Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Kestrel, no normalnie :P . Nie chcialem pic za duzo. Wypilem tylko tyle, zeby troche poszumialo :D . Trzeba bylo jakos wrocic do domu, a jako ze z buta bylo szybciej niz banem, to wybralem pierwsza opcje. Wyobraz sobie, jakbym szedl pol godziny zataczajac sie z jednej na druga strone :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kestrel, sorry, ale taka filozofia jest mi obca :D . Wystaczy, ze cisnelo nas tak na pecherze, a kibla nie bylo, to trzeba bylo lac pod stadionowym plotem ze 3 metry od ludzi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Calineczka1990, ja nie bo sorki ale przemierzanie kilkaset kilometrów w jedną stronę, by kupić Ci czekoladę to trochę kiepski pomysł, tak uważam.

 

-- 25 maja 2013, 16:18 --

 

Marcin20.04, hej, opowiadaj. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, no więc: było nas tylko dwoje, ale dla mnie to nawet lepiej, bo jak jest mało osób, to jestem mniej onieśmielony. I cały czas starałem się podtrzymywać rozmowę. Nie wiem co się ze mną stało, normalnie bym nie dał rady nawet słowem się odezwać. :) No ale później nagle miałem jakiś napad, ogarną mnie lęk, nie mogłem nic powiedzieć i zacząłem się delikatnie trząść. Napisałem więc na telefonie co się dzieje i pokazałem tej osobie, a ona zrozumiała i zaproponowała spacer. Jak tylko wyszliśmy, to już w ogóle zacząłem się trząść, ale po przejściu około 0,5km już było lepiej. Mimo tego ataku uważam że spotkanie było bardzo przyjemne i super mi się rozmawiało. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, no tak, tylko trochę się dziwię że my przyjechaliśmy z poza Warszawy, a warszawiakom się nie chciało przyjść. :D

 

-- 25 maja 2013, 17:43 --

 

anonus, to było spotkanie forumowe. Tak, była to dziewczyna. Miało być więcej osób, ale nikt więcej nie przyszedł. Był tam w okolicy jeszcze jeden jegomość, ale jak nas zobaczył, to spanikował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×