Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie chce mieć rodzenstwa !!!


gritm3n

Rekomendowane odpowiedzi

znudzona-ona, a jednak znaczy wg statystyk większość polaków uważa się za nieszczęśliwych, biorąc pod uwagę pozytywne zniekształcenie poznawcze ich opinii, to jest to jeszcze większy procent.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znudzona-ona, a co tu nie rozumieć przecież to jest proste równanie matematyczne

większość ludzi jest nieszczęśliwa, to nieszczęście nie jest równoważone przez szczęście, wniosek?

prosty i logiczny..

Skąd masz takie dane?

 

W Polsce ludzie potrafią powiedzieć, że są nieszczęśliwi bo nie mają nowej plazmy na ścianie a sąsiad ma... nie sugerowałbym się tym....

 

Candy14,
no ok ..ale mozna dac wlasnemu dziecku dobre zycie wiec nadal nie rozumiem

 

raczej wychodzi zazwyczaj tak, że to życie nie jest dobre.

dlaczego na Boga mialoby byc nieszczesliwe? podaj chociaz jeden powod dlaczego chciane i kochane dziecko wychowujace sie w kochajacej rodzinie mialoby byc nieszczesliwe?

 

powodów może być milion np. zachoruje na depresję.

 

 

Może, a może będzie najszczęśliwszą osobą na świecie, dziękującą rodzicom za to, że dali mu życie i wychowali w spokoju, miłości, szczęściu i zaufaniu.

 

Istnieje coś takiego jak instynkt samozachowawczy, to determinuje nasze istnienie jako gatunku, nie nie jest to egoizm to wyższa potrzeba i jej spełnianie nie ma absolutnie nic wspólnego z egoizmem.

 

to jest instynkt, instynkt zaprogramowany przez samolubne geny.

 

O czym Ty piszesz? Jakie samolubne geny? Skąd Ty wziąłeś taką terię?

Jeśli jem i piję to jestem samolubna, bo inni nie mają co jeść i pić? Mam w geście solidarności się zagłodzić? Geny nie są samolubne są nastawione na przetrwanie gatunku......

 

 

linka,
rozmnażajmy się, bo inaczej kto zarobi na nasze emerytury

 

 

jeśli to nie był żart, to jestem przerażony poziomem wyrachowania zawierającym się w tym stwierdzeniu.

Tak, to było śmiertelnie poważne stwierdzenie...... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

raczej wychodzi zazwyczaj tak, że to życie nie jest dobre.

bo nie jest ale jak pisalam wyzej

wychowujac sie w szczesliwych, kochajacych rodzinach wiemy jak sobie poradzic z trudnosciami majac ich milosc i wsparcie wiec dlaczego tacy ludzie miliby byc nieszczesliwi?

powodów może być milion np. zachoruje na depresję.

 

a jak nie zachoruje? Idac tym tokiem rozumowania to nie powinnam wychodzic z domu bo moze mnie przejechac samochod , albo mnie przewieje i umre na zapalenie pluc. albo trafie na jakiegos morderce ..co gorsza w domu tez czyha na mnie mnostwo niebezpieczenstw :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka,

 

Może, a może będzie najszczęśliwszą osobą na świecie, dziękującą rodzicom za to, że dali mu życie i wychowali w spokoju, miłości, szczęściu i zaufaniu.

 

szansa jest tu jak 1 do 7 000 000 000.

 

nie mowiąc już, że weźmy osobe która jest szczęśliwa i porównajmy z nieszczęśliwą, toć to jak porównanie przekładając na przyjemności, pogłaskania z piąchą w twarz. :/

 

wyobraź sobie, że masz możliwość udziału w losowaniu i masz szanse no powiedzmy że 50/50 (choć uważam, że zdecydowanie te proporcje są gorsze), no ale załóżmy, że 50% szansy na masaż taki jaki lubisz i 50% szansy na pobicie.

weźmiesz udział w takim losowaniu?

chciałabyś by ktoś przymusił Cię do takiego losowania?

 

 

 

O czym Ty piszesz? Jakie samolubne geny? Skąd Ty wziąłeś taką terię?

Jeśli jem i piję to jestem samolubna, bo inni nie mają co jeść i pić? Mam w geście solidarności się zagłodzić? Geny nie są samolubne są nastawione na przetrwanie gatunku......

