Skocz do zawartości
Nerwica.com

mam 30 lat i nie pracuję


dziewczynka24

Rekomendowane odpowiedzi

dziewczynka24, masz zadatki na marksistowską rewolucjonistkę ;) mnie to nawet gdy pracowałem za granicą i zarabiałem 4 razy więcej niż w Polsce wkurzał ten wyzysk, agencji pracodawca płacił 22 euro a mi 7,5, no i to poczucie bycia tanią siłą roboczą odpadem z Polski jedynym który chciał taką pracę wykonywać. W Polsce jest jeszcze gorzej to sie nie dziwie niechęci do pracy, wręcz się dziwie że żadnej rewolucji tu nie ma, ale w Polsce zawsze było ch..owo a rewolucje są wtedy gdy następuje pogorszenie sytuacji a w Polsce nigdy nie było dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam kilku ludzi, którym nie podoba się system, podatki, zasuwanie w biurze i bycie niewolnikiem. Dlatego pracują od 20ego roku życia i odłożyły tyle, że niedługo będą mogły pójść na "emeryturę". Jeśli wolność, to taka. Bardzo im zazdroszczę, że tak umiały.

Ty tylko dorabiasz ideologię do swojej sytuacji, żeby nie zwariować.

Poza tym nudzi Ci się bez roboty, to z nami dyskutujesz. Bo znajomych na żywo pewnie nie masz - i się nie dziwię. To krępujące, kiedy ludzie pytają czym się zajmujesz albo opowiadają o swojej pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam. Chcę być dobra w moim hobby (rzemiosło), być szczęśliwa i zdrowa, dbam o swój organizm zdrową dieta i ćwiczeniami, bo chcę byc sprawna jak najdłużej. O luksusowym aucie czy willi nie marzę.

 

czyli nie jesteś materialistka ;P

 

a jakie masz hobby jeśli można spytać?

 

-- 29 kwi 2013, 19:33 --

 

carlosbueno, taką dziewczynę powinieneś sobie znaleźć jak autorka, na spacer to i tamto a nie pogoń za kasą i zakupy. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczynka24, jak Ci tak dobrze to spoko, ale może jednocześnie rób jakieś kwalifikacje, zobacz, nie pracujesz, to możesz robić w wolnym czasie jakieś kursy coś inwestuj w siebie, oraz niech Twoja mama odkłada pieniądze, na przyszłość skoro tyle zarabia, inwestuje w coś, żeby zabezpieczyć się.

Przepraszam, że tak chaotycznie odpowiadam na Wasze posty, ale wszystkie czytam, tylko szybko ta rozmowa idzie:D

 

 

Otóż w wolnym czasie poświęcam się szlifowaniu moich umiejętności w rzemiośle. Zajmuje mi to 90% wolnego czasu ( w sensie wolnego od sprzątania, zajmowania się domem:D) Niestety takie umiejętności jak ja mam posiada sporo chińskich dzieci-niewolników fabryk, więc za bardzo nie liczę na to, że przyniesie mi to płynność finansowa, jedynie od czasu do czasu uda sie sprzeda coć, ale to zarobki typu 100zł miesięcznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie wyobrażam sobie rodziny żyjącej pod dyktando mamuś, dla tego my tak nie żyjemy. Ani moja ani jego matka nie dyktują nam co mamy robić w czasie wolnym, w łóżku, w podróży, w domu. Robimy co chcemy i nie pytamy o pozwolenie. A że nie robimy rzeczy kontrowersyjnych, jakiś dziwacznych, to i nie ma konfliktów. I masz racje, nie wynajmie mieszkania za swoją pensję, ale cieszymy się, że i tak nie jest najgorzej, że jakoś mamy ten dach nad głową, jedzenie, ubranie, a luksusów nie potrzebujemy, ot- spacerów po lesie i oglądania przyrody. Wystarczy;p

