Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sytuacja w klasie. Jeszcze raz, teraz lepszy opis.


VanGH96

Rekomendowane odpowiedzi

anonus, już nie wiem do czego próbujesz przekonać. Jaka spontaniczność? Wyśmiewanie kogoś to według Ciebie spontaniczność? Czy rzucanie k*rwami co drugie słowo? Naprawdę wolę gapić się w ścianę niż być takim "luzakiem". Ty wybrałeś dopasowanie się do grupy, ktoś woli po prostu być sobą. Czemu ma rezygnować z bycia tym, kim jest - dla akceptacji kogoś, kto podbudowuje swoje ego kosztem innych ludzi? Widać, że autorowi na akceptacji takich ludzi nie zależy, i dobrze, niech szuka osób, z którymi będzie się dobrze czuł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonus, już nie wiem do czego próbujesz przekonać. Jaka spontaniczność? Wyśmiewanie kogoś to według Ciebie spontaniczność? Czy rzucanie k*rwami co drugie słowo? Naprawdę wolę gapić się w ścianę niż być takim "luzakiem". Ty wybrałeś dopasowanie się do grupy, ktoś woli po prostu być sobą. Czemu ma rezygnować z bycia tym, kim jest - dla akceptacji kogoś, kto podbudowuje swoje ego kosztem innych ludzi? Widać, że autorowi na akceptacji takich ludzi nie zależy, i dobrze, niech szuka osób, z którymi będzie się dobrze czuł.

Dokładnie!!!

Stawiam autorowi piwo :pirate:

 

-- 26 maja 2013, 18:00 --

 

Poza tym moim zdaniem uleganie wpływom innym, zniszczenie/zamiecenie pod dywan swojego 'ja' prędzej czy później się na nas odbije...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas, inni forumowicze drodzy

 

anonus, jak najwyraźniej widać pisze posty żeby namieszać. Z jednej strony to dobrze, bo zmusza do refleksji.

Ale z drugiej, no popatrzcie tylko jak zaśmieca każdy wątek na forum. A wy dajecie się wciągać i robicie offtopy.

Na konkretnym wątku, konkretnej osoby, leci dyskusja i przekomarzanie.

poza tym mam nieodparte wrażenie, że to tylko nieodparta chęć zwrócenia na siebie uwagi kolegi anonus

sprawia że to robi. Czy nie stać was na ignorowanie takich POPSUJZABAWA.?

 

SZANUJCIE proszę tych co zakładają wątki. Jeżeli już ktoś ma frajdę z dyskusji to niech to może robi na priv.

Przecież te kłótnie nic nie wnoszą. MOJA RACJA JEST NAJMOJSZA.

Ile energii marnujecie na te dywagacje, choć i tak z góry wiadomo, że są ludzie którzy wchodząc w dyskusję nie robią tego aby się

do czegoś przekonać ale właśnie po to aby przez udowadnianie swojej "RACJI" zwrócić na siebie uwagę.

 

Kolego anonus masz prawo do swojego zdaniia, to forum jest po to abyś je wyrażał, nie ma powodu,

aby każde odmienne od twojego zdanie było przez ciebie torpedowane.

Jeśli znajdujesz przyjemność w przekonywaniu innych do swoich "racji najtwojszych" oraz chętnych do takiej dyskusji to rób to na PRIV.

 

TO OCZYWIŚCIE MOJE POBOŻNE ŻYCZENIE, NIE JESTEM TUTAJ DO ROBIENIA PORZĄDKU, NIEMNIEJ TAKIE SPOSTRZEŻENIA MI SIĘ NASUWAJĄ I POZWALAM SOBIE PODZIELIĆ SIĘ NIMI ZE WSZYSTKIMI FORUMOWICZAMI.

 

-- 26 maja 2013, 17:33 --

 

VanGH96,

 

A co do twojej kwestii.

 

Ja chodząc do szkoły miałem podobny układ.

