Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

ja też mimo iż leczę się u psychiatry to chodzę do neurologa..i moja neurolog mi powiedziała, że nie widzi nic w badaniach ale obserwuje mnie..a też mi się trzesą łapy..ale ja to mam i skurcze i ciężkość mięsni jeszcze..ale nerwica może wszystko naprawdę ;p spokojnie..!! będzie dobrze.. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam i w sumie pocałowałam klamkę, bo okazało się, że neurolog ma urlop :yeah: No cóż, taki mój nieszczęsny los. Najgorsze jest to drżenie, mam wrażenie, że mam tak napięte mięśnie szyji, ramion, nóg... Jak tylko obrócę głową to cała drżę... Jak się schylę, jak po coś sięgam ręką... Ależ cholerstwo się do mnie przyczepiło, mam już dość tego :evil: Właśnie odkryłam, że tak jakbym musiała kontrolować siłą woli napięcie mięśni, bo beze mnie one nie dadzą rady. Heh, dziwne uczucie. Jak skupię się na napięciu nóg to mogę spokojnie ruszać głową:D

 

-- 04 cze 2013, 19:47 --

 

Czytam sobie Wasze wypowiedzi i widzę, że trafiłam tam gdzie chciałam:) Wiecie co, własnie jak się tak patrzy na czyjeś dolegliwości to wydaje się to takie oczywiste, że ktoś nie ma raka, guza, itd. Na pierwszy rzut widać czy ktoś jest zdrowy czy chory. Mi np. wszyscy mówią, że jestem zdrowa, że mam się nie przejmować, cieszyć życiem. I co z tego kiedy ja sama czuję się okropnie? Jestem zmęczona, nigdy nie mogę zasnąć, potem budzę się znów zmęczona i tak w kółko. Przez cztery lata było mi duszno. Miałam wrażenie, że się duszę... Kilka razy wylądowałam w nocnej przychodni, mnóstwo badań etc. I nic. Z bólem brzucha to już nie wspomnę ile razy chodziłam... Wkręciłam sobie zapalenie wyrostka, i kilka razy wstawałam o 5 żeby przed zajęciami zdążyć pojechać do przychodni... Istne szaleństwo jak się na to patrzy. Czerniak, guz mózgu, toczeń, twardzina - to też oczywiście przerabiałam. Obecnie jestem na etapie sm...:/

 

U mnie jest najgorsze to, że jestem na studiach lekarskich. I każdą chorobę o której usłyszę oczywiście mam... Kiedyś podczas zajęć na hematologii dziecięcej mieliśmy seminarkę o białaczkach. I opowiadal nam dr jakąś ciekawą historię jak to "zdrowe" na pierwszy rzut oka dziecko po wielu tułaczkach wylądowało w klinice z białaczką. Słuchajcie, ja w trakcie tych zajęć czułam jak fatalnie pogarsza się mój stan zdrowia. Wyszłam z nich przekonana, że mam białaczkę, bo przecież wszystkie objawy się zgadzały... Nie wiem, co jeszcze mogę napisać o sobie, jak mi się coś przypomni to zajrzę do Was:)

 

-- 04 cze 2013, 20:20 --

 

Przypomniałam sobie jeszcze, że kiedyś poszłam do kardiologa i mówię, że mam duszności i wogóle, a on mi na to, że duszność tak nie wygląda. hehe, a ja nie mogłam dychać i myślałam że to koniec. No i zapytał jeszcze czy mi nie szkoda kasy na wizyty... :/ W sumie dobrze, bo to znaczy, że jednak nie widzi u mnie nic podejrzanego, ale żeby aż tak do pacjenta? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie Cie rozumiem..też jestem na etapie SM a z medycyny poniekąd zrezygnowalam i też z tego względu, że nie podołam psychicznie mimo iż zawsze byłam pewna, że jestem do tego stworzona^^ ale co sie wie, to sie wie..i teraz jestem przekonana, ze mam SM a raczej przerażona..jakoś skupiłam się najbardziej na tych najgorszych chorobach guzy i tętniaki już mam wykluczone..to teraz SM a jak inaczej xD mam nadzieję, że nam przejdzie..coraz więcej nas tutaj panikujących przed SM xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie Cie rozumiem..też jestem na etapie SM a z medycyny poniekąd zrezygnowalam i też z tego względu, że nie podołam psychicznie mimo iż zawsze byłam pewna, że jestem do tego stworzona^^ ale co sie wie, to sie wie..i teraz jestem przekonana, ze mam SM a raczej przerażona..jakoś skupiłam się najbardziej na tych najgorszych chorobach guzy i tętniaki już mam wykluczone..to teraz SM a jak inaczej xD mam nadzieję, że nam przejdzie..coraz więcej nas tutaj panikujących przed SM xD