 

o tym, że ten instynkt przetrwania jest zaprogramowany przez samolubne geny, teoria wzięta z oficjalnej nauki o ewolucji.

 

Geny nie są samolubne są nastawione na przetrwanie gatunku

 

nie geny nie są nastawione na przetrwanie gatunku, przeczytaj "samolubny gen" Dawkinsa, tam ta teoria została pięknie na przykładach obalona.

 

Jeśli jem i piję to jestem samolubna, bo inni nie mają co jeść i pić? Mam w geście solidarności się zagłodzić?

 

jesz i pijesz bo takie potrzeby wyraża Twój organizm "zaprojektowany" by tak robiły by przetrwał i opiekował się genami.

 

 

Mam w geście solidarności się zagłodzić

 

nic takiego nie narzucam, ani nie zalecam.

 

 

 

Candy14,

a jak nie zachoruje? Idac tym tokiem rozumowania to nie powinnam wychodzic z domu bo moze mnie przejechac samochod , albo mnie przewieje i umre na zapalenie pluc. albo trafie na jakiegos morderce ..co gorsza w domu tez czyha na mnie mnostwo niebezpieczenstw

 

nie znowu nadinterpretujesz to są różne sytuacje, nie da się tego porównać.

 

 

wychowujac sie w szczesliwych, kochajacych rodzinach wiemy jak sobie poradzic z trudnosciami majac ich milosc i wsparcie wiec dlaczego tacy ludzie miliby byc nieszczesliwi?

 

heh widzę dalej trzymasz się zdania, że to jest gwarant szczęścia, niestety wcale niekoniecznie wiadomo jak sobie radzić i wiele ludzi choć z udanym dzieciństwem sobie nie radzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znudzona-ona,

nikt nie da gwarancji na nic w życiu

 

dokładnie.

 

nikt nie da gwarancji na nic w życiu, ale to nie znaczy, że mamy przestać żyć.

 

tu już nie mi decydować o czyimś życiu, powoływanie kogoś na świat to również takie decydowanie. :/

To jest jakiś mega pesymizm i katastrofizm to co Ty prezentujesz

to nie jest pesymizm tylko realizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znudzona-ona, nie tylko ciemność ale w bilansie ta ciemność przeważa, w moim mniemaniu.

 

Ja nie widzę nic zdrożnego w tym, że ludzie chcą mieć potomstwo.

 

no trudno mieć pretensje do nich o to, tak są ewolucyjnie zaprogramowani przez samolubne geny i tak jak wspomniała abraxas widzą świat inaczej niż ja, są nieświadomi tego co czynią.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, ja już w takim razie wygrałam w tym losowaniu wiele razy, bo sama jestem szczęśliwa, mało tego otaczam się szczęśliwymi ludźmi...... jak pisałam, nieszczęście to bardzo względna sprawa, znam ludzi którzy są nieszczęśliwi bo nie mają pieniędzy na zagraniczną wycieczkę i takich którzy są nieuleczalnie chorzy ale dzięki rodzinie, dzieciom, przyjaciołom i dzięki sobie są szczęśliwe.

 

Nie sprowadzę na świat dziecka bo na 99% będzie ono nieszczęśliwe - lepiej zaopiekuję się dzieckiem które już jest na świecie choć ono także na 99% będzie nieszczęśliwe - a przy okazji unieszczęśliwię siebie. Bo po co być szczęśliwym, skoro szczęścia nie ma, wszystko jest do dupy i i tak umrę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znudzona-ona, nie tylko ciemność ale w bilansie ta ciemność przeważa, w moim mniemaniu.

 

Ja nie widzę nic zdrożnego w tym, że ludzie chcą mieć potomstwo.

 

no trudno mieć pretensje do nich o to, tak są ewolucyjnie zaprogramowani przez samolubne geny i tak jak wspomniała abraxas widzą świat inaczej niż ja, nie mają złych intencji, są nieświadomi tego co czynią.

Uważasz, że osiągnąłeś jakiś wyższy poziom świadomości ? Bo nie chcesz mieć dzieci i nagle nadajesz swojemu tokowi myślenia jakieś mistyczne "ubranko" ? :lol: Tak samo jak Ty świadomie nie zdecydujesz się na poczęcie tak samo oni świadomie będą się rozmnażać. Rozumiem, ze ciebie ewolucja nie zaprogramowała? Ty postanowiłeś wgrać sobie system"destrukcja, zło i destrukcja jest wszędzie" ....