Jednak w połowie ogólniaka zaprzyjaźniłem się z kupą ludzi spoza klasy.

Mieliśmy swoją paczkę. Spotykaliśmy się słuchali muzy, robili wspólne jumpry, baaa jeździliśmy później na zimowiska i wakacje.

Na klasę swoją miałem wyjebane jak to piszesz. Ci ludzie byli mi do niczego nie potrzebni a ja im.

Dziewczyn było w całej szkole od groma.

Jestem pewien, że znajda się ludzie na poziomie poza klasą.

 

A jeśli masz spoko belfrów, to baaardzo ważne. Tego bym się trzymał

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to ciekawe TAO co piszesz, bo akurat on jest jedynym w tym wątku - z którego doświadczeń może nauczyć się autor postu.

 

A jak widać nie - znalazło się grono pochlebców, którzy mają podobnie jak autor i biją pianę ... tylko czy to rozwiązuje ich problem ?

Nie chcę skorzystać z doświadczenia kogoś kto był taki sam, a teraz ma inaczej - lepiej.

Zaraz pewnie odezwą się i będą dalej przyklasikwać i poklepywać się po plecach, wnosząc idiotyczne przykłady przeklinania, picia etc. No cóż ... autor postu jak siedział, tak będzie siedzieć jak kołek na przerwach przekonany o swojej wyższości - że z gównażerią się nie będzie zadawać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit,

 

No ma do tego pełne prawo.

Mnie nie bawiły pijackie imprezy moich kolesiów i przesiadywanie godzinami w szpanerskiej drogiej knajpie w ciuchach (wówczas)

z PEWEX'U. TO BYŁO ZA KOMUNY.

 

Sprawa wywyższania się to inna rzecz. To jest coś nad czym nasz autor wątku musiałby się zastanowić.

Po co mu to potrzebne do lepszego samopoczucia?

Z drugiej strony kolesie z klasy mogą o nim myśleć w ten sam sposób. Tego nie dasz rady rozstrzygnąć.

 

I jeszcze jedno: Dla towarzystwa cygan dał się powiesić. VanGH96, nie pozostaje ci nic innego jak to zrobić za namową forumowiczów, przecież ich tu więcej, zatem mają RACJE. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit, a skąd wiesz, że anonus miał tak samo jak autor, przecież to niemożliwe i nie wiem czemu zakładasz, że wszyscy pozostali mają/mieli też tak jak autor, tylko dlatego, że nie pochwalają udawanie kogoś kim się nie jest by dostosować się do grupy.

a tak w ogóle to autor nie ma wątpliwości czy się z nimi zadawać. napisał, że nie chce, to czemu na siłe miałby go ktoś do tego towarszystwa doczepiać? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zrobiłeś to o czym pisałam. Dokładnie.

 

Co to za ironia ? Po co tekst o Cyganie ? W jaki sposób rozwiązujesz jego problem ? Takie pisanie w żaden sposób nie zmienia o centymetr jego myślenia, a jedynie utrzymuje w słuszności postępowania.

 

Przeczytaj uważnie jego post - ucieka w przerwach na miasto, jest sam, z nikim nie ma kontaktu ...

 

Bardziej łopatologicznie się nie da - nikt ci nie każe przeklinać, chlać, bić się jak 10latek.

Rozumiem, że tylko tak ich widzisz ... a myślę, że oni myślą podobnie o Tobie - jednostronnie.

