Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wkurza mnie:


*Wiola*

Rekomendowane odpowiedzi

u mnie ściągąją na potęgę... i stypendia dostają! szkoda gadać...

 

jeszcze nic mnie nie wkurzyło, jeszcze... idę dzisiaj na spotkanie urodzinowe, nie chce mi się iść, mogę się znowu zdenerwować/zestresować. Też tak macie, że męczą Was takie wydarzenia, spotkania w gronie rodziny, znajomych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę się połączyć z neostradą.Chyba problem polega na tym,że kurier jeszcze umowy do biura nie dostarczył.Do tego Brat chleje,pijak jebany już któryś dzień z kolei.Nie pracuje,co pieniądze jakieś dorwie to przechleje,a ja go utrzymuję i jego rachunki za neta płacę bo jest zarejestrowany na mnie.

Ogólnie jestem cała podminowana.Nawet na psiaki krzyczałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nube, kasiątko u mnie troche podobnie, wujek z ciotka piją na okrągło, wszystko trzeba za nich robic i zalatwiac, jeszcze sami sie wyżywają i kłócą... do tego wczoraj ciotka nam swojego syna podrzuciła (7lat) i wyjechała gdzieś w pizdu... podobno na terapie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sjkdskjdsjkdsjkdsjkdsjkdsjkdsjhdskjds *spam spam spam*, jestem tylko i wyłącznie maszynką do matmy wg wszystkich, niech się ode mnie odwalą! Bo co, nie mam życia i mam im tylko tłumaczyć? może jeszcze za darmo?!

ja bym się wstydził poprosić kogoś o wytłumaczenie, wg mnie albo człowiek sam pojmie, ewentualnie wytłumaczy mu nauczyciel albo nie ja miałem prawie same jedynki z matmy i przechodziłem tylko dzięki koneksjom i nigdy nie chciałem żeby mi ktoś matmę tłumaczył bo ona mnie zupełnie nie interesowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bym się wstydził poprosić kogoś o wytłumaczenie,

ja też, korki, na które chodzę bo ojciec wymusił wypompowują mnie psychicznie. Poza tym np. z matmy nie miałabym kogo prosić o pomoc, bo ludzie wychodzą z założenia, że przecież ja muszę umieć.

 

Owszem, mogłabym pomagać, ale jeśli ktoś by POPROSIŁ, a nie pisał 'napisz mi rozwiązanie do 3928392 zadania', poza tym nie codziennie komuś, no ludzie. Jeszcze potrafią perfidnie wypisywać smsy typu 'wejdź na fejsa/gg' (też bez 'cześć' czy 'czy mogłabyś' 'nie jesteś zajęta?') gdy śpię, a jak nie wejdę, to jeszcze wydzwaniać.

Nie uważam się za pannicę, przed którą trzeba klękać i błagać (bo raz to słyszałam), ale po prostu wymagam szacunku. Zwykłego szacunku :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bym się wstydził poprosić kogoś o wytłumaczenie, wg mnie albo człowiek sam pojmie, ewentualnie wytłumaczy mu nauczyciel albo nie ja miałem prawie same jedynki z matmy i przechodziłem tylko dzięki koneksjom i nigdy nie chciałem żeby mi ktoś matmę tłumaczył bo ona mnie zupełnie nie interesowała.

Ja gdy czegoś nie rozumiem, to albo muszę wkuć, albo ktoś mi musi wytłumaczyć ze szczegółami i pokazać na przykładach, bo inaczej nie zrozumiem. A z matmy do 1 klasy szkoły średniej byłem przeważnie uczniem czwórkowo - piątkowym, nikt mi nie musiał matmy tłumaczyć, prawie nie uczyłem się jej w domu, wszystko wynosiłem z lekcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett,

Ja uważam że albo się matmę umie albo nie, owszem można dzięki korepetycjom, dużym nakładem sił coś tam w niej osiągnąć nawet dostać się na politechnikę przy dzisiejszym poziomie. Ale np mój brat nie spędził przy nauce ani minuty w swoim życiu a 4 z matmy miał a siostra trochę się przykładała i 6-tki miała i skończyła studia matematyczne a ja nie byłem w stanie nawet opanować materiału z 5-6 klasy podstawówki i se ją całkowicie odpuściłem mimo starań ojca który usiłował mnie nauczyć bo nie miałem do tego talentu, wręcz pewnie jakieś upośledzenie matematyczne wg dzisiejszej nomenklatury. No i teraz jestem przy mojej aspołeczności skazany na najprostsze prace fizyczne, bo już trochę techniki i się gubie dlatego Norwegia znaczy tamtejsze więzienie lub psychiatryk jest dla mnie najrozsądniejsze wyjście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś los mnie pokarał i dałem się naciągnąć na założenie konta w mbanku. Właśnie dostałem pismo, iż grożą, że jest to tamto i sramto, to będzie tak i tak, takie kary, tu kary tu wszystko wzrośnie i jeszcze 100 innych grożeń, po czym pod pismem był podpis jakiegoś dyrektora i obok podpisu logo banku z napisem ''mbank - maximum wygody'' :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×