Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Stało się :( Wracam, choć nie wiem czy tym razem bezpodstawnie...

 

Wyczułem gulkę po wewnętrznej stronie policzka, "Pełne gacie" jednym słowem... Czuję że tym razem mam przes**ne :( Co bym nie wpisał w google - żadnej alternatywy, nowotwór i tyle :( Czy będę pierwszym hipochondrykiem który faktycznie na coś zapadł? Przecierz wyczuwalnej i wiedocznej gulki nie mogłem sobie wmówić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomocy!!! :(

Znowu pojawiły sie moje lęki. Dzisiaj rano wstałam u łup. Jakbym dostała obuchem w łeb. Wróciły myśli o pieprzykach, o czerniaku. Mam ścisniety żoładek, wali mi serce i nie moge nic zjesc. Mam ochote sie rozryczec. Czy moje życie juz zawsze bedzie tak wyglądało?! Juz myslałam ze jestem taka silna i poradziłam sobie z tym. Teraz dla odnmiany martwi mnie pieprzyk na łopatce. Wogule wszystkie moje pieprzyki są dziwne, nieregularnie wybarwione, kazdy jest inny i kazdy wydaje mi sie podejrzany. W zeszłym roku byłam u dermatologów mnóstwo razy. Ostatni raz w listopadzie. Od tego czasu nie zauważyłam jakis zmian w pieprzykach, chociarz w tych nerwach to juz sama niewiem. Na ostatniej wizycie babka mi powiedziała ze na ta chwile to ona nie widzi podstaw zeby cokolwiek wycinac.

I co ja mam teraz zrobic?! Co dalej?! Mam isc znowu do lekarza?! Oczywiście jak wyjde z gabinetu to poczuje ulge jesli powie ze jest ok ale na ile mi ta ulga wystarczy? Poprzednim razem wystarczyła na kilka miesięcy. Korci mnie zeby sie zapisac na wizyte. Bede pewnie czekac na nia koło miesiąca. Bede przez ten czas w wielkim napięciu, strachu, panice, schudne kilka kg, wypadnie mi sporo włosów, zaczną łamac sie paznokcie, cera bedzie szara i pojawia sie worki pod oczami, bede miec stany lękowe i duzo płakac. Tak zawsze było, znam to az za dobrze. Mój mąż i mama kazą mi wyluzowac i zapomniec o sprawie. Ale mi sie wydaje ze jesli wyluzuje i zapomne. Jesli bede sobie szczesliwie i spokojnie zyła to własnie wtedy ten czerniak uderzy. Wiem jakie to głupie.

Co byście zrobili na moim miejscu?

narazie postaram sie wcisnąc w siebie jakies sniadanie i musze isc na zakupy. A słonce ostro dzisiaj grzeje. Juz sie wysmarowałam balsamem z duzym filtrem

 

-- 17 cze 2013, 10:36 --

 

Dodam ze mam raczej ciemna karnacje, jasno brązowe włosy, zielono szare oczy, nigdy w zyciu nie byłam na solarium a jesli byłam nad morzem na plaży to zawsze uzywałam kremu z filtrem. Ogólnie nie lubie upałów i słońca i raczej go unikam. Mój tata ma na plecach mnóstwo pieprzyków. Są duze, nierówne, maja najdziwniejsze kształty, ciapki, kropki. A tata nigdy nie był z nimi u lekarza. Powiedział ze skoro przezył z nimi ponad 50 lat to przezyje i wiecej i generalnie ma ten temat w du....

Ja tak niepotrafie. A nagorsze jest to ze rok temu naczytałam sie w necie najróżniejszych historii. Jak to ktos miał malutki pieprzyk który okazał sie rakiem, jak kogos lekarze zle zdiagnozowali itp. Teraz juz nie czytam takich rzeczy ale cholera pamiec mam dobrą i pamiętam wszystko co czytałam.

Ogólnie obsesja na temat znamion trwa u mnie juz prawie 2 lata!!! Czy ja sie kiedys od tego uwolnie.

