Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

W ogóle to mnie nie słuchajcie dzisiaj, wkurwia mnie ten brak pracy, niby wreszcie mam tę terapię, ale ja jednak wolę pracować za 5 zł/h niż posiadywać tak jak dzisiaj. Pieniądze się skończą zaraz, nie lubię prosić, kurwaaa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat w Polsce wykształcenie, elokwencja tzw poziom często nie idą w parzę z wysokością pensji, prestiżem zawodu, pozycją społeczną i mamy sporo ludzi po studiach robiących fizycznie. A wielu dzianych kierowników, włąścicieli firm, biznesmenów to zwykłe buraki, może i zaradni życiowo i z żyłką do biznesu ale na "poziomie" ludzi z pod budki z piwem.

No i o tym mowie... wole pracujacego fizycznie a ciekawego wewnetrznie niz buraka na stanowisku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, najwięcej pań magister to na pakowniach siedzi. Prawda jest taka, że dzisiaj studia może mieć każdy. Niedawno jeszcze sam studiowałem, nie jest to jakaś elita narodu znana z opowieści rodziców.

 

Ja dobrze o tym wiem, sam nie studiowałem a jak porównuję mój poziom intelektu z niektórymi znanymi studentami to jestem w szoku jaki ze mnie mózg :D Tak to jest niestety dzisiaj, studia stały się przedłużeniem liceum dla wielu, kolejnymi kilkoma latami które można przebalować, najczęściej za kasiorkę rodziców na super kierunkach typu kultowe już kulturoznawstwo. Co mnie wkurza, bo przez to wytworzyła się taka sytuacja że przez niektórych jak się dowiadują że nie studiowałem, to z automatu jestem uznawany za "gorszego". Kładę na nich laskę co prawda najczęściej, bo pytam się ich potem czy mają jak ja swoją chatę i kasę na zabawki i okazuje się że niektórzy 30latkowie mieszkają z mamusiami nadal. Ale tak generalnie to czasem jak nad tym rozmyślam to mnie napada taka głupia, bezsensowna frustracja.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat w Polsce wykształcenie, elokwencja tzw poziom często nie idą w parzę z wysokością pensji, prestiżem zawodu, pozycją społeczną i mamy sporo ludzi po studiach robiących fizycznie. A wielu dzianych kierowników, włąścicieli firm, biznesmenów to zwykłe buraki, może i zaradni życiowo i z żyłką do biznesu ale na "poziomie" ludzi z pod budki z piwem.

To prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, ostatnio w tv i radiu pojwaiły sie reklamy nakłaniające do pójścia do zawodówek. W końcu nasza " elita " zmądzrzała ale czy nie aby za późno bo zawodówkom od lat 90- tych robiło się taką złą opinie że sami najgorsi, patologiczni uczniowie tam trafiali bo uważano że każdy musi miec studia i się obudzili z rękomw nocników bo ludzi z fachem w ręku brak, za to są miliony niepotrzebych nikomu absolwentów studiów humanistycznych bo te każdy głupek potrafi skończyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Studia obecnie są typowe jak chleb Baltonowski czy inne badziewiaste pieczywko za 4 zł.

Kiedyś usłyszałem ciekawe zdanie,że nieważne na jakie studia się idzie,ale ważne by iść i być pasjonatem,wtedy szansa na prace w konkretnym zawodzie są znacznie większe.

No i wykształcenie nigdy nie idzie w parze z mentalnością,czy zachowaniem,jest wielu ludzi inteligentnych po zawodówce, a i wielu "buraków mentalnych" po studiach,wszystko zależy,ocenianie człowieka przez pryzmat wykształcenia jest o kant d...rozbić.

