Skocz do zawartości
Nerwica.com

Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA


Prometeus

Rekomendowane odpowiedzi

strona 61 ale na wielu innych stronach mozna znalezc takie opisy.

 

o tym, ze zaciemnia istote medytacji to chodzilo mi o to, ze jego przekaz nie jest konkretny, co chwila dygresje, niejasne slowa.

 

sa na serio rzeczowe ksiazki o medytacji podane w sposob wrecz naukowy, dlatego spytalem czemu akurat ta polecasz, wiem, ze duzo ludzi sie zaczytuje w Osho i nie przeszkadza mi to, ale po prostu nie rozumiem tego.

 

-- 11 kwi 2013, 18:43 --

 

Sorki za szczerość, ale dla mnie w tym temacie jesteś ignorantem, który koniecznie musi wtrącić swoje trzy grosze tak na wszelki wypadek, nakarmić swoje ego. I nie histeryzuj, że Cię wypraszam czy próbuję uciszyć ..sprowokowałeś mnie to ci odpowiedziałem. Czego oczekiwałeś ..że będę się kajał i tłumaczył czemu akurat wybrałem tą książkę skoro jest taka słaba?! Pomyliłeś adres.

 

nie nie, ja sie nie oburzam ani nie histeryzuje, tylko jasno i asertywnie odpowiadam na Twoje wypowiedzi.

 

mozesz miec opinie swoja po co tu wchodze, ze karmic ego, nie interesuje mnie to, bo na forach dyskutuje sie z czyms, co ktos pisze, a nie wycieczki personalne.

 

a czego oczekiwalem?

 

niczego, myslalem, ze moze uargumentujesz czemu polecasz jego ksiazke, a nie na zasadzie, Ty sie nie znasz, wiec nie masz racji. to nie jest argument. :)

 

nie musiales tego robic, ale skoro nie chcesz dyskusji rzeczowej to proba negowania mojej opinii poprzez wycieczki personalne jest slaba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, No pięknie wyciąłeś :D To ja może wkleję linjkę przed, żeby nadać temu wycinkowi sens..

 

"Oświecenie nie jest doświadczeniem. Jest to stan w którym odnajdujesz samego siebie, w którym nie ma już nic więcej do poznania, nie istnieje żaden obiekt. Tylko w takiej chwili Twoja świadomość przez nic nie blokowana może zwrócić się z powrotem do swojego źródła."

 

W skrócie: jesteś w pełni świadomy, żaden obiekt zewnętrzny nie absorbuje Twojej świadomej uwagi, doświadczasz życia dokładnie takim jakie ono jest. Oczywiście mowa jest o stanie oświecenia, o stanie którego prawdopodobnie nie będzie nam dane zaznać ..ale który jest nierozerwalnie związany z sensem medytacji bo każdy poważnie medytujący do niego dąży.

 

Jak widzisz nie można praktykować medytacji nie znając ideologii, nie wiedząc jak działa i po co w ogóle się to robi. Medytacja nie jest zwykłym stanem relaksu ..i o tym jest ta książka. Wyjaśnia czemu ma służyć medytacja, jak oddziałuje na człowieka i jaki jest w tym sens. Jeśli byś zgłębił lepiej ten temat te słowa zawarte w cytacie, który wkleiłeś były by jasne dla Ciebie. Inaczej nie jestem w stanie tego wytłumaczyć.

Jeśli chcesz medytować wyłącznie by się zrelaksować to jest wiele lepszych i łatwiejszych technik relaksacyjnych.

Po prostu medytacja to nie tylko technika ale coś co wpływa na nasze wnętrze, styl życia ..prowadzi do przebudzenia świadomosci.

 

Co do cytatu z poradnika to nawet się nie wypowiem. Może przeczytaj cały tekst źródłowy z którego został sklecony ten poradnik, liźnij filozofii zen a potem na ten temat pogadamy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, No pięknie wyciąłeś :D To ja może wkleję linjkę przed, żeby nadać temu wycinkowi sens..

