Skocz do zawartości
Nerwica.com

antynatalizm


Gość zmienny

Rekomendowane odpowiedzi

to jest znów Twoja subiektywna opinia, opierająca się na niczym realnym.

 

jak to na niczym realnym? na moim doświadczeniu to się opiera i obsrewacjach.

 

Przecież Twoje obserwacje mogą być zniekształcone. Genetyki nie oszukasz ;)

 

Na jakiej podstawie uznałeś, że jako jedyny na forum pokonałeś silne mechanizmy wyparcia i mamy uznać Twoje oszacowania za najbliższe prawdzie? Bo chciałabym wiedzieć na jakiej podstawie mam uwierzyć w to, co piszesz. A jeśli Ty wypierasz ze swojej świadomości możliwość szczęścia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans,

 

A uważasz, że nie mamy bagażu ewolucyjnego albo, że jego pozbycie się to łatwa sprawa?

 

no nie jest łatwa, dlatego antynatalizm nie cieszy się popularnością, nie współgra z wbudowanym ewolucyjnie mechanizmem przetrwania, który wypacza światopogląd człowieka.

 

 

Wyobrażam sobie tego ćpuna, ale to moim zdaniem przykład nieadekwatny do sytuacji, gdyż w przypadku ćpania można wybrać dwa razy, w przypadku życia raz. Pragnienie heroiny zaburza obraz postrzeganie świata, życie nie. Ale możemy się zagłębiąć w ontologię szukając definicji na potrzeby dyskusji, co życie znająć nam nie wyjdzie.

 

nieadekwatna jako argument jest instynktowna chęć życia, po prostu tak jesteś zaprogramowany biologicznie i to jest przyczyną a nie racjonalna ocena wartości życia. więc to, że ktoś robi dużo by przeżyć nie znaczy, że to życie jest wartościowe, tak samo jak to, że ktoś robi dużo dla narkotyku nie znaczy, że ten narkotyk mu pomaga.

 

Pragnienie heroiny zaburza obraz postrzeganie świata, życie nie.

 

biologiczne mechanizmy determinujące chęć życia zaburzają obraz życia.

masz w mózgu różne chemiczne substancje, które sprawiają byś chciał żyć, to nie jest chęć wynikająca z rozumu. ;)

 

abraxas,

 

Przecież Twoje obserwacje mogą być zniekształcone.

 

to stwierdzenie jest zbyt ogólne, zależy czego dotyczą.

 

Na jakiej podstawie uznałeś, że jako jedyny na forum pokonałeś silne mechanizmy wyparcia i mamy uznać Twoje oszacowania za najbliższe prawdzie?

 

nie wiem czy na forum jedyny, ja się odnoszę ogólnie do ludzkości.

najlepiej nie uznawaj nic na wiarę, sama możesz zrobić różne ekperymenty myślowe, zbadać temat itd.

ja nie chcę Cię przekonywać na wiarę. ;)

 

wręcz przeciwnie, może lepiej pozostań przy swoim, nie wiem jakie tam masz problemy, ale może potrzeba Ci motywacji, opartej na fałszu, ale jednak motywacji, wtedy temat nie jest dla Ciebie.

 

w pierwszym poście już przed tym ostrzegałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, a Ty dalej z tym fałszem :lol: Więc nie potrafisz powiedzieć jakie masz podstawy, ale wg Ciebie na pewno nie są zniekształcone ;)

A dlaczego tylko ludzie popierający antynatalizm nie mają zniekształconego postrzegania? Bo popierają antynatalizm?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc nie potrafisz powiedzieć jakie masz podstawy, ale wg Ciebie na pewno nie są zniekształcone

 

no już napisałem jakie mam podstawy i przedstawiłem kilka ich przykładów, między innymi przykład o masażu.

 

A dlaczego tylko ludzie popierający antynatalizm nie mają zniekształconego postrzegania? Bo popierają antynatalizm?

