Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie dziewczyny po krotkiej przerwie ten tydzien był taki sobie bez rewelacji ciagle myslenie o badaniu TK ktore miałam dzis bardzo sie balam głowa scisnieta taka ciezka jestem do tej pory taka otepiała nie było tak zle podczas badania teras tylko czekac na wyniki i znow nerwowka tak bardzo bym chciala dobrze sie czuc nie narzekac na nic a tu ciagle cos mi dolega pozdrawiam pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

prosiłbym o pomoc przy rozpoznaniu co mi dolega, bo sam do końca nie jestem przekonany. Otóż nie cały tydzień temu (prawdopodobnie był to piątek 19.04) zaczęło się coś dziwnego u mnie dziać. Poszedłem do łazienki i zacząłem nagle bez konkretnej przyczyny po prostu się bać. Rzeczywistość mnie otaczająca była dla mnie trochę dziwna jakby przesunięta tzn. uczucie dotyku było tak jakby zmienione, dotykając niektórych przedmiotów czułem, że są ciut nie w tym miejscu, oczywiście wszystko wzrokowo było ok, ale mimo wszystko wywoływało to u mnie potworny lęk. Po ciężkiej nocy w pełnym lęku, następnego dnia obudziłem się strasznie zmęczony. I od tamtego czasu napady lękowe mam prawie codziennie, a od 25 kwietnia dostaję ich również za dnia (między 19 a 24 głównie dostawałem ich tylko porami wieczornymi). Te dziwne stany charakteryzują się ciągłym lękiem przy napadem lęku, lekką dezorientacją, takim jakby ogłupieniem (czuję się głupszy lub nieskoncentrowany), mówiąc na głos - drży mi głos, lekko "boli" mnie serce (może nie boli, ale czuję tak jakby obecność), dostaję zimnych dreszczy no i ciągle jestem zmęczony. Głównie to problemem jest ten bezpodstawny lęk. Opis tych objawów bardzo przypomina mi właśnie zespół lęku napadowego. Dyskomfort czuję przez cały dzień, ale takie głębsze napady miewałem tylko parę razy na dzień. Po 25 kwietnia czuję się po prostu cały czas niekomfortowo, ale takich ostrych napadów już nie mam. Dodam jeszcze, że jak pamiętam to miałem coś podobnego prawie równo rok temu, tylko to było chyba coś innego, wtedy definiowałem to jako derealizację, chociaż jakby się tak głębiej zastanowić to objawy były podobne, lecz słabsze. Czy ja mam nerwicę? Warto z początku iść do psychiatry albo brać jakieś leki czy może poczekać aż mi przejdzie? Rok temu przeszło mi po kilku tygodniach. Kupiłem w aptece jakieś kapsułki z ziołami - Valused, ale szczerzę to chyba mi to nie pomaga (sam nie wiem). Mimo, że mam to już tydzień to jestem wykończony, chciałbym w końcu odpocząć. Ehhh. Sorry, że moja wiadomość jest zapewne mało poprawna, ale właśnie jestem zdekoncentorwany i jakoś nie myślę raźnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

od paru lat tłumię w sobie emocje, lęki, potem wybucham, najczęściej wieczorami, najczęściej w samotności, coś mnie denerwuje, czasem w towarzystwie przestaję się odzywać, udzielać w rozmowie, nawet wśród przyjaciół. Zaczynam się denerwować, ciężko oddychać, płakać, drapać po rękach, przechodzę hiperwentylację (na szczęście ostatnio nauczyłam się ją opanowywać), nie mogę spać i mam najgorsze myśli.

 

Nie potrafię tego powstrzymać, opanować. Cierpiałam kiedyś (2-3 lata temu) na zaburzenia odżywiania, początki anoreksji, potem jedzenie kompulsywne, potem trochę bulimii ale od roku sama jem normalnie.

