Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F


mała defetystka

Rekomendowane odpowiedzi

hej zakręcona możesz opisać jakie zauważasz zmiany lub co zmieniło się na lepsze?z czym sobie lepiej radzisz? Ja mam zdiagnozowaną osobowość mieszaną oraz dużo konfliktów wewnętrznych. Byłem na 4 konsultacjach i zostałem zakwalifikowany do leczenia na 7F ale z pewnych względów musiałem odroczyć pobyt do września.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napeno poznalam lepiej siebie i, lepij rozumiec otaczajacy mnie swiat. Nauczylam sie nie slyszec a sluchac, przyjmowac to co sie do mnie mowi w innych kategorich a nizeli do tej pory a wszystko dzieki temu z czesciej sie zatrzymuje. Nauczylam sie mowic o uczuciach i uruchamiac emocje. Jestem duzo spojniejsza. Nie robie z siebie ofiary zyciowej przeszlosci i rzeczywistosci ktora odbija sie na przyszlosci. Moje kontakty z ludzmi ulegly duzej poprawie. To tak w duzej pigulce. Wiem tez ze pobyt na oddziale to poczatek mojej zmiany ktora glownie zalezy ode mnie dlatego musze kontynulowac terapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odp. Tak często się zastanawiam czy ja mogę siebie zmienić, swoje utrwalone negatywne schematy myślowe, przekonania, swoje podejście do siebie i do świata skoro są od tak dawna i tak głęboko zakorzenione we mnie. Otrzymując taka odpowiedź od Ciebie pojawia się ziarenko które daje nadzieję, wiarę i optymizm na lepsze jutro. Mam nadziej, że terapia nauczy mnie je podlewać, pielęgnować i pozwoli mu urosnąć i po pobycie na oddziale będę mógł czuć to co Ty, a Tobie gratuluję wygranej walki o zmianę na lepsze. Teraz tylko trzeba podtrzymywać i umacniać te zmiany. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak często się zastanawiam czy ja mogę siebie zmienić, swoje utrwalone negatywne schematy myślowe, przekonania, swoje podejście do siebie i do świata skoro są od tak dawna i tak głęboko zakorzenione we mnie.

Ja też sie trochę boję bo termin przyjęcia sie pomału zbliża :zonk: ale słysząc takie komentarze na forum to dodaje mi większych sił i coraz to większych i wiekszych motywacji do prawdziwych i szczerych zmian moich myśli, wyrażania uczuć i emocji !!! Będzie dobrze bo tego chcemy :great:

 

-- 17 kwi 2013, 15:54 --

 

a na dodatek (własnie mnie stresujący) właśnie nie pobyt i praca nad sobą na 7F , ale to że moja rodzina (nikt dosłownie) nie wiedzą że ide na taki oddział, na 6 miesiecy, do Krakowa. Boję się ich reakcji :zonk: --> zapewne wiem czego mogę się spodziewać :cry: , dlatego odstawiam im tą informację na sam koniec i myknę do Babińskiego a potem mogą sobie gadać co chcą :blabla: przynajmiej tego słyszeć nie bedę :-| choć wiem ze bedę nad tym myśleć i właśnie bedzie to jeden z wielu tematów do przepracowania na terapii 8)

 

-- 17 kwi 2013, 15:56 --

 

Tak często się zastanawiam czy ja mogę siebie zmienić, swoje utrwalone negatywne schematy myślowe, przekonania, swoje podejście do siebie i do świata skoro są od tak dawna i tak głęboko zakorzenione we mnie.