 

Staram sie zajsc w ciąże. W tym miesiącu mieliśmy z mezem bardzo duzo fajnych wspólnych chwil. Wyluzowałam sie totalnie, było winko i bardzooo duzo seksu :D . Było bosko a teraz taki stres :(

 

-- 17 cze 2013, 12:53 --

 

byłam w kościele, pomodliłam sie i jest mi lżej

 

-- 18 cze 2013, 09:21 --

 

Hej jest tu ktos. Niewiem co robic. Czy zapisywac sie do dermatologa czy olac temat jak mi mówią mąż i mama?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez mam 2 pieprzyki które sa podejrzane, jak narazie nic sie z nimi nie dzieje, ale mysle ze jeden z nich usune napewno. bylas tyle razy u dermatologa ze dalabym sobie spokoj, ale wiem ze sie nie uspokoisz dopoki nie pojdziesz wiec idz. ale nie doszukuj sie nie wiadomo czego w internecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka00, Jeżeli wyleczysz dobrze nerwicę Hipochondria sama zniknie. Prosty przykład: Miałem raka slinianki, i przypadkiem gdzieś tam dorwały mnie lęki. Zjadłem taki mix benzodiazepin że nie dość że lęki zniknęły to nowotwór też ;) Ja mam teraz nowotwór na policzku (pewnie od mocnego zaciągania e-petem) Jest on po obu stronach symetrycznie (nowotwory nie występują symetrycznie) i ni huhu nie jestem w stanie przekabacić się na tą logiczną wersję :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeraha dziekuje ze sie odezwałas. Własnie dzwoniłam do przychodni i sie dowiedziałam ze zapisy do dermatologa są od 1 lipca. Wiec musze poczekac bo nie stac mnie na prywatne wizyty. Niedługo musze jechac do ginekologa i tam zostawie troche kasy.

Staram sie z całej siły nie panikowac i nie myslec o tym ale sami wiecie jakie to cholernie trudne.

Ze tez mnie wzięło na te znamiona teraz :?

czytałam ze na czerniaka chorują co roku średnio 2 osoby na 100 000. A moje miasto ma 40 000 mieszkańców. Wiec statystycznie wychodzi jedna osoba na 50 000, czyli w przypadku mojego miasta rocznie nie jest to nawet cały człowiek :) I dlaczego akurat miałabym to byc ja?! moze to głupie ale tak sie staram pocieszac.

 

Przeczytałam swój post i stwierdziłam ze gbym przeczytała cos takiego jesli napisałby to ktos inny to kazałabym mu sie popukac w głowe.

 

-- 18 cze 2013, 11:37 --

 

Miro to jest jaks masakra z tymi lękami. Ja juz mam naprawde tego dosc. Wkoncu wykończą mnie nerwy a nie żaden rak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od jakiegoś czasu znowu świruję i wkręcam sobie raka. Teraz na tapecie jest białaczka i rak żołądka (miałam grypę żołądkową trzy dni temu i wymiotowałam). Trochę mnie teraz gniecie w żołądku a ja sobie cały czas wkręcam, że mam raka. Chwilami serce kołacze mi jak głupie. Dzisiaj w necie na plotku czy pudelku wyczytałam, że Kołakowska miała zmiany dysplastyczne na szyjce macicy. No i oczywiście ujebałam sobie że mnie też toczy rak.

 

Staram się nad tym panować, musze się pochwalić że przynajmniej nie używam Google.

 

Cały czas jak głupia obserwuję swój organizm, wsłuchuję się i dopatruję się objawów raka.

 

Przed chwilą w wiadomościach coś mówili o kobietach z rakiem i się poryczałam.

 

Wiem, że zachowuję się jak skończona wariatka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem nowa na forum, na temat hipochondrii też coś mogę napisać od siebie.

Odkąd w sumie pamiętam miałam napady hipochondryczne - co 2/3 miesiące. Obecnie psychiatra podejrzewa u mnie chorobę afektywną dwubiegunową, bądź zaburzenia depresyjne nawracające. W skrócie tyle jeśli chodzi o choroby umysłowe.