I tylko od CIebie zależy czy chcesz coś z tym zrobić, żeby nie czuć się TAK NIEFAJNIE skoro aż założyłeś temat na forum nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAO, wez zluzuj szelki. Ja forumowym prowokatorem? Dooobre. Moze bys przesledzil gdzie sie wypowiadam to bys sie dowiedzial, ze sa raptem 2 watki (ten i o weganach), w ktorych wchodze w glebsza polemike majac inne zdanie od reszty. Prosze Cie na nastepny raz bys nie wyciagal pochopnych wnioskow. Btw. na tym polega polemika, ze jeden ma odmienne zdanie od drugiego i wymieniaja sie wzajemnie argumentami i spostrzezeniami.

zmienny, prosze Cie... Chyba wiem co mowie. I jak twierdze, ze tak mialem to tak mialem. To byla tylko i wylacznie moja wina. Uwazalem ludzi z mojej klasy za idiotow na duzo nizszym poziomie od siebie a oni to czuli, bo takie rzeczy sie czuje. Postanowilem cos zmienic, by przerw nie spedzac samotnie i udalo sie. Dla chcacego nic trudnego. Ludzie, tu wcale nie chodzi o to, by co 2 slowo to byla kur*a, niczym u meneli spod monopolowego, tylko o swobode relacji, a nawet mozna i sie w zartach z kogos ponabijac - tu nikt nie strzela focha, bo wszyscy wiedza, ze to tylko zarty. Troche dystansu do siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonus,

zmienny, prosze Cie... Chyba wiem co mowie. I jak twierdze, ze tak mialem to tak mialem.

 

albo sobie wymyśliłeś albo nie doczytałeś, bo ja nigdzie nie napisałem, że tak nie miałeś, tylko nie powiedziane, że autor tak miał.

 

 

z tym dystansem to tez teraz dowaliłeś, ja nikomu nie narzucam jak ma się zachowywać. Ty niby taki spontaniczny otwarty zdystansowany, a przeplatasz to co chwilę jakimś: "trzeba się powydurniać", "nie możesz zanudzać kolegów".

 

czyli klasyczne "moja racja jest najmojsza" i spinanie się nad tą racją, narzucanie własnego schematu, pod płaszczykiem luzactwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko o swobode relacji

jak można mieć swobodę udając kogoś, kim się nie jest (czyt. podporządkowując się innym)?

Może Ty, anonus, byłeś 'luzakiem' od razu (urodzenia, mając to głęboko w sobie), tylko po prostu bez towarzystwa, a VanGH96 jest osobą poważniejszą i niechętną do takich kontaktów?

Możesz przyjąć do wiadomości, że nie każdy jest w stanie zagubić swoją osobowość dla bycia 'na luzie'?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli klasyczne "moja racja jest najmojsza" i spinanie się nad tą racją, narzucanie własnego schematu, pod płaszczykiem luzactwa.

Mowie tylko co robic, zeby sytuacja stala sie lepsza niz jest.

jak można mieć swobodę udając kogoś, kim się nie jest

Moze trzeba sie zmienic?

Może Ty, anonus, byłeś 'luzakiem' od razu

Taa, akurat. Kiedys balem sie slowem odezwac w towarzystwie.

Możesz przyjąć do wiadomości, że nie każdy jest w stanie zagubić swoją osobowość dla bycia 'na luzie'?

Nie moge.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tam spoufalanie się wbrew sobie to nie jest dobre rozwiązanie, zwłaszcza, ze autor ma ich gdzieś i nawet nie zależy mu na ich przyjaźni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz przyjąć do wiadomości, że nie każdy jest w stanie zagubić swoją osobowość dla bycia 'na luzie'?

Nie moge.

 

W takim razie nie ma co dyskutować - przyjąłeś z góry jeden wariant, według którego autor tematu ma postępować i basta.

Przykro mi, bo liczyłam na ciut szacunku do samego siebie, a tu nic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie się przejmujesz tym niestety. Strasznie analizujesz zachowanie swoich kolegów. Nie zagadujesz ludzi dlatego, że po prostu chcesz pogadać, tylko dlatego, żeby od razu robić z nich swoich przyjaciół, czyli tak jakby chcesz od nich czegoś. Nie ma w Twoim zachowaniu bezinteresowności. Do ludzi powinno się zbliżać wtedy, kiedy się ich lubi. Ty nie robisz tego, dlatego, że ich lubisz, Ty jesteś kierowany strachem. Przykro mi to mówić, ale dopóki będziesz tak robić nic z tego nie wyjdzie. Wiem, bo ja też tak bardzo długo robiłam.