Ja też sie trochę boję bo termin przyjęcia sie pomału zbliża :zonk: ale słysząc takie komentarze na forum to dodaje mi większych sił i coraz to większych i wiekszych motywacji do prawdziwych i szczerych zmian moich myśli, wyrażania uczuć i emocji !!! Będzie dobrze bo tego chcemy :great:

 

-- 17 kwi 2013, 15:54 --

 

a na dodatek mnie bardzo STRESUJĄCY to nie pobyt i praca nad sobą na 7F , ale to że moja rodzina (nikt dosłownie!) nie wiedzą że ide na taki oddział, na 6 miesiecy, do Krakowa. Boję się ich reakcji :zonk: --> zapewne wiem czego mogę się spodziewać :cry: , dlatego odstawiam im tą informację na sam koniec i myknę do Babińskiego a potem mogą sobie gadać co chcą :blabla: przynajmiej tego słyszeć nie bedę :-| choć wiem ze bedę nad tym myśleć i właśnie bedzie to jeden z wielu tematów do przepracowania na terapii 8)

 

-- 17 kwi 2013, 15:56 --

 

Tak często się zastanawiam czy ja mogę siebie zmienić, swoje utrwalone negatywne schematy myślowe, przekonania, swoje podejście do siebie i do świata skoro są od tak dawna i tak głęboko zakorzenione we mnie.

Ja też sie trochę boję bo termin przyjęcia sie pomału zbliża :zonk: ale słysząc takie komentarze na forum to dodaje mi większych sił i coraz to większych i wiekszych motywacji do prawdziwych i szczerych zmian moich myśli, wyrażania uczuć i emocji !!! Będzie dobrze bo tego chcemy :great:

 

-- 17 kwi 2013, 15:54 --

 

a na dodatek mnie bardzo STRESUJĄCY to nie pobyt i praca nad sobą na 7F , ale to że moja rodzina (nikt dosłownie!) nie wiedzą że ide na taki oddział, na 6 miesiecy, do Krakowa. Boję się ich reakcji :zonk: --> zapewne wiem czego mogę się spodziewać :cry: , dlatego odstawiam im tą informację na sam koniec i myknę do Babińskiego a potem mogą sobie gadać co chcą :blabla: przynajmiej tego słyszeć nie bedę :-| choć wiem ze bedę nad tym myśleć i właśnie bedzie to jeden z wielu tematów do przepracowania na terapii 8)

 

-- 17 kwi 2013, 15:59 --

 

SORKI ZA POMYŁKI NA FORUM....BO COŚ MI SIE "POPIEPZ...YŁO" I ŹLE PONAKLIKAŁAM, SORKI :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponaklikałaś ? :P:P:P:P:P

 

Odradzam zostawianie tej info na ostatnią chwilę. Serio. Bo 1. brzmi to jak na tej reklamie Plusa: "mamo! tato! mam plusa" Rodzice: konsternacja: o Jezu! a co to jest? jakaś choroba albo co...? i panika... Trochę zbłaznowałam teraz temat ale jak zostawicie rodziców z tym że idziecie do psychiatryka na pół roku to się nie dziwcie że dostaną ataku histerii; 2. zastanówcie się czy to jest fer ...zostawić staruszków /jacy by nie byli/ z taką info, zabrać się i wyjść i myśleć: "a mi to rybka. Mnie to nie obchodzi. Ja wychodzę! Cześć". 3. to uderzy w Was samych. Wyjdziecie z domu zestresowani i już na początek wniesiecie na oddział emo-bombę z którą nie będziecie sobie umieli poradzić. Co prawda Saperów /czytaj: Terapeutów/ na 7F nie brakuje, ale po co sobie przysparzać problemów a im - pracy?

 

Ale jestem mądra bo mnie tam już nie ma i oddział już dla mnie zamknięty... :105::105::105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamastar1985, Masz rację, powiem wcześniej , myślę ze ok tygodnia przed przyjęciem na oddział im wystarczy zeby sie oswoili z sytuacją (bedzie dla nich szok :!: ). Bedę się bronić rękami i nogami że to nie jest typowy psychiatryk :nono: jak pisałaś tylko szpital specjalistyczny - Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic, a to jest różnica między typowym oddziałem Psychiatrycznym ;) Tak mi sie wydaję i tego sie trzymam :mrgreen:

 

-- 18 kwi 2013, 19:25 --

 

