Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

carlosbueno, chciałam zapytać komu Ty chcesz ofiarować swoją "czystość"? Pisałeś jakiś czas temu o kuzynce... Raczej wątpię, aby jakaś kobieta Cię zechciała...

a niby dlaczego mialaby go nie chciec? Niewielu jest madrych facetow takich jak Carlos. Mnie jego wiedza inspiruje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, a bo sama wiedza nie wystarcza, trzeba także ją umiejętnie "sprzedać", z resztą tak, jak i siebie... oczywiście używam tu metafory. Skoro sam tyłek nie ruszy, aby szukać nowych znajomości, podobnie, jak i w innych aspektach życia to jest bardzo wątpliwe, aby jakaś niewiasta sama"wpadła" mu w ręce. A nawet jeśli takowa się znajdzie to ciekawe czy Karol zareaguje na jej zaloty, może poprzez swoją niską samoocenę twierdzić, że na nią nie zasługuje itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia, dlatego tez potrzebuje madrej dziewczyny ktora potrafi czytac go miedzy wierszami a nie tylko oceniac okladke. Fakt ze trzeba miec sporo cierpliwosci bo Carlos slabo odpowiada na sygnaly z tego co wiem. Ale przeciez my kobiety dopinamy tego co chcemy wiec i na niego jakas sie uprze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia, dlatego tez potrzebuje madrej dziewczyny ktora potrafi czytac go miedzy wierszami a nie tylko oceniac okladke. Fakt ze trzeba miec sporo cierpliwosci bo Carlos slabo odpowiada na sygnaly z tego co wiem. Ale przeciez my kobiety dopinamy tego co chcemy wiec i na niego jakas sie uprze ;)

Oby tak było, jak piszesz. Ja akurat Karolowi dobrze życzę i on dobrze o tym wie. Karol jest w pełni świadomy swojej sytuacji, nikt i nic jednak mu nie pomoże, jesli sam nie ruszy z miejsca. Brakuje mu motywacji i wytrwałości. Musi przejąć inicjatywę, albo chociaż próbować. No i zmienić nastawienie do siebie. Bo trudno lubić kogoś kto sam siebie nie lubi. Nie od dziś wiadomo, że ludzie z reguły ciągną do osób pogodnych, pozytywnie nastawonych do świata, do innych ludzi, ale i także względem siebie. Chowanie się przed światem dlatego, że się siebie wstydzi z braku pracy czy partnera to droga donikąd. Sama tak robiłam, uważałam, że jestem beznadziejna pod każdym względem i przez długi czas unikałam bliższych relacji z facetami, a w środku czułam potworną pustkę. Okropne uczucie, z jednej strony pragnie się mieć kogoś bliskiego, a z drugiej paraliżujący strach przed odrzuceniem... Ale wracając do Karola, próbuję nim jakoś potrząsnąć, ale czy to coś da :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz kiedy po pół roku jestem z Magdą, na razie na zasadzie koleżeńskiej nie szukam innych dziewczyn.Nie szukam w internecie,w kawiarenkach, ani w innych miejscach.Jak mam ochotę porozmawiać z przedstawicielką płci pięknej,mogę zadzwonić do mojej psycholog.Odwiedzić koleżankę, która ma kwiaciarnię, lub pójść do biblioteki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uderz w stół, opisałeś przypadek który w większości dotyczy mojej osoby.

