Skocz do zawartości
Nerwica.com

Somatyzacje w nerwicy - watek zbiorczy.


szprotka

Rekomendowane odpowiedzi

Moniczka

skoro miałaś gastroskopię i wszystko było oki to jest to z nerwów tym bardziej ze potem masz całą fale objawów.po prostu już tak bardzo sie boisz ze zrobi ci sie niedobrze ze sama przywołujesz te mdłości ciągle jestes w stresie.im bardziej sie tym przejmujesz tym wieksze mdłości wiem o co chodzi.a te uciski z tyłu głowy to też nerwy mi jeszcze do tego drętwieje cały kark.a czy kiedykolwiek zwymiotowałas od tych mdłości?czy w domu tez to masz?zanim psychiatra coś stwierdzi to dokładnie cię przepyta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam to i w domu i poza nim,wszedzie,ani chwili wytchnienia dlatego ciagle placze bo nie moge od tego odpoczac.Przeszlo tylko w nocy jak zasnelam ale to wiadomo.Przed snem to az drgawek dostalam ze strachu,ze zwymotuje.Maz mnie w tym nie wspiera,mowi ze chodze do psycholi liczac na cud a mnie psychiatra jednak pomaga,rozumiem go.Nie bylam tam prawie rok,a tu prosze znowu nawrot.Mowisz o zoladku,ale mdlosci to moze ez byc mozg,kregoslup szyjny i blednik....nie to bez sensu...Najgorsze,ze nic mi nie pomaga,ani woda,ani mieta,nic :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka

dlatego tym ciągłym strachem sie nakręcasz.oczywiscie mdłosci mogą też być z powodu np chorej wątroby.ale temu wszystkiemu towarszyszą inne bardzo ciężkie objawy.powiedz o wszytkich swoich objawach lekarzowi może stwierdzi ze musisz sobie zrobic jakies badania.czasem dobrze jest je zrobić dla własnego spokoju zeby być pewnym ze to tylko nerwy.co do męza to niestety zdrowa osoba nie może pojąć takich rzeczy.przykre jest to ze to najbliższa osoba.ale ni przejmuj sie tym. jeśli psychiatra ci pomaga to dlaczego miałabyś tam nie chodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatnio czesto wydaje mi sie ze mam cos w gardle... niby nie dusi mnie, ale strasznie przeszkadza i nie umiem sie uwolnic od ciaglego myslenia o tym. czasami panikuje i zaczynam sie dusic... wydaje mi sie ze nie umiem przelknac sliny,boje sie ze nie bede potrafila przelknac jedzenia. czy tez mieliscie takie cos?? blagam pomozcie, to dla mnie bardzo wazne. to sie nasila kiedy jestem sama i wiem ze w razie dusznosci nikt nie bedzie w stanie mi pomoc. jak sobie z tym radzic?? wielkie dzieki za pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, to typowy globus histricus. Oprócz mdłości, jedenz najczęstrzych objawów nerwicy. Ja w najcięższym okresie nerwicy bałem się przełykać jedzenie lub napić się z butelki i niejednokrotnie się zakrztusiłem. Teraz pozostał mi jeszcze problem przełykania tabletek - nieraz się nimi zachłysnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy Wam też tak głośno burczy w brzuchu ,zwłaszcza jak jesteście wśrod ludzi i jest cisza jak makiem zasiał?Albo czujecie,że się zaraz zsikacie i musicie natychmiast znaleźć toaletę,po dotarciu do które,okazuje się,że dusiła Was tylko kropelka moczu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zdecydowanie nerwica natręctw, nazywa się to emetofobia, ale mniejsza o klasyfikacje....bo dysputy na poziomie teorii nikogo jeszcze nie uleczyły.

 

Po prostu trzeba przestac z tym walczyc, bo to tylko pogarsza sytuację, ale sam wiem, że co innego powiedzec a co innego zrobic. Siła napędowa polega wlaśnie na tym, że ciagle o tym sie myśli, to jak nie patrzec obsesja w około której kreci sie całe życie. Trzeba też próbowac nauczyc sie rozrozniac realne mdłosci od objawow antycypowanych: wstrzymywanie oddechu w fazie wdechu, nerwowe przełykanie sliny totalne skupienie na odczuciach i rożne inne mogło by się wydawac dziwne automatyczne nawyki w sytuacjach np publicznych.

 

Poza tym dobrze jest się zbadac, bo nawet drobne i niegroźne zaburzenia pracy ukladu pokarmowego mogą bardzo nasilac emetofobie.

Ataki paniki prowokują prawie zawsze jakies niepokojące odczucia, pewnie cześc z was może miec. cichy reflux (bez uczucia zgagi) tzw LPR nie mylic z partia polityczna :) lub też rozpanoszone bakterie helikobater pylori, reflux zołciowy z dwunastnycy (bardzo czesto powduje mdłosci szczegolnie naczczo rano) , albo zapalenie żoładka, wiekszośc z tych dolegliwości jest przewlekła. Nie wykluczam tez, że inne schorzenia mogą dawac niepokojące objawy, mdłosci może wywołac praktycznie wszystko...do konca swiata można było by wymieniac.