 

Ooo, z którego roku zrezygnowałaś? Ja jestem na IV i w sumie myślę skończyć. Z nerwicą planuję się swego czasu uporać choć trochę:)

 

A dlaczego myślisz, że masz SM? Jakie masz objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przerwałam studiów nawet ich nie zaczęłam..;p co oczywiście nie sprawiło, że w jakikolwiek sposób przestala mnie interesować medycyna..wybrałam łagodniejszą wersję..skończyąłm jeden kierunek a teraz zamierzam jeszcze skończyć dietetykę..chociaż jeszcze rok temu myślałam czy jednak nie iść na medycyne ..ale całe szczęście (albo i nie) wybiłam sobie to zgłowy..i zqaakochałam się w dietetyce i sporcie i chcę to jakoś połączyć :)

 

A objawy, które zaczęły mnie niepokoić to drżenie rąk, skurcze mięśni (pomimo stosowania magnezu) i ciężkość kończyn..z tym, że ja mam głównie ciężkość lewej strony nie zdarza mi się w ogoóle to w prawej nodze i prawie wcale w prawej ręce..nie mam innych objawów..zaburzeń wzroku np. ale był moment kiedy bolały mnie mega oczy przy poruszaniu..ale teraz stwierdzam, że to silne napiecie mięśniowe raczej to powodowało..bo przesżło..zaburzeń co do koordynacji raczej nie mam..poza momentami oczywiście kiedy drżą mi ręce..czasem zdarza mi się zachwianie równowagi..ale nie jest takie że mogłabym się przewrócić..raczej nazwałabym to plątaniem nóg..;p.. najbardziej uciążliwa jest ta ciężkość w nodze i ręce..najbardziej odczuwalna w zgięciu łokciowym i dole podkolanowym..ale ta jednostronność jakoś dziwnie tak.. co rpawda jak wspominałam neurolog nic nie wykryła, wszystkie odruchy prawidłowe..ale dostalam w razie co skierowanie na rezonans ale mam go dopiero w grudniu..i powiedziała, że mam sie nie stresować bo nam się nie spieszy i to tylko zakończy badania w sferze neurologicznej..- mam nadzieję, że nie uspokajała mnie bezpodstawnie ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj widzisz, dziwna jest ta nerwica... :) Ja znów od środy mam takie drżenie mięśni, że szok. Nieraz już tak miałam, ale teraz to trwa cały czas. W środę miałam egzamin no i się trzęsłam, ale zawsze tak było i przechodziło. No a teraz nie przeszło. A najdziwniejsze jest to, że ja wcześniej miałam nieustającą duszność. No i duszność nagle ustąpiła i z dnia na dzien nagle TO! :roll: Zwariować można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dołączam do grona osób, bojących się SM , witam serdecznie:) wczesniej, oprocz tego "miałem" : zawały, strach przed nagłą smiercią sercową, strach przed nagłym zatrzymaniem oddechu, guzy w płucach , schizofrenie.... też tego wszystkiego troche było... no ale teraz też najbardziej męczy mnie strach przed SM....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie powiem..ale poniekąd się cieszę, że nie jestem z tym sama..ale niech nam przejdzie xD

 

Ale mnie rozśmieszyłaś, do łez prawie:D No! Niech nam już przejdzie, no! :) Ale głowa do góry. Właśnie czytam sobie forum osób chorych na sm i tych którzy to podejrzewają. No i co widzę? Ci spanikowani sieją panikę, a ci prawdziwie chorzy mówią, że nie jest tak źle, że świat jest piękny i trzeba się cieszyć każdym dniem. Cóż za ironia losu ;) Ja to sobie tak myślę, że tacy nerwicowcy jak my ciągle panicznie boimy się chorób. I nie zdajemy sobie sprawy, że ta nasza choroba też jest straszna, i uprzykrza życia tak samo jak niejeden sm. ;(

 

-- 04 cze 2013, 23:03 --

 

dołączam do grona osób, bojących się SM , witam serdecznie:) wczesniej, oprocz tego "miałem" : zawały, strach przed nagłą smiercią sercową, strach przed nagłym zatrzymaniem oddechu, guzy w płucach , schizofrenie.... też tego wszystkiego troche było... no ale teraz też najbardziej męczy mnie strach przed SM....