 

Byłam z tym u psychologa, ale dzięki temu, że normalnie funkcjonuję, chodzę do szkoły, "napady" mam dosyć rzadko niż większość nerwicowych, mam chłopaka, poczułam się "normalna", a pani psycholog nie dała mi odczuć, że konieczna jest terapia, chociaż zaproponowała mi ją w formie terapii grupowej. Nie poszłam. Zdążyłam się zakochać, przerzyż wspaniałe chwile, ostatnie wakacje na prawdę były udane i nie miałam żadnych ataków. Niestety teraz znowu powróciły. Za nic nie potrafię się zmotywować, by szukać nowego psychologa, by znaleźć na to pieniądze i czas, muszę martwić się o inne choroby, które się pojawiły (m.in Hashimoto, zespół jelita drażliwego, łysienie co wiąże się z ciągłymi wizytami u lekarza, badaniami) i na to wydaję pieniądze i poświęcam czas.

 

Chęć do zmian, do zainteresowania się zdrowiem psychicznym mam tylko po takim napadzie nerwicy. Wczoraj nie mogłam spać, mieszkam z chłopakiem i nie mogłam wytrzymać, ciągle płakałam, a on spał. Byłam zła, bo śpi. I nie obudziłam go, tylko cierpiałam, płakałam, drapałam się. Wkurzałam się coraz bardziej, że śpi i poszłam spać obrażona do pokoju obok. Prosiłam o pomoc, ale nikt z bliskich jakoś szczególnie mi nie pomaga, może za wiele wymagam, żeby mnie zaprowadzili za ręke do psychologa, ale nie potrafię inaczej...

 

Tak, oczekuję potwierdzenia, że to nerwica, pocieszenia i nakazu pójścia do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj nie mogłam spać, mieszkam z chłopakiem i nie mogłam wytrzymać, ciągle płakałam, a on spał. Byłam zła, bo śpi. I nie obudziłam go, tylko cierpiałam, płakałam, drapałam się. Wkurzałam się coraz bardziej, że śpi i poszłam spać obrażona do pokoju obok.

 

Boże skąd ja to znam, też tak miałam ostatnio, dlatego Cię rozumiem. Jednak nie rozumiem nakazu przez kogoś, żebys poszła do psychologa, ja sama dla siebie, dla chłopaka, dla Matuli chciałam iść. Żeby nie utrudniać nikomu tych spraw bardziej. Również cierpię na IBS (tak dla Twojej wiadomości jest to choroba o podłożu psychogennym, bo jelita (o ile masz zdiagnozowany zespół jelita drażliwego) są zdrowe tylko po prostu nadpobudliwa perystaltyka :) ale z tym się da zyć :) Hashimoto już poważniejsze, ale suplementacja hormonów również pozwala zyć normalnie - przyjaciólka ma Hashimoto.

 

Idź do psychologa, ułatw zycie sobie, rodzinie chłopakowi, żeby to nie przerodziło się jeszcze w depresję. Niestety często jest tu bardzo niska granica.

 

Uśmiechu życzę :)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Stwierdzono u mnie nerwice lękowa i lekka depresje również mam kompleksy i niska samoocenę.Ciągle mam coś z żołądkiem mdłości ściski brzucha jadłowstręt.Rano wstaje albo mnie mdli albo mam scisk brzucha co mnie wkurza.Brałem sulpiryd 50 mg raz dziennie troche ustapilo a teraz znow wrocilo.Co to moze byc?Mialem gastroskopie robiona nic nie wykazala.Czy az takie dolegliwosci moze robic nerwica pomimo ze siedze w domu?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, takie dolegliwości może robić nerwica.

 

Przez długi czas sama miałam problemy z trawieniem, przeszłam wszystkie możliwe badania i nic nie wykazały, więc uznali w końcu, że to na tle stresowym i zdiagnozowali zespól jelita drażliwego. Żeby było śmiesznie po pewnym czasie wszystko samo mi przeszło i od lat nie mam problemów z trawieniem, teraz za to po sporym życiowym wstrząsie, budzę się rano z takim uciskiem w klatce piersiowej, że nie mogę oddychać.