 

Być może wypierasz pewne uczucia, emocje, popędy uważając je za uwłaczające twemu jestestwu i dlatego jesteś tak nieszczęśliwy, hm?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, nie chce mi się wierzyć.

Nie sprowadzę na świat dziecka bo na 99% będzie ono nieszczęśliwe - lepiej zaopiekuję się dzieckiem które już jest na świecie choć ono także na 99% będzie nieszczęśliwe - a przy okazji unieszczęśliwię siebie.

 

wiesz są różne poziomy nieszczęścia. powiedzmy że dziecko porzucone jest nieszczęśliwe w wysokości 4 a to urodzone w wysokości 1.

 

więc decydując się na rozmnażanie wartość nieszczęcia wynosi 5.

 

teraz w sytuacji gdy adoptowane jest i jego wartość maleje powiedzmy do też 1 i drugie niesczęście się nie pojawia.

 

wynik? cierpienie zostało zmniejszone z 4 do 1 a nie powiększone z 4 do 5.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważasz, że osiągnąłeś jakiś wyższy poziom świadomości ? Bo nie chcesz mieć dzieci i nagle nadajesz swojemu tokowi myślenia jakieś mistyczne "ubranko" ? :lol:

 

nie wiem co tam mistycznego, uważam, że mój pogląd jest bliższy realiom, a ich nie i w tym sensie, posiadając błędne poglądy, są mniej świadomi w tej kwestii.

a przykładowo ktoś jest bardziej świadomy np. w kwestiach ogrodnictwa, zna rośliny i ich sposób uprawy, czy to znaczy, że dorabia się jakieś mistyczne ubranko?

 

 

 

 

Tak samo jak Ty świadomie nie zdecydujesz się na poczęcie tak samo oni świadomie będą się rozmnażać. Rozumiem, ze ciebie ewolucja nie zaprogramowała? Ty postanowiłeś wgrać sobie system"destrukcja, zło i destrukcja jest wszędzie"

 

nie tak samo świadomie, bo są świadomi różnych rzeczy przy podejmowaniu takiej decyzji.

 

także ja sobie nic nie wgrałem, po prostu mój system wyparcia/iluzji nie jest tak silny bym wyparł różne fakty ze świadomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wymieklam :D Z mojej strony dalsza dyskusje uwazam za zbedna. Nie zamierzam nikogo przekonywac ze posiadanie potomstwa i zapewnianie mu kochajacego domu jest tak naturalne jak jedzenie. Oczywiscie calkiem sporo jest rodzin ktore dzieci miec nie powinny bo nie sa na to gotowe ale to chyba nie dotyczy autora watku bo nigdzie nie napisal, ze jest nieszczesliwy a jego rodzice niewydolni wychowawczo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, to były umowne jednostki by to jakoś zobrazować, te same słowa kieruje do znudzona-ona

To dodaj do tego jeszcze dwie dorosłe osoby których cierpienie zwiększyło się o 100% bo nie potrafiły pokochać adoptowanego dziecka. Jak ci się podoba takie równanie?

 

 

może minimalnie zmniejszy się dorosłych nieszczęście (a może wcale nie), ale nawet jeśli to nie warte jest zwiększania nieszczęścia i tworzenia nowego. tworzenia swoistej piramidy cierpienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wymiękam, zmienny ale rozumiesz jak to jest - ja ze swoim podejściem jestem szczęśliwa a Ty ze swoim podejściem (globalnego zmniejszania nieszczęścia) jesteś cierpiący - coś mi tu nie pasuje...na całe szczęście, że ja i moja siostra się urodziłyśmy a moi rodzice nie byli tak wypaczeni pod tym względem jak Ty, nie zawsze w życiu było kolorowo ale zdecydowanie warto było :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14,

 

Nie zamierzam nikogo przekonywac ze posiadanie potomstwa i zapewnianie mu kochajacego domu jest tak naturalne jak jedzenie.

 

ale mi nie musisz tego tłumaczyć ani przekonywać, bo ja to doskonale wiem, tyle, że to nie zmienia tego o czym piszę. ;)

 

 

 

 

Oczywiscie calkiem sporo jest rodzin ktore dzieci miec nie powinny bo nie sa na to gotowe ale to chyba nie dotyczy autora watku bo nigdzie nie napisal, ze jest nieszczesliwy a jego rodzice niewydolni wychowawczo.