 

to raczej niekoniecznie jedno z drugiego wynika.

większość ma zniekształcone postrzeganie jak każdy człowiek, ale rozumowo wykracza ponad nie.

 

tak jak nałogowy palacz wykracza rozumowo ponad swój nałóg (potrafi stanąć z boku i stwierdzić, że palenie jest złe), a jednak dalej będzie miał zniekształcony, zdeterminowany fizjologicznie stosunek do tych papierosów jako pozytywny.

 

kapiszi? 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dajmy porównanie - losowanie masz 50 % szans na to że zostaniesz pobity i 50 % szans na to, ze znajdziesz osobę którą pokochasz z wzajemnością.
Pokochanie kogoś może być gorsze od pobicia :roll:

 

Myśle, ze clou całej sprawy leży w instynkcie samozachowawczym, którym ludzie świadomie lub nieświadomie kierują się w życiu. Zrobią wszystko, żeby przetrwać, tak samo jak instynktownie starają sie przedłużyć gatunek. Antynatalizm opiera sie rozumowym, racjonalnym podejściu do sensu naszego istnienia, a z moich skromnych doświadczeń wynika, że logika przegrywa w starciu z emocjami. A emocje na pewno są po stronie zachowania naszego gatunku 8) Tzn akurat nie moje, ale większosci ludzi na pewno tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, ale skąd masz dowód na to, że to jest rozumowe wykraczanie a nie wypieranie szczęścia z życia/pesymistyczne widzenie świata/bezradność/zniekształcenie czy cokolwiek w tym guście? Bo Ty tak oszacowałeś i wyraziłeś opinię o tym, co myśli 7 mld ludzi? Czy dlatego, że statystyki pokazały ile ludzi umarło w czasie wojen?

Podpowiem, że nie masz. Bo to dla Ciebie rozumowe wykraczanie. Jak lubisz porównania, to ludzie w depresji nie widzą żadnej nadziei na szczęście w życiu, nie widzą w nim sensu itp itd. i myślą, że to jest realne spojrzenie.

 

Aha, czyli jak ktoś widzi szczęście, to wynik instynktu i emocji, a jak tylko cierpienie to już patrzy logicznie, kapuję :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas,

ale skąd masz dowód na to, że to jest rozumowe wykraczanie

 

no drążąc i drążąc w ten sposób w każdej dyskusji i przy każdym poglądzie dojdziemy w końcu do słynnego : "wiem, że nic nie wiem". i tą metodą chcesz wymusić na mnie bym zaprzeczył temu co wcześniej pisałem? :D

 

wiem, że rozumowe bo oparte na analizie.

 

 

bittersweet, :uklon: dobrze napisane.

 

jako ciekawostkę dopowiem jeszcze, że buddyzm przez niektórych jest postrzegany jako forma antynatalizmu.

abraxas

Aha, czyli jak ktoś widzi szczęście, to wynik instynktu i emocji, a jak tylko cierpienie to już patrzy logicznie, kapuję

 

szczęście jest pewnym stanem fenomenologicznym jak i cierpienie i logicznym jest, że jedno i drugie istnieją w doświadczeniu człowieka, dominującą nutą jednak jest cierpienie. ;)

 

-- 12 maja 2013, 15:50 --

 

Bo Ty tak oszacowałeś i wyraziłeś opinię o tym, co myśli 7 mld ludzi?

 

szczegółowo nie muszę wiedzieć, wiem, że są podobni genetycznie i zasadniczo się nie różnią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, ja nic nie wymuszam, ja się pytam skąd wnioski. Analiza oparta na subiektywnych przesłankach, bez podparcia choćby statystyką czy większość ludzi jest szczęśliwa, mnie nijak nie przekonuje. Teoria, że nie można być przeciw antynatalizmowi, bo to dowód na to, że człowiek jest pod wpływem silnych mechanizmów wyparcia i zniekształceń prowadzi do tego, że Ty wymuszasz na kimś poparcie tego poglądu - jeśli twierdzę, że nie żyję w oparciu o fałsz to muszę poprzeć antynatalizm, a jeśli nie poprę to żyję w oparciu o fałsz, a jeśli myślę inaczej to dlatego że mam zniekształcenia poznawcze :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Analiza oparta na subiektywnych przesłankach, bez podparcia choćby statystyką czy większość ludzi jest szczęśliwa, mnie nijak nie przekonuje.