 

Dolegliwości psychiczne lubią się rzucić na fizyczność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,105912,12040069,Badanie_odruchow_fizjologicznych__czyli_po_co_neurolog.html?as=1

 

 

mnie troszeczkę uspokoil ten artykuł po wizycie u neurologa (i to nie jednego..wcześniej na oddział trafilam nawet), ktory też mnie ostukał, opukał i stwierdzil, że ok (pozatym mialam też tomograf i nadal nie wierzylam ;p).. myślałam co on tam może wiedzieć..a widać jednak może :) Przeczytajcie, ten kto ma wątpliwości, może chodź troszkę was to uspokoi.. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rafkol1992, objawy nerwicowe ma się 24h na 7 dni w tygodniu, zależy w jakich sytuacjach się nasilają, jeśli ktoś ma słabe objawy to jeszcze może troche nad mini panować i z nimi sobie poradzić. Jeśli nie to trzeba brać leki i najlepiej chodzić na psychoterapię. Poprostu masz nerwice, wysiadł Twój najsłabszy element w ograniźmie jakim jest układ pokarmowy, musisz się leczyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam i ja proszę o poradę.

Kardiologicznie niby wszystko ze mną ok - miałam robione badania które niczego groźnego nie wykazały. Kardiolodzy faszerują mnie lekami a mam pewne obawy czy mam problemy kardiologiczne. Obiło mi się o uszy , że to może być nerwica :(

Neurologicznie tez wszystko ok. Miałam naprawdę masę badań które nic nie wykryły.

 

Ataki mam raz na 1 lub 2 miesiące. Zazwyczaj nadchodzą nagle gdy spokojnie oglądam spokojnie tv, jestem u znajomych lub na wakacjach, stoję w sklepie przy kasie itp - nigdy po wysiłku fizycznym.

 

Mam zasadniczo dwa rodzaje ataków , trwają około 2-3 godziny a po nich jestem bardzo słaba.

 

1) zaczyna się od zaburzenia widzenia (faluje mi obraz), po chwili pocą mi się strasznie dłonie, potem wzrasta tętno do ok 200 i ciśnienie (ostatnio było 220/170), następnie dochodzi do drętwienia dłoni , ust a na końcu do zaburzeń mowy (nie jestem w stanie złożyć do kupy słów - wiem co chcę powiedzieć ale nie umiem tego płynnie wymówić). Zazwyczaj mąż wzywa pogotowie. Dostaję jakieś proszki pod język na zmniejszenie tętna i ciśnienia i dożylnie coś na uspokojenie.

 

2)zaczyna się od oczu (falowanie i mryganie obrazu, często widzę jakby przeskakujące slajdy a nie płynny obraz), następnie niesamowity ból głowy potem zaczynają się drgawki rąk i nóg których nie mogę opanować, następnie rośnie tętno. Podczas takich ataków jest mi bardzo gorąco nawet gdy inni marzną. Nie mogę płynnie oddychać.

Ostatnio taki atak trwał 5 godzin. Udało mi się zasnąć ale nie w domu lecz na schodach na zewnątrz (było mi tak gorąco). Dodam iż był to koniec zimy więc chłodno.

 

Nie wiem gdzie mam się udać z moim problemem. Kardiolodzy i neurolodzy mówią że jestem zdrowa. Mam dość tych ataków bo nie wiem kiedy nastąpią czy w szkole, czy w pracy czy w kościele czy w domu przed tv czy u cioci na imieninach :(

 

Dodam że przez kilka lat miałam w życiu bardzo dużo stresów. Do tego stopnia, że nie spałam po nocach i musiałam brać silne proszki nasenne. Bałam się co przyniesie kolejny dzień i żyłam w wiecznym strachu.

Od około 1,5 roku żyję już znacznie spokojniej więc czy przeszłe zdarzenia mogą być przyczyną obecnych ataków??

Czy to co opisałam może wskazywać na nerwicę?

