Skocz do zawartości
Nerwica.com

weganie i wegetarianie z forum - łączmy się!


libertynka

Rekomendowane odpowiedzi

Kalebx3, i tak byś nie zauważył

 

______

Już nie o to chodzi , ale podczas konsumpcji owegoż szpinaku jakbym sobie pomyślał ,że cierpiał zielony biedaczyna , tooooo , no wiesz,,, mógłby mi stanąć w gardle i co mi za przyjemność z jedzenia specjału?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stnieje tyleż dowodów, że ryby odczuwają ból i cierpienie, co w przypadku ptaków i ssaków - i więcej niż w przypadku ludzkich noworodków i wcześniaków - Victoria Braithwaite z ksiązki Do fish feel pain? (Czy ryby odczuwają ból?), współautorka słynnych badań nad pstrągami tęczowymi, dzięki którym udowodniono istnienie u ryb bardzo czułych receptorów bólu.

Najpierw są odławiane, sortowane, transportowane do sklepów, gdzie trzyma się je w niedostatecznie napowietrzonych zbiornikach. Przeżywają ogromny stres, szok temperaturowy. Ryby mają rozwinięte zmysły słuchu, węchu, smaku i dotyku. Szczególnie dobrze rozwinięty słuch mają m.in. karpie, sumy oraz większość gatunków ryb żyjących w ławicach. W roku 2003 naukowcy z Instytutu w Roslin potwierdzili, że receptory bólu u pstrągów są porównywalne do tych na skórze ssaków! Co więcej, reagują one na o wiele słabszy nacisk. Według nich, reakcje pstrągów na bodźce spełniają wszystkie kryteria, jakie stawia definicja bólu.

nawet jeśli tak jest , czy to oznacza , że mam zrezygnować z ryb? i innego mięsa.

jesteśmy rasą niedoskonałą , jesteśmy drapieżni ( po grzechu pierworodnym ) i tak sie dzieje ...

Żona nie jadła koło 15 lat mięsa.dopiero jak mnie poznała to siła rzeczy musiałła sie przerzuić na mięso, albo robic podwójne obiady . Nie poczuła w samopoczuciu , odporności na choroby żadnej różnicy.

 

No cóż, biorąc pod uwagę to co już wiemy wydaje się, że jest to powód do rezygnacji z mięsa, a jeśli nie to ograniczenia go w takim stopniu kiedy dostrzeżemy zależność między tym co mamy na stole, a tym skąd się to wzięło. Te dostrzeżenie zależności postrzegam w ten sposób, że kiedy robimy zakupy w dziale mięsnym to gdzieś w głowie, w końcu pojawia się myśl, że "cholera, może coś tu jest nie tak?". Mięso nie rośnie na drzewie. Ze swej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że taka rezygnacja to nie jest taki dramat jak się potocznie wydaje :smile: , dostajemy także coś w zamian, u każdego przebiega to inaczej i dlatego uważam czasem warto sprawdzić na sobie. Jesteśmy niedoskonali ale mamy też potencjał by do doskonałości dążyć, jestem prawie całkowicie pewien, że weganizm jest krokiem ku czemuś takiemu, może kiedyś opanujemy inny system produkcji mięsa ale to jak wygląda on teraz wymaga zmiany. Wolałbym urodzić się w czasach kiedy był by on bardziej powszechny bo często rzeczywiście mam wrażenie jakbym przebijał się przez barykady uprzedzeń. Czy jesteśmy drapieżni, zapewne, oprócz instynktu mamy jednak również świadomość, nie, mamy przede wszystkim wybór, nie jesteśmy zdeterminowani na bycie takimi, to jest proces. Einstein powiedział: "Tak więc żyję bez tłuszczów, bez mięsa czy ryb, ale czyniąc tak czuję się całkiem nieźle. Zawsze wydawało mi się, że człowiek nie narodził się, aby być drapieżnikiem", natomiast Tołstoj coś takiego: "Jak możemy oczekiwać idealnych warunków na Ziemi, skoro nasze ciała są żywymi grobami pomordowanych zwierząt? Dopóki będą istniały rzeźnie, będą istniały i pola bitew". Zresztą ruch praw zwierząt od lat nie zapomina o tym co Tołstoj powiedział bo krąży wciąż taka sentencja, że "Wyzwolenie zwierząt - wyzwoleniem ludzi". Nie dostrzegam zbytnio w dzisiejszym świecie innej poza weganizmem opcji jak mamy się do tego ujęcia zbliżać. Warto w ogóle coś robić żeby stworzyć im lepsze warunki, a do tego potrzebne jest żeby po części rezygnować z mięsa co pewnie ma lub będzie mieć miejsce pomału. Dlatego warto mówić o weganizmie przynajmniej po to żeby ktoś kto chce go spróbować, tak jak ja kiedyś, miał poczucie, że jest on bezpieczny bo było to zawsze dla mnie bardzo ważne.