WŁAŚNIE DZIŚ TO ZROBIŁAM! POWIEDZIAŁAM RODZICOM ZE IDE SIE LECZYĆ NA 6 MIESIECY....BYLI W SZOKU....I DALEJ SĄ...(pytali sie o co po co jak dlaczego itp.) no poprostu są barrrdzo wkuuurrr :cry: / ALE CIESZE SIE ZE MAM JUŻ TO ZA SOBA.... przynajmniej ja sie troche lepiej już z tym czuję (ulżyło mi psychicznie :smile: ) Choć wiem ze najbliższe dni będą ciężkie...(ciągłe pytania i pretensje typu ze jesteś lub bedziesz "wariatką"?!) Dam radę, ciesze sie ze już mam to za sobą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wchodzę tu po dłuższym czasie i widzę, że ten obleśny odział nadal istnieje :D

Trzeba więc trochę czarnego PR-u wrzucić ;)

Słabe to trochę będzie, ale nie znalazłam nic innego :D

 

O terapeutce z 7F, wypowiedz z pewnego forum:

 

"Witajcie

Byłam u kilku pstychologów w Krakowie, zdarzyła mi się podobna historia jak opisała locuraesbuena, pani Edyta Biernacka po godzinie moich wynurzeń oświadczyła, że może za pół może za rok - myślałam, że szlag mnie trafi, byłam tak zdołowane, że bez słowa zapłacilam i wyszła, nadmienie, że bylam tam z polecenia znajomej lekarki.

Szkoda gadać, chcialam jednak polecić Panią Ariadnę Romejko-Borowiec, wysłuchała mnie i pomogła mi bardzo, jestem jej niemiernie wdzięczna, zwłaszcza, że inaczej niż poprzedni terapeuci (zamknieci i milczący) normalnie ze mną rozmawiała. Okazało się, że nie jestem aż tak popiepszona jak myslałam."

 

Przemyślcie to kochani zanim stracicie pół roku na 7F lub w gabinetach dziwnych terapeutów.

 

Buziaki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

 

Jechałem z Mazur 520 km do Krakowa, tak mie sie chciało pakować tej walizki.

Ale mówię sobie "Janek" skoro nie możesz podjąc decyzji jedź i się przekonaj.

 

Podobno zniechęcenie to szatan więć wzięłem go za rogi.

 

do szpitala nie ma bramy tylko wejście jak do latryny gdzies na końcu świata.

Dostaje pokój z 4 kolegami.

Wszyscy niby mili ale w twarzach widzę, że są robotami.

Kolejno ludzie podchodzą do mnie i się witają to bardzo miłe: myślę sobie.

Zaczynam jak pies obwiąchiwać teren, idę na spytki:

dziewczyna nr.1

Blondynka o ładnych zielonych oczach zapytuję ją co cię tu przygnało:

wiesz byłam już w Tokio kilka razy, przywiązywali mnie do lóżek w pasy.

Prawie zabiłam swojego byłego, wyrwałam lusterka i nienawidzę ludzi.

uśmiecham się do niej pytam sie co to Tokio a ona że to szpital koło Siemianowic Śląskich.

Tu się czuję jak w sanatarium kurwa ja pierdole to wszystko.

 

dziewczyna nr. 2

Mówi: ja to siedzę ze starymi w domu wkurwiaja mnie i tworza wojny ze mną. W związkach jestem niestabilna i boje 'się tu zostać.

Mówię jej; chyba jestes wspołuzalezniona moze sie wyprowadź a ona na to za co Michał? juz probowalam i wracalam brakowalo mi tego stresu!

Rozmawiamy dalej jak to jest na tej społeczności : dopytuje sie jak tam w grupie? O ona daj spokj laski gadają o smierdzacych majtkach i dzielą włos na czworo.

 

oddzział wypucowany jak psu jajca

pewnie jest jak w wojsku

 

dziewczyna nr 3

 

jestem tu bo próbowałam sobie odebrać 4 razy życie, zostawiłąm dziecko i męża a kiedyś z dzieckiem siedziałam na oknie i chciałam skoczyć.

jestem też wzruszony i mówię o sobie dalczego tu trafiłem ale jej życie jest tragiczniejsze niż moje.