 

 

Proszę o informację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli teraz nie masz stresów, mogą odezwać się jakieś lęki z przeszłości, emocje wcześniej upchnięte w podświadomość. Zwłaszcza, że ataki masz w sytuacjach pozornie spokojnych. Ja myślę, że warto skonsultować to z psychiatrą (nie trzeba skierowania) bo to może być nerwica, zwłaszcza, jeśli inne schorzenia zostały wykluczone przez lekarzy.

 

Ja ze swoimi objawami (dużo łagodniejszymi) poszłam do lekarza rodzinnego i dostałam skierowanie na szereg badań, potem

endokrynolog, ginekolog i neurolog. Bo nie ma żadnych badań, które potwierdzą nerwicę, trzeba po prostu po kolei wszystko inne, co może dawać podobne objawy, wykluczyć.

 

Piszesz, że kardiolodzy i neurolodzy nic nie znaleźli, trzeba więc szukać dalej - tym razem w swojej psychice. Ja właśnie jestem na tym samym etapie, własnie próbuję jakoś ogarnąć wizytę u psychiatry. Trzymam kciuki za siebie i za Ciebie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani, czy ktos z Was odczuwa takie jakby ściskanie serca? Albo ściskanie (skurcz) tętnic w klatce piersiowej? Bo ja juz się zaczynam nakręcać na jakiś zawał.

Ból oczywiście pojawia sie w stresie, albo jak jadę autem, również jak mam atak nerwicowy. Nie jest jakiś silny, ale powoduje dyskomfort. Lekarz robił jakiś czas temu ekg i mówił że nic się nie dzieje ...

Mam nadciśnienie, ale biore leki, więc jest wyregulowane ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Serio nie wiem co mam z tym zdrowiem bo od ponad tygodnia biore juz leki nerwicowe i z glowa mam jeszcze gorzej. Z tylu taki scisk, ze mnie mdli strasznie i sztywnosc karku olbrzymia.

Do tego czuje takie rozpieranie w kregach w kregoslupie szyjnym i ledzwiowym.

Przez kilka dni odczuwalem mniej ten scisk w mostku, a dzis znowu mocniej jest.

 

Nie mam juz sily ciagle ten bol znosic :(

Wyniki badan wychodza ok wszystkie, a jedynie ta chlamydia pneumoniae w IgG wysoka ale ponoc to przebyta infekcja, a i tak bralem antybiotyki ponad pol roku ostatnio i nie minely te objawy.

Bralem 3-4 rozne dziennie (ILADS).

Na borelioze robilem wyniki 2 razy i ujemne wszystko calkowicie, razem z WB IgG.

 

Czy nerwica lekowa moze az takie objawy dawac?

 

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica męczy mnie 2 lata.. jak wyjść?! Pomóżcie!

 

Witam.

Zdecydowałem się tu stworzyć konto, gdyż już powaznie nie wiem co mam ze sobą robić i może tutaj znajdę pomoc.

Od około 2 lat dokuczają mi następujące objawy:

- nadmierne pocenie (koszmar - nie da się tego w żaden sposób powstrzymać ~ pachy, ręce, w sumie cale cialo..)

- całkowite rozemocjonowanie (przez głupi mecz, który powiedzmy mi się podoba) potem mam problemy z oddychaniem płytki oddech i czuje te emocje aż za bardzo..

- płytki oddech

- często lodowate ręce albo spocone...

- problemy z trawieniem (biegunki, częste odbijanie - mimo ze nic nie jadlem), odruchy wymiotne

- zawsze wieczorem czuje się lepiej niż rano

- lęki, nawet takie pierdoły że gadam z kimś przez telefon albo Skype'a i już jestem cały spocony..

- utrata apetytu

- poczucie drażliwości, nerwowości że aż mnie czasem wewnątrz jakby rozsadza ze złości i bezsilności

- uderzenia gorącą, przyspieszenie bicia serca

- poczucie braku pewnosci siebie, bardzo niska samoocena,

- poczucie że tkwię w tym sam.. ;/ samotnosc.