hmm w takim razie ja chyba jestem złą matka :? nie wyobrazam sobie utrzymywac moje dorosle dziecko i jej partnera. Pomoc w kryzysowych sytuacjach tak.. zdarzalo sie, ze wspomagalam finansowo czy czasowo placilam za mieszkanie ale na stale nie. Kazdy sam musi znalezc swoje miejsce na ziemi a rola dzieci jest wyfrunac z gniazda i zalozyc wlasne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam. Chcę być dobra w moim hobby (rzemiosło), być szczęśliwa i zdrowa, dbam o swój organizm zdrową dieta i ćwiczeniami, bo chcę byc sprawna jak najdłużej. O luksusowym aucie czy willi nie marzę.

 

czyli nie jesteś materialistka ;P

 

a jakie masz hobby jeśli można spytać?

 

-- 29 kwi 2013, 19:33 --

 

carlosbueno, taką dziewczynę powinieneś sobie znaleźć jak autorka, na spacer to i tamto a nie pogoń za kasą i zakupy. :D

Ja zawsze uważałem że powinienem się urodzić w jakieś bogatej rodzinie szlacheckiej, arystokratycznej 200-300 lat temu, tam pielęgnowano nieróbstwo, wręcz cnotę z niego uczyniono, taki stan by mi odpowiadał.

No niestety dziewczyna juz zajęta. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam kilku ludzi, którym nie podoba się system, podatki, zasuwanie w biurze i bycie niewolnikiem. Dlatego pracują od 20ego roku życia i odłożyły tyle, że niedługo będą mogły pójść na "emeryturę". Jeśli wolność, to taka. Bardzo im zazdroszczę, że tak umiały.

Ty tylko dorabiasz ideologię do swojej sytuacji, żeby nie zwariować.

Poza tym nudzi Ci się bez roboty, to z nami dyskutujesz. Bo znajomych na żywo pewnie nie masz - i się nie dziwię. To krępujące, kiedy ludzie pytają czym się zajmujesz albo opowiadają o swojej pracy.

I tu się mylisz- znajomych mam:) nie jestem może duszą towarzystwa, ale dziwakiem też nie:p

Jak schodzi na temat pracy, to mówię, że szukam (bo szukam, ale omijam oferty z umowami smieciowymi, pracę za półdarmo i w callcenterach i innych makdonaldach). Dzielę się też wspomnieniami z poprzednich moich prac i opowiadam jak mi idzie szlifowanie mojego hobby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, Kazdy sam musi znalezc swoje miejsce na ziemi a rola dzieci jest wyfrunac z gniazda i zalozyc wlasne.

 

no jak widać na przykładzie autorki, nie jest to konieczne. ;)

 

-- 29 kwi 2013, 19:42 --

 

bo szukam, ale omijam oferty z umowami smieciowymi, pracę za półdarmo i w callcenterach i innych makdonaldach

 

no pewnie, po co masz pracować za pół darmo jak więcej jako pani domu zarobisz. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie wyobrażam sobie rodziny żyjącej pod dyktando mamuś, dla tego my tak nie żyjemy. Ani moja ani jego matka nie dyktują nam co mamy robić w czasie wolnym, w łóżku, w podróży, w domu. Robimy co chcemy i nie pytamy o pozwolenie. A że nie robimy rzeczy kontrowersyjnych, jakiś dziwacznych, to i nie ma konfliktów. I masz racje, nie wynajmie mieszkania za swoją pensję, ale cieszymy się, że i tak nie jest najgorzej, że jakoś mamy ten dach nad głową, jedzenie, ubranie, a luksusów nie potrzebujemy, ot- spacerów po lesie i oglądania przyrody. Wystarczy;p

hmm w takim razie ja chyba jestem złą matka :? nie wyobrazam sobie utrzymywac moje dorosle dziecko i jej partnera. Pomoc w kryzysowych sytuacjach tak.. zdarzało sie, ze wspomagalam finansowo czy czasowo placilam za mieszkanie ale na stale nie. Kazdy sam musi znalezc swoje miejsce na ziemi a rola dzieci jest wyfrunac z gniazda i zalozyc wlasne.