 

luk_dig, popatrzałem za tym trochę, chyba jestem skłonny przyznać, że, tak jak piszesz, trudno to stwierdzić jednoznacznie czy odczuwają ból. Może to być też ból inny od naszego, profesor James Rose, który przewodniczył badaniom o których piszesz, stwierdza jednak, że "literatura odnosząca się do kwestii świadomości w rybach (świadomość odnosi się do możliwości odczuwania bólu) jest podatna na antropomorfizm (przypisywanie zwierzętom ludzkich cech) i opieka jest potrzebna, aby uniknąć błędnie przypisywanych funkcji człowieka do ryb". Temple Grandin twierdzi, że ryby mogą jeszcze mieć świadomość bez kory jednorodnej, ponieważ różne gatunki mogą korzystać z różnych struktur mózgu i systemów do obsługi tych samych funkcji. Wiele innych badaczy uważa obecnie, że świadomość zwierząt nie wymaga kory mózgowej, ale może wynikać z homologiczne podkorowych sieci mózgu - ale nie wiem o co tu chodzi. W 2011 zakończyły się badania norweskiego Instytutu dotyczące sprawdzenia bólu u dorszy ale nie mogę znaleźć wyników tych badań. Pozostają też obserwowanie reakcji behawioralnych, i tak np. "Zewnętrzna powłoka ryby nie składa się z łusek, jak się powszechnie uważa. Łuski znajdują się wewnątrz skóry właściwej. Na jej powierzchni znajduje się naskórek pokryty śluzem. Naskórek jest bardzo delikatną, przezroczystą tkanką, która jest odpowiedzialna za wodoodporne właściwości, czyli zasadniczą część fizjologicznej kontroli równowagi płynowej pomiędzy rybą a jej otoczeniem. Jest to również bariera pomiędzy rybą a najróżniejszymi mikroorganizmami wywołującymi choroby. Trzymanie ryby, w sieci lub w ręku w celu usunięcia haczyka, będzie prawie zawsze pociągało za sobą zniszczenie tej delikatnej warstwy. Dotkliwe urazy są też powodowane trzymaniem ryby w suchym materiale, który niszczy naskórek na znacznej części ciała.” Trudno powiedzieć czy czuje ból tak jak my go rozumiemy ale chyba zbyt szczęśliwa to ona z tego powodu nie jest :smile:

 

-- 27 maja 2013, 15:28 --

 

pozostaje pytanie czy chcemy jeść rybie trupy czy nie.

Nawet na tak zadane pytanie odpowiadam , TAK chcę jeść rybie trupy( oby tylko były świeże) , mają wiele cennego białka.

 

Jeśli chodzi tylko o białko to w roślinach znajdziesz równie cenne :) A jeśli chodzi o Omega-3 to z ryb poddanych obróbce cieplnej większość tych kwasów robi "pa pa", w roślinach też są Omega-3. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni mięsożercy!

ogromna prosba!!!!

Załóżcie sobie nowy wątek pt np. Jeść mięso czy nie jeść

 

Wtedy te dyskusje będą zasadne. Tutaj temat o ile wiem jest "weganie i wegetarianie łączcie się!!!!"

 

A wy mięsożercy po co się tu pchacie?

veganka,

Po kiego grzyba dajesz sie podpuszczać?!

Na Twoim wątku który miał służyć zupełnie innym celom?

No chyba że ten wątek to prowokacja i o takie dywagacje ci chodziło... no to poproś admina żeby zmienił tytuł, bo mi już się nie chce tu zaglądać i czytać tych bzdetów. mam już odruch wymiotny wręcz jak widzę na czele nowych postów ten watek.

Z góry wiem co będzie tematem posta. A wczoraj juz się zrobiło tak fajnie, przepisy fajne były, porady... echhhh :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAO, przecież ja też go podpuszczam, chyba nie myślisz, że pisze to na poważnie. ale masz rację, lepiej ignorować

 

-- 27 maja 2013, 15:42 --

 

lukk79, dzieki za info "wege na 30 dni" zapisałam się, ciekawe, co mi przyślą ;)

ja sie na to zapisałam już 2 razy, pierwszy raz był super fajny a drugi dla przypomnienia, ciekawe rzeczy piszą, ja po tym już nie wróciłam do mięsa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukk79,

 

:great::uklon::brawo::brawo::brawo::brawo::brawo::brawo:

 

dziękuję, dziękuję, gdzie tu są ukłony? kłaniam się. TAO, dziś zrobiłem pierwszy raz kawę z cynamonem, nie miałem kardamonu ale świetna jest, inna-lepsza, mam taką prostą zapażarkę i sam mielę ziarna, to jest to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ej a możecie rozpisać posiłki żeby były tanie, zdrowe, proste i nie przemieniły mnie w kobiete?

 

ważne też by było 4000 kcal dziennie i dużo białka. tak pi razy drzwi. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zatem jesli o kapuscie mowa:

Robię bigos wege:

 

500 gramów kiszonej kapusty.

ok 50 g rodzynek

migdały, orzechy i wiórki kokosowe w odpowiedniej dla kazdego ilości

Kotlety z soi nie GMO!!!

