Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

ann_bijoch, jak najbardziej muszę się temu przyjrzeć, bo dręczy mnie to niesamowicie. :?

 

Zobaczymy co psychiatra powie... Może mnie nie będzie zbywać i robić wielkich oczu, jak dotychczasowi. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89, tylko wiesz co mi się wydaję- idąc do psychiatry raczej nie można liczyć na terapie mam wrażenie, że oni w ogóle nie próbują terapią a od razu lekami. No w sumie od tego są. To psycholog leczy terapią częściej, dlatego po świętach chce do psychologa tym razem:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

andaluzja123, niestety muszę się z Tobą zgodzić. :?

 

Muszę przemyśleć tą sprawę... Ale nie wiem czy bez leków się obejdzie w obecnym stanie... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89, tylko wiesz co mi się wydaję- idąc do psychiatry raczej nie można liczyć na terapie mam wrażenie, że oni w ogóle nie próbują terapią a od razu lekami. No w sumie od tego są. To psycholog leczy terapią częściej, dlatego po świętach chce do psychologa tym razem:)

Fakt, psychiatrzy nie zawsze kierują na terapię :roll:

 

Psychotropka`89, też myślę, że w tym momencie leki są potrzebne. Terapeuty też koniecznie poszukaj.

 

Miałam dzisiaj małe problemy żołądkowe. Wypiłam Smectę i przeszło, ale nadal trochę mnie brzuch boli. Boję się :(

 

Ostatnie 3 dni były beznadziejne. We wtorek ta społeczność, w środę na terapii też poleciałam do toalety. W końcu jeden z terapeutów po mnie poszedł, bo grupa się martwiła. Jakoś wysiedziałam do końca i nie zwymiotowałam, ale było naprawdę ciężko. Z trudem łapałam oddech i co chwilę piłam wodę :?

Wy też w czasie ataku co chwilę coś pijecie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wy też w czasie ataku co chwilę coś pijecie?

 

Nie, ja jak mam ostry atak, to boję się przełknąć cokolwiek . Zresztą mam wtedy tak zaciśnięte gardło, że wątpię czy udało by mi się cokolwiek połknąć. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mogę się powstrzymać i popijam wodę co 10 sekund. Jeśli jestem w miejscu w którym w razie ataku nie będę mogła wyjąć wody, siedzę jak na szpilkach :-| Picie mnie uspokaja. To chyba dlatego, że wtedy czuję, że coś spływa do żołądka, a nie na odwrót jak przy wymiotowaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i masz! Moje mdłości wywołane przez paro przerodziły się w jelitówkę :why: Żołądek daje o sobie znać, mdlości powalają a do tego kręci mi się w głowie i od trzech dni prawie nic nie jadłam. Na sam widok jedzenia czuje, że mi się wszystko cofa. Jestem wykończona. Co za święta :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam dziewczynki, że pogoda też daję w du... . Ja dziś się źle czułam. Zgaga, gula w gardle, kręciło mi się w głowie, czułam się jak by mi ktoś w nią mocno zasadził. :roll:

 

Miałam sporo jeszcze do roboty ale postanowiłam się położyć po obiedzie, zdrzemnęłam się ponad godzinkę i pomogło.

 

Myślę, że dla ludzi emocjonalnych, taka pogoda i okres przesileniowy daje w tyłek strasznie. I jeszcze dziś zmiana czasu na domiar "złego". ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaajcie ! :* Jejku, jak mnei dawno tu nie było... Jeszcze pare miesięcy byłam aktywna tutaj, troszkę czasu minęło a tu proszę... znow jestem.. Możecie się domyslec ze nie z byle powodu... Moja fobia co raz częściej daje o sobie znać... powiem Wam, że dzisiaj zrobiło mi się niedobrze w Kościele jak świeciłam święconkę, miałam już wizje siebie jak wymiotuje pod ławke hehe i jak oczy wszystkich ludzi skierowane są na mnie, a pozniej jak wszyscy wytykają mnie palcami ;p ale szczerze mówiąc to bym chybe jakos przezyła, najgorsze są moje odczucia podczas gdy jest mi niedobrze.. są nie do opisania :o ale dobra, mniejsza teraz o to. to taka moja wyobraznia :D ale już cały dzien mam do dupy, jest mi niedobrze, w brzuchu mi dziwnie bulgocze, i juz sie cała stresuje... mam drgawki, ciągle płacze... ahh jak kocham święta ! <3

 

-- 02 kwi 2013, 21:49 --

 

puk puk ! nikogo tu nie ma ??? sama zostałam z tym okropieństwem ?? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosunia91, jesteśmy:) no Twoje lęki typowe dla nas wszystkich...ale wiecie co? ostatnio się zastanawiałam i gdyby nie te natrętne myśli to była bym szczęśliwym człowiekiem i to bardzo!!