 

"Oświecenie nie jest doświadczeniem. Jest to stan w którym odnajdujesz samego siebie, w którym nie ma już nic więcej do poznania, nie istnieje żaden obiekt. Tylko w takiej chwili Twoja świadomość przez nic nie blokowana może zwrócić się z powrotem do swojego źródła."

 

:lol: jak wycialem? pierwszy lepszy fragment przepisalem i ta linijka wcale nie odstaje od tego co mowie, wystarczy porownac, z fragmentem ktory wkleilem, od goscia ktory nie kreuje sie na wielkiego guru.

 

W skrócie: jesteś w pełni świadomy, żaden obiekt zewnętrzny nie absorbuje Twojej świadomej uwagi, doświadczasz życia dokładnie takim jakie ono jest. Oczywiście mowa jest o stanie oświecenia, o stanie którego prawdopodobnie nie będzie nam dane zaznać ..ale który jest nierozerwalnie związany z sensem medytacji bo każdy poważnie medytujący do niego dąży.

 

Jak widzisz nie można praktykować medytacji nie znając ideologii, nie wiedząc jak działa i po co w ogóle się to robi. Medytacja nie jest zwykłym stanem relaksu ..i o tym jest ta książka.

 

niczego takiego nie widze, widze tylko fragment ktory neci zagubionych ludzi idyllyczna wizja stanu gdzie znikna ich wszelkie problemy.

zreszta przekaz Osho, to nie jest nawet ideologia, a luzno zaczerpniete motywy z roznych tradycji, taka newageowska papka. :D

 

Wyjaśnia czemu ma służyć medytacja, jak oddziałuje na człowieka i jaki jest w tym sens.

 

sek w tym, ze tam nic sie nie wyjasnia, a raczej dodaje dodatkowe niejasne elementy ktore wymagaja wyjasnienia, czyli zaciemnia.

bo co niby wyjasnia slowo zrodlo siebie, albo, egzystencja kreci sie po okregu.

nic, taki adept, podjarany, podjarany mzonkami sugerujacymi mu cos cudownego, wyobraza sobie jakies zrodlo siebie i sie roztapiasz w tym idyllycznym wyobrazeniu, myslac sie posiadl jakas wiedze i jest wielce duchowy, a jak ktos to kwestionuje, to unosi sie duchowa arogancja.

 

dlatego wlasnie lubie jak ktos za duzo nie gada, tylko jasno, rzeczowo i uczciwie. jak autor cytatu ktory zamiescilem.

 

Jeśli chcesz medytować wyłącznie by się zrelaksować to jest wiele lepszych i łatwiejszych technik relaksacyjnych.

Po prostu medytacja to nie tylko technika ale coś co wpływa na nasze wnętrze, styl życia ..prowadzi do przebudzenia świadomosci.

 

przebudzenia swiadomosci, kolejna obietnica, ja nie zamierzam gonic zludzen.

nie widze powodu by sie tak nastawiac, ze cos osiagne i szczerze watpie by takie podejscie bylo przeszkoda by nad soba pracowac, jak sie przebudzi swiaodmosc to sie przebudzi i nie potrzebuje do tego mzonek od Osho. zreszta sam pisales o orientacji na proces, a nie cel, przeczysz sam sobie.

 

Co do cytatu z poradnika to nawet się nie wypowiem. Może przeczytaj cały tekst źródłowy z którego został sklecony ten poradnik, liźnij filozofii zen a potem na ten temat pogadamy ;)

 

 

i znowu zero argumentow tylko duchowa arogancja w stylu: "co ty mozesz wiedziec, ja to jestem ten wiedzacy, a nie ty".

 

ktos tu cos mowil o karmieniu ego? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:lol: jak wycialem? pierwszy lepszy fragment przepisalem i ta linijka wcale nie odstaje od tego co mowie, wystarczy porownac, z fragmentem ktory wkleilem, od goscia ktory nie kreuje sie na wielkiego guru.

Ten guru istnieje jedynie w twojej głowie.