 

Oh, schizofrenie też miałam. I guzy w płucach. Jak bylo mi duszno i powiedziałam chlopakowi, że musze iść do lekarza po skierowanie na rtg bo pewnie mam raka to myślalam, że mnie zabije śmiechem:D mi do śmieczu nie było. No i czerniaka "miałam". Tenże sam chłopak pewnego wieczoru poszedł się kąpać do łazienki a ja zostałam w pokoju. No i kiedy on wrocił zastał mnie przerażoną z grubaśną medyczną książką na kolanach. "Co ci się stalo??" A ja na to: "Mam czerniaka..." Trzasnął tą książką i wziął mnie do łóżka. Dzielnie się trzyma chłopak, ale czekam kiedy w końcu nie zniesie i znajdzie sobie normalną dziewczynę:D Eh:D

 

 

A ty jakie masz objawy sm?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam: wrażenie cięzkości ciała, wrażenie dziwnych, "nie moich" nóg, czasem rąk, drzenia, sztywnosc, napiecie miesniowe, czasem zaburzenia wzroku, mam wrazenie ze zaraz dostane paralizu w nogi, ze jestem jakiś chwiejny... z tym moim sm to jest dosc dziwny problem, ktory opisalem w osobnym wątku... no ale fakt tego, ze wczesniej mialem inne choroby, przemawia, ze to chyba jednak naprawde nerwica... taką mam nadzieje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam: wrażenie cięzkości ciała, wrażenie dziwnych, "nie moich" nóg, czasem rąk, drzenia, sztywnosc, napiecie miesniowe, czasem zaburzenia wzroku, mam wrazenie ze zaraz dostane paralizu w nogi, ze jestem jakiś chwiejny... z tym moim sm to jest dosc dziwny problem, ktory opisalem w osobnym wątku... no ale fakt tego, ze wczesniej mialem inne choroby, przemawia, ze to chyba jednak naprawde nerwica... taką mam nadzieje...

 

No ja własnie też tak mam. Taką zmienność objawów. Chwilę mam drżenie głowy. Za chwilę drżą mi nogi. A potem nie mogę opanować drżenia rąk. Za godzinę znów trzęsę się jak galareta z zimna. No i wszystko przechodzi na pięć minut i cyrk zaczyna się od początku.

 

A byłeś z tym u lekarza? Jeśli tak to co ci powiedział?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też mam nadzieję, że to nerwica..chodź mysl o SM męczy mnie nieamowicie..

 

Ale mnie rozśmieszyłaś, do łez prawie:D No! Niech nam już przejdzie, no! :) Ale głowa do góry. Właśnie czytam sobie forum osób chorych na sm i tych którzy to podejrzewają. No i co widzę? Ci spanikowani sieją panikę, a ci prawdziwie chorzy mówią, że nie jest tak źle, że świat jest piękny i trzeba się cieszyć każdym dniem. Cóż za ironia losu Ja to sobie tak myślę, że tacy nerwicowcy jak my ciągle panicznie boją się chorób. I nie zdają sobie sprawy, że ta nasza choroba też jest straszna, i uprzykrza życia bardziej niż niejeden sm. ;(

 

też czytałam może nie forum (bo stwierdziła, że wtedy się kompletnie pogrążę w rozpaczy) ale różnen inne stronki o SM ..i zauważyłam to samo..,że ludzie z SM jakoś żyją..kurcze..ale mimo wszystko jestem przerażona tą chorobą..miesięczny koszt leczenia to kosmos..kto jest w stanie pokryć leczenie jaki normalny człowiek..a refundacja jest tylko przez jakiś czas..:<

 

lekko odbiegając od tematu..wczoraj miałam taką ochotę wychlać butlę wina żeby sobie poprawić chodź trochę humor..ale niestety na lekach nie zbyt dobrze reaguję na alkohol jedynie na jedno piwo mogę sobie pozwolić..po 3 i 2 mam taki ból glowy jakby miała mi wystrzelić w kosmos..;( rozpacz normalnie rozpacz moi drodzy ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bylem z tym u lekarza i generalnie mój przypadek jest skomplikowany... opisalem go w osobnym wątku. Wszelkie inne moje nerwicowe dolegliwosci zostaly wykluczone badaniami, wiec np serce mam zdrowe. Fakt natrentych mysli i leku przed irracjonalnymi chorobami (mam na mysli schizofrenia) fakt przebycia stanow odrealnienia raczej przemawiaja , ze mam nerwice. Objawy SM tez mozna podciagnoc pod nerwice, ale...

