Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nękanie?...


KAMIL97

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem tutaj nowy, więc jeżeli to jest zły dział to sorry.

 

Jakieś 2 tygodnie temu mój były kolega bardzo mnie zdenerwował (cały czas dogryzał mi itp.) Jako że jestem przeciwnikiem bójek etc. coś mu tam powiedziałem i lekko kopłem. On się "troche" zbulwersował i zaczął intensywnie mnie kopać. Zbytnio mnie to nie bolało więc odpuścilem i poszedłem do domu. Następnego dnia jego kumpel lekko mówiać dopieprzył mi i powiedział że gdziekolwiek mnie spotka on lub jakiś jego kumpel będę miał bicie. Jakoś to do mnie nie dotarło i zlekceważyłem to. Wczoraj znów się minęliśmy i ponownie dostałem po twarzy, mówiąc że mnie ostrzegał. Od wczoraj zaczynał poważnie się bać o swoje zdrowie. Osobiście nie umiem się bić, jestem chudy i wgl ;/ a on albo jego kumple to takie typowe dresiki. Może brzmi to banalnie ale tak jest. U znajomych praktycznie zero pomocy. Jedni mówią że jestem "ciotą" i nie umiem się postawić (poprostu się ich boje a oni tego nie rozumieja) a inni nie chcą się w to mieszać.

W tej sytuacji nie wiem co robić. Jeżeli powiem rodzicom to wyjdę na lalusia i nadal będę obrywał. Jeżeli gdzieś indziej np. do pedagoga szkolnego to na kapusia i nadal będę obrywał :/

 

Mam nadzieje że zrozumieliscie o co mi chodzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteś słaby to najpierw musisz podreperować siłę.

 

Kup sobie książkę Paul Wady - "Skazany na Trening". Tam są ćwiczenia siłowe od początku. Tzn. np. pompki zaczynasz od robienia pompek na ścianie a nie od razu od pełnych pompek jak uczą te nieuki na WFie. Nie wymaga to sprzętu poza drążkiem do podciągania się i taboretem/ławeczką.

Do tego polecałbym trening Krav Magi do wyrobienia sobie odpowiednich odruchów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KAMIL97, twój ojciec jest od tego żeby nauczyć się bić. Jak ma to zrobić jeśli nic nie wie?

 

-- 08 kwi 2013, 00:22 --

 

Kup sobie książkę Paul Wady - "Skazany na Trening". Tam są ćwiczenia siłowe od początku. Tzn. np. pompki zaczynasz od robienia pompek na ścianie a nie od razu od pełnych pompek jak uczą te nieuki na WFie. Nie wymaga to sprzętu poza drążkiem do podciągania się i taboretem/ławeczką.

Można też zacząć robić od normalnych ale kolana na ziemi. Bardzo skuteczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kup sobie książkę Paul Wady - "Skazany na Trening". Tam są ćwiczenia siłowe od początku. Tzn. np. pompki zaczynasz od robienia pompek na ścianie a nie od razu od pełnych pompek jak uczą te nieuki na WFie. Nie wymaga to sprzętu poza drążkiem do podciągania się i taboretem/ławeczką.

Można też zacząć robić od normalnych ale kolana na ziemi. Bardzo skuteczne.

Tam są na trzecim etapie. Tyle że tam się robi chyba w seriach po 50 te pompki czy coś w tym stylu.

Ostatni etap to pompki na jednej ręce w jakiejś dziwnej pozycji. To jest od zera do bohatera.

Żałuję że nie miałem tej książki w podstawówce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tam są na trzecim etapie. Tyle że tam się robi chyba w seriach po 50 te pompki czy coś w tym stylu.

Zainteresowałeś mnie tą książką teraz :)

Tam są ćwiczenia na 6 grup mięśni. Zaczyna się od 4 ćwiczeń 2 razy w tygodniu. I się je robi póki się nie opanuje chyba 6tego etapu. Potem dochodzą 2 dodatkowe ćwiczenia - stanie na głowie i mostki.

 

Przeglądałem wczoraj angielskiego .pdfa. Jutro idę kupić i biorę się do roboty.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci tak miałem podobna sytuacje ale w szkole dokładnie w gimnazjum pare lat temu,chodziła banda cwaniaczków po szkole i ściagała haracze od uczniów niby za ochrone i każdy bał sie to zgłosic zeby nie podpaść i nie mieć jeszcze gorzej a ci którzy nie chcieli płacić mieli regularny co miesięczny łomot,ja byłem z tych co nie chcieli dawać kasy więc dostawałem regularny wpie.dol,pewnego dnia miałem juz dośc tego wszystkiego wziąłem rure od odkurzacza poszedłem na osiedle przywódcy tej szajki, koło jego osiedla był sad przez który szedł do szkoły,zaczaiłem sie kiedy bedzie szedł sam przez ten sad(wiedziałem o której zaczyna lekcje danego dnia)patrze idzie wyskoczyłem zza jabłoni tak mu napierd.liłem ta rurą od odkurzacza że nie mogł sie podnieść, powiedziałem mu tyle jeszcze raz mnie ruszysz z kumplami to cie normalnie następnym razem zajeb.e tą rurą na śmierć,o dziwo skończyły sie szykany wołanie kasy itp.ale niestety nie wszystkich innych tępił tak jak wcześniej,także musisz sobie sam poradzić z tą sytuacja bo tak pokornie nie możesz przyjmować łomotu bo zrobia z ciebie maskotke i klauna którym beda mogli pomiatać,moja rada zaczaj sie na tego kumpla i z partyzanta zapi.rdol mu w łeb i wyjasnij sprawe :D pozdrawiam trzymaj sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko właśnie KAMIL97 pisze, że jest chudy i nie potrafi się bić więc nakopanie "koledze" do d... może nie wypalić. Swoją drogą to jest dziwne, że wcześniej rozmawiał normalnie pomijając to dogryzanie a teraz nagle ma przechlapane po jednej rozmowie. Coś tu nie gra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co wy powariowaliście z tymi treningami i pompkami? Przecierz zanim on wyrobi siłę żeby natłuc pajacom będzie już wrakiem psychicznym, na to trzeba czasu.

