nie autorka, a Ty tutaj próbujesz utrzymać swoje wygodne iluzje, szkoda tylko, że poprzez aroganckie wmawianie autorce złych intencji i bagatelizowanie jej rzeczywistego problemu, z którym się do nas zwróciła.

 

Proponuje trochę trzeźwej oceny sytuacji i empatii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, dziękuję ... dokładnie przestawiłeś poglądy , które ja tutaj cały czas próbuję ukazać... Może ktoś nie zwraca uwagi na to co złego go spotkało i olewa .... ale ja mam dokładnie tak jak opisałeś.

 

TAO, gdybym chciała utrzymać ten twój cudowny "syndrom ofiary" nie byłoby mnie tu , bo wiedziałbym że inni ludzie mowiliby rzeczy ktorych nie akceptuje, a skoro jestem to zmienia postać problemu prawda ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że pomoc dla autorki to odzyskanie poczucia wartości, pewności siebie i większej odporności na opinie ludziaży.

 

Dużą rolę upatruję tu w terapii na którą bardzo się cieszę, autorka się wybiera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×