 

nie tylko na subiektywnych, oraz w porządku, nie musi Cię przekonywać moja analiza.

 

 

abraxas,

jeśli twierdzę, że nie żyję w oparciu o fałsz to muszę poprzeć antynatalizm, a jeśli nie poprę to żyję w oparciu o fałsz, a jeśli myślę inaczej to dlatego że mam zniekształcenia poznawcze

 

dokładnie tak, ale jako pocieszenie dodam, że ja też żyję w oparciu o fałsz i chyba zdecydowana większość ludzi, nawet antynatalistów.

 

bez tego trudno byłoby żyć, luknij ten artykuł:

http://www.metta.lk/polish/Ligotti-hipokryzja-pl.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, ale co to ma do rzeczy? Tak, na co dzień każdy kłamie i oszukuje. I co, myślisz, że przez to już nikt na świecie nie będzie szczęśliwy? Nikt już nie ucieszy się, bo ma kochającą rodzinę, bo ma fajne hobby, bo lubi swoja pracę itp itd.? Co ma piernik do wiatraka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas, to tylko jest artykuł o tym, że ludzie faszerują się iluzjami by móc żyć, nie że nikt nie zazna szczęścia.

 

druga sprawa, że nie chodzi tu tylko o kłamstwa takie świadome jak np. ktoś oszuka na pieniądze, ale o takie poznawcze też, różne mechanizmy wyparcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, skoro ludzie się faszerują iluzjami, a uważasz że jest w życiu znacznie mniej szczęścia niż cierpienia to wychodzi na to, że jak ktoś jest szczęśliwy i widzi mało cierpienia, to żyje w iluzji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas, nie znaczy.

 

szczęście to po prostu jakiś stan umysłu, nie jest iluzją jako stan umysłu, iluzją jest obraz życia jako coś bardziej szczęśliwego niż nieszczęśliwego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, aha, jak ktoś widzi dużo szczęścia i uzna życie za szczęśliwe to żyje w iluzji, a jak mimo tylu chwil szczęścia uzna, że życie jest nieszczęśliwe, to nie żyje w iluzji. Chyba nie ogarniam już takiego poziomu absurdu i pora kończyć przedstawienie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas,

 

po prostu wydaje mu się, że miał więcej szczęśliwych chwil niż nieszczęśliwych w życiu, wiadomo, że tego nie da się policzyć, jest ogólne wrażenie i jest ono niestety zniekształcone.

 

nie ma tu absurdu, choć tak jak to przedstawiłaś dziwnie to wydaje się, że jest.

 

Ty jaka jesteś frakcja filozoficzna, anatynatalistką zdecydowanie widzę nie jesteś, to może napisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, tu już nie ma o czym dyskutować, ewidentnie zaprzeczasz, że ktoś może mieć dużo szczęśliwych chwil w życiu - bo jak realnie oceni że miał to musi oprzeć się na kłamstwie i ocenić że nie miał. Zniekształcić własne doświadczenia.

 

Ja nie jestem żadna frakcja ;] I za specjalnie nie interesuję się filozofią, tyle co lubiłam czytać niektórych filozofów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas, możliwe, że są osoby które mają więcej dobrych chwil w życiu niż złych, aczkolwiek uważam, że to jest mniejszość.

 

David Benatar chyba by się ze mną nie zgodził. ;)

 

Ja nie jestem żadna frakcja

aha ok, bo myślałem, że może w ramach przynależenia do jakiejś frakcji chcesz zwalczać moje stanowisko.

 

właściwie to mi też byłoby trudno do konkretnej frakcji się zaliczyć tak do końca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×