Skocz do zawartości
Nerwica.com

wyleczeni z depresji


misiek_1

Rekomendowane odpowiedzi

ja znam 2 przypadki. kolega ze studiów, brał leki kilka lat, długo próbował rzucić. udało mu się wyjść na prostą i jako tako funkcjonuje, ale nie jest to szczęśliwe życie.

drugi przypadek to ja. miałam depresję przez kilka lat, nasilała się 2 razy w roku, brałam leki, rzucałam, znowu brałam. potrafiłam 2-3 tyg nie wychodzić z domu, prawie nie wstawać z łóżka. było raz lepiej raz gorzej. jak już mi się wydawało, że jest ok to przychodziła jesień, zima i znowu nasilenie depresji. i pewnego roku udało się z tego wyjść. żyłam jako tako kilka ładnych lat, nie powiem, żebym była szczęśliwa, ale nie miałam depresji. wręcz byłam przekonana, że się na nią uodporniłam.

i po paru latach welcome again. podeszła mnie znienacka.

nie znam nikogo kto by doznał cudownego uzdrowienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja leczę się 2 lata i już naprawdę nie mam siły coraz częściej myślę,żeby to wszystko skończyc. byłam bardzo szczęśliwą osoba a teraz jestem wrakiem człowieka. zapisałam się do psychologa może cos mi to pomoże.już tracę nadzieję,że z tego wyjdę. ciągle zadaję sobie pytanie dlaczego ja? bez leków nie zasnę. veganka bierzesz jakieś leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz nie biorę. parę lat temu jak chorowałam to w sumie się ciągnęło ze 4 lata. chyba Cie nie pocieszyłam ;)

obecnie obserwuję pogorszenie nastroju gdzieś od grudnia, coraz gorzej, zaczęłam pić, nie jakoś bardzo ale więcej niż normalnie, najczęściej własnie na sen. wciąż mam nadzieję, że jakoś nie wiem słońce zaświeci i mi przejdzie. nie chce wracać do leków. wiem co czujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po wypadku wpadłam w ciężką depresję, żyję z dnia na dzień, każdy dzień jest dla mnie ciężarem nie do udzwignięcia, ja już tego dłużej nie wytrzymam. zażywam ciągle leki ale na mnie nie działają,zapisałam się na terapię do psychologa, chodziłam już do psychologa wczesniej ale nic mi to nie dało teraz zapisałam się do innego. mam już dosyc tego cierpienia.nie życzę nikomu tej okropnej choroby. ale to trzeba przejśc zeby zrozumiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misiek_1, a wypadek spowodował jakieś Twoje kalectwo? To trudne, ale chyba trzeba nauczyć się akceptować życie takim, jakim ono się teraz stało.

 

-- 04 maja 2013, 20:22 --

 

veganka, no chyba znaleźć to miejsce w życiu.

zaakceptować depresję to też kalectwo

 

 

u mnie jeszcze spadek koncentracji

 

 

u misiek_1 padaczka i bezsenność

 

 

pogodzić?

to bym nie chodził do psychiatry nie z powodu że bym się nie przejmował

ale dlatego, że mojej szajby już nie byłoby po co leczyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×