 

Kolejna sprawa,ta nieszczęsna kasa - nawet jeśli facet ma,to często kobiety nie lecą na niego samego,lecz na jego pieniądze...(co nie znaczy że bogaty = tylko ma $ do zaoferowania),bycie traktowanym jako żywy bankomat,oh well...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, ostatnio w tv i radiu pojwaiły sie reklamy nakłaniające do pójścia do zawodówek. W końcu nasza " elita " zmądzrzała ale czy nie aby za późno bo zawodówkom od lat 90- tych robiło się taką złą opinie że sami najgorsi, patologiczni uczniowie tam trafiali bo uważano że każdy musi miec studia i się obudzili z rękomw nocników bo ludzi z fachem w ręku brak, za to są miliony niepotrzebych nikomu absolwentów studiów humanistycznych bo te każdy głupek potrafi skończyc.

 

Bardzo dobrze pamiętam ten okres. Sam polazłem do "najlepszego liceum w okolicy", a pobliska zawodówka była uważana za wylęgarnię głąbów i patologii. Cóż, coś w tym było, ale kilku ogarniętych ludzi z tamtej szkoły znałem i wiem że im się dziś wiedzie nie najgorzej, lepiej ode mnie nawet. Niektórym dużo lepiej. Jeden koleś naprawia pociągi PKP i kasę trzepie z tego niezłą. Inny projektuje jakieś transformatory czy inne dziwolągi bo po technikum elektronicznym poszedł co prawda na politechnikę na studia ale jemu to akurat na dobre wyszło. Ja w liceum byłem w klasie humanistycznej a teraz - element humanistyczny w mojej pracy zdarza się jak robię rekonstrukcję starodruków :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, ostatnio w tv i radiu pojwaiły sie reklamy nakłaniające do pójścia do zawodówek. W końcu nasza " elita " zmądzrzała ale czy nie aby za późno bo zawodówkom od lat 90- tych robiło się taką złą opinie że sami najgorsi, patologiczni uczniowie tam trafiali bo uważano że każdy musi miec studia i się obudzili z rękomw nocników bo ludzi z fachem w ręku brak, za to są miliony niepotrzebych nikomu absolwentów studiów humanistycznych bo te każdy głupek potrafi skończyc.

No to jestem gorzej niż głupek bo nie skończyłam. A właściwie w ogóle nie poszłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, ja to widzę tak, że zazwyczaj niestudiujący 'jadą' po tych co studiowali i na odwrót. Ale ze studiów to pamiętam, że były różne 'kwiatki' i to takie kapitalne momentami. Juwenalia czy jakieś imprezy mnie nigdy nie bawiły, jestem uczulony na pijany tłum, wolę raczej kameralne spotkania, akademik opuściłem, bo albo na nas donosili albo grozili kolegami, zresztą wykuliśmy wtedy nazwę 'akademicki macho', który jest macho do progu akademika, a na zewnątrz chodzi ze spuszczoną głową. Wiem, ze mną jest sporo nie tak, ale o studiach mam raczej negatywne zdanie, nie dlatego, że nie zapewniają potem pracy, a dlatego, że był to bezproduktywnie spędzony czas na fabrycznej taśmie, bo dzisiaj magistrów robi się taśmowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, ja mam sąsiada parę lat młodszego ode mnie nawet zawodówki nie skończył, ale później porobił se papiery na operatora maszyn drogowych, póżniej na dźwigowego i teraz trzepie niezłą kasę i robi to co lubi a nie jeden najlepszy uczeń skończył pod budką z piwem albo jako kura domowa. ;) Ja to gdybym miał cofnąc czas to poszedłbym do zawodówki choć raczej 2 lewe ręce do wszystkiego mam, ale może w młodym wieku bym sie czegoś nauczył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lux24, no już nie gadaj, bo podobno filozofów zatrudniają nie jako specjalistów, ale kierowników by mogli dzięki swojemu wnikliwemu i strategicznemu umysłowi wytyczać w niej nowe kierunki. :<img src=:'>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kestrel, nawet i pasjonaci dziś niewiele mogą, jeśli pasjonującym kierunkiem jest np. filozofia

W tym wypadku muszę się zgodzić,jednak wydaje mi się że większość kierunków jest taka,iż owy zawód można znaleźć...

