Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja wśród bliskich....


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

sluchaj a jakie sa dawki tego leku ? to znaczy jaka jest najnizsza mozliwa dawka a jaka jest najwyzsza?

 

co do dawki leku to lekarz powinien wiedziec jaka dawke przepisuje , czasem niestety musi byc wysoka dawka , to zalezy od stanu pacjenta.

 

szyja ? to znaczy ? uczucie takiej guli w gardle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiu za bardzo sie przejmujesz swoja corka , rozumiem ze sie martwisz ale musisz troszke sie wyluzowac , jestes przewrazliwiona na punkcie swojej corki okropnie ! podczas brania lekow i podczas tej okropnej choroby beda sie dzialy rozne dziwne rzeczy i musisz byc na to przygotowana , nie martw sie tak wszzystkim leki i ta choroba to paskudztwo ktore zawsze ma jakies objawy uboczne , trzymaj sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy nie uważacie ze 40mg seroxat to za dużo?

 

Wszystko zależy od jej stanu. Nikt ci tego nie powie bez rozmowy z córką. Jeżeli lekarz zalecił 40 mg to znaczy że tyle potrzeba...

 

W końcu to nie tak dużo 2 tabl.Co innego przedawkować z cztery.Nic sie nie stanie jak myślicie,czy powinna wziązć dzisiaj??

 

Koniecznie wziąć. Objawy rozregulowania mózgu, kiedy np. jednego dnia się bierze a drugiego nie, są okropne. Jak już brać to regularnie i przeczekać ten koszmar, który będzie na początku. Bo na pewno będzie, zawsze jest bardziej lub mniej - ale efekty są tego warte...

 

Tak mi się przypomniało, że w zasadzie ostatni napad paniki bez żadnego powodu, bez niczego, co by go wyzwoliło, miałem jak jechałem do psychiatry kilka lat temu. Wtedy dostałem pierwszą receptę na seroxat. Kolejne napady "bez powodu" były jak próbowałem (2x) odstawić seroxat - niestety, odstawianie też nie jest łatwe... Po kilku latach człowiekowi wydaje się że już trochę znormalniał, że już nie potrzebuje leków... Nic bardziej mylnego.

 

Leki jej nie wyleczą. To tylko zaleczanie objawów. Leki pomogą jej stanąć na nogi i (po tym początkowym kryzysie) mieć siłę na dalszą walkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy umieszczam ten temat w dobrym miejscu, ale trudno. Mam duży problem z moją mamą. Nie idzie się z nią dogadać. Co ja powiem to jest źle. Mamie ciągle coś nie pasuje co jest ze mną związane. Czepia sie strasznie. Pomyślicie pewnie wszyscy że przesadzam. Każdy ma czasami problem z dogadaniem sie z rodzicem. Ale ja nie mam czasami. Ja mam to piekło codziennie. Mama mnie wyzywa, poniża. Ja mam tego dosyć!!! Może to ja powinienem sie udać do jakiegoś lekarza (ciągle mi powtarza ze mam iść sie leczyć wiec cos w tym musi być). Ostatnio np awanturę mi zrobiła ze po pracy położyłem sie spać. Darła sie na mnie tak jak zwykle ze ja jak zwykle jestem zmęczony, że ona ma tego dosyć i takie tam. Czy to jest zbrodnia że sobie spokojnie nikomu nie wadząc śpie? Albo często jest tak że jak chce żebym cos zrobił to mówi takim tonem jak do niewolnika albo osoby do której nie ma szacunku. Tak było np wczoraj. I ja czasami nie wytrzymuje i odpowiadam do Mamy co takim tonem!!! A ona że ja jak zwykle pyskuje (uważam że to nie prawda gdyż staram się wogóle unikać rozmowy z nią. Czasami mi się zdarzy że jakoś staram sie słowinie odplacić bo nie moge już wytrzymać) ze ona ma dosyć, że jak mi się cos nie podoba to ona mi już powiedziała ze moge wypier...ać! I jeszcze taki tekst wczoraj ze jeżeli jeszcze raz talerza do zlewu nie wsadzie to rozpie...doli mi go na łbie. Nawet jak juz sie staram mówić łagodnym tonem to i tak to nic nie daje. I tak idą w moją stronę wyzwiska. Często jak są jakieś spięcia między nami to wyzywa mnie od debili i takie tam. Mówi ze mam iść sie leczyć. Ja nie wiem wogóle co ja mam robić!!! Mama od zawsze taka nie byla. Jak wspominam dzieciństwo to bylo super. Dodam że mama ma teraz 44 lata. Przez takie traktowanie mnie boje sie ze to będzie miało wpływ na to jak bede moją rodzine w przyszłości. Przez te sytuacje tez łatwiej wpadam w złość.