Wspominałam o hipochondrii - co pór roku robię badania krwi, ostatnie w marcu. W maju pojawił się kolejny napad (tak to nazywam, bo inaczej nie potrafię tego określić) hipochondrii, dodatkowo pojawiły się objawy somatyczne - hiperwentylacja, zaburzenia równowagi, bóle głowy, kołatania serca, schizy na punkcie ciśnienia (przypuszczam, że z powodu ciągłego zdenerwowania, mimo to w gabinecie lekarskim wychodziło dobre, pomijając przyśpieszone tętno).

Dodatkowo niepokojące objawy jak krew na papierze po wypróżnieniu (ilości śladowe, ale możecie sobie wyobrazić jak się czułam). W przeciągu 3dni popędziłam do proktologa - diagnoza - nic mi ponoć nie jest, ale dietę muszę zmienić gdyż ranki mogą wynikać ze zbyt twardego stolca. Ok, niech będzie.

Przy okazji szlajania się po lekarzach trafiłam do gina - niestety na badaniu wyszedł mięśniak,spory, za 1,5 miesiąca do kontroli. Mało tego lekarka wymacała guzek w piersi. Całe życie życie bałam się nowotworów, odkąd pamiętam, a pierwszy taki poważny napad miałam chyba około 16 roku życia (wtedy na tapecie był chłoniak, wyobraźcie sobie, że świrowałam tak, aż w końcu powiększył mi się węzeł pod pachą! Innego rozwiązania nie widzę, nigdy przy chorobach nie powiększały mi się węzły pod pachami!). Obecnie mam 23, i jak sobie tak myślę, to przez tą chorobę jestem wrakiem. Huśtawki co kilka miesięcy, ileż to ja chorób nie przerobiłam, czasami doprowadzam się do takiego stanu, że jestem pewna, przekonana, że jestem chora.

Wyobraźcie sobie jak się poczułam kiedy wyszłam od ginekologa ostatnio - skończyło się na tym, że przez tydzień nie wychodziłam z mieszkania, prawie zawaliłam sesje, a sytuacje przedstawiałam znajomym tak, że byli bardziej przerażeni ode mnie.

Na szczęście w między czasie dostałam się do psychiatry - od tygodnia jestem na antydepresantach i neuroleptykach - nie wiem czy mi pomaga Perazyna czy kwestia placebo, ale przynajmniej wychodzę z domu, w sobotę nawet widziałam się ze znajomymi, coś robię w kierunku zaliczenia egzaminów, może nie wszystkich, ale chociaż części. Jutro idę do innego gina w sprawie mięśniaka, wciąż się boje, ale jestem dobrej myśli. Guzek w piersi okazał się gruczołem, więc mam nadzieje na pozytywy w tej drugiej sprawie.

Rozmawiałam ostatnio z koleżanką - wspólnie doszłyśmy do wniosku, że psychika ma duży wpływ na zdrowie fizyczne (tu polecam Aarona Antonovskoego i jego koncepcje salutogenezy). Trzymajcie za mnie kciuki jutro, bo nie chcę się znowu stresować i bać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

badia bardzo Ci współczuje bo wiem co czujesz. U mnie to wygląda bardzo podobnie. Tez mam takie jakby napady. Ostatnio przez jakies 2-3 miesiące było naprawde dobrze i teraz sie spieprzyło. Tez zawalałam wiele spraw jak byłam w stresie z powodu jakis chorób. A jak wyszedł ten twój mięśniak? Miałas usg dopochwowe? Przypomniała mi sie historia mojej siostry która poszła do ginekologa na pierwszą w zyciu wizyte. Miała wtedy 20 lat. Na wizycie sie dowiedziała ze ma guza na jajniku i trzeba to operowac!!!! Mało nie zemdlała. Dostała skierowanie do szpitala. Cała w strachu pojechała do szpitala z wynikiem na którym na usg miał byc guz, nawet były podane jego dokładne wymiary. Zrobili jej tam usg i żadnego guza nie było, a miedzy tymi dwoma wizytami minęło raptem kilka dni! Lekarz ze szpitala powiedział ze to dziwne ale czasami takie sytuacja sie zdarzają. Poprzednia ginekolog nie mówiła o torbieli ( która mogła sie wchłonąć) tylko o guzie, litej zmianie. Moze miała jakis przestarzały sprzęt i wyszły jej dziwne rzeczy? Dodam ze siostra miała pierwsze usg robione przez brzuch a w szpitalu zrobili jej przez pochwe.