 

-- 30 maja 2013, 11:54 --

 

Ech, nie lubię takich tekstów na forach: "co, nie wyczułaś sarkazmu?". Sarkazm to pojęcie względne, ktoś by jedną rzecz powiedział na poważnie, a ktoś inny z sarkazmem. A na forum, kiedy ludzie się nie widzą twarzą w twarz wyczucie, kiedy ktoś żartuje, a kiedy nie jest często niemożliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem z wycieczki z Poznania. Byłem w pokoju z takim chlopakiem co go znałem, ale tam poznałem go lepiej. I co? Bylo super. I ogolnie ta wycieczka chociaz tylko na 10 osób, to czulem sie tam bardzo pewnie, zartowalem i w ogole. Bylo nas tylko dwoch chłopakow. On taki cichy, a ja inny. Mysle ze moze to kwestia towarzystwa gdzie sie obracam? Bo naprawde tam sie swietnie czulem. On był super, i pozartowalismy, i posmialismy i w ogole, jak to chłopaki. Naprawde było tam tak fajnie, ze teraz ta szara moja okropna codziennosc jest okropna, zwłaszcza moja. Co do tego goscia, to mieszka daleko to nie ma szans sie spotkac np w czasie wolnym. I tez dwie takie kolezanki byly w porządku, normalnie było. Wiec ja nie jestem nienormalny jak nie którzy pewnie mysla. Po prostu takie towarzystwa trafiam... Tak mi sie wydaje ze to zalezy wszystko od towarzystwa..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym wieku tak naprawdę to osobowość dopiero się kształtuje i o zmianach nie można za bardzo mówić.

Podchodzenie do znajomośći w sposób analityczny z góry przekreśla tą znajomość. To że chłopcy zachowują się czasami jak "barany" to jest jak najbardziej naturalne dla wieku, w tej chwili walczą o pozycję w stadzie, kształtują te cech osobowości, które pozwolą im przetrwać w życiu dorosłym.

Fukanie - bo ja taka jestem ( tandetna wymówka), bo ja jestem cicha/y a oni głośni, to wina towarzystwa.

O nie....

Skąd wiadomo kto jaki na prawdę jest? Zanim nie poznasz człowieka nie można wydawać osądów i przekreślać kogoś: JA- wyspa mądrości na oceanie idiotów.

 

VanGH96, piorun mnie strzelił. "On taki cichy, ja taki inny" ooooo nie mój drogi. Wyczułeś słabszego i mogłeś w końcu pobyć sobą. Tak na prawdę boisz się swoich kolegów w klasie, podchodzisz do nich jak pies do jeża, koniecznie oni muszą zmienić swoje zachowanie (cała szkoła najlepiej) żebyś Ty w końcu mógł znaleźć znajomych.

Wszystko siedzi w głowie. Chcesz mieć kumpli, to miej a nie prowadzisz psychoanalizę czy warto, czy oni są dziwni, czy Ty jesteś normalny. Trzeba być sobą, dopasowywanie się jest bez sensu, ale poszanowanie pewnych norm jest jak najbardziej ok. Jeżeli oni klną, ty nie musisz. Używaj takiego języka gdzie klątwy nie są potrzebne. Można się kolegować z kimś i nie robić tego samego.

A przepychanki, żarty i głupoty są jak najbardziej odpowiednie dla wieku "cielęcego".

I nie wydaje mi się, żeby to nastąpiło z dnia na dzień, i oczywiście nic na siłę. Masz szansę po wakacjach przyjść do szkoły jako nowy człowiek. Z pozytywniejszym nastawieniem, mniej lęku, więcej otwartości. I przestań się bawić w analityka!! Przestań analizować swoich znajomych. Po prostu bądź! A przez wakacje zrób porządek w domu. Jak siedzisz w necie to poszukaj mądrych publikacji o tym jak naprawić relacje z rodziną i jak rozmawiać z rodzicami.