 

niczego takiego nie widze, widze tylko fragment ktory neci zagubionych ludzi idyllyczna wizja stanu gdzie znikna ich wszelkie problemy.

zreszta przekaz Osho, to nie jest nawet ideologia, a luzno zaczerpniete motywy z roznych tradycji, taka newageowska papka. :D

Rozumiem, że zaliczasz się do tych niezagubionych, więc po co medytować?

 

sek w tym, ze tam nic sie nie wyjasnia, a raczej dodaje dodatkowe niejasne elementy ktore wymagaja wyjasnienia, czyli zaciemnia.
Według mnie dla kogoś kto siedzi w temacie medytacji nie ma tam nic co by trzeba było wyjaśniać. Duchowość?? Wyłącznie proste wizualizacje wewnętrznego procesu ułatwiające zrozumienie czemu służy medytacja.

 

przebudzenia swiadomosci, kolejna obietnica, ja nie zamierzam gonic zludzen.

nie widze powodu by sie tak nastawiac, ze cos osiagne i szczerze watpie by takie podejscie bylo przeszkoda by nad soba pracowac, jak sie przebudzi swiaodmosc to sie przebudzi i nie potrzebuje do tego mzonek od Osho. zreszta sam pisales o orientacji na proces, a nie cel przeczysz sam sobie.

.Jesteś mistrzem wycinania z kontekstu. Po prostu nie zamierzam orientować się na proces, który sam w sobie nawet niczemu nie służy.

 

i znowu zero argumentow tylko duchowa arogancja w stylu: "co ty mozesz wiedziec, ja to jestem ten wiedzacy, a nie ty".

Według mnie poradnik jest tylko wycinkiem z całej publikacji. Przeczytasz to pogadamy o zen. To wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten guru istnieje jedynie w twojej głowie.

 

ok, masz swoja ocene, ja swoja, a widzialem filmy jak sie zachowuje, jak ubiera, jego dzialalnosc i dla mnie sprawa jest jasna.

 

Rozumiem, że zaliczasz się do tych niezagubionych, więc po co medytować?

 

ale ja od poczatku twierdze, ze medytacja sluzy mi tylko do zwyklej pracy z umyslem, np. poglebianiu koncentracji, uspokojeniu gonitwy mysli, a niekoniecznie odnajdywaniu sensu zycia, oswiecaniu sie itp.

tyle w kwestii celu medytacji.

 

zagubiony w sensie, ze nie mialem wiekszego pojecia nawet w jakim kierunku isc by zaspokoic brak satysfakcji codziennoscia to mialem kiedys i rowniez sie zachlysnalem idyllyczna wizja ktora roztaczal Osho. mialem taki epizod. :D

 

szczerze mozesz powiedziec, ze cos sie fundamentalnie zmienilo, jak on sugeruje, odnalazles sie na jakims wyzszym planie? jakas ukryta obietnica z ksiazek Osho sie spelnila?

 

z tego co zauwazylem ludzie rozpuszczaja sie w tych fantazjach, traca kontakt ze soba i zyja wyobrazeniem o spokojnym ja, o obserwatorze, o 'swiadku ktory sie nie angazuje', 'o wewnetrznym oceanie ciszy' staja sie monotematyczni, wyjalowieni, nie pije tu do nikogo, ale serio naogladalem sie tego w zyciu.

 

 

Jesteś mistrzem wycinania z kontekstu. Po prostu nie zamierzam orientować się na proces, który sam w sobie nawet niczemu nie służy.

 

aha no ok.

 

Według mnie poradnik jest tylko wycinkiem z całej publikacji. Przeczytasz to pogadamy o zen. To wszystko.

 

 

ten poradnik jak to nazwales, jest calym opisem medytacji, samej medytacji, ja tu nie mowie o filozofii ktora stanowi dla niej kontekst, i ta medytacja, przedstawiona jest zwiezle, bez ozdobnikow.

Przeczytasz to pogadamy o zen. To wszystko.

tamten fragment nie byl o zen tylko o samym zazen, jako przyklad zwiezlego ujecia praktyki, bez zbednego gadania. ja sie nie interesuje zenem wiec nie ma potrzeby go omawiac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szczerze mozesz powiedziec, ze cos sie fundamentalnie zmienilo, jak on sugeruje, odnalazles sie na jakims wyzszym planie? jakas ukryta obietnica z ksiazek Osho sie spelnila?

