Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

brodacz89, po pierwsze to bym ograniczył potrzeby. Ja gdy miałem trochę pieniędzy dość nierozsądnie je wydałem, przez co gdy przyszły chudsze lata to nie mam za wiele do dyspozycji. A jak wiadomo, trzeba być bogatym, żeby być biednym. Lepiej kupić jedną dużą kawę, niż codziennie chodzić po saszetki.

Ze mną jest ta różnica, że mam jeszcze rok renty i jestem w wieku studenckim. Na razie większość (z ok 600zł) oddaję mamie, reszta zostaje mi na niezbędne wydatki.

 

W sumie jedyne co ci mogę poradzić, to jest to co sam robię. Rozeznawać się w sprawach społeczno-ekonomicznych. Co gdzie załatwić, gdzie co kupić, itd. Jakie zawody i umiejętności są przydatne. Jeśli oberwałeś od życia z powodu nerwicy, to praca na śmietnisku w porównaniu do tej choroby to rozrywka. Więc w grę wchodzą jakieś pieniądze "na przeżycie", taką pracę byle-jaką jeszcze idzie znaleźć. Lepsze niż nic. Jak staniesz na nogi, to możesz próbować odbić się od społecznego dna i próbować piąć się po drabinie. Poza tym lepiej czasem zarabiać 1000zł a umieć nimi gospodarować, niż zarabiać 2500zł i mieć kredyt hipoteczny nierozsądnie zaciągnięty itd. itd.

 

Znaj swoje prawa i obowiązki, jakoś z tego wyjdziesz.

 

Gdyby przyszło do najgorszego, czyli jakiejś bezdomności i nędzy to zbieraj papiery od lekarzy, że się leczysz na nerwicę to będzie łatwiej coś wykombinować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sennie dzisiaj, deszczowo za oknbem, ja w domu, ale nawet nie dzownilam do nikogo,ze jestem, potrzebuję być sama w tej chwili czuje to ,łapię trochę dziwne fazy , wkrecania sobie głupot w moją głowę , ale tym razem bedzie inaczej , chociaz łapie fazy ,że to bez sensu, ale wiem ,ze to tylko dziwne jazdy w moim mozgu i nic wiecej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pracowałem na kelnerce (czyli podobno 2 pod względem nerowowści zawodem na świecie) i powiem Wam że było całkiem spoko :) oczywiscie ataki nt. nowego miejsca, aklimatyzacji itp ale potem jak ludzie byli wporządku z którymi pracowałem to naprawdę aż chciało się do tej pracy chodzić :) Więc nie jest źle jak będziesz robił to co lubisz i trafisz na fajny team to myśle że właśnie w pracy będziesz czuł się wporządku :) Ja jeszcze też jakos 14 miesięcy i po studiach i wesele :mrgreen::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brodacz89, brakuje mi pomysłów, więc dam cytat:

Mt 6,26

Popatrzcie na ptaki na niebie: nie sieją, nie żną, nie gromadzą w magazynach, a wasz Ojciec niebieski je żywi. Czy wy nie więcej znaczycie niż one?

 

:great:

 

Wziąłem z jakiejś biblijnej strony, pewnie wnioski były takie, że trzeba wszystkie pieniądze przeznaczyć na Kościół i udać się na pielgrzymkę do Częstochowy. :silence:

 

Biblia to na prawdę dobra książka, szkoda że w taki sposób traktowana. Już była pożywką dla niejednej destrukcyjnej interpretacji. Dlatego lubię A. Kępińskiego (psychiatra) bo w swoich dziełach nie wstydzi się zgrabnie jej cytować.

 

Idę umyć włosy, to wtedy będę mógł zrobić fotkę na "ludzi z forum" i "Fejsa". Może nie mam pod ręką lustrzanki, ale co poradzę? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dobrze, pozaliczałam dzisiaj wszystko do końca, teraz zostały mi tylko 3 egzaminy :D

 

Poza tym od rana lęki, że się uduszę i duszności... myślałam, że po prawie trzech tygodniach prania leków lęków już nie będzie... a tu prosze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kubuś mój bratane przyjechał i wszędzie mnie za sobą ciągał.Nie rozumiem czemu mnie tak dzieci lubią przecież ja Kubusiem się prawie nie zajmowałam wcześniej :bezradny::105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś mam jakiś "Gorszy Dzień" Tak się zastanawiam... Może by po tych kilkunastu latach przez które radziłem sobie sam z nerwicą, przejść się do lekarza? Nie to że sobie nie radzę, ale taka codzienna walka zajmuje mnie tylko niepotrzebnie czas który mógłbym poświęcić na przyjemniejsze rzeczy niż "Walka z Nerwicą" ;) Zwykłe lenistwo, iść na łatwiznę, lekarz przepisze leki i nerwicy nie ma :mrgreen: Bez wysiłku, bez walki, wyzwań. Mógłbym sobie postawić bardziej życiowe wyzwania (zaraz by się coś hardcoreowego znalazło) :pirate: Pomyślę kilka dni nad tym, może się przejdę...

 

-- 06 cze 2013, 18:41 --

 

A teraz to idę się zdrzemnąć... ten wysiłek fizyczny mnie zabije kiedyś :pirate: Nerwico! Oddawaj moje 8 kg! :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lękowo kończę ten dzień.Czas wrócić do wcześniejszej dawki esci choć bardzo mi się podoba czucie czegokolwiek niż takie otumanienie,ale coś czuję że za trochę to psiaki z domu nie wypuszczę bo tak mam że moje lęki są ostatnio głównie ukierunkowane na nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×