Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio zdecydowanie zbyt często dopadają mnie myśli o szukaniu 2 połowy tyle że....tu sprzeczność - nic nie robię w tym kierunku,samo się nie zrobi,pomijając to - po prostu na dzień dzisiejszy nie dojrzałem emocjonalnie do jakiegokolwiek związku,nie mam kontaktu z ludźmi,to gdzie tu mówić o czymś takim...

Z jednej strony "chcę" z drugiej - nic z tym nie robię, i nie jestem gotów bo i moje priorytety i zachowanie czasem są zbyt niedojrzałe....

I weź tu człowieku bądź mądry >.<.

 

Przepraszam za pisanie durnych farmazonów,musiałem to gdzieś wyrzucić,a że postępuje głupio "bo chcę nic nie robię"...zdaje sobie sprawę >_>.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałam dlatego podobno, bo sama do końca nie wierzę w miłość. Choć jest mi samotnie, to nie szukam nikogo. Najlepiej odpuścić, żyć po swojemu, może wtedy los nas zaskoczy.

W jej istnienie? W jej "magiczność"? Czy w to, że Cię spotka?

 

Napisałam dlatego podobno, bo sama do końca nie wierzę w miłość. Choć jest mi samotnie, to nie szukam nikogo. Najlepiej odpuścić, żyć po swojemu, może wtedy los nas zaskoczy.

Chciałabym się tego nauczyć...

Ja też. Te ludzkie odruchy strasznie mi na co dzień przeszkadzają. Macie na to jakieś środki? Może wykonywanie bodźców związanych z wydzielaniem endorfin (bieganie, czekolada :P)?

 

By the way - mam wrażenie obserwując "z zewnątrz", że chociaż wątek jest o samotności, to niezrozumienie w kilku przypadkach wynika z pojmowania jej na różnych poziomach. Dla jednych jest to brak kontaków z innymi ludzmi. Dla innych brak kontaktów z płcią przeciwną. A jeszcze dla innych samotność w zwiazku. Ale to tylko mi na myśl naszło, by spojrzeć na te posty w różnym kontekście.

 

-----------

 

Oczywiście nie próbowałbym przekładać jednego rodzaju samotności nad inne. Każdy związany jest z wewnętrznym cierpieniem, pustką; to następstwo posiadania własnej unikalnej świadomości, do której inni nie mają bezpośredniego dostępu.. Swoją drogą - w pewnej fikcji filmowej założono, że złączenie wszystkich pojedynczych świadomości ludzkich w jedną to następny krok w ewolucji rasy ludzkiej; tzw. projekt dopełnienia ludzkości :smile: Na pewno samotność nieobca jest wielu ludziom, a mimo to będą bariery.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą - w pewnej fikcji filmowej założono, że złączenie wszystkich pojedynczych świadomości ludzkich w jedną to następny krok w ewolucji rasy ludzkiej; tzw. projekt dopełnienia ludzkości :smile: Na pewno samotność nieobca jest wielu ludziom, a mimo to będą bariery.

NGE? :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą - w pewnej fikcji filmowej założono, że złączenie wszystkich pojedynczych świadomości ludzkich w jedną to następny krok w ewolucji rasy ludzkiej; tzw. projekt dopełnienia ludzkości :smile: Na pewno samotność nieobca jest wielu ludziom, a mimo to będą bariery.

NGE? :o

:shock:

Zdziwiłem się, że kojarzysz :smile: jakąś większą styczność z tym miałaś?

Już nawet zapomniałem, że mam gdzieś pochowaną serię "zeszytów", które kiedyś wypiścił JPF + chyba 12 tomów. Pewnie jeślibym je odkopał, chodziłbym zdołowany przez tydzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamil_88, toć to moja Ewangelia. Ja z kolei anime ruszam tylko w stanach najgłębszej depresji. W sumie to trochę dziwne, to wcale nie ejst mroczny serial. A jednak aż strach podchodzić z dobrym humorem. Też mam te zeszyciki. Oraz 11 tomów.

OK, mam nadzieję, że teraz nie ciągnie Cię do tej serii ;) A seria fakt. Niby jest ta cała otoczka Ev, co z początku wygląda może i trochę niepoważnie (zwłaszcza, jeśli próbować pokazać to komuś obcemu - ciężko by złapał klimat). Ale jednak wczuwając się w psychę bohaterów działa to przynajmniej na mnie jakoś tak destrukcyjnie..

 

W kaźdym bądź razie cieszę się, że trafiłem tu na taką osobę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamil_88, jeszcze Sorrow jest fanem, miałeś okazję już go poznać? :mrgreen:

Nie, ja tu jestem od niedawna. Z drugiej strony w latach można już liczyć czas, który upłynął odkąd przestałem w miarę aktywnie śledzić ten temat.