To bardzo dobrze ze konsultujesz swój przypadek z jeszcze jednym lekarzem. Trzymam kciuki. Daj znac co powiedział lekarz

 

-- 19 cze 2013, 06:00 --

 

A je sie wczoraj dorobiłam :?

Postanowiłam ze musze sie wyluzowac i troche sie upiłam. Nie jakos bardzo ale kręciło mi sie w głowie i nie mogłam spac. Było mi niedobrze na żołądku, ale juz jest ok Az normalnie wstyd, stara a głupia. Po tym akloholu w połączeniu ze stresem chyba skoczyło mi cisnienie, puls mi walił jak oszalały i nie mogłam sie uspokoic. Spałam góra 3 godziny. Troche boli mnie głowa. Nigdy wiecej alkoholu, przynajmniej nie w stresie i nie w takich ilościach. Powiedziałam mężowi ze jak mi znowu przyjdzie do głowy zapijac nerwy to ma mnie kopnąc w dupsko i wybic mi ten pomysł

 

-- 19 cze 2013, 06:03 --

 

Ale o pieprzykach zapomniałam ;)

 

-- 19 cze 2013, 07:56 --

 

Słuchajcie u mnie chyba najwieksza przeszkoda w wlace z nerwicą jest zbyt duzo wolnego czasu. Niestety nie pracuje,nie mam dzieci,całymi dniami siedze sama w domu i rozmyslam. Cos tam ugotuje, cos posprzątam i tyle. Mąż wraca z pracy ok godz 17. Lęki nachodzą mnie najczęściej jak jestem sama.Nie było jeszcze takiej sytuacji zeby naszły mnie lęki jak pracowałam, na spotkaniu ze znajomymi, przy rodzinnym obiedzie. Zawsze jak jestem sama, niemam sie do kogo odezwac. I tak niebardzo wiem jak od tego uciec.Właczam komputer a tam artykuł o czerniaku, właczam telewizor a tam tez gadają o nowotworach, ide do sklepu a tam jakies babki gadają o jakis strasznych chorobach. Idzie oszalec!

Moja siostra tez ma nerwice ale na innym punkcie.Moja mama kilka lat leczyła sie na depresje. Musiałam dostac te same nerwicowe geny czy co?!

Tak czy inaczej wiem ze gdybym nie miała czasu i pochłonięta była jakims zajęciem,pracą,dzieckiem tonie miałabym czasu na myslenie o czerniakach i innym badziewiu

 

-- 19 cze 2013, 07:57 --

 

Ale jesli chodzi o nowotwory to nieznam przypadków zachorowan w swojej najbliższej rodzinie. Niestety mama męża niedawno zmarła na raka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam ze musze sie wyluzowac i troche sie upiłam. Nie jakos bardzo ale kręciło mi sie w głowie i nie mogłam spac. Było mi niedobrze na żołądku, ale juz jest ok Az normalnie wstyd, stara a głupia. Po tym akloholu w połączeniu ze stresem chyba skoczyło mi cisnienie, puls mi walił jak oszalały i nie mogłam sie uspokoic. Spałam góra 3 godziny. Troche boli mnie głowa. Nigdy wiecej alkoholu, przynajmniej nie w stresie i nie w takich ilościach. Powiedziałam mężowi ze jak mi znowu przyjdzie do głowy zapijac nerwy to ma mnie kopnąc w dupsko i wybic mi ten pomysł

 

No wlasnie, tez mam ten problem, zawsze po jakichs imprezach, w ogole nie moge spac, skacze mi puls, nie jestem w stanie zasnac i tyle z tego :( i przez takie powiedzmy 2h dobrej zabawy potem sie mecze cala noc i kolejny dzien do niczego (a inni spią zazwyczaj jak zabici po imprezach).