Aj,przepraszam,wypowiedź tyczyła się studiów inżynierskich, informatycznych itp,nie wszystkich,mój błąd :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jestem gorzej niż głupek bo nie skończyłam. A właściwie w ogóle nie poszłam.

Chyba właśnie wręcz przeciwnie - nie zmarnowałaś niczym głupiec czasu na coś bezsensownego.

Taaa. Tylko za parę dni stuknie mi 30tka i wiesz co w tym życiu osiągnęłam? Jedno wielkie g.. .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie gdzieś widziałem zestawienie, że filozofowie nie mają tak źle, jeśli chodzi o zatrudnienie, a może to tylko pracownik tego wydziału mydlił oczy, ale pokazywał jakieś dane, już nie pamiętam. Zresztą filozofia moim zdaniem uczy pewnego patrzenia na świat, które można potem obrócić w uszczęśliwianie ludzi poprzez sprzedaż jakichś produktów. A ci, którzy studiują filozofię, są zasypywanie przez uwagi, że pracy potem nie ma, więc albo umierają z głodu albo po studiach idą do biznesu, bo z filozofii chleba nie ma. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jestem gorzej niż głupek bo nie skończyłam. A właściwie w ogóle nie poszłam.

Chyba właśnie wręcz przeciwnie - nie zmarnowałaś niczym głupiec czasu na coś bezsensownego.

Taaa. Tylko za parę dni stuknie mi 30tka i wiesz co w tym życiu osiągnęłam? Jedno wielkie g.. .

a tam, ja tam chętnie bym z mojego cv usunął to że ukonczyłem studia, no ale 5 letnia luka w moim i tak pełnym luk cv to by była jeszcze większa przesada.

Studia ( no z 90%) z nich to żadne osiągnięcie w dzisiejszych czasach i nie ma czego żałowac że się nie studiowało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siostrawiatru, no to całe życie przed Tobą, a jakie osiągnięcia masz na myśli?

 

ja jeszcze mniej osiągnąłem niż Ty a tylko trochę młodszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, ja to widzę tak, że zazwyczaj niestudiujący 'jadą' po tych co studiowali i na odwrót.

No fakt, żeby być całkiem uczciwy to przyznaję że na pewno w jakiejś części "jadę" na studentów ze swego rodzaju zazdrości. Ale generalnie powodzi mi się bez studiów całkiem nie najgorzej, a i obserwacje losów ludzi po studiach sprawiają że nie jest to na szczęście tylko zalana jadem zawiść :)

 

deader, ja mam sąsiada parę lat młodszego ode mnie nawet zawodówki nie skończył, ale później porobił se papiery na operatora maszyn drogowych, póżniej na dźwigowego i teraz trzepie niezłą kasę i robi to co lubi a nie jeden najlepszy uczeń skończył pod budką z piwem albo jako kura domowa. ;) Ja to gdybym miał cofnąc czas to poszedłbym do zawodówki choć raczej 2 lewe ręce do wszystkiego mam, ale może w młodym wieku bym sie czegoś nauczył.

Ja tak samo, gdybym cofnął czas to bym poszedł do technikum jakiegoś. Nawet w zawodzie w którym robię teraz, w poligrafii, czuję się niedoedukowany, w kwestiach teoretycznych. Na przykład mam teraz fajne całkiem miejsce pracy, gdzie mnie przyjęto jak nic o tym nie wiedziałem i przez lata się uczyłem, ale mam wrażenie że jakbym - tfu, tfu - musiał szukać nowej roboty z jakiegoś powodu, i szukał w tej branży, to na rozmowie kwalifikacyjnej zadali by mi kilka teoretycznych pytań i bym poległ. Wiem jak drukować, nie wiem co tam się dzieje w maszynie że się drukuje można powiedzieć :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podobno filozofów zatrudniają nie jako specjalistów, ale kierowników by mogli dzięki swojemu wnikliwemu i strategicznemu umysłowi wytyczać w niej nowe kierunki. :<img src=:'>