 

a o czym niby ma świadczyć, że ja to napisałem lub, że tego nie napisałem? :lol:

 

Ty nie napisałaś dziś, że nie jadłaś pizze, zakładam zatem, że jadałaś? taką właśnie logikę przedstawiłaś.

 

nie dyskutuje tu o mnie i nie ma to nic wspólnego z tym co napisałaś. :)

 

 

linka,

 

zmienny, współczuję ci i nie mówię tego ironicznie

 

ja ci też, bo wiem, że nie jest tak kolorowo jak piszesz wcale (zniekształcenie poznawcze).

 

znudzona-ona

ja się wyłączam z tej dyskusji, to nie ma sensu, szkoda moich nerwów

 

ja też już kończę tą dyskusję, choć prezentuje swoje poglądy na spokojnie, ale jednak od dyskutantów oczekiwałbym umiejętności czytania ze zrozumieniem, a tutaj:

 

o proszę jaki prorok nam się objawił, my tu ciemna masa prowadzona genami a on jest inny, wyjątkowy, genów ani instynktów nie posiada.

 

się taką umiejętnością nie wykazałaś, silisz się na sarkazm to najpierw trochę doczytaj.

 

 

kierując jeszcze ten wątek w stronę głównego tematu i wracając do pytania autora, zapoznaj ich z literaturą przedstawicieli antynatalizmu.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Antynatalizm

 

w tym linku masz wymienionych tych przedstawicieli, może to da im do myślenia trochę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, ale ludzie czytają tu raczej ze zrozumieniem. Napisałeś, że ci rodzice powołując na świat dziecko są nieświadomi tego co robią - oni są całkowicie świadomi, że mają to, czego potrzebują i im to wystarczy do szczęścia. Jedyne, czego są nieświadomi to tego, że dla Ciebie ten świat jest okropny, ale w końcu z jakiej paki mają to wiedzieć, że jesteś nieszczęśliwy i widzisz świat w czarnych barwach? Dla Ciebie taki świat jest realny, ale dla nich realny jest inny. Nie wiem na jakiej podstawie wydumałeś sobie, że jedynie Twoje postrzeganie jest tym świadomym, realnym, prawdziwym i nie wiadomo jakim jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas, no raczej bez zrozumienia, bo ja nie jestem żaden prorok, ani nie twierdzę, że geny mnie nie warunkują, jak ktoś napisał, to jeden z przykładów niezrozumienia.

 

Napisałeś, że ci rodzice powołując na świat dziecko są nieświadomi tego co robią - oni są całkowicie świadomi, że mają to, czego potrzebują i im to wystarczy do szczęścia.

 

nie są w stanie zapewnić dziecku bezpieczeństwa.

 

Nie wiem na jakiej podstawie wydumałeś sobie, że jedynie Twoje postrzeganie jest tym świadomym, realnym, prawdziwym i nie wiadomo jakim jeszcze.

 

wydumałem sobie, że świat realny jest ściśle określony, przykładowo nie jest tak, że jedna osoba powie, że księżyć kręci się wokół ziemi, a druga, że na odwrót i obydwie mają rację.

 

no sorry zakładam, że mam rację w swoich poglądach, gdybym tak nie zakładał to nie byłyby moje poglądy.

 

jestem przy tym otwarty na argumenty przeciwne, bo ja nie jestem fanatykiem swoich poglądów.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, nie są w stanie? Skąd wiesz? Wyczytałeś w gwiazdach? Swoją drogą już wiesz, czemu ktoś nazywa Cię prorokiem - bo piszesz rzeczy niepewne z całkowitą pewnością i przekonaniem, że nie może być inaczej i nie widzisz że kij ma dwa końce. Fakt, każdy zazna w życiu jakiejś przykrości i od tego nie da się uchronić, ale bez przesady, wysadźmy całą ziemię, bo każda istota doświadczy jakiegoś nieszczęścia w swoim życiu, długim czy krótkim. Przecież ogólne bezpieczeństwo można zapewnić dziecku.

 

Prawa fizyki to nie przekonania, więc po co porównujesz to? Skoro dla Ciebie życie jest nieszczęśliwie to nie znaczy że jest dla wszystkich. Ale dla wszystkich księżyc krąży wokół ziemi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×