A jeszcze co do alkoholu, ostatnio zaobserwowalam, ze czasami po wypiciu jest lepiej (wiadomo mijaja lęki i czlowiek (na poczatku)sie nromalnie czuje przez jakis czas), ale... jak jest gorszy dzien, to mozna uzyskac wrecz odwrotny skutek. Bo jak sie zaczyna lekki rausz, np. kreci sie w glowie, jest podwyzszony puls, dla organizmu to informacja - ze "cos sie dzieje" no i atak paniki gotowy :(

 

Słuchajcie u mnie chyba najwieksza przeszkoda w wlace z nerwicą jest zbyt duzo wolnego czasu. Niestety nie pracuje,nie mam dzieci,całymi dniami siedze sama w domu i rozmyslam.

 

Dokladnie!!! Mam takie same obserwacje. Ja co prawda pracuje, ale jak np. nie pojde do pracy to nic wielkiego sie nie dzieje. I nie raz jest wiecej roboty nieraz nie ma za duzo. I zauwazylam, ze kiedy mam zaplanowany caly dzien - od rana do wieczora jakies rzeczy, to to robie i nie mysle o niczym innym i czuje sie super. Z kolei kiedy siedze w domu, nie mam nic do zrobienia, zaczynam chyba sie wkrecac i skupiac na mysleniu o sobie - i wlasnie to jest zgubne :-/ Wtedy wsluchujemy sie w kazdy objaw, caly czas uwaga jest skierowana do wewnatrz i takie tego efekty.

Ja jeszcze dodatkowo mieszkam sama, i to za granica :( wiec jak tak siedze to nikogo w domu nie ma i boje sie, ze w jakis obled popadne niedlugo :)

 

A teraz mam problem taki, ze sa mega upaly, i jak wychodze na dwor, momentalnie odczuwam lęk , bo upał i gorąco kojarzy się z atakiem paniki, wiec jest w sumie idealnym triggerem. Juz od dwoch dni nie bylam w pracy bo wychodze i tak mi puls skacze od razu i zaczynam sie denerwowac , ze nie ma opcji. Z drugiej strony wiem, ze im dluzej tam nie chodze tym pewnie bedzie coraz gorzej.. ehh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa ja tez nie lubie upałów i nie lubie wtedy wychodzic z domu.

 

Dzisiaj juz sie czuje troche lepiej. są momenty ze az mnie ściśnie w żoładku jak sobie przypomne o znamionach ale staram sie nad tym panowac. Zadzwoniłam dzisiaj do mamy i troche sobie z nią pogadałam. Dobrze tak czasem posłuchac kogos kto spojrzy trzeźwym okiem na sprawe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu jak ja Cie doskonale rozumiem....

 

A ja się martwię jedna rzeczą od trzech miesięcy męczą mnie nudności miałam końcem kwietnia robiona gastrokopie i usg jamy brzusznej ale wyszło wzytko w porządku zaczęłam stosować aprogen biore już ponad 5 tygodniu dawke 20 mg nudności dalej są zaczynam się martwić od czego one a może ktoś z was miał podobnie boje się czy to trzustka czy cos :(