 

Może to co napiszę nieco dalej nie zabrzmi optymistycznie, ale nie liczł bym na psychiatrów oraz leki bo to tylko może co najwyzej przytlumic, uspic problem na jakis czas jesli oczywiście zadzialaja, ja osobiscie wielkiej poprawy nie poczułem (gawoli scisłosci jakiejkolwiek), a bosesja wróci i tak i tak ze zdwojoną siła po odstawieniu, predzej czy poźniej.

Nie słuchał bym się też bzdur dotyczących traumy czy złego dzieciństwa etc etc Nieeee ta droga.....w końcu powinni tego Freuda i psychoanalitykow zabronic bo to bajki. No chyba, że ktoś usilnie w nie wierzy to może to go uleczy. Poza tym w każdej dziedzinie są doskonali fachowcy średni fachowcy oraz tzw partacze i psychoterapeuci nie są tu wyjątkiem. Taki rodzaj terapii gdzie się coś analizuje tylko napędzia obsesje, żrodlo tych lęków i własnie emetofobii posila sie z jakże prostego faktu......" niczego w życiu nie jesteśmy w życiu 100% pewni"! mamy tylko ograniczona możliwośc przewidywania przyszłości........

 

Przepraszam za proroczy ton i ewentualne byki ledwo widzę na oczy jest 5 rano.. :mrgreen:

 

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nieeeeeeeeeee....Nie zgadzam sie z ani jednym Twoim slowem. Nie ma ani jednej choroby, ktorej objawem sa tylko mdlosci,tak powiedziala wczoraj psychiatra i chyba musze jej wierzyc. Refluks-dochodzi bol brzucha,zgaga i pieczenie za mostkiem,kregoslup powoduje tez bol i zawroy,watroba zazolcenie skory.Wiec wczoraj dokor mi powiedziala,ze nic nie objawia sie samymi tylko mdlosciami.Jezeli mamy nie wierzyc lekarzom i ciagle robic badania to juz by czlowiek do reszty popadl w wariacje i hipochondrie.Ale faktem jest,ze nadal mnie mdli i nawet zapewnieia lekarza mnie nieuspokajaja,ale mnie malo co uspokaja....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że czasami sie zdaża ale......to normalne objawy nerwicy.Czasami ..a ja mam za sobą ostry okres nerwicy lekowej też mam wrażenie że zaraz sie zmoczę i wszyscy będą widzieć. Ale zawsze źródłem obaw jest czynnik pozapsychiczny np zimno, napoje, psychika tylko potęguje objawy.Krótko mówiąc z igły widły.Pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka trzeba wierzyć lekarzom bo przecież oni wiedzą co robią w koncu są po to zeby leczyć.oczywicie są lekarze którzy w ogole sie nie nadają do tego.ale ja jeszcze nigdy na takiego nie trafiłam więc więcej jest tych dobrych.dlatego jesli lekarz ci powiedział ze możesz byc spokojna to mu uwierz.mdłosci od razu nie przejdą jesli sie uspokoisz to bedą coraz rzadsze az w końcu zanikną.oczywiscie moga wracać ale jeśli bedziesz wiedziała ze to tylko nerwy to szybką będą znikać.a zapisała ci jakies leki?

ale nie liczł bym na psychiatrów oraz leki bo to tylko może co najwyzej przytlumic, uspic problem na jakis czas jesli oczywiście zadzialaja,

a na co mamy liczyć?co do leków to lekarz mi od razu powiedział ze mnie one nie wyleczą z nerwicy, one nie mają takiego zadania.one mają po prostu naprowadzić naszą psychikę z powrotem na normalne funkcjonowanie, pokazać jak to jest.a resztę już musimy dokonac sami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nieeeeeeeeeee....Nie zgadzam sie z ani jednym Twoim slowem. Nie ma ani jednej choroby, ktorej objawem sa tylko mdlosci,tak powiedziala wczoraj psychiatra i chyba musze jej wierzyc. Refluks-dochodzi bol brzucha,zgaga i pieczenie za mostkiem,kregoslup powoduje tez bol i zawroy,watroba zazolcenie skoryquote]

 

No tak powiedziała doktorzyna co wiedziała, psychiatrzyna kurcze gastrolog :lol: No ale oczywiście nie musisz się zgadzac z tym co ja napisałem, ja nie będe i nie zamierzam się tu sprzeczac kto ma racje.