No psychiczne to wiadomo: utrata sensu do życia niczym Kordian (pisałem ostatnio o tym maturę) Weltschmerz - choroba wieku, poczucie apatii, zobojętnienia... Często wracam do przeszłości, bo kiedyś było lepiej i takiego czegoś nie przeżywałem. Czemu to do cholery jasnej nie chce mi przejść ? Czemu to trwa aż tyle 2 lata??! Da się z tego jakoś wyjść w ogóle?

 

Robiłem różne badania m.in bardzo przyjemną gastroskopię - wszystko jest dobrze. Chodzę do psychologa, u psychiatry bylem raz dal mi jakies lekarstwa ale nie widzialem poprawy.. Śmiać mi się chce jak kupuję jakieś preparaty na pocenie, a one nic nie dają Co mam zrobić żeby pokonać wreszcie tą chorobę, co mam zrobić żeby wyjść z męczącej mnie przez taki okres NERWICY?? Najgorsze jest to, że nikt mnie nie rozumie a jeśli rozumieją np. rodzice to ignorują, bo myślą że przesadzam itp...

 

To nie jest normalna sytuacja bo nie można nawet na randkę pójść... Widzę dziewczynę, już serce przyspiesza i cały spocony (z nerwow). A osobą jestem śmiałą, towarzyską. Wcześniej nigdy takich problemów nie miałem i dlatego często wracam do przeszłości, jak wszystko bylo ok... Może po angielsku napiszę How to finally overcome this shit !? How to calm down ?

Bardzo proszę o pomoc!

Pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a moje objawy czy to nerwica? sądze ze tak (trwa 2 lata robilem badania wszystko ok)

- cholernie nadmierne pocenie (pachy, dłonie)

- często lodowate ręce

- poczucie samotności, obojętności innych ludzi wobec problemu

- biegunki, mdłości, odbijanie (nawet jak nic nie zjadlem)

- zawsze czuje sie lepiej wieczorem niż rano

- uderzenia gorącą i przyspieszenia serca, irracjonalne lęki

- niekontrolowanie własnych emocji.. obejrzę mecz np. i już jestem cały rozemocjonwany, spocony itp, płytki oddech

PSYCHICZNE - to po prostu samotnosc, brak checi do zycia '/ ze wszystko jest beznadziejne itp.... Czesto mysle o przeszlosci bo tam tego problemu nie mialem i zylo sie fajniej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i juz wszystko jasne co u mnie jest.

Zrobilem 2 dni temu RTG kregoslupa szyjnego i ledzwiowego bo od 1,5tyg mam bardzo mocne bole w tych okolicach, sztywnosc karku sie nasilila znacznie i scisk w glowie.

Poszedlem do takiego dobrego ortopedy i pokazalem jemu RTG to sie za glowe zlapal, ze mam takie zmiany tam jak po jakims wypadku, pytal sie czy mialem. A ja mowilem, ze tancze 13 lat breakdance itd.

 

Jak robilem 1,5 roku temu w Kolobrzegu RTG odcinka szyjnego to mi tu opisali, ze w granicach normy i ok, a juz odczuwalem. Tacy tu lekarze! A tamten mowil, ze chyba im sie leczyc tu nie chce. Mam powazne zmiany w odcinku szyjnym i mam zrobic tomografie najszybciej i do niego. Pewnie mam jakies przepukliny i uciski na nerwy dlatego tak glowe czuje, mowil ze raczej mam ucisk na worek oponowy.

Jesli chodzi o ledzwiowy to mowil, ze mam wade wrodzona tam ale nie jest to nic powaznego tylko zebym uwazal.

Wiec chyba sie rozjasnilo dlaczego mam te sciski w glowie. Boli mnie teraz na maxa tam i jeszcze od tych 1,5tyg tez odczuwam taka dziwna ciezkosc w nogach i rekach to od kregoslupa na pewno.