 

Szczerze to nie doszukałem się tam jakiś ukrytych obietnic. Kolejna książka o medytacji. Nawet mi przez myśl nie przeszło by szukać książki dzięki której znajdę się na wyższym planie. Ideą jaka mi przyświecała kiedy zacząłem interesować się medytacją była potrzeba zatamowania strumienia myśli, który płynie w mojej głowie odcinając mnie skutecznie od rzeczywistości, doświadczania życia i przeżyć duchowych jakie mogą się wiązać z poszerzaniem świadomości. Rozumiem, że nikt za mnie tego nie zrobi ..jedyne co może zrobić to zachęcić mnie do dalszych poszukiwań, rozbudzić we mnie wiarę, że mam dość siły by osiągnąć ten stan lub uspokoić na tyle, że nie będę jej potrzebował tylko po prostu popłynę z nurtem rzeki. I ta książka tak właśnie na mnie działa. Poleciłem bo dla mnie jest wartościową i przystępną lekturą która fajnie symuluje umysł dla osób, które chcą poznać medytację od tej fajniejszej, nie koniecznie polegającej na zdyscyplinowanym rytuale strony. Jeśli chodzi o wiadomości to nie znalazłem tam nic co by było jakieś wyjątkowe w tym temacie no może poza trafnymi uwagami dotyczącymi technik, wizualizacjami ułatwiającymi wejście w ten stan. Jest również sporo opisów technik zarówno tradycyjnych jak i nowoczesnych, można znaleźć coś odpowiedniego dla siebie, dzięki czemu człowiek ma zwyczajnie szansę by medytację polubić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

które chcą poznać medytację od tej fajniejszej, nie koniecznie polegającej na zdyscyplinowanym rytuale strony.

- Medytacja nie posiada żadnej zdyscyplinowanej ani rytualnej formy. Chyba, że ktoś potrzebuje takiej, by móc medytować. Wiec nie trzeba jej "pokazywać od fajniejszej strony".

 

No chyba, że Osho pokazuje medytację jako zabawę a nie pracę nad umysłem, wtedy spoko - tylko to wtedy nic z medytacją ma wspólnego, raczej z relaksem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beladin, to odnalezienie sie na wyzszym planie wzialem wprost z jego ksiazki, bylo tam napisane, ze medytujacy bedzie sie czul zupelnie inaczej po krotkim czasie medytacji, bedzie nieprzystosowany do swiata, wszystko wyda mu sie inne, po to by odnalezc sie na wyzszym planie.

 

podsumowujac, jak ktos bedzie traktowal lightowo, a po prostu zajrzy do ksiazki, zeby wybrac sobie jakas technike to ok, gorzej jak sie odetnie w swoich fantazjach o jakichs wyzszych planach itp., wykreowanych przy pomocy tego typu opisow.

 

takie moje zdanie i nie chce sie juz spierac o to, co chcialem to napisalem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestę_redaktorę, Ta książka zawiera opisy większości znanych tradycyjnych technik, m.in vipassana, zazen, techniki związane z oddechem, mantrą, wizualizacją i wiele mniej znanych technik medytacyjnych np. zawierających elementy ruchu. Nie mnie oceniać czy np. autorska medytacja kundalini jest medytacją na miarę cudzych oczekiwań. W moim umyśle panuje cisza przez pełną godzinę, przychodzi bardzo swobodnie i naturalnie, więc chyba spełnia swoje zadanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, Wizualizacje czemuś służą, zresztą stosuje się je w medytacjach buddyjskich, medytacjach światła, oddechu a nawet w klasycznej terapii. Co do metaforycznego języka to niewątpliwie może znaleźć się jakiś idiota, który będzie szukał samorodków z czarnego złota.

 

-- 12 kwi 2013, 14:44 --

 

jestę_redaktorę, Wszystkie medytacje, które wymieniłem są medytacjami buddyjskimi, poza medytacją zawierającą elementy ruchu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beladin, nie chodzilo mi o wizualizacje, bo takie medytacje tez ma zeby sobie cos wyobrazac, to ich nie komentowalem, choc podobnie jak Strzyga nie lubie ich.