 

 

koledzy sie nie odzywają

jeden się pyta skąd jestes? ja na to z Polski bo już zmęczony byłem odp. mazury itp. zażartowałem a on się obraził pózniej cały dzien miał skwaszoną minę

drugi nazywam go gestapo!

co za kolo bolo

od razu sie dał poznać jako podpierdalacz i chodzace nacystyczne zwierzę

ty wiesz że mamy tu dyżyry sprzatania ja na to super lubię grafiki wowowowowo!!!!!

nazajutrz pokazł mi jak się ścieli łożko ( mysle sobie ja pierdole, byłem w inernacie i w Niemczech w pracy gdzie rygor był większy a on mnie instruuję)

gdzie masz koc? ja na to ze na nim śpię zamiast poduszki bo mam problem z kręgosłupem ty weź go nałuż bo zaraz komisja przyjdzie

 

 

 

10 rano przychodzi komisja

paluchem jak w programie Perfekcyjna Pani Domu walą paluszkiem po półkach mmmmm..... co by powiedzieli na mój kurz w domu gdzie są czarne meble i kurz jest codziennie, moze zachoruje tu na nerwicę natręctw myślę sobie o nie!!!!!

 

wrócę jeszcze do łazienki

wieczorem skorzystałem z prysznica. Nie miałem szlafroczka więc szybko przytupałem do pokoju w samych bokserkach i narzuconym ręczniku.

Pokoj był naprzeciwko jadalni i siedziały tam dziewczyny po zamknięciu drzwi usłyszałem smiech. Miło!!!!

Kolega z pokoju mówi że to nie przystoi i zwraca mi uwagę żebym tak nie chodził. Myślę sobie : idę spać mam dość wrażeń

 

 

po 24 h wypisałałem się i wiem że ta decyzja była jak : zdanie prawa jazdy, zdanie matury, pierwszy sex, pierwszy pocałunek i chwila spędzona z kawą i drożdzówka, podróz rowerem i samochodem. Jak ja kocham życie nawet jak mam depresję

 

kocham was i zycze zdrowia oby tylko nie w oddziale !!!!!

 

-- 02 maja 2013, 11:28 --

 

witam

 

Jechałem z Mazur 520 km do Krakowa, tak mie sie chciało pakować tej walizki.

Ale mówię sobie Michał skoro nie możesz podjąc decyzji jedź i się przekonaj.

 

Podobno zniechęcenie to szatan więć wzięłem go za rogi.

 

do szpitala nie ma bramy tylko wejście jak do latryny gdzies na końcu świata.

Dostaje pokój z 4 kolegami.

Wszyscy niby mili ale w twarzach widzę, że są robotami.

Kolejno ludzie podchodzą do mnie i się witają to bardzo miłe: myślę sobie.

Zaczynam jak pies obwiąchiwać teren, idę na spytki:

dziewczyna nr.1

Blondynka o ładnych zielonych oczach zapytuję ją co cię tu przygnało:

wiesz byłam już w Tokio kilka razy, przywiązywali mnie do lóżek w pasy.

Prawie zabiłam swojego byłego, wyrwałam lusterka i nienawidzę ludzi.

uśmiecham się do niej pytam sie co to Tokio a ona że to szpital koło Siemianowic Śląskich.

Tu się czuję jak w sanatarium kurwa ja pierdole to wszystko.

 

dziewczyna nr. 2

Mówi: ja to siedzę ze starymi w domu wkurwiaja mnie i tworza wojny ze mną. W związkach jestem niestabilna i boje 'się tu zostać.

Mówię jej; chyba jestes wspołuzalezniona moze sie wyprowadź a ona na to za co Michał? juz probowalam i wracalam brakowalo mi tego stresu!

Rozmawiamy dalej jak to jest na tej społeczności : dopytuje sie jak tam w grupie? O ona daj spokj laski gadają o smierdzacych majtkach i dzielą włos na czworo.