 

rezonans magnetyczny wykrył u mnie jakies drobne, niekatywne zmiany.... neurolodzy mi mowia ze najprawdobodobniej to przypadek i ze to nie groźne. Ale sporo mi to namieszało w głowie... dowiem sie dopiero jak porobia inne badania w szpitalu.

 

Julka, też bym chętnie z Tobą wychlał wino, żeby sobie ulżyc:P ale pewnie bym sie za przeproszeniem srał jak to zadziała z lekami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

objawy SM można podciągnąć pod wiele mniej groźnych rzeczy ;p i to mnie podtrzymuje na duchu :D ale z drugiej strony do grudnia w oczekiwaniu na rezonans póki się nie rozwiąże wszystko chyba narobie pod siebie..bo teraz jestem spokojna w miare..ale różnie to bywa..albo się uzależnię od Afobamu xD i będę musiała iść na odwyk (mój nowy lęk) xD dżizas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak chodzę od lekarza do lekarza. I mam wrażenie, że chyba tylko po to, żeby po raz setny usłyszeć, że wszystko jest ok. Wracam do domu i obmyślam jakiego lekarza jeszcze nie odwiedziłam. I myślę: jeszcze tylko to i to i tyle, dam sobie spokój. Ale nie. Zrobię te badania i mam listę następnych. Kiedyś w kalendarzu wypisałam sobie do jakich lekarzy jeszcze mam iść. I wyrzuciłam ją jak zobaczyłam swoją niedorzeczność... A teraz tak sobie myślę, że skoro człowiek odwiedził 20 lekarzy w ciągu dwóch lat, każdy z nich się trochę tej medycyny uczył, każdy coś tam wie, ma jakieś doświadczenie i załóżmy że jest mądrym człowiem. Gdyby naprawdę nam coś było to któryś z nich by to zauważył. :) jeśli tylu z nich mówi, że jest ok to HALO! może faktycznie jest ok, trzeba olać sprawę i cieszyć się życiem:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak chodzę od lekarza do lekarza. I mam wrażenie, że chyba tylko po to, żeby po raz setny usłyszeć, że wszystko jest ok. Wracam do domu i obmyślam jakiego lekarza jeszcze nie odwiedziłam. I myślę: jeszcze tylko to i to i tyle, dam sobie spokój. Ale nie. Zrobię te badania i mam listę następnych. Kiedyś w kalendarzu wypisałam sobie do jakich lekarzy jeszcze mam iść. I wyrzuciłam ją jak zobaczyłam swoją niedorzeczność... A teraz tak sobie myślę, że skoro człowiek odwiedził 20 lekarzy w ciągu dwóch lat, każdy z nich się trochę tej medycyny uczył, każdy coś tam wie, ma jakieś doświadczenie i załóżmy że jest mądrym człowiem. Gdyby naprawdę nam coś było to któryś z nich by to zauważył. :) jeśli tylu z nich mówi, że jest ok to HALO! może faktycznie jest ok, trzeba olać sprawę i cieszyć się życiem:)

 

bez jaj masz rację..oglądało mnie 2 neurologów, okulista, gastrolog, internista..w przyszłym tyg jeszcze laryngolog xD hahahah Boże..

 

lutka..wiem, że łatwo mi mówić..ale postaraj się uspokoić bo pierwsze tygodnie są naj naj najważniejsze..wszystko będzie dobrze!! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lekko odbiegając od tematu..wczoraj miałam taką ochotę wychlać butlę wina żeby sobie poprawić chodź trochę humor..ale niestety na lekach nie zbyt dobrze reaguję na alkohol jedynie na jedno piwo mogę sobie pozwolić..po 3 i 2 mam taki ból glowy jakby miała mi wystrzelić w kosmos..;( rozpacz normalnie rozpacz moi drodzy ^^

 

Ja to Cię polubiłam:) eh, szkoda, że się nie znamy na codzień:)

 

I właśnie tak sobie myślałam o piciu alkoholu z lekami, no ale wstydziłam się zapytać o ty psychiatrę, pomyślałam, że następnym razem zapytam:)

 