O to chodzi, że moja matka jest również zależna ode mnie, bo codziennie potrzebuje coś do pracy na kompie zrobić, a ni cholerki nie potrafi tego ogarnąć, pomimo, że już rzuciłam ją na głęboka wodę, jak byłam rok czasu za granicą. Coś tam włączyła kompa i nawet Worda otworzyła, ale dalej nie może załapać i jak mnie nie ma to pisze jej koleżanka, ale wiekszość rzeczy jest na "jutro rano" więc nawet za kasę nigdzie nikt jej nie będzie pisał, bo telefon dostaje od dyrekcji i musi na drugi dzień mieć. No więc nie narzeka, że z nią mieszkam, poza tym rozumie moją sytuację i to, że nie jest łatwo w Polsce w dzisiejszych czasach. No i jest sama, poza mną nie miałaby do nikogo buzi otworzyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam kilku ludzi, którym nie podoba się system, podatki, zasuwanie w biurze i bycie niewolnikiem. Dlatego pracują od 20ego roku życia i odłożyły tyle, że niedługo będą mogły pójść na "emeryturę". Jeśli wolność, to taka. Bardzo im zazdroszczę, że tak umiały.

Ty tylko dorabiasz ideologię do swojej sytuacji, żeby nie zwariować.

Poza tym nudzi Ci się bez roboty, to z nami dyskutujesz. Bo znajomych na żywo pewnie nie masz - i się nie dziwię. To krępujące, kiedy ludzie pytają czym się zajmujesz albo opowiadają o swojej pracy.

I tu się mylisz- znajomych mam:) nie jestem może duszą towarzystwa, ale dziwakiem też nie:p

Jak schodzi na temat pracy, to mówię, że szukam (bo szukam, ale omijam oferty z umowami smieciowymi, pracę za półdarmo i w callcenterach i innych makdonaldach). Dzielę się też wspomnieniami z poprzednich moich prac i opowiadam jak mi idzie szlifowanie mojego hobby.

no to masz nieżle ja unikam wszystkich znajomych i rodziny bo mi wstyd że nie pracuje, tylko z forum się z ludźmi spotykam bo wobec nich mniej się wstydze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczynka24, właściwie to uważam, że jesteś ofiarą naszej cywilizacji. Nie wiem jakim się zajmujesz rzemiosłem, ale jak dla mnie, jest to zdrowsza praca niż kserowanie dokumentów czy wciskanie ludziom kitu (tzw. marketing) i niepotrzebnych kredytów. Każdy powinien się móc utrzymać z pracy własnych rąk. No ale niestety Europejczycy doszli do wniosku, że są nadludźmi i muszę siedzieć w biurach. Każdy musi mieć mgr z biuroznastwa, bo do szkół zawodowych idą dzieci meneli. Ewentualnie być gwiazdą. Pocieszające, że może będzie jakaś wojna i znowu podstawowym problemem będzie, skąd wziąć mięso i ziemniaki. To by było urealnienie naszego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czemu ofiarą, żyje sobie ma chłopaka, jest panią domu i rozwija swoje "rzemiosło".

 

kiedyś, jak już wracasz do dawnych czasów, to kobiety nie pracowały, były paniami domu, więc autorka właśnie wróciła do takiego standardowego modelu.

 

-- 29 kwi 2013, 20:08 --

 

tylko odnoszę wrażenie dziewczynka24, że chciałaś trochę tym tematem sprowokować i zdenerwować kogoś, że Ty masz luz blues a inni muszą ciężko tyrać. Przyznaj się! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, jeśli głod akceptacji to doradzałbym autorce wybierać samodzielnie i czy zdecyduje do pracy czy jako pani domu, to nie przejmować się opinią innych, dzisiaj są takie trendy społeczne jutro inne, nikt za nią nie przeżyje życia więc niech relizuje swój pomysł.

