Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wam dziś sprawiło radość?


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

koleżanka powiedziała, że ma dla mnie podarunek - płytę winylową zespołu, który grał wczoraj :mrgreen:

 

no i mało, że dostałem płytę to jeszcze bardzo miłą na niej dedykację, jako że koleżanka niedługo wyjeżdża - "Dla najcudowniejszego współlokatora Łukasza EVER!. Ewelina" :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 z praktyk, dały mi taką ocenę, jaką chciałam.

no i kolejne osoby uważają, że mam fajny makijaż, kolejny raz - super ;)

i widziałam się z przyjaciółką, było śmiechowo - powspominałyśmy stare, dobre czasy... z nadzieją, że prócz wspominania ich, zaliczymy jakieś nowe, fajne przygody i znów będą okazje do wspominania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że za kilka tygodni znów rusza moja zaufana apteka. W tej, z której korzystam obecnie, często mam wrażenie, że jedna z farmaceutek, wydając mi psychotropy, chce tylko, abym jak najszybciej zapłacił i odszedł bez słowa... Pewnie, co by z czubkiem nie konwersować zbyt długo, jako że to bezcelowe i potencjalnie niebezpieczne :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siostrawiatru, mnie to akurat nie przeszkadza specjalnie ;) Kłopot właśnie w tym, że niektórzy ludzie mają jakieś chore uprzedzenia... Z reguły jednak dość dobrze się z innymi babkami z apteki dogaduję ;)

Ja mam taką zasadę, że jak ktoś ma właśnie takie uprzedzenia to się z nim nie zadaję ;) A aptek miliony jest więc wcale nie muszę chodzić tam gdzie jakieś głupie baby sprzedają ;) Ja mam swoją ulubioną blisko domu i od lat kupuję tam prochy. Kobitki bardzo miłe zawsze są :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siostrawiatru, no i zasada ogólnie bardzo słuszna! ;) Bo i po co się z kimś takim zadawać... Co ciekawe, gdy byłem jakieś dwadzieścia lat temu na zamkniętym, kumplowałem się z jedną narkomanką, która trafiła tam na detoks. Kiedyś przyszli jej rodzice w odwiedziny i nieomal zbulwersowali się, widząc, że siedzę sobie u niej w pokoju ;). A kiedy przy wyjściu spotkali mnie poza oddziałem to już w ogóle byli w szoku :mrgreen: Zupełnie jakby ludzie tam zamknięci byli jakimiś zwierzętami :?

Co do tej mojej ulubionej apteki, zawsze miałem tam świetny kontakt z personelem, a i klientów było stosunkowo niewielu. Można więc było bez krępacji o różne dziwne rzeczy pytać :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×