Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00

Marcin nie wiesz co bedzie,wiec nie mozesz przewidywac najgorszego a leczysz sie leki ,terapia?nie znam Twoje historii?

-- 15 maja 2013, 02:16 --

Niewidoczny to razem poczekamy?

Saraid, obok siebie za rączkę?

Saraid, leki kiedyś brałem, ale mam na nie zbyt wrażliwy organizm. Chodzę na psychoterapię, ale ona mi nic nie daje. Ostatnio tak się zdenerwowałem opowiadaniem o tym wszystkim psychologowi że zaraz po wyjściu z gabinetu się pociąłem. A więc biorąc na logikę: leki odpadają, psychoterapia nie działa, więc co ma mi niby pomóc? Już nic mi nie pomoże.

Niewidoczny a jakze by inaczej

Marcin aby psychoterapia zaczela dzialac potrzeba czasu,i to boli wiec to co czujesz jest prawidlowe ,znaczy ze w Tobie cos sie zmienia ale to potrwa wymaga czasu,cierpliwosci ,odwagi i powiedz na terapii co czujesz dokladnie to bardzo wazne.

Saraid, ja tą psychoterapię mam już około pół roku i jest tylko gorzej. W dodatku sam pod sobą kopię dół: nikt nie chce rozmawiać z wiecznie narzekającą i pesymistyczną osobą, ale ja już nie potrafię myśleć pozytywnie. A z leków to mi pomoże tylko metalowa tabletka stosowana doczaszkowo.

Mowisz na terapii jak sie czujesz w zwiazku z tym wszytkim szczerosc wobec terapeuty jest wazna?ja tez tak mialam podobnie do Ciebie.......

Saraid, oczywiście że mówię mu jak się czuję, ale ciężko mi to przychodzi i strasznie się przy tym denerwuję. Osobiście nie widzę sensu dalszego ciągnięcia psychoterapii. Lepiej niech się facet zajmie w tym czasie osobami którym może pomóc, a nie moim beznadziejnym przypadkiem.

Marcin20.04, nie rezygnuj może zrób sobie mała przerwe w terapii?ja tak zrobiłam i potem wróciłam spokojniejsza.Pisze to bo zyczę Ci jak najlepiej.

Saraid, najlepiej by było gdyby ktoś po prostu mnie zabił. Gdyby tylko był rodzaj terapeuty oferującego takie usługi.

Marcin20.04, nie wolno Ci tak myśleć,uwierz będzie lepiej.

Marcin20.04, nie wolno Ci tak myśleć,uwierz będzie lepiej.

Śmiem wątpić. Ja wiem że chcesz dla mnie dobrze, ale ja nie widzę tutaj żadnej możliwości poprawy. Nie zamierzam dawać sobie kolejnej szansy którą i tak zmarnuję. Za dużo już sobie dawałem tych szans i nic z tego nie wyszło.

Marcin20.04, w tym wypadku nie za dużo,zawsze warto walczyć o siebie,wg mnie Tobie przydały by się jakieś leki by Cię wyciagnac z tego marazmu,moze jakiś lek dobrze dobrany akurat zaskoczy.

Saraid, lek, tak, już nawet pisałem jaki: metalowa tabletka stosowana doczaszkowo. Ja już nawet nie chcę o siebie walczyć, przestałem czuć taką potrzebę, nie wierzę że kiedykolwiek może być lepiej. Straciłem wolę życia. Nie chcę żyć, nie czuję takiej potrzeby.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Piramida-Majow-zrownana-z-ziemia-To-niewiarygodne,wid,15649672,wiadomosc.html?ticaid=110980&_ticrsn=3

O kurde...

Dobry wieczór

Witam.

ale tło,ze szok

Nie ma spania, noc piękna! znów bezsenność...

a Ty nocny duchu też nie spisz?

Wczoraj pisali jak to beda w nocnych faceci a teraz spia jak niemowleta zostaly jak zwykle kobiety ..

Saraid, ja standardowo buszuję no widzisz... ahh Ci faceci!

Mozemy liczyc na siebie no ja tez szukam samej siebie po nocy i nie moge sie odnalezc

Mi się zamykają oczy, a jak wskakuję do łóżka to jak nowo narodzona próbuję sobie znaleźć jakieś zajęcie, czytam stare wątki i w każdym mam ochotę się wypowiedzieć, a na końcu rezygnuję.

Mnie tez o tej godzinie nie chce sie wysilac chociaz musze wyjawic,ze ja juz spalam 3h takze wlasciwie jestem wyspana,to Twoje lozko jest jakies energetyczne?.. sprobuj sie zrelaksowac czyms? Moze zasniesz?czytanie forum o tej porze chyba nie uspokaja?

O to dobra jesteś, mi się jeszcze nie udało od wczoraj rana zasnąć. To moje łóżko to w ogóle magiczne w ciągu dnia przyciąga, a w nocy daje siłę Co do forum to unikam tematów, które mnie drażnią (czy ruszają gdzieś w środku) bo pewnie bym się wciągnęła w wir czytania, komentowania...

MamSwojePoglady, tyle,że czuje się zmęczona mimo aż tylu godzin snu

serio pisząc wspólczuje wiem jak to jest nie spać,tyle że ja się już chyba przyzwyczaiłam. o tej porze to ani na spacer,ani pobiegać