 

odnioslem sie do opisywania jakie cuda sie nie stana w umysle, po stosowaniu medytacji, momentami nawet Osho oblicza, ze za 3 tygodnie bedzie sie czlowiek czul tak po 3 miesiacach tak. :shock:

 

 

ludziom z problemami psychologicznymi chcacym medytowac polecilbym taka ksiazke: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/155302/koniec-pogoni-za-szczesciem

 

autor jest psychoanalitykiem i terapeuta, z kilkudziesiecioletnim stazem medytacyjnym i ladnie wyluszcza bledne mechanizmy, ktore czesto towarzysza medytacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odnioslem sie do opisywania jakie cuda sie nie stana w umysle, po stosowaniu medytacji, momentami nawet Osho oblicza, ze za 3 tygodnie bedzie sie czlowiek czul tak po 3 miesiacach tak. :shock:

 

Pewnie zależy od tego jak bardzo człowiek utożsamia się ze swoim umysłem i jak mocno zaangażuje się w praktykę medytacji. Kto wie. "Nie myślę a nadal jestem" może być dla niektórych z gatunku homo sapiens doświadczeniem przypominającym nowe narodziny. Zresztą jest okazja by sprawdzić to na własnej skórze. Na razie mam za sobą tylko dwie medytacje kundalini made by osho. Zdam raport po 21 dniach 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beladin, zmienny, przeczytałem całą waszą dyskusję. Wniosek wyciągnąłem taki: beladin ma fajne romantyczne podejście do sprawy, natomiast zmienny podchodzi bardziej sceptycznie i z ostrożnością.

 

Czyja wizja jest mi bardziej bliska? Od początku medytację traktowałem jako eksperyment, zajmuję się sprawą już od prawie dwóch lat. Mimo to nie wypowiadam się o tym tak jakbym rozumiał o co chodzi w medytacji. Dlatego właśnie, że nie zauważyłem wielu pozytywnych efektów, a piękne wizje obiecywane przez różnych guru nie spełniły się ani w 1%. Przeżyłem pewne rozczarowanie a nawet frustrację. Popieram zmiennego, bo poczynił słuszną uwagę, że guru biorą się stąd, że ludzie lubią się łudzić wizją osiągnięcia łatwego szczęścia. Też przez to przechodziłem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie medytacje poruszają się w okolicach jednej jaźni. Tak jak ujął to Mooji, że w jednym kraju na wodę mówi się woda, a w innym agua. Dla jednych wyciszenie, oddzielenie się od umysłu będzie zwykłym procesem, dla innych będzie oświeceniem. Interpretacja zjawisk to także uwarunkowanie, którego nie chcemy doświadczać. Mówimy wiatr - a tak na prawdę myśl o wietrze jest tylko odczuciem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jest jakiś plus, bo trochę uniezależniam się umysłowo i to że jakiś Osho, czy jakiś inny znawca coś powiedział nie robi takiego wrażenia na mnie. Poza tym "odkryłem" nową technikę medytacji i zobaczę czy znajdę dla niej jakieś zastosowanie. Podsumowując: nie idź ślepo za żadnym guru, bo medytacja to rozwój, a rozwój to samodzielność i odpowiedzialność myślenia.

 

:uklon: : :pirate: = :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, w sumie to nic specjalnego. Bardziej chodzi o to że wcześniej szedłem w zaparte i po prostu nie wychodziło. To tak jakbyś miał rękę ale nie wiedział jak ją ruszać. Teraz odkryłem jakby sposób na ruszanie tą ręką. Nie wiem skąd to się bierze i dlaczego wcześniej nie potrafiłem, ale teraz bez problemu potrafię się wyciszyć. Wcześniej co chwila walczyłem z myślami.

 

Także nic co mógłbym przekazać, poza tym że próbuj sam i nie ograniczaj się do samej medytacji, bo zmiana podejścia do życia też pomaga się wyciszyć, wtedy jakby nie masz tyle na głowie i możesz sobie pozwolić na komfort niemyślenia.