A dodatkowo biore ozzion rano na czczo na refluks ale nic zaczynam się ze przez te nudności mogę wymiotować :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie po małej przerwie. Ostatnie dni korzystałam z pogody i wypoczywałam nad morzem. Było cudnie, ani razu nie myślałam o niczym niepotrzebnym, nie macałam, nie obserwowałam, cieszyłam się życiem. Co najważniejsze, nie miałam dostępu do sieci. Dziś jednak już jestem w domu i czuję niepokój od rana. Nie wiem czy jest to związane z powrotem do rzeczywistości czy tym, ze znow dorwałam kompa i choć nie czytam niczego specjalnie, to mimowolnie widzę na różnych portalach artykuły o chorobach i czyhających zagrożeniach. Dodatkowo, wiem że od piątku mam wynik cytologii, dziś mogłabym po 12 dowiedzieć się jaki jest, ale chyba wyślę męża... Brzuch mnie boli i mam gulę w gardle, najchętniej nic bym nie odbierała... Nawet jak pisze o tym to mam spocone ręce. Jeszcze w nocy śniło mi się, że wyniki były ok, a zawsze mama mówiła mi, ze jak się coś śni to potem sprawdza się odwrotnie. Wiem, ze to głupie, ale zawsze śniło mi się, ze coś wyszło mi źle, a okazywało się inaczej, boję się... Mój syn jeszcze mnie dołuje, zwiedzaliśmy stary cmentarz i opowiadałam mu, że te osoby poszły do nieba itp...a on mi od wczoraj mówi co jakiś czas, ze nie chce, zebym poszła do nieba, prosi mnie o zostanie, mam gęsią skórkę. Tak strasznie boję się odebrać te wyniki, że paraliżuje mi to funkcjonowanie...

 

-- 24 cze 2013, 11:15 --

 

Anka co do Twoich pieprzyków, to przykro mi, ze znów cię wzięło :-( znasz jednak moje zdanie, już dość się nachodziłaś, a kolejne badania tylko cię nakręcą, a przecież nie o to chodzi. Jest teraz taka pora roku, ze chcąc , nie chcąc napotykasz jakieś ostrzeżenia, czy to w sieci czy w radiu... Ja uważałam ze słońcem, ale smaruję sie tylko kremem bambino odkąd przeczytałam, ze po typowych kremach z filtrem można dostać raka skóry, wiec dziękuję. Powiem Ci, ze bambino wystarcza, ładnie się opalam ale nie spalam, dla dzieci stosuję to samo.

 

-- 24 cze 2013, 11:17 --

 

Normalnie porażka, siedzę w piżamie, a jest godzina 12, dom nie sprzatnięty, a ja myślę o wynikach, serce mi tłucze, żołądek ściśnięty, ręce zimne i spocone... Mogłabym już sama zadzwonić, ale wolę męża wysłać, zeby pojechał po nie, bo nie mam odwagi nawet telefonu wykonać FUCK!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj jovana:)

nie interpretuj tak tych snów swoich wszystkich, sny odzwierciedlaja zapamietane obrazy, badz to o czym myslimy, gdzies tam gleboko w glowie siedzi ci mysl ze bedzie ok (o której nawet nie wiesz, bo to twoja nieswiadomosc) i tak ci sie sni...

wiem, mi tez zawsze mowili ze sni sie na odwrot, czesto tak jest ale mase razy mialam tak ze mi sie cos wysnilo a nie snilo na odwrot...

 

u mnie narazie ok, jestem zajeta sesja, praca, domem, niedlugo jak dobrze pojdzie tez chcemy jechac nad morze:)

 

ja na twoim miejscu zadzwonilabym. wiem to sa straszne nerwy, ale pomysl ze potrwa to 2 minuty i zaczniesz normalnie dzien :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

perla mysle ze skoro gastroskopia i usg nie wykazały niczego złego topowinno byc ok.Moze powiedzlekarzowi ze dalej masz te mdłości. Aone czasem nie są z nerwów ?!

 

Ja mam teraz poważne problemy,tym razem całkiem realne. Mam problemy finansowe.Poprostu musze isc do jakiejs pracy bo bedzie bardzo nieciekawie. Codziennie spędzammnóstwo czasu na przeglądaniuofert. Wysyłam cv i nic... Brakuje nam pieniędzy, nie wyrabiamy sie do pierwszego.Starmy sie rozsądnie robic zakupy. Jestem tym wszystkim załamana

 

-- 24 cze 2013, 11:40 --

 

jovana ja bym chyba niewytrzymała i zadzwoniła.Taki juz mam charakter.