 

Większość anime to patologia,tragedia i ogólnie dramat D: wszędzie śmierć syf kiła i mogiła.

Z dołujących tytułów shingeki no kyojin i requiem for phantom polecam :<

Dzięki, w miarę posiadania jakiegoś wolniejszego czasu zobaczę co to. Swoją drogą pod pojęciem "patologia" na chwilę obecną kojarzę "ze słyszenia" 'Boku no pico' :P

 

Mam nadzieję, że nie dostanę tu jakiegoś warna za lekki oftop? :smile:

Wracając do tematu - na poprzedniej stronie pytałem:

(...)Te ludzkie odruchy strasznie mi na co dzień przeszkadzają. Macie na to jakieś środki? Może wykonywanie bodźców związanych z wydzielaniem endorfin (bieganie, czekolada :P)?

Przyznam, że czasem tak to męczy, że załączam jakiś bzdurny filmik na YT (vlog w stylu 'porysuj z..'; 'kurs jezyka x', 'co mam w torebce'; 'makeup') i słucham jak jakieś dziewczę się produkuje. Tak, to głupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że czasem tak to męczy, że załączam jakiś bzdurny filmik na YT (vlog w stylu 'porysuj z..'; 'kurs jezyka x', 'co mam w torebce'; 'makeup') i słucham jak jakieś dziewczę się produkuje. Tak, to głupie.

Dude, so fucking sick. O_o

whatever :roll:

 

Z drugiej strony słyszałem o ludziach, którzy w gorszym stanie potrafili dyskutować z TV :smile: Tak jeszcze nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warna za lekki oftop
Dude, so fucking sick. O_o
ta cała otoczka Ev
vlog

 

Co to za zaśmiecanie polskiej mowy wstrętnymi anglicyzmami i innymi neologizmami niezrozumiałymi dla starszego pokolenia. ;)

 

-- 22 cze 2013, 23:21 --

 

I czy za off top można pojechać do Warny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warna za lekki oftop

I czy za off top można pojechać do Warny.

Nie wiem jak tutaj, ale na innych forach o nieco bardziej zaostrzonym rygorze, potrafią wysłać na przymusowy urlop (od danego forum) :lol:

Tu też potrafią ale trzeba ostro podpaść lub jak niektórzy twierdzą pisać prawdę lub być nie odpowiedniej opcji politycznej.

A co do tych anglicyzmów to zupełnie nie rozumiem po co je stosować jak są polskie odpowiedniki, no ale ja jestem ze starszego pokolenia i nie jestem czasie co najwyżej używam określeń typu o.k., bye, sorry a jak mieszkałem w Anglii to tylko po angielsku przeklinałem ale już się oduczyłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałam dlatego podobno, bo sama do końca nie wierzę w miłość. Choć jest mi samotnie, to nie szukam nikogo. Najlepiej odpuścić, żyć po swojemu, może wtedy los nas zaskoczy.

Chciałabym się tego nauczyć...

Ja też. Te ludzkie odruchy strasznie mi na co dzień przeszkadzają. Macie na to jakieś środki?

Ja mam wręcz przeciwnie, wolałbym ich mieć zdecydowanie więcej. Wkurza mnie już to wieczne olewanie ludzi, mój egoizm, brak otwartości, oziębłość, trudności w okazywaniu uczuć itp. Co do istnienia miłości to ja wierzę tylko w swoją "definicję" tego uczucia, bo dla każdego może to oznaczać co innego, ilu ludzi tyle interpretacji.

 

Kiya Pamiętaj, że los może Cię zaskoczyć również bardzo nieprzyjemnie, i odpuszczając sobie i żyjąc "po swojemu" przez lat kilka (albo i dłużej), nagle możesz się obudzić z ręką w nocniku, zupełnie tak jak ja. Oczywiście może Ci się też udać, nigdy nie wiadomo. Tak trochę chciałem pokrakać dla porządku ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

mark123 Napisałeś, że nie odczuwasz potrzeby miłości. Dobrze Ci czy źle z tym?

 

Kiya Ja podświadomie chciałabym znaleźć kogoś, ale wiem, że póki nie zaakceptuję samotności w pojedynkę, to nigdy nie będę szczęśliwa z kimś. I jest mi źle, ale unikam wszelkich relacji.

 

kamil_88 Nie wierzę w miłość taką szczęśliwą na dłuższą metę. A inna mnie nie interesuję. Chciałabym znaleźć bratnią duszę, choć wydaję mi się to zwyczajnie niemożliwe. Po prostu sądzę, że prędzej czy później każdy związek się rozpadnie. I choć to pesymistyczna wizja, zakładająca porażkę z góry, to nie potrafię inaczej. Duże znaczenie ma też mój charakter. Dlatego unikam jakichkolwiek relacji. Tak w skrócie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×