 

jaja to mogą być, ale na pewno wiele ludzi właśnie tak żyje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś, jak już wracasz do dawnych czasów, to kobiety nie pracowały, były paniami domu, więc autorka właśnie wróciła do takiego standardowego modelu.
tylko chłopak za mało zarabia bo nie byłby w stanie utrzymać ich obojga nie mówiąc o dzieciach a później się rząd głowi co zrobić z niżem demograficznym. Ja mam na to radę sprzedać Polskę tylko nikt by jej nie chciał kupić. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, ważne żeby się tym nie kierować w życiu, bardziej punkt odniesienie mieć w sobie.

 

carlosbueno

 

nie sądze by rząd przy tym jakie są warunki dziwił się że ludzie nie chcą się reprodukować, aż takimi debilami chyba nie są. ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak, zaraz jaja...:/ Nie, nie robię sobie jaj, pisze to, bo zdaję sobię sprawę, że mój "sposób na życie" jest nietypowy, po prostu chciałabym poznac opinie innych na ten temat, pozostając anonimowa. W końcu tak bardzo docenia się w dzisiejszych czasach niezależność, jak najszybszą wyprowadzkę z rodzinnego domu, banki kuszą kredytami na własne mieszkanka, ludzie zabijaja się za kawałek podłogi, byleby tylko nie z rodzicami, byle jak najdalej. Nie wązne, że z pięcioma innymi osobami na spółkę, że nabijają kabzę właścicielowi, nie ważne, że nie maja czasu pierdnąć, bo cały czas tylko praca i praca, nie ważne, że co miesiąc z wypiekami na twarzy sprawdzają, czy kochani rodzice przysłali "pomoc", ale poza domem rodzinnym!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poza tym rozumie moją sytuację i to, że nie jest łatwo w Polsce w dzisiejszych czasach

ano jest..dlatego moje dziecko mieszka i pracuje poza Polska

No i jest sama, poza mną nie miałaby do nikogo buzi otworzyć...

smutne... uzaleznilyscie sie od siebie nawzajem

To prawda, człowiek nigdy nie jest całkowicie niezależny, nie jest samotnym żaglem. Wiekszość jest powiązana ze sobą w sieci zależności. Jedni bardziej z matką, inni z pracodawcą... A jeszcze inni z mężem, własnym dzieckiem, kochankiem itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu tak bardzo docenia się w dzisiejszych czasach niezależność, jak najszybszą wyprowadzkę z rodzinnego domu, banki kuszą kredytami na własne mieszkanka, ludzie zabijaja się za kawałek podłogi, byleby tylko nie z rodzicami, byle jak najdalej. Nie wązne, że z pięcioma innymi osobami na spółkę, że nabijają kabzę właścicielowi, nie ważne, że nie maja czasu pierdnąć, bo cały czas tylko praca i praca, nie ważne, że co miesiąc z wypiekami na twarzy sprawdzają, czy kochani rodzice przysłali "pomoc", ale poza domem rodzinnym!

 

to też mnie śmieszy. lepiej działać wg swojej indywidualnej sytuacji a nie trendów społecznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, ważne żeby się tym nie kierować w życiu, bardziej punkt odniesienie mieć w sobie.

 

carlosbueno

 

nie sądze by rząd przy tym jakie są warunki dziwił się że ludzie nie chcą się reprodukować, aż takimi debilami chyba nie są. ;D

My się reprodukować nie chcemy, nawet gdyby nas było stać na 3pokojowe mieszkanie, to nie chcielibyśmy mieć potomstwa. I tak, jak Wy możecie dziwić się mi i mojemu stylowi życia, tak ja dziwię się mlodym, którzy nie mają pewnej pracy, własnego konta (nie mówię tu o wynajętym pokoiku, czy nawet kawalerce) a tak koniecznie chcą mieć słodkiego bobaska...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×