 

Jak czytam o wyższości "mua" nad zdziecinniałą bandą, to mam ochotę wręczyć wizytówkę do najbliższej poradnie psychologiczno- psychiatrycznej. A kiedy zamieszasz Ty "dorosła zbyt, żeby wkraczać w świat dzieci" być nastolatką? Taką zwyczajną nastolatką? Bo to się kiedyś obudzi, pytanie tylko kiedy. Po 40?

Obawiam się, że większość nastolatek ma pytania egzystencjonalne i swój dziwny świat, ale przy okazji potrafi korzystać z tego, że są po prostu nastolatkami. Raczej skłaniałabym się ku temu, że za tą powagą stoi smutek, a nawet brak umiejętności (brak właśnie może pewnych cech osobowości) czerpania radości z życia tu i teraz.

 

Vett, odnoszę wrażenie, że tyle mówisz o osobowości i jej zmianach ale do końca chyba nie wiesz o czym mówisz. Tu w sieci prezentujesz siebie jako dorosłą i poważną, ale to tylko poza. Czasu nie oszukasz. Jeżeli Ty postrzegasz swoich rówieśników jako bandę debili, co tylko piją, biją i plują na ulicę to nie dziw się, że jesteś sama. Nie widzisz w ludziach niczego pozytywnego? Przecież taki kolega z klasy to też "ludź" i nie uwierzę, że 30 osób w klasie to skrajna patologia. Tylko ty sama, jedyna unosisz się na skrzydłach swojego geniuszu, powagi i majestatu (sarkazm).

 

Więcej luzu Panie i Panowie. Więcej dystansu do siebie i innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flea, tak się zaczynam zastanawiać czy Ty i inni, którzy optują za przystosowaniem się do grupy, macie jakieś złe doświadczenia? Uważaliście kogoś za "ważniaka", bo nie podobało mu się Wasze zachowanie czy co?

 

Z tego co czytałam, VanGH96 sam na początku pisał, że takie wygłupy na przerwie uważa za normalne w tym wieku, opisał swoją sytuację jak najbardziej neutralnie i nie odniosłam wrażenia, że uważa się za ważniaka. To wy ciągle piszecie, że skoro ktoś źle się czuje, gdy musi dopasowywać swoje zachowanie do grupy, to uważa grupę za debili a sam jest ważniakiem i chce żeby cała szkoła dostosowała się do niego. Trochę luzu? i kto to mówi... Dajcie ludziom tego luzu, który macie i niech każdy zachowuje się tak, żeby nie musiał się za siebie wstydzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flea, może źle napisałem. Nie był cichy, tylko był sympatyczny, źle to napisałem wybaczcie. Ale fakt mogłem się przy nim dobrze poczuć. Nie będę się rozpisywał, bo mnie nie zrozumiecie. Po prostu z tymi w klasie nie pośmieję, ani nic, nie pożartuje, bo oni mnie po prostu nieakceptują. I tyle w temacie, więc jest jak jest. A skoro mnie nie chcą, to ja też tam nie idę. Po prostu źle się czuje w tym towarzystwie klasowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

VanGH96, w klasie masz kolegów...inaczej...to są jakby osoby, które dzielą z Tobą jedno pomieszczenie w jednym celu: nauka. Nie musicie się akceptować, nie musicie się kochać, lubić itd. Pewne zchowania są naturalne i nic tego nie zmieni.

Z kolei przyjaciół sobie dobierasz, i wcale nie musi to być osoba z klasy.

Im bardziej będziesz naturalny ( nie akceptują - to ich problem) tym szybciej znajdziesz kogoś do rozmowy, kogoś kto nie będzie się spinał przy Tobie i vice versa.

Uszanuj ich zachowanie, oni mają taki styl bycia i koniec.