 

oddzział wypucowany jak psu jajca

pewnie jest jak w wojsku

 

dziewczyna nr 3

 

jestem tu bo próbowałam sobie odebrać 4 razy życie, zostawiłąm dziecko i męża a kiedyś z dzieckiem siedziałam na oknie i chciałam skoczyć.

jestem też wzruszony i mówię o sobie dalczego tu trafiłem ale jej życie jest tragiczniejsze niż moje.

 

 

koledzy sie nie odzywają

jeden się pyta skąd jestes? ja na to z Polski bo już zmęczony byłem odp. mazury itp. zażartowałem a on się obraził pózniej cały dzien miał skwaszoną minę

drugi nazywam go gestapo!

co za kolo bolo

od razu sie dał poznać jako podpierdalacz i chodzace nacystyczne zwierzę

ty wiesz że mamy tu dyżyry sprzatania ja na to super lubię grafiki wowowowowo!!!!!

nazajutrz pokazł mi jak się ścieli łożko ( mysle sobie ja pierdole, byłem w inernacie i w Niemczech w pracy gdzie rygor był większy a on mnie instruuję)

gdzie masz koc? ja na to ze na nim śpię zamiast poduszki bo mam problem z kręgosłupem ty weź go nałuż bo zaraz komisja przyjdzie

 

 

 

10 rano przychodzi komisja

paluchem jak w programie Perfekcyjna Pani Domu walą paluszkiem po półkach mmmmm..... co by powiedzieli na mój kurz w domu gdzie są czarne meble i kurz jest codziennie, mozę zachoruje tu na nerwicę natręctw myślę sobie

 

wrócę jeszcze do łazienki

wieczorem skorzystałem z prysznica. Nie miałem szlafroczka więc szybko przytupałem do pokoju w samych bokserkach i narzuconym ręczniku.

Pokoj był naprzeciwko jadalni i siedziały tam dziewczyny po zamknięciu drzwi usłyszałem smiech.

Kolega z pokoju mówi że to nie przystoi i zwraca mi uwagę żebym tak nie chodził. Myślę sobie : idę spać mam dość wrażeń

 

 

po 24 h wypisałałem się i wiem że ta decyzja była jak : zdanie prawa jazdy, zdanie matury, pierwszy sex, pierwszy pocałunek i chwila spędzona z kawą i drożdzówka, podróz rowerem i samochodem. Jak ja kocham życie nawet jak mam depresję

 

kocham was i zycze zdrowia oby tylko nie w oddziale !!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szerokozamknięta rzeczywiście czarny PR uprawia ;) ale dzięki że wróciłaś, będę miała z kim polemizować ;P

Nie powiem żeby 7F był oddziałem normalnym, więc ... w jakimś sensie "dziwny" jest, tylko że nie każdemu są w stanie tam pomóc. Na mnie terapia zadziałała z opóźnionym zapłonem, ale zadziałała. :yeah: /ale im tego nie powiem, żeby się nie cieszyli ;P/

 

Co do pani Edyty Biernackiej to się zgadzam. Miałam z nią 2 razy konsultację na oddział. Pierwszy raz ... hm... sprawiła że... no, w każdym razie gdybym w tamtym czasie myślała to bym się zaczęła zastanawiać czy chcę iść na ten oddział.

Za drugim razem też miałam z nią konsultację. Przedstawiła mi sytuację w tak czarnym świetle, że sama stwierdziłam, że mój powrót na 7F nie ma najmniejszego sensu. Potem - czytaj: na drugi dzień - żałowałam, że nie walczyłam do końca, że wgl sama mogłam inaczej o sobie mówić. Dlatego ja osobiście jestem daleka od mówienia, że konkretny terapeuta jest do kitu ;) ...chociaż oczywiście są terapeuci, którzy mnie by nie odpowiadali. Tylko - myślę - warto się czasem zastanowić czy aby nie lepiej dla mnie, dla mojego rozwoju, dla mojego zdrowienia, ... czy nie lepiej by było pójść do tego terapeuty, który mi nie pasi ;) albo przynajmniej wyciągnąć wnioski z odpowiedzi na pytanie: dlaczego ten człowiek mi nie odpowiada? co w nim jest takiego, czego nie jestem w stanie zaakceptować? i dlaczego nie potrafię tego zaakceptować? co mogę zrobić, żeby jednak - chociaż troszeczkę - zaakceptować to "coś" /wstaw właściwe w miejsce cosia/ ..no i w końcu najważniejsze: jak już wiem co mogę zrobić to to robię. /no dobra, czasem mi się zdarza, że robię, ale dla mnie to jest najtrudniejszy etap i czasem nie mam już siły wcisnąć w swoim mózgu przycisku: "ZASTOSUJ". ..ale się staram jak mogę.

