Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Samotność towarzyszy mi od zawsze i co gorsza z własnej winy. Nigdy nie byłem w związku choć były ku temu okazje, ale zawsze odkładałem to na "lepsze czasy" :( Teraz tego żałuję bo naprawdę zmarnowałem kilka okazji na naprawdę fajne życie z kimś kogo mógłbym kochać. Zawsze byłem strasznie nieśmiały w relacjach damsko-męskich. Pewnie temu, że u mnie w domu jako tako nie miałem okazji doświadczyć tego, żeby moi rodzice się kochali. Niestety z wiekiem coraz mniej okazji na poznanie kogoś, brakuje takiej spontaniczności, która by mi ułatwiła pierwszy krok ponieważ nieśmiałość dalej mnie paraliżuje, a zwykło się przyjmować, że to facet powinien zrobić właśnie ten pierwszy krok. Choć nie powiem w tym roku mam jeden sukces za sobą, choć w sumie nie do końca, a mianowicie na początku roku, a właściwie pod koniec poprzedniego szukałem kogoś na sylwestra by chociaż raz pobawić się na jakiejś zabawie, a nie balować z kumplami w męskim gronie. Nie znam za wiele wolnych dziewczyn, które by mi się podobały poza jedną na którą padł wybór. Oczywiście nieśmiałość dała znać o sobie i walczyłem z sobą, żeby się odważyć ją zaprosić. Nawet nie wiecie ile mnie to kosztowało, w końcu pomimo najróżniejszych lęków się zmobilizowałem chcąc zacząć ten rok inaczej. Zawsze mi się ona podobała. Niestety odpowiedź była negatywna, a koleżanka zamiast zabawy ze mną wolała spędzić sylwestra z bratem i jego dziewczyną. Powiem wam, że wcale mnie to nie dobiło, tzn. nawet poczułem się dobrze, że mam jasną sytuacją i że się odważyłem bo tak bym się cały rok, ba całe życie dręczył pytaniem - a co by było gdyby. Niestety nic nie zapowiada póki co, żebym znalazł swoją drugą połówkę i zaczyna mnie to boleć coraz bardziej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kruszynaa, dlaczego?to Ty musisz wiedzieć coś się zmieniło?czegoś widac Ci brakuje w Waszych relacjach ?może masz wrażenie że się interesują Tobą ale nie rozumieją co przezywasz stad ta samotność?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kruszynaa,

czasenm tak jst ,ze zamykqamy sie na osoby najbliższe, co jest błędem, czujemy sie nie rozumiani i samotni a wystarczy tylko odrobina chęci i tego by przestac sie bać, nie ma prostych recept na zycie i zawsze raz jest lepiej a raz gorzej, trzeba próbowac ukłądac jakos i dogadywac sie i zdawać sobie z tego sprawe ,ze nie ma ludzi idealnych i my tez idealni nie jstesmy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, przyjdż kiedyś do nas pogadać,a zobaczysz jest fajnie ;)

Najpierw musiałbym umieć, a póki co, takich umiejętności nie posiadam.

jak to nie posiadasz a w wątakch nie piszesz z ludzmi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też czuje się samotna :(

jestem w związku, który podupada na całego, mój chłopak mówi mi, że nas związek jest już tylko z braku laku, że mieliśmy to skończyć w odpowiednim momęcie a próbowaliśmy dalej i jesteśmy jeden most za daleko i teraz jest już wszystko z braku laku. Boli mnie to, wiem, że ja zawaliłam, on dał mi wszystko, poświęcił się.. moje problemy emocjonalne go przerosły :( wiem, że już tego nie da się odbudować, zamiast odpuścić to jestem ciągle tylko zazdrosna jeszcze bardziej.. wiem, że mnie kocha, ja go też tylko, że męcze go ciągle swoją osobą, ja ciągle chce więcej, jakiś wielkich emocji.. jemu wszystko pasuje..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że ja nie mam nikogo. O nie jeden związek bym zadbał, bo traktowałbym poważnie każdy związek.

 

-- 17 cze 2013, 20:57 --

 

Ale samotność w związku, w małżeństwie, to też jakaś pustka...

Jest osoba obok, która kompletnie nie potrafi: rozumieć, zainteresować się, zauważyć i jest obojętna na problemy. To się mocno odczuwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że ja nie mam nikogo. O nie jeden związek bym zadbał, bo traktowałbym poważnie każdy związek.