Aha. Żeby mi tu nikt nie pisał że mam z nią pogadać bo to nic nie da. Jak zwykle bedze chciała mnie poniżyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki,uspokoiłam sie trochę.Ten lek ma dużo skutków ubocznych ale bedzie lepiej.A jeszcze jedno mam pytanie czy one po tyg.przejdą? Na dodatek jeszcze dochodzi nieuzasadniony lek.Okropny strach,mówi ze sie trzesie ze strachu i wszystkie złe mysli nachodzą.Boze,chyba minie??Dzieki za Waszą pomoc,naprawde mi pomogliście! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co przeczytałam utrzymujesz się sam, bo pracujesz, tak? Dlaczego by zatem nie sprobować znaleźć własnego kąta? Chociaż jakąś kawalerkę? Twoja mama może być typem osoby toksycznej, dlatego może powinieneś spróbować żyć na swój rachunek( oczywiście jeśli Twoje zarobki na to pozwalają, a jak nie to postarać się o inną prace, coś zmienić!). Masz prawo, żeby żyć normalnie. Nie napisałeś jednak nic o ojcu, czy mieszka z Wami? Czy Twoja matka może ma jakieś problemy, czy może dusi w sobie coś, co sprawia, że stała się tak zgorzkniała? Z własnego doświadczenia wiem, że do takich osób nie należy podchodzić na zasadzie "klin klinem", takie ataki w sumie powinno się skwitować słowami np" jeśli za sekundę sie nie uspokoisz wyjdę" i rzeczywiście wyjść. Pokaż, że jesteś osobą należną szacunku i znasz swoją wartość. Mów otwarcie, że jest Ci przykro, że Cię rani tymi słowami. pokaż swoją dojrzałość i mądrość i nie wierz w wykrzyczane w złości przez nią słowa. Tak jak czuję napisałam, mam nadzieję, że będzie ok.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musisz się wyprowadzić. Widzę z profilu że masz 20 lat - to może się wydawać wcześnie, możesz myśleć że nie dasz rady, ale... Dasz. Jeżeli tylko spróbujesz. Musisz się usamodzielnić, inaczej to piekło się nie skończy. Znam wystarczająco dużo ludzi którym taka matka zmarnowała życie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie musze sprostować ze mam 19 lat. Najmocniej przepraszam ale źle musiałem wklikac ten rok urodzenia i tego nie zauważyłem. Pracuje. Mam umowe na rok i nie bardzo mam co innego znaleźć. Jestem z tej pracy zadowolony ale nie pozwala mi sie ona utrzymac. Tak ze jak na razie jestem pod skrzydłami mamy (Na szczęście tego nigdy mi nie wypominała). Tata eeee.... zakochany w sobie burak. Lepiej nie mówić. Wyslal mi smsa z życzeniami a na kawe nie przyszedl tylko kazał mnie pozdrowić w tym roku na urodziny (tak zauważyłem ze co 2 lata przychodzi na moje urodziny czyli na następne będzie :P). Nie reagować nic nie daje. Ja nie wiem czy mama ma z głową problemy czy inne. Każdy ma problemy ale ona to sie zachowuje tak jak by 3 wojny przeżyła. Jeżeli bym wstał i wyszedł to mogłaby sie jeszcze bardziej wnerwic. Jak powiem ze jest mi przykro albo cos to ona mówi ze jej tez jest przykro albo cos w tym stylu. Jak czasami zrobię cos co wiem ze źle zrobiłem i staram sie przeprosić to słyszę ze: wsadź sobie w d..pe te przeprosiny. Czasami owszem je przyjmuje. Rożnie to bywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez miałam taką sytuację z mamą .Od kiedy pamiętam wrzeszczała o wszystko, przezywała mnie i mojego brata. Strasznie się jej bałam bo ciągle miała pretensje i powtarzała jaka jest przez nas nieszczęśliwa. Tata nie wrzeszczał, ale (tak jak Twoja mama) też twierdził, że powinnam sie leczyć. Było strasznie! Mając 18 lat zaszłam w ciążę, wyszłam za mąż i wyprowadziłam się. Małżeństwo oczywiście okazało się klapą ale było warto, choćby po to żeby sie wynieść od rodziców. Po latach (minęło juz prawie 10) wiem, że moja mama była chora, teraz się leczy (u tego lekarza co ja:) i jest OK, zachowuje sie tak jak kiedyś tylko gdy odstawi leki.

