Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak pokonać lęk przed wyjściem z domu?


gosiak71

Rekomendowane odpowiedzi

Dom jest miejscem najbezpieczniejszym, właściwie dla większości ludzi. A może stworzyć sobie mentalnie inne bezpieczne miejsca, punkty?

Np. na początek dom i sklep to bezpieczne miejsca, w których mogę swobodnie się poruszać. W sklepie jest dużo fajnych rzeczy, mogę robić zakupy, wybierać to co chcę, itp. Zadaniem jest pokonanie drogi z domu do sklepu, z jednego bezpiecznego miejsca do drugiego. Może to w jakimś stopniu pomoże? :) Wiem, że to trudne, że codziennie wiele osób musi "pokonywać siebie" żeby się przełamywac w tych sprawach. Jestem z Wami, myślę, że dzięki własnemu samozaparciu, krok po kroku można robić postępy. I że nigdy nie jest za późno. Wiadomo, że bywają gorsze dni a nawet całkiem beznadziejne ale nie oznacza to, że nie idziemy do przodu :) Warto być cierpliwym w stosunku do siebie i zdać sobie sprawę z nawet najmniejszych postepów bo są one naprawdę czymś wielkim :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam trochę inaczej niż wy, niektórzy z was boją się że zemdleją czy coś

Ja mam tak że jak wychodzę to nachodza mnie myśli że ktoś mnie pobiję,zabiję, okradnie,wyśmieję.

A jak widzę tak zwane "ekipy" to mi o mało serce nie wyskoczy, serio. Macie moze na to rady? To jakieś zaburzenia obsesyjne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem cwany :mrgreen: Wyrobiłem sobie takie drugie bezpieczne miejsce, jak dom, a jest nim... Samochód :D którym mogę poruszać się praktycznie wszędzie, ponieważ cały czas pozostaję w miejscu bezpiecznym. Docelowo bezpiecznym miejscem dla nas ma być otaczający nas świat - jeżeli to się uda osiągnąć to My będziemy bawić się nerwicą a nie odwrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam trochę inaczej niż wy, niektórzy z was boją się że zemdleją czy coś

Ja mam tak że jak wychodzę to nachodza mnie myśli że ktoś mnie pobiję,zabiję, okradnie,wyśmieję.

A jak widzę tak zwane "ekipy" to mi o mało serce nie wyskoczy, serio. Macie moze na to rady? To jakieś zaburzenia obsesyjne?

 

marcol13, sądzę, że znalazłoby się na to kilka sposobów ;)

Przede wszystkim spróbuj uświadomić sobie, że Twoje myśli hiperbolizują rzeczywistość. Czyli, że reagujesz mocniej i bardziej emocjonalnie na pewne rzeczy i zdarzenia. Kiedy sobie to uświadomiłam (bo ja np. mam lęk o bliską mi osobę) poczułam się lepiej i zaczęłam, mimo lęku, jakoś to sobie racjonalizować, nabierać dystansu siłą umysłu (emocjonalnie nie jest to takie proste). Ludzi w Polsce nie zabija się na ulicach w wielkich ilościach ;) Jeśli chodzisz po ulicy w biały dzień i są inni ludzie albo widzisz, że inni przechodzą obok (także dzieci, babcie, itp.) i nic to znak, że nie jest tak niebezpiecznie jak sądzisz. Jeśli czujesz się niepewnie to kup sobie gaz łzawiący, może poczujesz się bezpieczniej (serio). Nie musisz chodzić w środku nocy po niebezpiecznych dzielnicach, a wydaje mi się, że właśnie tak najprościej można "nabić sobie guza" (i to nie w 100%) a nie idąc ulicą w biały dzień czy w tłumie ludzi.

Kieszonkowcy to normalne choć nie tak znowu częste, bez przesady, mi się jeszcze nie zdarzyło a powiem Ci, że byłam w miejsach, w których podobno powinno się na nich uważać i zawsze mam otwartą torebkę :P

Nie wiem czy to zaburzenia obsesyjne ale myślę, że po spokojnym rozważeniu pewnych rzeczy możesz sobie sam bardzo pomóc i w jakimś stopniu zneutralizować lęk. Umysł powinien być siłą nadrzędną nad emocjami i przekształcać je na te bardziej pozytywne. Sądzę, że jest to w jakimś stopniu możliwe, w każdym rodzaju lęku. Mysli powodują negatywne odczucia ale też myśli powodują odczucia pozytywne :) Jeśli będziesz miał jakieś dalsze "zagwostki" czy lęki, to pisz, po to jest to forum :)

 

Miro, to z samochodem jest akurat genialne (wiem z autopsji), pytanie czy problem tkwi w samym "dworze" i przestrzeni czy w odległości od domu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miro, a czy bez samochodu poruszasz się gdziekolwiek? ja w samochodzie też sie w miarę dobrze czuję (rower odpada) taka zasłona dymna i do dzisiaj żałuję,że nie zrobiłam prawka i nie mam 4-kołowca,a jak mam wyjśc z domu to we łbie masakra....nie jestem nawet tego w stanie przenieśc na papier..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też wychodzę, zmuszam się jak mogę, ale ide...bo musze, inaczej pies się w domu zleje. W sb poszłam do sklepu i dostałam atak przy płaceniu, jak odbierałam resztę to ręce mi się tak trzęsły że nie mogłam pieniędzy odebrać, jest mi siebie żal. Pokonuje to na razie bez leków, ale chyba jestem u kresu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fairy, ja także pracuje nad sobą bez leków. Jednak do tego doszła bezsenność /przypadłość dość typowa u pań w moim wieku :D, bardzo uciązliwa/, więc sięgnęłam po Hydroxyzinę 10mg, dawka dla dzieci, dzięki której śpię w nocy od 3 tyg. i chyba jestem wyciszona w ciągu dnia dzięki temu również.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez ostatnio boje sie wychodzic z domu I boje sie ze ktos mnie pobije w oko. Niewiem jak sobie z tym poradzic. Pamietam chyba 3 lata temu szlem do przyjaciol na impreze I to w nocy, I w tym wlasnie czasie szlo sobie Grupa ludzi I zaczyna la mnie wypytywac co mam w kieszeni ja I'm powiedzialem ze nie mam nic to ani Zaraz zaczeli mnie Bic w oko 3 razy. Jak mam przestac sie tego bac bo sam niewiem biore leki ale slabo cos mi pomagaja na to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×