 

podobno na kierownicze stanowiska coraz częściej poszukiwani są ludzie z osobowością dyssocjalną 8)

 

A co do zawodówek, to sprawa nie jest taka prosta jakby się mogło wydawać. Edukacja w Polsce leży i kwiczy na wszystkich szczeblach więc i zawodówki nie kształcą jak należy. Wiem od osób które je pokończyły, że uczą starymi metodami, praktyk jest zdecydowanie za mało, absolwent jak po każdej innej szkole jest średnio wykwalifikowany do samodzielnej pracy a pracodawca od razu wymaga cudów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tam, ja tam chętnie bym z mojego cv usunął to że ukonczyłem studia, no ale 5 letnia luka w moim i tak pełnym luk cv to by była jeszcze większa przesada.

Studia ( no z 90%) z nich to żadne osiągnięcie w dzisiejszych czasach i nie ma czego żałowac że się nie studiowało.

Ja najbardziej załuję tego , że nigdy nie spróbowałam. Matka przez lata skutecznie utwierdzała mnie w przekonaniu , że jestem nikim, nic sobą nie reprezentuję i nic mi się nigdy nie uda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lux24, no już nie gadaj, bo podobno filozofów zatrudniają nie jako specjalistów, ale kierowników by mogli dzięki swojemu wnikliwemu i strategicznemu umysłowi wytyczać w niej nowe kierunki. :<img src=:'>

Nie wiem jak z filozofami, ale mój znajomek po socjologii znalał całkiem dobrą robotę w Techlandzie w dziale... marketingu. Sprzedaje gry, opracowuje strategie na różne rynki. No, ale to trochę efekt tego że od zawsze gry video lubił i to była jego pasja i hobby, i teraz połączył przyjemne z pożytecznym. Całkiem fajnie mu wyszło.

 

Z drugiej strony, drugi kumpel, bez studiów, w firmie do której trafił jako tester gier, właśnie wylądował w dziale developerskim, bo sam w domu się jarał pracą na Unreal Engine i teraz poprawia błędy w produkowanych na Zachodzie grach. Tak wiec i od zera do bohatera może zaistnieć jak się ktoś postara.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lux24, no już nie gadaj, bo podobno filozofów zatrudniają nie jako specjalistów, ale kierowników by mogli dzięki swojemu wnikliwemu i strategicznemu umysłowi wytyczać w niej nowe kierunki. :<img src=:'>

Nie wiem jak z filozofami, ale mój znajomek po socjologii znalał całkiem dobrą robotę w Techlandzie w dziale... marketingu. Sprzedaje gry, opracowuje strategie na różne rynki. No, ale to trochę efekt tego że od zawsze gry video lubił i to była jego pasja i hobby, i teraz połączył przyjemne z pożytecznym. Całkiem fajnie mu wyszło.

 

Z drugiej strony, drugi kumpel, bez studiów, w firmie do której trafił jako tester gier, właśnie wylądował w dziale developerskim, bo sam w domu się jarał pracą na Unreal Engine i teraz poprawia błędy w produkowanych na Zachodzie grach. Tak wiec i od zera do bohatera może zaistnieć jak się ktoś postara.

Czyli koniec końców - pasja zapewniła robotę ; )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lunaria, ja chyba mam taką osobowość, to się cieszę :smile:

 

to co te nicponie w rządzie wyprawiają, że wszystko organizacyjnie leży i kwiczy. :hide:

 

 

siostrawiatru, a przecież studia zawsze możesz zrobić jeszcze, chociaż teraz robisz kariere, ale jak bedzie jakiś lżejszy okres?

 

ja też jestem bez studiów, ale pójdę jeszcze, na takie co mnie interesują. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×