Wiem, że czasami jest tak że przyczepi się jeden z drugim tylko po to żeby się ponabijać i w samotności trudno o walkę i odszczeknięcie się. Zamiast myśleć o zmianie szkoły, pomyśl jak możesz popracować nad sobą żeby stać się pewnym siebie i swojej wartości, jak być asertywnym, jak zredukować napięcie i lęki.

 

Klasa w dużej mierze działa jak stado. Zawsze jest prowodyr i zawsze są osoby "wpasowane" w pewne zachowania, często z lęku przed odrzuceniem i ośmieszeniem.

Niestety, dużą rolę odgrywają nauczyciele, to oni powinni eliminować pewne zachowania, piętnować chamstwo i buractwo. Szkoda, że nie znasz osoby postronnej, która mogłaby obiektywnym okiem nakreślić jak jesteś postrzegany. Czasami nam się wydaje, że jesteśmy poważni a otoczenie odbiera nas jako nadęte bubki. Osoba pewna siebie i asertywna jest często odbierana jak chamidło itd itd. Warto zweryfikować pewne rzeczy i zacząć pracę nad sobą.

Gdzieś w którymś temacie napisałeś o nauczycielce, że czepiła się, że brzydko pachniesz i nie dbasz o siebie. Może właśnie takie wrażenie sprawiasz ( nie mówię, że tak jest- to tylko domysły), przez noszenie np. spranych i zmemłanych koszulek osoba często sprawia wrażenie brudnej i śmierdzącej. Warto spojrzeć na siebie z boku i poddać się sprawiedliwej ocenie. Zadbaj o siebie, na klasę popatrz trochę pobłażliwym okiem, daj sobie trochę luzu i pozwól sobie być nastolatkiem. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu w sieci prezentujesz siebie jako dorosłą i poważną, ale to tylko poza. Czasu nie oszukasz. Jeżeli Ty postrzegasz swoich rówieśników jako bandę debili, co tylko piją, biją i plują na ulicę to nie dziw się, że jesteś sama. Nie widzisz w ludziach niczego pozytywnego? Przecież taki kolega z klasy to też "ludź" i nie uwierzę, że 30 osób w klasie to skrajna patologia. Tylko ty sama, jedyna unosisz się na skrzydłach swojego geniuszu, powagi i majestatu (sarkazm).

Nie mam sił tego skomentować. Przecież tylko pozuję, no oczywiście. Ciekawe tylko, skąd wysuwasz takie wnioski, bo chciałabym zobaczyć swoją prawdziwą i luzacką twarz, a nie tę 'pozowaną'. Daj mi na nią namiary, proszę, chętnie ją poznam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, sorry, ale nastolatka o mentalności 40 to nie jest normalne. Każdy wiek ma swoje prawa. Za powagą i rozwagą młodzież często chowa swoje lęki, nienawiść, przewala to w stronę "durnowatych znajomych", czepliwych nauczycieli, podłych rodziców, a tak naprawdę brak akceptacji siebie prowadzi do postrzegania środowiska jako wrogie, debilowate i zdziecinniałe. Tylko łatwiej o sobie powiedzieć, że zaliczam się do tej wyższej półki, niż przyznać się do uczuć chowanych głęboko, do strachu, do lęku przed odrzuceniem, do bycia niezrozumianą.

Oj zapłaczesz za młodością utraconą kiedyś. Ale to kiedyś...

A na razie bądź dalej megapoważna. Izoluj się i zwalaj winę na otoczenie, bo to przecież idioci, debile od wódki. To też jakiś mechanizm obronny.

:)

Na pocieszenie dodam, że z tego się wyrasta. Zamiast poza użyję jednak słowa "tarcza". Poza chyba źle Ci się kojarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flea, a jakbyś sobie odpuściła złośliwe pseudopsychologiczne wycieczki personalne to coś złego by się stało?

 

poza tym zgadzam się z wypowiedzią abraxas :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×