W każdym miejscu na ziemi i w każdym czasie znajdą się ludzie z którymi się nie zsynchronizujemy. Mówimy często, że nadajemy na różnych falach. Tak już jest. Wg mnie - najważniejsze, żebyśmy wyciągali wnioski z tych "niedopasowań" i zmieniali się. Na co dzień. Ja w tej kwestii dopiero raczkuję, ale już widzę, że dzięki temu otwieram się na ludzi, na coraz nowsze kontakty... Odświeżam też te stare i zaczynam coraz bardziej rozumieć samą siebie.

Także... Szerokozamknięta... zastanawiam się czy przypadkiem nie masz ochoty wrócić na oddział, ale z różnych powodów nie chcesz tam wrócić /...może się boisz, może nie możesz..... ;P nie wiem/ i dlatego piszesz, że SIEDEM EF JEST FUJ :yeah:

Niom.... ale zgadzam się z Tobą, że nie każdemu ta terapia odpowiada, nie każdy też się nadaje na taki hardcore /ja się nadaję ale pod pewnymi warunkami ;P/ no i że każdy sam musi się porządnie zastanowić czy chce w tym Wielkim Bracie brać udział

Niektórzy - jak np. Michał udający Janka /albo Janek udający Michała :105: / ;) po jednym dniu diagnozy stwierdzają, że "dziękuję, to nie dla mnie" ...tylko tak się zastanawiam co Michało-Jankowi nie pasiło i dlaczego ;P

 

 

Sory, moja autodiagnoza: mania analizowania ;)

 

-- 04 maja 2013, 17:17 --

 

Michało-Janka muszę troszkę sprostować ;) : do szpitala JEST BRAMA tylko pewnie Michało-Janek wszedł innym wejściem a są trzy. Brama jest tylko przy wejściu od przystanku KOBIERZYN. ;)

..."latryna na krańcu świata" - fajne określenie. Wiesz, że nawet mi się spodobało, chociaż nie powiedziałabym, że szpital Babińskiego to kibelek :)

 

Nie wiem czemu określiłeś swoich współspaczy ;) mianem robotów... ale pamiętaj, że to tylko TWOJE SUBIEKTYWNE WRAŻENIE i to w dodatku PIERWSZE WRAŻENIE, bo - jak sam piszesz - dopiero zacząłeś "obwąchiwać teren" i po 24 godzinach się wypisałeś

Na 7F ludzie trafiają z różnymi ... że tak to brzydko nazwę ... "odchyłami" dlatego nie ma się co dziwić, że X obraził się na Y, chociaż Y nie miał nic złego na myśli tylko /tutaj: akurat już był zmęczony/, co nie zmienia faktu, że w tym przypadku Y nie ma zbyt pochlebnego zdania o ludziach, terapeutach... i nie ma pojęcia co to szacunek dla drugiego człowieka. Sam o sobie najprawdopodobniej też nie ma za fajnej opinii, skoro przyrównuje się do psa co to chodzi i obwąchuje teren a jak mu się nie spodoba /co miało miejsce w tej sytuacji/ to odchodzi na swoje obsikane podwórko. ...hm.. może nie pachnie najlepiej ale przynajmniej jest znane, "swojskie" ;)

 