I co? Tak, da się zbudować związek tak dobry że trudno to opisać.Takie osoby mają zazwyczaj dużo większą wrażliwość, możliwości empatii co przy bliższym poznaniu może okazać się wielkim plusem.Samego życia, zachowywania się w sytuacjach typowo życiowych, towarzyskich można się nauczyć(tutaj wymagany jest element wyrozumiałości partnerki).Kluczem jest to aby próbować i nie poddawać się z byle powodu tylko wyciągać wnioski i stale pracować na sobą i swoimi zachowaniami aż w końcu partnerka poczuje sie przy Tobie bezpiecznie.. Jeśli chodzi o sam seks to jest wiele roznych mozliwosci reakcji partnerki jak dowie sie ze jestes prawiczkiem, najczesciej bedzie to jednak wydzwiek pozytywny a nie "haha naprawde?" bo to daje z kolei mozliwosc zbudowania z Toba wyjatkowej relacji jakiej nie miales z zadna inna kobieta wczesniej.. no coz ale jezeli trafisz na kobietke ktorej zycie nie opieralo sie nigdy na zadnych wiekszych problemach tylko na piciu i chodzeniu po klubach w celu uprawiania seksu przypadkowami facetami to mozesz sie wlasnie spodziewac reakcji typu 2;d tylko pytanie, komu taka kobieta potrzebna i jak poradzilbys sobie z faktem ze jestes w zwiazku z kims takim?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magda jest jak ja chora i jest na rencie socjalnej.Poznała nas nasza wspólna psycholog Beata.N a razie znajomość z Magdą trwa pół roku,co dalej :bezradny: nie mam pojęcia.W życiu wszystko,może się stać możemy być przyjaciółmi jeszcze kilka lat.Możemy też za tydzień się rozstać.Życie jest przewrotne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja prawiczkiem już nie jestem, bo miałem seks z dziewczyną, sporo ode mnie starszą. Ale było to pięć lat temu. Właściwie to już prawie sześć.

Nie była to moja dziewczyna, tylko koleżanka-bliska, wtedy. Ale ten seks był taki sobie.

 

-- 09 cze 2013, 19:31 --

 

Ja, jeśli byłbym w związku, to nie postawiłbym w nim seksu na pierwszym miejscu, jak robią to niektórzy. To nie seks jest najważniejszy.

A można być w związku wyłącznie dla seksu, samego. Ale taki związek, dla samego seksu, po jakimś czasie zaczyna się nudzić...Bo nie da się żyć tylko seksem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, są związki polegające na fucking friends i one chyba są sto razy łatwiejsze niż zwykłe standardowe związki.

 

zakochanie? miłość? troszczenie się, martwienie, uszczęśliwianie, przesuwanie granic prywatności... nie, to ja już wolę wysiąść, przerasta mnie to.

nienawidzę, gdy ktoś wkracza w moją przestrzeń nieproszony. Mam tak spaczony obraz związku.

Nienawidzę do kogoś należeć.

 

buntuję się przeciw temu i

nawet mi się już nie chce gadać.

 

:evil:

zła jestem.

chciałabym wszystko zacząć od początku, ale nie wymarzę przeszłości.

nie cofnę się do tych zajebistych lat sprzed ważnych decyzji.

Nie da się.

A moje uczucia coraz to rozpaczliwsze się stają.

Jestem emocjonalnym wrakiem, mam wrażenie, że już nigdy nikogo nie pokocham szczęśliwie.

To kurewsko złe uczucie, mieć w sobie ten pakiet i nie móc go podarować...

dlatego wolę włączyć obojętność, znieczulenie.

 

I weź tu człowieku traf na taką sucz jak ja... zryta psychika na bank.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem.

 

Ja też wolałbym mieć związek, w którym byłoby dużo przestrzeni dla siebie, własnego czasu, prywatności. Ścisk w związku zaczyna przeszkadzać po jakimś czasie.

 

Przymuszany związek też jest nienormalny. Ja, jeśli nie miałbym w związku wolności, ugody, to dla mnie bycie w takim związku, byłoby męczarnią psychiczną.

Są po prostu granice, których się nie przekracza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jane Panzram, a gdybyś był 17 latkiem jak anonus? Między nimi jest 2 czy 2,5 roku różnicy.

 

Tu raczej nie chodziło o wiek, moim zdaniem sytuacja ta oparta była na podobnym mechanizmie co krążenie zakupoholików po sklepach, kupowaniu przedmiotów i natychmiastowym rzuceniu ich w kąt po przyjściu do domu, nawet bez jednorazowego użycia. :smile:

 

Wydaje się, że cała atrakcja dla zakupoholików nie tkwi w towarach i ich użytkowaniu, tylko w dążeniu do nich, stąd towary są dla nich atrakcyjne jedynie w fazie niedostępności.

 

Takie błędne koło. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×