Robil mi pare badan i mam mniejsza rownowage na lewej nodze itd... mam nadzieje, ze da rade to wyleczyc rehabilitacja i jego sposobami.

 

Nerwice lekowa tez mam na pewno stad pewnie to uczucie dusznosci i te ataki wczesniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

icrew

 

o widzisz, dobrze, że piszesz.. bo mam tto samo..też ciągle ciężkość i ucisk w głowie, bóle karku i ciężkość w rękach i nogach..chyba też zrobie RTG kręgosłupa szyjnego..co zresztą poleciła mi fizjoterapeutka moja..:) trzeba mieć skiero czy można prywatnie? a jak tak to jaki koszt?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam 19 lat, jestem po maturze. Zniosłem ją bardzo ciężko z wielkim stresem, bardzo denerwowałem się przede wszystkim od próbnej matury. Tydzień przed egzaminami dopadła mnie duszność, musiałem udać się na pogotowie. Dali mi hydroksyzynę i napięcie zeszło. Potem tydzień egzaminów z dużym stresem, ale minęły. Następnie za tydzień była ostatnia matura z fizyki, przed którą tak się zdenerwowałem (problemy rodzinne), że ledwo na nią poszedłem. Od tamtej pory nie mam apetytu, kołatanie serca, nagłe osłabienia. Spodziewałem się nerwicy. Miałem badania krwi i tarczycy i wszystko w normie, więc lekarz kazał pójść do psychiatry. Poszedłem prywatnie i powiedział, że wszystko jest ok, że objawy somatyczne to ufizyczniony stres, że mózg musi się odbudować, ale ja mam dość niestabilne stany, raz jest OK, a raz leżę cały dzień w łóżku, bo nie mam siły i zimne ręce. Nie wiem, czy nie potraktował mojego przypadku zbyt łagodnie. Mam jakiś lek osłonowy (antydepresyjny i antylękowy), ale żle wpływają na mnie reakcje mamy, która jest bardzo histeryczna przez całe życie, teraz też. To właśnie ona powodowała (nieumyślnie) stresy już od dzieciństwa. Już od dawna planowałem pójście do psychologa i zmianę życia (bo moich problemów osobistych jest mnóstwo), ale nie miałem czasu przed maturą i tak to się przeciągnęło, że boję się, że jest trochę za późno i mam już nerwicę. Psychiatra mówił też, że jak mnie bierze jakaś dolegliwość somatyczna to mam się nie cofać w działaniu. Czy to pomoże, czy mam myśleć o psychoterapii albo o zmianie środowiska (zdala od rodziców)? Pomocy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kawasaki1994ad, usamodzielnić się i pójść na terapię, albo odwrotnie ;) pojść na terapię, która uświadomi Cię, że powinieneś wyprowadzić się od rodziców.

Mama jest histeryczną osobą, przejawia takie schematy-tak napisałeś, więc wychowywałeś się w nich i może być tak, że nasiąkłeś jej zachowaniami. Zresztą relacje pomiędzy dziećmi a rodzicami mają swój oddźwięk na ich późniejsze życie.

Idź na terapię, jeśli czujesz taką potrzebę.

 

-- 30 maja 2013, 01:26 --

 

Anonim321, jesteś młody, masz szansę na normalne życie, ale wybór należy do Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej mam pytanie! Jestem nowa na forum;-) Mój lekarz przepisał mi leki na nerwicę lękową asertin i sympramol. Biorę je od ponad dwóch tygodni, widzę niewielką poprawę. Ale zauważyłam coś dziwnego jak wstaję rano to widzę jakby klatkowe widzenie, jak patrzę na ręke to widzę ją jakby klatkowo. Czy przyczyną takiego widzenia jest nerwica? Czy może zażywanie powyższych leków? Proszę o odpowiedź:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej witaj karola własnie miałam zadac to samo pytanie na forum co ty ja od wczoraj zaczełam brac własnie tabletki sympramol i chciałam sie dowiedziec czy ktos to stosuje na nerwice czy cos to daje czy poprawi sie samopoczucie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×