Też kiedyś brałam Afobam, ale nie pomagał mi, ostatnio to musiałam brać kilka razy dziennie. Wczoraj dostałam Citabax no i zobaczymy. Podobno działa dopiero po dwóch tygodniach, a na początku mogę się czuć gorzej. No, wszystko się zgadza:) Szkoda, że nie ma jakiegoś cudownego leku na szczęście, po którym człowiek miałby całkiem "wylane":)

 

-- 04 cze 2013, 23:49 --

 

albo się uzależnię od Afobamu xD i będę musiała iść na odwyk (mój nowy lęk) xD dżizas

 

Właśnie jak byłam na zajęciach z psychiatrii to była w szpitalu pacjentka, która miała odwyk od benzodiazepin. Uzalezniła się a z objawów to drżały jej ręce. No i ja też już przechodziłam fazę, że to może uzależnienie od Afobamu i tak drżę:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agulk11 ja biorę jeszcze Seronil codziennie 20mg Afobam miał być doraźnie i zauważylam, ze ostatnio nie działa na mnie tak ekscytująco jak na początku.. uspokaja ale nie aż tak.. a o alkohol też chcialam się zapytać ale głupio mi było..ale za tydzień mam wizytę u doktorka to się może odważę..chodź po mojej reakcji na piwa to już sama nie wiem..a czytałam na forum, że niektórzy łoją sporo a potem nagle kiedyś napiją się jednego piwa i mają okrutne lęki i w ogóle masakry jakieś..ale weź tu się człowieku nie napij piwka latem jak gorąco..-,- chociaż ja w ogóle prawie nie pije odkąd postawiłam na codzienny sport..ale raz na jakiś czas każdy ma ochote..i raz na jakiś czas nie odstawać od reszty na imprezie..albo raz na jakiś czas po prostu ma sie doła na butle winka i kuniec..fajnie by bylo to jakoś obejść.. hrhrhr :D

 

ja ogólnie lubię to forum..jak się poczuję rano samotna (jak dziś) to wieczorem przeczytam miłe słowa..cieszę się, że ktoś mnie rozumie (mama wspiera ale kto zrozumie dokladnie jak nie druga osoba z lekami) troche to zabrzmiało jak cieszę się, że też jestescie chorzy..ale ze mnie samolub wybaczcie ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jak miałem faze z sercem to panicznie balem sie alkoholu... balem sie ze zawał murowany. Potem mi przeszlo ale balem sie mieszac piwa z lekami. Jak przestane brac xanax to walne sobie chyba 4 paka...

 

jakie mieliscie badanie neurologiczne? tylko stukanie młoteczkami i dotykanie palcem do nosa czy cos wiecej? ja miałem te wszystkie stukania młoteczkiem, dotykanie palcami nosa, robienie róznych rzeczy przy zamknietych oczach, dotykanie stopą kolana i zjezdzanie w dół, odgadywanie przy zamknietych oczach czy mam palce w góre czy w dół, sprawdzali mi siłe scisku dłoni, pole widzenia itp..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystkie badania, o których wspomniałeś i jeszcze pukanie palców stopy (to ponoć własnie sprawdza też czy się ma SM chociaż u zdrowych też może wystapić) potem się sama pukałam żeby sprawdzić czy jest ok..baaa nadal mi sie zdarza trzasnąć w stopę xD hahah

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam pełne badanie neurologiczne (młoteczki, odruchy, próba palec noc, kolano pięta i to wszystko) jakieś 3 lata temu. Trafiłam do psychiatry, który był też neurologiem i mnie zbadał przy okazji, ale wszystko było ok. Teraz nie miałam badania, bo objawy neurologiczne mam niecały tydzień i psychiatra stwierdziła, że póki co się wstrzymamy z neurologiem. Ale wczoraj mnie jednak coś tam pobadała i stwierdziła, że ogólnie jest ok. Więc trzymam się póki co tej wersji, chociaż w głowie mi gdzieś tam dudni, że na sto procent pani doktor nie była przekonana:D Ratunkuuu, obsesja nie zna granic:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam się kurczowo trzymam głowy..bo jak głowa=śmierć xD

mi też pani dr powiedziała, że wszystko ok i mam się nie bać a rezonans tylko dlatego, żeby zakończyć badania neurologiczne..ale ja panikuje..bo po co skoro nic nie ma xD masz rację nerwica nie zna granic..

 

ale jak już nam przejdzie SM to chodźcie razem znów na to samo xD może tak będzie łatwiej zwalczyć kolejne hihihi ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×