Myślę, że Michało-Janek /sory że tak Cię nazywam, ale mi się spodobał mój własny wytwór ;)/ jakby miał taki rygor w internacie i w Niemczech to nie miałby większego problemu z przystosowaniem się do nowych warunków i - co za tym idzie - przyjęciem dobrej rady kolegi z pokoju, żeby ten nieszczęsny koc położyć równo na łóżku. ... tymczasem.... /sory/ męskie ego zostało urażone: "co?! co on sobie k**a myśli? będzie mnie tu pouczał? pachołek jeden... przecież umiem sam łóżko pościelić :<img src=:'> "

Faktycznie, PPD i 7F mają sporo wspólnego. Przede wszystkim: zmianę. Nastawień, zachowań, myślenia... Nie dziwota więc, że tak to zostało odebrane przez Michało-Janka. Cóż w tym zaś złego, że sprawdzają? Wg mnie ma to sporo plusów; np. to że w ten sposób są w stanie "wyłapać" osoby, które gdzieś nie mają siły się pozbierać albo wywiązać się ze swoich obowiązków... co z kolei rzutuje na ich życie codziennie. Bo jak ktoś nie ma czasu /na przykład - mówię o sobie - pościelić łóżka, to jak ma znaleźć czas na pracę i solidne jej wykonywanie. Te płaszczyzny pokrywają się, dlatego ja uważam, że codzienne sprawdzanie porządków na oddziale jest bardzo ważne.

To samo tyczy się porządków ze sobą, czyli... wracamy do łazienki. Jak przeparadowałeś /nawet malutki kawałeczek/ przez korytarz w samych bokserkach, to się nie dziwię, że dziewczyny, które to widziały, zaczęły się chichrać. Ja sama... hmmm... byłabym zawstydzona. I - nie wiem - ale wydaje mi się, że one też tak się poczuły i właśnie dlatego zaczęły się śmiać.

A ten kolega to miał rację, że zwrócił Michało-Jankowi uwagę, bo ... no.. nie przystoi.

 

-- 04 maja 2013, 17:29 --

 

a.. ja bym weszła jeszcze głębiej w te porządki ze sobą, czyli w porządki we własnej psychice. Terapia to są porządki ze sobą. Celem terapii psychodynamicznej jest uzyskanie wglądu w siebie, w swoje emocje, motywacje, zachowania... i uporządkowanie tego chaosu /bałaganu/ który tam jest. Michało-Janek /najwyrażniej/ miał problem z przyjęciem zasad już na poziomie tak zewnętrznym jak porządki na łóżku. Porządki we własnej higienie to już było za wiele, więc poszedł spać :( a żeby się uchronić przed tym co nieznane, obce i uznane za zagrażające zwiał do domu. Michało-Janka :time:;) z nadzieją, że sobie to przemyśli i jeszcze wróci na oddział. Chociaż teraz może mu być o wiele trudniej...

....tym bardziej, że jedzie przez całą Polskę.

 

Moje ukochane tereny. Miałam koleżankę z Mazur. Byłam u niej parę razy i się zakochałam w tamtych rejonach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamastar1985, Nie mam najmniejszej ochoty wrócić na ten oddział!!! to zdaje się było lub nadal jest twoim ogromnym pragnieniem.

Podobnie jak dziewczyna w zacytowanym przeze mnie poście znalazłam terapeutę, który nie jest zamknięty i milczący i normalnie ze mną rozmawia.

Smutne jest to co dzieje się na tym oddziale. Cieszę się że dla mnie to już przeszłość choć jeszcze nie do końca zamknięta bo czasami wracają niemiłe wspomnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, moim ogromnym pragnieniem jest teraz coś innego