 

 

Uwaga! Ciekawostka.

Nauczyłem się dochodzić do stanu w którym zanika tzw. habituacja. Czyli nie odbieranie bodźców do których się przyzwyczailiśmy. Kiedy leżałem w łóżku i medytowałem nagle zacząłem czuć zapach tytoniu, którego wcześniej nie było. Okazało się że to podkładka pod mysz która leżała w pokoju gdzie pali mój tata wydziela taki zapach. Wcześniej filtr umysłu blokował tą treść, jakby w pokoju nie było żadnych zapachów. Ciekawe nie?

 

Wskazówka taka, że o postępach w medytacji może świadczyć właśnie nieprzerwana rozproszeniami świadomość aktualnej chwili. Dostęp do treści docierających do umysłu, zanim trafią do filtra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po przejrzeniu całego wątku postanawiam wkleić link do medytacji chrześcijańskiej.

czerpie z buddyjskich źródeł (jak większość technik medytacyjnych), odnosi się jednak do Tego, Kto (co) jest w chrześcijaństwie najważniejsze.

jeśli na forum są osoby wierzące (chrześcijanie), polecam. niechrześcijanie mogą się uśmiechnąć i ominąć to, co poniżej.

dobrego dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robinho, wszystko się może zdarzyć. Możesz zobaczyć gniewnego buddę i skończyć na zamkniętym. Ale chyba nie powinno to być dla ciebie czymś strasznym.

 

Trochę mnie śmieszy jak ktoś się pyta czy medytacja jest wskazana. Dla mnie medytacja jest treścią mojego życia. Możesz być tym co się dzieje, albo możesz być okiem Sfinksa który ogląda armie Napoleona pod Aleksandrią. Stąd moja tożsamość to Sfinks, a on to symbol medytacji.

 

Pytanie czy medytacja jest wskazana to jakbyś się spytał czy oddychanie jest wskazane. Bez medytacji by cię nie było. Medytacja może być silniejsza, albo niezauważona. Nawet teraz medytujesz, bo medytacja to świadomość. To nie jest coś czego się uczysz. To coś czym jesteś.

 

Jedyna kwestia to świadomy wybór. Czy świadomie pragniesz być świadomy.

 

Ehh, jedyny wątek na forum gdzie mogę się nie wstydzić tego wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*wiem*, ze medytacja nie jest lekiem na zaburzenia psychiczne.

*wiem*, ze medytacja z zamyslem, aby zlagodzic nerwice to mylenie celu ze srodkiem i chyba zaprzeczenie vipassany (czyli nic nie wymuszac, obserwowac przeplyw rzeczywistosci...).

 

...Ale ludzka ignorancja nie powstrzyma mnie Was zapytac, czy medytacja pomogla Wam w jakichs aspektach waszych zaburzen?

Medytacja, to przeciez uwaga, skupienie. Czy ktos, kto cierpial na zaburzenia koncentracji uzyskal poprawe tej funkcji poznawczej w wyniku systematycznej praktyki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, systematycznie ćwiczę od około 1,5 roku, interesuję się kilka lat.

 

Jest w buddyzmie taka nauka: dobrze mieć dobrą karmę i trafić do przyjaznej krainy, niemiło jest trafić po śmierci do krainy gdzie życie jest obfite w cierpienie. Ale najlepiej być po środku, bo tylko wtedy jest szansa, że będziemy starać się kroczyć ścieżką do oświecenia.

Odnosząc się do tego co pewne, jeśli ktoś ma nerwicę i jest z tego powodu nieszczęśliwy to większa szansa, że będzie zajmował się nauką, ponieważ mówi ona jak wyzwolić się z cierpienia. Jeśli ktoś nie pocierpiał nie będzie taki zawzięty, a zawziętość jest tu wymagana. Radzę chorobę potraktować jako taką odskocznię.

 

Poczytaj jakieś badania naukowe o medytacji i one raczej zgodnie twierdzą, że systematyczna medytacja zmienia postrzeganie życia i pozwala żyć w większej harmonii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×