 

Fakt, wybrał niewłaściwych przyjaciół skoro nikt nie chce mu pomóc...

 

Moja rada? Ciężko cokolwiek poradzić młodemu, ale zawsze zamiast męczyć się miesiącami z pompkami pokaż że masz jaja. Nie dasz rady gołymi rękoma? Kto powiedział że muszą być gołe? :great: Unikaj tylko ostrych przedmiotów bo to jest już przestępstwo! Są gazy, pałki teleskopowe itp. Lej ich pojedyńczo, nie kiedy są w grupie. Jest szansa że jak złotasz jednego to reszta odpuści.

 

P.S. Co złego to nie ja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze trafi a z tego co pisze wynika, że może mieć z tym problemy i ogólnie jest przeciwnikiem siłowych rozwiązań. Poza tym jeśli już bierze w tym udział więcej niż jedna osoba, to pasowało by i drugą dorwać tak dla podkreślenia powagi. Tylko pytanie co jeśli wychodzą z założenia "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ameliaa masz troche racji,w moim przypadku było tak że wpie.doliłem przywódcy bandy i ten nastawił reszte żeby mnie zostawiła w spokoju :D Ale czy bezczynność jest dobrym rozwiązaniem i tak będą go klepać i tak,a jakby pokazał że potrafi to może by pare becków zebrał ale łapałby ich po kolei,a jak nie umie czy nie chce to niech idzie na policje to będzie jeszcze gorzej,jedyne wyjście to musi sie zmobilizować żeby im sie postawić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A widzisz brodacz89 miałeś o tyle szczęście, że trafiłeś na takich a nie innych ludzi i przywódce, który okazał się ciapą:P ale to swoją drogą fakt faktem wtłukłeś gościowi porządnie więc zasługa w tym twoja ale możliwe, że miałeś do tego większe predyspozycje. Oczywiście też jestem przeciwna bezczynności ale zawsze warto spróbować się dowiedzieć o co biega, jeśli to nie pomoże to wiadomo bez mordobicia się nie obejdzie. Tylko chłopak już jest przestraszony a co dopiero jakby miał komuś dołożyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często ofiary takiej przemocy chodzą na treningi samoobrony, np. judo. Jest to też jakieś rozwiązanie, czasami nie ma innego wyjścia i trzeba się bronić. Nie mają prawa cię bić. Jeśli sprawa przebierze miarę możesz jak najbardziej powiadomić kogoś dorosłego, w tym policję. Jak będzie sobie z nimi pogada to najprawdopodobniej dalej będzie się ciebie czepiał, może kilka razy uderzy ale raczej da sobie spokój. Nie trać godności, nie garb się, nie bój się spojrzeć mu w oczy jeśli już dojdzie do konfrontacji. Rany się zagoją ale głupota jest przewlekła.

On może cię bić tylko w jakiś ustronnych miejscach. Przecież nie robi tego publicznie przy wszystkich. Może można je ominąć?

Najprawdopodobniej te napady się w końcu skończą, ale jeśli jednak nie to zapytaj się go czy jest jest zadowolony że z tobą wygrał. Ciekawe kto będzie następny: żona i dzieci (ta wersja może go wkurzyć, ale może powinna)?

Jak byś mu psiknął jakimś gazem to też by się zdziwił. Ale nie zawsze warto. W miarę możliwości nie nakręcać agresji i spirali kolejnych zemst. Ale bronić się trzeba.

Główną przyczyną takiej przemocy jest milczenie otoczenia. Popatrz czy nie ma jakiś innych ofiar jego kaprysów, może nawiąż z nimi kontakt. Może daj jakoś do zrozumienia twoim "kolegom" że biernie się przyglądając pomagają mu dalej dręczyć innych. Popatrz też czy tobie nie zdarza się biernie przyglądać przemocy. Można np. anonimowo powiadomić policję że gdzieś dzieją się takie rzeczy.

Wiem że z twojej perspektywy nie wygląda to dobrze, ale nie jesteś jedyny w takiej sytuacji. Najprawdopodobniej to po prostu minie, co nie znaczy że nie powinno się czegoś z tym zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×