Przyprawy wedle gustu. Ja uwielbiam garam masale na ten sam przykład.

Może byś odrobina przecieru pomidorowego.

Kapustę odsączam i siekam. Sok wypijam bo go uwielbiam!! jest źródłem wielu witamin, głównie wit C.

Wsypuję do gara kapuchę, rodzynki, posiekane orzechy, migdały i wiórki kokosowe. Doprawiam dolewam oliwy i duszę.

Na patelni smaże oddzielnie kotlety sojowe z przyprawami, janek mayer, zioła prowansalskie, garam masala, no i pieprz lubię na ostro.

Kiedy są przyrumienione na złociście, kroje je na drobne kawałki i wrzucam do garka z kapuchą.

Patelnię spłukuję wrzątkiem i te popłuczyny dodaję do bigosu,

Korzyść podwójna: przyprawy, te które nie zostają na kotletach wedrują do bigosu. patelnia jest już praktycznie umyta, zatem

można ja odłożyć do szafki i nie musi czekać na swoją kolej w zlewozmywaku. Ekologicznie bo oszczędnie z wodą i bez płynu.

Wrzątek weźmie wszystko. jak juz woda odparuje, to wodę po moczeniu kotletów też wlewam do bigosu.

I tak sobie pyrka bigosik ok 0,5 h. Tego samego dnia już jest do jedzenia. Ale jak postoi ze dwa dni i siem przegryzie... chmmm palce lizać,!!!!

Smacznego!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

możesz nawet się zatrudnić w rzeźni.

Weganka , może wtedy został bym wegetarianinem , patrząc na płacz zarzynanych krów i jęki świń.

Teraz tego nie widzę i kiełbasy wchodzą mi bezkarnie.

Wiesz poznałem ubiegłego roku we Francji wspaniałego człowieka , wegetarianina, Polaka. Rzucił on mięso w ten sposób: często wyjeżdzał do księży misjonarzy ( nie powiem nazwy zakonu) na dni skupienia ( bylo to w Polsce).

Księża co tydzień mieli zmiany w grafiku , raz kuchnia , raz sprawowanie Eucharystii ,. raz pranie itd.

Kiedy zobaczył ksiądza - misjonarza , który tydzień temu sprawował Eucharystię , a w nastepnym zarzynał niewinnego cielaka odeszła mu chęć na mięso ,,,i do dzisiaj go nie je . Tak się chłopak wzruszył , przejął , zraził -odraził. Więc co człowiek to inne motywy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spójrzcie na tysona, weganin, a chudzielcem nie jest.

 

 

A ucho Holyfielda?

Nie jadł mięsa i w końcu nie wytrzymał akurat na ringu łasząc się na ucho Evandera Holyfielda

 

PS. Che Guevara wytatuowany na brzuchu świadczy najdobitniej o poziomie intelektualnym tego młota

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, jak jesteś ciekaw co ludzie robią ze zwierzętami to możesz obejrzeć film otwierający oczy na wiele spraw http://www.youtube.com/watch?v=gLJJGL65aEQ&oref=http%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2Fwatch%3Fv%3DgLJJGL65aEQ&has_verified=1

jak po tym filmie dalej będziesz w spokoju jadł mięso to ja więcej słowa nie powiem, przynajmniej będziesz świadomym konsumentem, a każdy ma prawdo jeść co chce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to przepis na przystawkę:

BEZ TŁUSZCZU!!!!!

Cukinia, ser zółty, cebula i zioła prowansalskie. No i pieprz.

Cykinię kroimy pod skosem na plastry o grubości ok 0,5 cm

Przesypujemy delikatnie solą może być ziołowa i odkładamy w stercie na ok 10 minut, tak żeby nasze plastry sok puściły.

Potem wrzucamy na suchą patelnię, Kiedy już się podpieką z jednej strony, tzn przyrumienią, odwracamy na druga stronę.

Na nasze plastry cukinii kładziemy pokrojony w plastry ser żółty, na serze układamy plasterki cebuli o przesypujemy

ziołami prowansalskimi... no i pieprzem.

Przykrywamy pkrywką i czekamy aż ser się roztopi.

Wykładamy na półmisek, przybieramy świeżą bazylią, lub rukolą, można na wierzchu pokropić jeszcze dla ozdoby

pastą pomidorową, żeby oprócz żółtego i zielonego było cuś na czerwono... i SMACZNEGO!!!!

 

Przystawka zajesmaczna!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Weganka , nie chcę tego oglądać , bo dzisiaj łopatka w sosie na obiad i niewiele bym miał z niej przyjemności.

 

Poza tym bardzo lubię kacze mięso i miałem zamiar niedawno wziążć się za chów tych istotek ( bo mam warunki ) .

Jednak ze swoim charakterem za bardzo bym się przyzwyczaił , polubiał te kaczuchy i pozwolił bym im żyć do usranej kaczej śmierci . Sama więc widzisz jak jest, ,, lepiej nie oglądać grozy. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×