Nie mówię, że nie chciałabym wrócić na oddział, ale też nie jest to mój priorytet. Mam terapeutę, który co prawda bywa milczący... ale za tym jego milczeniem zawsze kryje się coś mojego... A przy tym jest człowiekiem, który jest otwarty, empatyczny i wyjątkowo cierpliwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, własnie jestem w trakcie terapii na 7F (3 tydzień za mną :smile: ) Mam super psychoterapeutkę (która nie tylko słucha ale duzo ze mną rozmawia i daje do zrozumienia do dalszej coraz to głębszej mojej wewnętrzenej psychoanalizy) i panią pielęgniarkę, która jest prawie jak "terapeuta" do rany przyłóż a jak trzeba to mocno uszczypnie. Jest tu cięzka nad sobą praca, nad słabościami i nad tym w czym nasz umysł szwankuje. Ciężko jest mi ciut narazie ale mam nadzieje ze to sie zmieni pomiędzy "nami pacjentami" bo każdy przypadek jest inny i dochodzi do różnych zgrzytów, co w pewien sposób jest i ma byc terapeutyczne....a ja pomału się wdrążam w konflikty, przyjaźnie i tak w kółko hehe;) Mam POWER więc działam i wierze w siebie!!! :mrgreen: bo nigdy nie ma za późno na szczęscie!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szerokozamknieta mam wrażenie, że nie wyszło Ci na 7F to będziesz to miejsce oczerniać ile wlezie. Ok mogło Ci się tam nie podobać, jednak ja jestem miesiąc po terapii tam i czytając to co Ty piszesz po prostu ręce mi opadają. Może ten oddział nie był dla Ciebie, ale nie oznacza, że nie może innym pomóc. Twoje wypowiedzi są mega naładowane agresją co pozwala mi na fantazję, że to samo działo się na oddziale. Przy pobycie na 7F bardzo liczy się zdobycie umiejętności słuchania rzeczy nie fajnych na swój temat, ale także tych dobrych (co w moim odczuciu jest często łatwiejsze). Konfrontacja "z naszymi wadami" to jest "coś" dla nas a nie przeciwko nam. Dzięki uzyskaniu takich informacji możemy dostrzec jak odbierają nas inni, czemu się od nas odsuwają,kłócą itp. a często z tego nie zdajemy sobie sprawy.

Piszę na swoim przykładzie i pewnych oddziałowych obserwacji.

Kwestia tego co napisał dragoninfire80. Jest sens jeśli chodzi o porządki. Może byś się tego dowiedział, gdybyś został i szukał odpowiedzi.

Dużo osób z tego co zauważam czeka aż 7F da im "receptę na życie, receptę na szczęście". Sorry, ale tego się nigdy nie doczekacie. Tam możecie uzyskać narzędzia dzięki którym SAMEMU tę receptę będziecie sobie pisać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

atnaa,

 

"szerokozamknieta mam wrażenie, że nie wyszło Ci na 7F to będziesz to miejsce oczerniać ile wlezie.

 

Twoje wrażenie jest trafne ponieważ o niczym innym tu nie piszę jak o tym że mi nie wyszło na 7f :D

 

"Twoje wypowiedzi są mega naładowane agresją co pozwala mi na fantazję, że to samo działo się na oddziale."

 

Wręcz przeciwnie, siedziałam grzeczna jak trusia, przerażona i sparaliżowana tym co wyprawia personel, czekałam aż ktoś mnie uszczypnie i ten horror, zły sen w którym uczestniczę się skończy, ale to nie nastąpiło. W sytuacji zagrożenia jedni się bronią a inni zastygają sparaliżowani w bezruchu, ja niestety należę do tych drugich.

 

"Przy pobycie na 7F bardzo liczy się zdobycie umiejętności słuchania rzeczy nie fajnych na swój temat,

 

Umiejętność słuchania niefajnych rzeczy na swój temat opanowałam w domu rodzinnym do perfekcji.

 

ale także tych dobrych (co w moim odczuciu jest często łatwiejsze).

 

Może dla ciebie łatwiejsze.

 

 

Konfrontacja "z naszymi wadami" to jest "coś" dla nas a nie przeciwko nam. Dzięki uzyskaniu takich informacji możemy dostrzec jak odbierają nas inni, czemu się od nas odsuwają,kłócą itp. a często z tego nie zdajemy sobie sprawy.

 

Ode mnie nikt się nie odsuwa, raczej ja się odsuwam od innych.

 

Życzę ci dalszego czerpania pełnymi garściami z pozytywnych w twoim przypadku efektów terapii na 7F :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×