 

Jeszcze ostatnio zadzwoniła do mnie siostra męża i pytała czy nie pojedziemy z nimi nad morze.Powiedziałam ze nie mamy pieniędzy na co ona : '' a to nie mozesz isc do jakiejkolwiek pracy?!'' i wielkie pretensje do mnie ze nie pracuje, bo przezemnie musimy w wakacje siedziec z mężem w domu .Prawie sie z nią pokłóciłam. Co ją to obchodzi?! Niech sie zajmie swoimi sprawami. Strasznie sie wkurzyłam i po tej rozmowie przeryczałam reszte dnia. Mąż nie ma do mnie absolutnie żądnych pretensji i bardzo mnie wspiera. Bardzo bym chciała gdzies wyjechac ale nie ma nawet mowy. Ledwo nam na jedzenie starcza po opłaceniu wszystkich rachunków. Przez ten cały stres miałam wczoraj wysokie ciśnienie i zawroty głowy. Próbuje juz wszystkich metod zeby znalesc prace. Nawet jesli jakas firma nie ogłasza ze szuka kogos to i tak wysyłam po okolicznych firmach swoje cv. Juz niewiem co mam robic. Do pracy w sklepie mnie niechcą bo mam za dobre wykształcenie a na jakiegos specjaliste brak mi doświadczenia.Juz powoli trace nadzieje. Niewiem z czego bedziemy zyc. Własnie skonczyły nam sie oszczęnosci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka temu naprawdę należy współczuć, bo reszta wyimaginowanych problemów, to naprawdę tylko nasza chora fantazja. Z pracą jednak Ci nie doradzę, ogólnie w Pl jest kiepsko, akurat mój mąż zarabia dobrze, ale mimo to musimy się zastanawiać nad wydatkami. Zżerają nas kredyty, wszystko kosztuje, sama wiesz, pomyśl ile kosztuje dziecko? Moim zdaniem powinnaś się trochę cieszyć, ze sie nie udało, bo miałabyś teraz spore i konieczne wydatki i piszę tu tylko o koniecznych zakupach dla dziecka... Ja od września będę szukała pracy, wszystko mi jedno za ile i na ile, byle byłaby spokojna, bo ja w stresujacych warunkach się nie odnajduję, a mój stan sie wtedy pogarsza :-(

 

-- 24 cze 2013, 11:50 --

 

Anka korci mnie by zadzwonić, ale boję się, ze zaniemówię, albo coś źle zrozumiem... wole zresztą mieć papier w dłoni a nie na telefon. Najbardziej boję się zdania: "wykryto komórki rakowe"... Wszystko mnie boli i jestem roztrzęsiona... :-(

Co do pracy to moja koleżanka wymyśliła sobie biznes, z którego na poczatku miała dorywczo pieniądze, ale potem jak zaczęło jej iść, zarejestrowała działalność, ma na czysto w chwili obecnej 1000 zł, nie jest to dużo, ale mieć a nie mieć...? Co to za interes? Bardzo prosty :-) Jeździ po lumpeksach, bo ma mnóstwo czasu (czyli coś dla ciebie) kupuje ciuchy tonami, a potem sprzedaje paczki na allegro, z początku sprzedawała dla każdego, teraz specjalizuje sie tylko w ciuszkach dla dzieci, bo podobno najlepiej idą, a często w lumpach można wygrzebać prawdziwe perełki :-) Podobno równie doskonale idą równiez ciuchy dla puszystych :-) Może spróbuj coś podobnego, coś co mogłabyś robić w domu, skoro na razie nie może znaleźć pracy :-)

 

-- 24 cze 2013, 12:13 --

 

O jezus mąż własnie pojechał po wyniki, chyba zejdę z tego świata... Idę sie pomodlić,bo chyba tylko to pozostało, jakbym chciała tu napisac, ze wszystko jest dobrze :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana ja po prostu trace sens życia. Wiem ze dziecko kosztuje i ze moze lepiej ze nie udało mi sie zajsc ale to mnie doprowadza do szału i dołuje jeszcze bardziej. Jestem jakas niedorobiona,nic nie warta. Tak sie własnie czuje.Nie moge znalesc pracy,nie moge zajsc w ciąże,psychicznie jestem porąbana.Wszystko do niczego!!! Czasami sie zastanawiam po co ja mam życ? Po jaka cholere łaże po tym świecie? Gdyby mnie nie było wszystkim byłoby lepiej. Mąż nie musiałby sie męczyc z jakims psycholem i nieudacznikiem.