Sorki, że Cie zanudzam moja historią, ale morał z niej jest taki:zrób wszystko, żeby wynieść się z domu, bo taka sytuacja na dłuższą metę zryje Ci psychikę! Możesz tez spróbować delikatnie pogadać z mamą o tym, że widzisz, jak bardzo jej źle i czy nie pomogłaby jej wizyta u psychologa, ale jeśli taka z niej choleryczka to może sie tylko wściec. Życzę Ci powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pyzia1 nie zanudzasz. Ja bym wolał żeby moja mama była znowu taka jaka była większość życia. Bo dzieciństwo wspominam jako najwspanialsze lata życia. Teraz tez zdarzają sie mile chwile przeplatane z tymi złymi. Mama to jest jak Jackyl i Hyde. Raz potrafi być kumpela do rany przyłóż a raz to jak by ja diabeł opental :/ Jak sie wyprowadzę to będę miał spokój ale zwali mi sie milion innych problemów. I to myślę ze chyba mi nie pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candyman a pomyslales ze Twoja mama moze teraz weszla w okres przekwitania i sama zmaga sie z roznymi problemami kobiet w tym okresie. Sa to min wachania nastrojow. Ja zaczelam chorowac jak moja mama przechodzila koncowy okres menopauzy i czasami byla dla mnie kochana pomagala chodzila do lekarzy a czasami wypominala ze zyje. Dla twojej mamy to moze byc bardzo trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to i przez wchodzenia w okres menopauzy. Nie wiem ale chyba nie bo to już tak trochę trwa tak ze nie wiem czy to jest to. Ja najpierw bym chciał jej pomóc żeby było tak jak dawniej. Uważam że opcja wyprowadzenia sie byłoby ostatecznością. Nie chce żeby mama została zupełnie sama. Zostawić ją i nigdy nie wrócić? Nie chce mieć jej na sumieniu. Coś by się nie daj Boże stało i nie miałby kto nawet karetki wezwać. Gdybym od urodzenia miał takie piekło to bym się pewnie nie zastanawiał. Ale po tym co mama dla mnie cale życie robi że mnie wychowała to uważam że nie zasługuje na to aby ją zostawić samej sobie. Mimo że teraz mnie jak śmiecia traktuje. Ja chce jej za wszelką cenę pomóc ale nie wiem jak :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie. Kiedyś trzeba się usamodzielnić. Candyman, wiem co czujesz, znam to rozdarcie - moja mama jest chora na serce, miała zawał, już raz była sytuacja, że zadzwoniła do mnie (z drugiego pokoju) w środku nocy żebym przyszedł i otworzył okno, bo jest jej cholernie słabo. Ale kurna, nie można zniszczyć sobie życia dla rodziców. Taka jest kolej rzeczy, że dzieci się usamodzielniają.

 

Mam ciocię - całe życie poświęciła swojemu ojcu (mojemu dziadkowi), nie założyła rodziny, mieszkała z nim. Dziadek zmarł. Cholernie mocno to przeżyła... Wszyscy bardzo przeżyliśmy, ale ona od tamtego czasu jest wrakiem człowieka. I nie ma na co dzień kompletnie nikogo, moja mama miała mnie, ja miałem mamę, a ona... No miała nas, ale to co innego...

 

Czy sobie poradzisz? Na początku będzie ciężko, milion obowiązków, dużo rzeczy trzeba będzie zmienić. Ale warto. Kiedyś musisz się tego nauczyć. Co do kasy, to można zamieszkać z kimś - z jakimś kumplem, wynająć wspólnie mieszkanie. To powszechne praktyki wśród studentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candyman, to strasznie fajne, że tak troszczysz się o mamę, mimo że źle Cię traktuje. Ale taka jest kolej rzeczy, że dzieci wyprowadzaja się z domu a rodzice muszą sobie wtedy radzić. Jeśli jednak czujesz, że w tej chwili nie dasz rady się wyprowadzić to jedynym sposobem jest rozmowa. Może Twoja mama przechodzi menopauzę, ale możliwe, że ma nerwicę lub depresję i po prostu musi się leczyć. Mógłbyś powiedzieć, że zauważyłeś, że jest ostatnio smutna i nerwowa zasugeruj, że mógłbys z nią iść do lekarza. Może Twoja mama jest toksyczna, ale może sama tez potrzebuje pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, właśnie,a gdyby może podejść do niej po prostu z ...miłością? To najlepsze lekarstwo, przytulić, nie wiem... Nie mów, że nic nie da się zrobić, przed Tobą dużo pracy,ale nie warto się temu poddawać! Mam nadzieję, że Ci się uda, jesteś młodym facetem,przed Tobą jeszcze dużo, no musi sie udać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×