 

Chyba nic nie stoi na przeszkodzie abyś nie był samotny,w tej kwestii dużo zależy od Ciebie.Jakdbasz tak masz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to jest trochę tak, że pomimo odczuwanej samotności , nie jest łatwo "dzialać". Znajomi mówią "Zrób coś, wyjdź do ludzi, zacznij się z kimś spotykać"- z tym, że bardzo łatwo powiedzieć, trudniej zorganizować. Ja często gdzieś wychodziłam i nic z tego nie było. Nieraz pomimo uczucia samotności, tak nie mam ochoty wychodzić, że na samą myśl o działaniu, odechciewa mi się wszystkiego, wolę posiedzieć w domu, obejrzeć film, spotkac się z koleżankami. Kolejna rada-żeby przebywać tam, gdzie meżczyźni. Dobre :) zawód mam sfeminizowany, a imprez w dużej grupie zwyczajnie nie lubię. Jednak wiadomo, że samo to do mnie nie przyjdzie. Czasami myślę, że może coś tracę, lata lecą, może powinnam to bardziej wykorzystać... ale jak? nie takie to wszystko proste

 

-- Wt cze 18, 2013 8:19 pm --

 

Jeszcze jedno.... kiedyś myślałam, że miłość przychodzi naturalnie, spontanicznie. A nie że trzeba o niej myśleć, zastanawiać się,martwić. I to chyba mnie najbardziej boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość ludzi postrzega innych jak zwierzęta - kto atrakcyjniejszy, kto silniejszy itd. Biologia biologią, ale człowieka od zwierząt coś różni, prawda? A wiele "plastików" i dzieciaków z podstawówki posiada właśnie percepcję zwierząt. Gratuluję rodzicom wychowania.

Dlatego wolę samotność, a gadek w stylu "Nie zasługuję na miłość" można sobie oszczędzić - to ci, którzy traktują was jak zwierzęta, nie zasługują na życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio czuję się coraz bardziej osamotniony. Głównie dlatego, że większość ludzi nie pasuje do mnie - papierosy, alkohol, narkotyki, religia, imprezy. Trudno mi znaleźć kogoś z kim można było się spotykać i chodzić na spacery i rozmawiać, o dziewczynie już nie mówiąc.

 

Większość ludzi postrzega innych jak zwierzęta - kto atrakcyjniejszy, kto silniejszy itd. Biologia biologią, ale człowieka od zwierząt coś różni, prawda? A wiele "plastików" i dzieciaków z podstawówki posiada właśnie percepcję zwierząt. Gratuluję rodzicom wychowania.

Ja myślę, że to raczej kwestia wrodzonej osobowości niż wychowania.

 

Każdy zasługuje,pytanie co robić by ją uzyskać,czy jakim być : ).

Trzeba najpierw nauczyć się kochać siebie a to przeniesie się na inne sfery życia.

Co to znaczy "kochać siebie"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow, "Kochać siebie"-Bardzo często sami siebie krytykujemy i mówimy sobie złe rzeczy: „jestem do niczego”, „jestem głupi”, „nie zasługuje na pochwały”, „to moja wina” itp. Taki stosunek do samego siebie nie ma nic wspólnego z miłością do siebie. Ciągłe samooskarżanie się, obwinianie i samokrytyka, przynosi nam tylko ból i powoduje niskie poczucie wartości.

 

Warto pamiętać, że skoro sami siebie krytykujemy, możemy też sami przestać to robić. Pamiętajmy, że nie jesteśmy winni każdemu niepowodzeniu, jakie nas spotyka.

Dostrzeżmy w sobie osobę niepowtarzalną, oryginalną, o ciekawej emocjonalności, zachwyćmy się swoją psychiczną, fizyczną i duchową kondycją. Mówmy sobie, że nie ma na świecie drugiej takiej osoby jak my. Unikajmy towarzystwa ludzi, którzy lubią obwiniać i krytykować innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy zasługuje,pytanie co robić by ją uzyskać,czy jakim być : ).

Wlaśnie o to chodzi....normalni ludzie,ktorzy zasluguja na miłosc czy nadaja sie do milosci,nie zadaja sobie tego pytania,nie zastanawiaja sie co robic a ktos raczyl mnie pokochac,co jeszcze w sobie zmienic po prostu sa kochanii i juz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostrzeżmy w sobie osobę niepowtarzalną, oryginalną, o ciekawej emocjonalności, zachwyćmy się swoją psychiczną, fizyczną i duchową kondycją. Mówmy sobie, że nie ma na świecie drugiej takiej osoby jak my. Unikajmy towarzystwa ludzi, którzy lubią obwiniać i krytykować innych.

No czasami wrażenie, że jestem w ogóle niepowtarzalną osobą, taki kosmita (w sumie to już od dziecka byłem inny). A emocjonalności ciekawej nie mam, w psychice i kondycji fizycznej też nie mam się czym zachwycać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×