 

 

jovana ja próbowałam cos wymyslec i robic cos w domu ale nic nie wymyśliłam. szukałam w necie ,pytałam wsród znajomych...

 

-- 24 cze 2013, 12:18 --

 

Z tymi ciuszkami to bardzo fajny pomysł ale trezba miecpieniądze zeby kupic takie ubrania w lumpeksie. Aja tych pieniędzy zwyczajnie nie mam.

Pisz co tam w tych wynikach jak bedziesz wiedziała. Trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyników jeszcze nie ma :-( Na darmo stres... kazała w środę się dowiadywać, ostatnim razem po ponad miesiacu dowiedziałam się, ze zbito mój wymaz, już od dawna byłabym po tej cholernej cytologii, a tak czekam i czekam...

 

Anka jeśli chodzi o ciuszki, to nie jest to tak naprawdę taka wielka inwestycja, na poczatku zaczynasz od malutkiego wkładu własnego, kumpela kupowała od groma ciuchów, za które płaciła 15 zł, a zarabiała na nich 100 zł, wszystkie pieniądze zarobione inwestowała w więcej ciuszków i naprawdę teraz się uwija, powiedziała mi, ze zarobiłaby więcej niż 1000 zł, ale sama nie wyrabia, mąż i tak pomaga jej to wszystko pozawozić na poczte. Wiem, ze na pewno nie jest to hop siup, trzeba znać się na lumpeksach, tzn. wiedzieć kiedy nowy towar, kiedy są przeceny, ona na przykład jeździ w piątek po nowej dostawie, odwiesza rzeczy, które jej się podobają gdzieś na uboczu, tam gdzie nie rzucają się w oczy, a w sobotę z samego rana, kiedy jest promocja, ze 50 gr płaci za ileś kilo, ona przychodzi i kupuje poukrywane ciuszki za darmo prawie :-) Nic nie kosztuje jak spróbujesz, jestem pewna, ze na pewno coś sprzedasz, a może ci się spodoba :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to moze faktycznie spróbuje. Tylko niestety nie w tej chwili bo zostało mi 30zl do wypłaty męża. Powinien dostac pensje za jakies 2 lub 3 dni.

 

To szkoda ze tego wyniku nie ma jeszcze. Ja tez w najbliższym czasie musze zrobic cytologie bo lipcu mija rok od ostatniej ale jakos sie tym nie przejmuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka spróbuj najpierw pochodzić i wybadać rynek, ze sie tak wyrażę, to zadanie dla Ciebie, któe nic nie kosztuje. Jestem ciekawa jak by ci poszło jeśli ewentualnie się zdecydujesz, bo przyznam sie, ze sama o tym myślałam :-) Ale ja nie lubię chodzić po sklepach i z dwójką maluchów to w ogóle awykonalne, jednak od września idą do przedszkola, wiec muszę coś wymyślić dla siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niedobrzemi powiedz jak u ciebie to wyglądało. Ja jak sie przebudze ro odrazu nie mam pojawiają sie po zjedzeniu śniadania. W ciagu dnia raz sa mocne raz nie chwilowo znikną i znowu obojetnie jakiej sytuacji boje sie ze w koncu wymiotuje biorę parogen juz 6 tygodniu i nic dwa lata temu ion pomogl.

 

Aniu powiedz o czym tu rozmawialas z psychologiem chodzę ale nie wiem jakie tematu rozkrecac bardzo bym prosiła cie o pomoc. Rozmawialam na temat objawów ona mniej więcej mi powiedziała jak to działa ale cos więcej bym chciałam. Też mam problem z praca.

 

-- 24 cze 2013, 16:31 --

 

niedobrze jakie mialas badania pod tym katem ? Serio bardzo sie tego boję bo jak tu jeść? Dziekuje za wszelkie wskazówki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×