To twoje zdrowie i jesli opinia sanego psychiatry cię zadawala i uwalnia od niepokoju i jednym słowem ci to pomaga to dobrze bo w koncu o efekt koncowy się walczy w tym wszystkim. Mi też psycholog wmawiał na terapii że moje złe samopoczucie to TYLKO i wyłacznie lęk i mi napewno przejdzie, no ale nie przechodziło i stopniowo było coraz gorzej nawet jak brałem antydepresanty benzodiazepiny w końcu udałem sie do gastrologa (ważyłem wtedy niewiele więcej niz 52kg przy prawie 180cm, i nie wiem sam co lekarz sobie myślał w głebi duszy, że mam anoreksję, widocznie nie słyszał o emetofobii i nie wiedział że tez w jej wyniku można byc bardzo bardzo szczupłym, jak nie ma sie apetytu wcale i jedzenie sprawia lęk i nasila objawy) zrobiłem gastroskopię i co?..... wyszło, iż mam zmiany które wygladają jak początki wrzodów "Helikoptery" i spore jeziorko żółci....

Nic nie jest takie proste jak chciało by się to widziec, a życie bywa przewrotne. Niedawno podczas jakiegos rutynowego badania usg u mojej babci lekarz napisał w karcie opisie badania .....woreczek żółciowy bez zmian....... podczas gdy babcia nie ma go od 40lat :lol::lol::lol::lol::lol: ale co do jednego miał rację ten lekarzyna iż woreczek zaiste nie mogł miec zmian i wierz ty potem lakarzowi na słowo :twisted:

 

Miłego dnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi ostatnio też burczy w brzuchu bo mało jem po nowym leku Serotonilu :D wcinam ten lek już 13 dni i jakoś nie widze żeby on działał oprócz tego że nie mam łaknienia. Fizycznie chce mi sie jeść ale psychicznie nie i czasem mi tez w towarzystwie zaburczy :D nie lubie bo to krępujące nagle patrzą się na ciebie i się znajomi pytają a ty co nie jesz nic :D No mam nadzieje że zadziała już za kilka dni i wórcę do formy jedzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cisza na forum, to może je odświeżę:)

Cierpię na zaburzenia somatyczne z nerwicą i lękami od paru lat. U mnie to polega głównie na zwrotach głowy, usuwaniu gruntu spod nóg - mam wrażenie jakbym chodziła po dmuchanym materacu, bujanie jak na statku i ogólnie czasem uczucie jakbym stała za szybą, razi mnie też światło - wcześniej miałam jeszcze problem z oddychaniem i kołataniem serca. Badania parę lat temu zrobiłam - wyszły ok. Leczyłam się effectinem. Po 3 latach odstawiłam, 2 miesiące i wszystko wraca;( A ja znów wmawiam sobie, że to może jakaś poważna choroba:( żet o nienormalne mieć takie dziwne somatyczne objawy...napadają mnie lęki, że jestem poważnie chora i że nikt tego nie wykrył:(To koszmar...ledwo daje radę z tym funkcjonować. Jeszcze walczę - staram się dalej wyłazić z domu i działać, ale jest coraz gorzej. Wróciłam do psychiatry - dostałam Zoloft. Chciałam już nie wracać do prochów, ale nie daję rady:( Ciężko z czymś takim żyć...traci się całą codzienną radość:( A mam cudownego narzeczonego, niedługo ślub..a dostaję histerii, bo nie daję rady z tymi zawrotami i kołowaniem:( Radzicie sobie jakoś poza braniem prochów?:(Psychologa zdaje się trafiłam średniego - może macie namiary do kogoś naprawdę dobrego od lęków itp?

Buzka dla wszystkch!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to mogłabym cały referat napisać ;) Jak miałam pierwszy atak lęku to myślałam, że mam atak wyrostka, niestety tak dała mi znać o sobie moja nerwica :>

 

Ahh.. i właśnie - ten ciągły skurcz mięśni brzucha jak przed jakimś strasznym egzaminem, chyba najokropniejsze w tym wszystkim. Poza tym bóle brzucha, pleców i głowy, i alergie skórne :)

Ale odkąd jestem na lekach na szczęście już prawie nic mi nie dolega, jak ręką odjął...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie na początku łapały potworne bóle głowy, no a teraz standardowo w większości sytuacji stresowych (czyli np. autobus, kościół :P ) coś mnie kłuje w klatce piersiowej :P oczywiscie wiem zę to nie od serca i nie zawał, ale nieprzyjemne kłucie zostaje ;> no i wszechobesne duszności też nigdy mnie nie opuszczają ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm...u mnie to najczęściej walenie serca, zawroty głowy, skurcze podbrzusza, drżenie rąk przechodzące czasem w skurcze mięśni całego ciała (to już w bardzo silnych lękach), Ale jak nie piję piwa do którego mam słabość to nie mam objawów... Zajadam Xetanor i on podtrzymuje moją normalność :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie zaczeło sie od zawrotów i bólów głowy, zaburzeń równowagi no a najgorsze są objawy ze strony serca!!! Mam częstoskurcz, kłucie serca i takie dziwne wrażenie zamierania jego pracy!!! zupełnie jakby przestało pracować! do tego bardzo duże częstości wachania rytmu serca. Jak poleżałem chwilę i wstałem to serce nagle gwałtownie zaczeło przyspieszać.

Mam dokładnie tak jak tezetwu, piwo niweluje wszelkie objawy, ale za to na drugi dzien na kacu są bardziej nasilone... Wtedy jest prawdziwa masakra... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×