Mój dzisiejszy dzień

Na razie jest spoko, trudno mi zaakceptować tą brutalną rzeczywistość, muszą ciągle się ukrywać i zakładać maski.

U mnie dużo rzeczy się działo :

- pokazałem rodzicom pierścionek zaręczynowy :) bardzo się spodobał chociaż ojciec miał to w sumie w dupie

- koleś chciał mnie zabić na trasie :/ (kierowców jego pokroju powinno sie utylizować bez mrugnięcia okiem)

- spędzony bardzo miły wieczór z Lubą po tygodniowej rozłące

- dzisiaj dzwoniłem do swojego kardiologa i kazał mi odstawić leki i obserwować co się będzie działo :) Oby to był koniec brania lekarstw 3mać kciuki!! (zadzwoniłem koszt około 1-2 zł , a wizyta 120 więc się udało )

Idę coś wszamać. . .

Jedno nierozważne kliknięcie w internecie i ch*** strzelił mój "tydzień trzeźwości". Wiem że jak tylko wrócę z pracy to popłynę.

Słaby...po nieprzespanej nocy zawaliłam wizytę u lekarza, choć to tylko miał być odbiór wyniku-nie lubię siebie za to...

byłam w urzędzie, podanie złożyłam. Opłaty zrobione. Odblokowali mi komórkę.

cały dzień w biegu, bardzo dużo dzisiaj załatwiłam

Ciągle w miarę choc bywało lepiej . I wciąż okruuutnie zmęczona nie wiem czym

-- 06 maja 2013, 16:42 --

jasaw, kochana,nie jesteśmy maszynami. Masz prawo mieć słabszy dzień tym bardziej że w nocy nie spałaś

ale fajny dzień

Dzisiaj wszystko elegancko i tak od paru dni,pojechałem z kumplem i zapłaciłem za szkołe,byłem chwile przed blokiem pogadac z ziomkami z dzielni,i jakoś to leci apetyt jest wiec 3 schabowe od razu opędzlowałem hehe

Tzw. gastro po majeranku!

Przeżyłam i nawet nieźle się czuję. Jutro będzie gorzej bo malowanie w chałupie. Coś takiego zawsze rozbija mi psychę

Od paru dni lepiej, więcej chęci do życia, umysł trzeźwiejszy, oby to nie był chwilowy stan

Majkel86,

dobrze że się kończy już

Nie był zły. Jutro będzie gorszy

dobrze że się kończy już

Na nic innego nie czekam

jak na razie popijam kawke i siedzę na forum, ale planuje dzisiejszy dzień poświęcić na naukę bo coraz mniej czasu mi zostało.

Spóźniłem się 1,5 h do pracy a mam wrażenie że mogłem w ogóle się nie pojawić, zero zleceń od rana, od kilku godzin symuluję pracę żeby się nikt do mnie nie przyczepił. To bardziej męczące niż samo pracowanie Chyba nie przesiedzę całych 8 godzin, wyjdę o 16 bo nic tu dziś po mnie jak na razie...

Byle jaki ten dzień. Zastanawiam się czy nie zrobić sobie drinka. Jeszcze walczę chociaż powoli ulegam pokusie. Przez kilka lat unikałem picia w środku dnia, ale ostatnio zaczyna to być normą... Idę na spacer. Może przejdzie mi ochota

Ehh jak ja kocham tą nerwicę drugie dzień jestem bez betablokera a ciśnienie narazie takie se mierze raz 135/85 ale potem 120/80 czyli nerwy :) oczywiście wkrętki że dostane udaru/zawału etc

Całkiem dobrze

Prosze was o pomoc otóż mam od kilku dobrych lat mała arytmie serca(nie zdiagnozował jej na razie żaden lekarz więc tylko podejrzewam),tak jakby serce na ułamek sekundy przestało pracować i nagle bach i znowu normalnie idzie,zdarzało mi sie to sporadycznie tzn.raz na dwa, trzy miesiące ale odkąd dopadła mnie nerwica to jak sie zdenerwuje to sa moze nie takie skoki jak wyżej opisałem ale ściska w klacie i takie lekkie skoki serca jakby mnie rwało i to jest dosyć częste powiedzmy co kilka dni albo codziennie po razie,co to moze być czy to sie pod wpływem nerwów bardziej rozlegulowało czy jak,jutro ide do rodzinnego po skierowanie do kardiologa chce zrobić zestaw badań ekg,echo,usg,holter,jeden kardiolog na pogotowiu mnie badał zrobił ekg,i nic już sam nie wiem co jest prosze o pomoc moze ktos z was tak ma albo miał.pozdrawiam

pranie, nauka.

to był dobry dzionek w pracy od 9-17 30 potem joga na 18 godzinke i wróciłam do domu i byli u nas znajmomi, pozytywny, jeszce mam w planie dzi s pomasować

dawno się nie czułem tak zmęczony psychicznie