Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś bardziej bulimicznie :( nie radzę sobie już coraz bardziej .Zwymiotowałam makaron z sosem, potem kilka kanapek... na koniec poszłam pospacerować i pobiegać, mimo że strasznie pada. Ciągle piję herbatki odchudzające, jestem wycieńczona

 

-- 31 maja 2013, 13:26 --

 

Popłakałam się w lidlu, zaj*biście jest, naprawdę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam dziś u innego lekarza z moimi wynikami badań, dał mi skierowania na kolejne badania i skierowanie do endokrynologa. Tylko że obdzwoniłam różne poradnie endokrynologiczne i nigdzie nie rejestrują nowych pacjentów, tylko w jednej mi powiedzieli, że mogą mnie wpisać na listę oczekujących, a wizyta byłaby za około 3 lata. Bez sensu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem tu nowa.... chyba mam problem... a mianowicie sytuacja wyglada tak ze w styczniu tego roku zaczelam sie odchudzac z 86 zjechalam juz na 71 ale jest jeden problem pod koniec lutego waga na 2 tyg stanela w miejscu i wtedy co zjadlam to mialam ochote zwymiotowac na wagew wchodze po kilkanascie razy w ciagu doby.... kiedy widze ze waga zac zyna stac w miejscu momentalnie pojawiaja sie weymioty od poczatku marca.... czy cierpiec zavczynam na zaburzenia odzywiania.... nie pojde do lekarza tak czy inaczej.... bo kaze mi jesc a musze do 60 zjechac.... tylko nie wiem jak powstrzymac wymioty....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do was.

Czy któraś z was też tak ma, że jak coś zje (cokolwiek, nawet jabłko) albo nawet czasem jak nie zje to czuje, że musi to wszystko od razu spalić i rusza się nieustannie?

Bo ja już jestem wykończona :( Cały dzień na nogach (dosłownie, staram się nie siadać) potem po ośrodku jadę np do chłopaka i tam też chodzę, dziennie robię 15 kilometrów (mam licznik w komórce), ponadto kiedy tylko mogę chodzę po schodach w górę i w dół. Kiedy np czas oczekiwania na autobus to 15 minut, to te 15 poświęcam na chodzenie po schodach (jeśli są w pobliżu), a jeżeli nie ma ich to chodzę po przystanku w kółko. To samo w metrze, etc. Ludzie na mnie patrzą jak na wariatkę, no ale cóż. Ta potrzeba jest silniejsza... Wczoraj była taka sytuacja że mój chłopak chciał mnie przytulić i chwilę ze mną postać zanim oboje odjedziemy w przeciwnych kierunkach, a ja mu się wyrywałam, ciągnęłam go za rękę i prosiłam go byśmy pochodzili po peronie metra, na tyle głośno że ludzie dziwnie się patrzyli. Dodam że czas oczekiwania metra to średnia trzy minuty. Kiedy już jadę tą komunikacją miejską to nigdy nie siadam, zawsze stoje bo tedy spalę więcej kalorii. Kiedy np gotuję wodę na herbatę to również chodzę w kółko po kuchni (a jest spora, ma ponad 20m2). Czuję że ciągle spalam kalorie, nawet klikając tak jak teraz w klawiaturę czy myjąc zęby.

Proszę o przeczytanie, bo jestem wykończona fizycznie i psychicznie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bożeboże, ale jestem przerażona... moja współlokatorka napisała taki post na facebooku: "To uczucie kiedy widzisz grubą osobę, a po jakimś czasie dowiadujesz się że ma "anoreksje" i wszyscy twierdzą że jest patykiem.... W takich chwilach zadaję sobie pytanie "Czy tylko ja widzę ten podwójny podbródek jak się śmieje?"

Tak strasznie się boję że to o mnie, że ona myśli że mam ten podbródek (bo mam :( )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za 2 dni skończy mi się hydroksyzyna. I zaczynam masakrycznie panikować. Nie mam skąd wziąć recepty.

Mam obsesję, że jeśli nie prześpię nocy, to przytyję. Nie wiem na czym się to opiera, ale ta paranoja doprowadziła mnie do uzależnienia od środków uspakajających.

Dodatkowo nie zdałam egzaminu wstępnego na studia. Moje życie, jak to ma w zwyczaju, rozpada się na kawałki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i ten moment 10 dni wielkiej euforii kiedy mowiłam sobie 'wiedziałam,ze to tylko przejsciowe to wymiotowanie' Pełna przekonania,ze koszmar sie skonczył.. W pamietniku wpisałam sobie wielkie postanowienie,zeby nie wymiotowac poniewaz byłam pewna ze tego nie zrobie i chciałam,zeby na liscie zawidniał kolejny punkt ze cos sie rusza w przod-niestety nie dałam rady. i patrzac na to czystym umysłem, jest coraz gorzej. Katuje sie wymiotowaniem. Wymiotuje do momentu kiedy mocz spływa mi po udach. Dzieci mnie wołaja a ja udaje,ze robie cos waznego.. Dlaczego wymiotuje wiem. Bo nie moge chodzic napchana woda i jedzeniem z kazdej pøłki. Ale dlaczego sie opycham? Dlaczego 10 dni jem dobrze, zdrowo i tak jak powinnam a pozniej przychodzi dzien kiedy wstaje z dziwnym humorem, trzesacymi sie rekoma, bez usmiechu na twarzy i zaczynam planowac i myslec co zjem, z czym.. Mam zachrypiety głos i mowie wszystkim,ze chyba sie przeziebiłam i okropny bol gardła,musiałam napisac.... a teraz kierunek toaleta.

Prosze wszystkich cierpiacych na te objawy o kontakt ze mna. Jesli macie w posiadaniu ksiazki, słuchowiska cokolwiek bardzo was o to prosze!! Karolina :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Valdralapena,

Prosze wszystkich cierpiacych na te objawy o kontakt ze mna. Jesli macie w posiadaniu ksiazki, słuchowiska cokolwiek bardzo was o to prosze!! Karolina

 

Jestem.Tuli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś czuje,że jestem na dobrej drodze do ortoreksji.Ciągle myślę o jedzeniu,co mi wolno zjeśc a czego nie i czuję tą świetnie znaną mi ekscytację.Życie znwo się kręci wokół talerza,a fakt że jestem weganką ma mi podnieść samoocenę stanie się kimś lepszym.Czy kiedyś to sie skończy :smile: Jeszcze tego mi brakuje by mieć komplet.

 

-- 20 cze 2013, 18:38 --

 

Emotki mi się pomyliły,miałabyć ta :( Nie mogę edytować,nie wiem czemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:time: Prawie juz 2 tygodnie jak wymiotuje i jem wszystko co wpadnie mi pod reke.

Czuje za kilka dni mi przejdzie na kolejny tydzien lub poltora,ciezko jest,moja kondycja psychiczna ma sie fatalnie. Wiem,ze złe czasy przejda, jestem wykonczona, zmeczona i mam ochote byc w ciemnym pokoju i spac. :?:?:?:?:oops:

 

70 dni przedemna, dzieciaki nie maja szkoły. Czuje,ze wpadne w mega doła i zmeczenie... Ale nie poddam sie, zleci zybko, trzeba zaoszczedzic kase, wole przezywac depresje teraz i wszystkie te objawy niz w zyciu dorosłym Pozdrawiam dziewczyny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×