 

Najgorsze jest, że one pojawiają się w momentach w których powinnam być wyluzowana, szczęśliwa. Tak jak by mój mózg nie akceptował szczęścia i tymi myślami chciał by je zniszczyć....

 

kosunia91, jak piszesz dawno Cie tu nie było? a dlaczego? chwilowe wyleczenie? poprawa formy? brałaś jakieś tabletki? jak to z Tobą było...:)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uff, jaka ulga. Już myślałam, że zostałam tutaj sama :P moja historia jest baaaardzo długa, wieczora by nie starczyło jakbym miała sie rozpisywac... u mnie w sumie wszystko jest piękne do momentu aż nie zrobi mi się jakos niedobrze- albo mnie delikatnie zamdli, albo coś zaburszczy w mym szanownym brzuszku od razu popadam w panike... jest jakas masakra, kolejne dni prawie nic nie jem, bioe leki przeciwwymiotne aby tylko tego nie było.. j ajuz nawet zauwazyłam ze ja mam lęk nie tylko przed samym wymiotowanem ale i przed bólem brzucha i bólem głowy ( ból głowy tez mi sie kojarzy z wymiotowaniem ). ja nawet boje sie burczenia samego juz , nie daj Boże, jak mi sie coś przelewa w żołądku... ehh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosunia91, wiem o czym mówisz kochana... Też bardzo się boję wszelkiego bulgania i jeżdżenia po jelitach, bo mam jedno skojarzenie. A prócz tego od 2-3 miesięcy boję się okresu. :hide: Mam okropne bóle miesiączkowe, a po ibuprofenie mój żołądek w ostatnim czasie mega świruje, po prostu źle na niego zaczęłam reagować . Więc nie biorę i morduję się z tym bólem. :why: W tym miesiącu spróbuję jakoś przeżyć na jakimś apapie, słaby bo słaby ale wolę to niż mdłości po ibuprofenie. Dodatkowo paracetamol mogę zmieszać z lekiem przeciwwymiotnym, który w moim odczuciu jest b. dobry-metoclopramidum >.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosunia91, wiem... też tak mam. Mnie to dopadnie już za parę dni, a co któryś okres mam okrutnie bolesny i obawiam się, czy to nie w tym miesiącu będzie. :-|

Miesiąc temu zażyłam ibum forte, mimo bóli żołądka i niedługo potem wsiadłam w auto z chłopakiem, bo jechaliśmy do mnie, włączył ogrzewanie, żeby mi ciepło było, ból po proszku puścił nawet, żartowaliśmy, wszystko spoko... A tu nagle coś jest nie tak... Dostałam fali gorąca, mroczków przed oczami, jak bym miała zemdleć, zimne poty zaczęły mi latać po plecach, karku i czułam, że za chwilę zwymiotuję. Mega mocne to było i takie nagłe. :? Mimo mrozu musiałam uchylić okno, mój chłopak mnie uspokajał, pytał czy gdzieś się nie zatrzymać. A ja marzyłam tylko o tym, żeby wysiąść. KOOOSZMAR! Oby w tym miesiącu było lepiej i oby ten paracetamol ukoił ból, bo jak nie to będzie smutek. :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosunia91, oczywiście. Jesteśmy ze sobą ponad 4 lata. Nie potrafiła bym tego ukryć. Przez ponad 2 lata fobia była słabiutka, pamiętam jak piliśmy, obżeraliśmy się chipsami i czekoladą i było ok. Dopiero gdy FAKTYCZNIE chciało mi się wymiotować, to dopadała mnie panika albo w bardzo stresowych sytuacjach. Od prawie roku jest dramat, ciągłe ataki, ciągły stach, bóle... Już nie mam siły, On czasem też ma trochę dość ale jest cudowny, nie okazuje tego. Głaszcze po brzuchu, uspokaja. Złoty mężczyzna. Niestety ja już jestem strzępem człowieka. Staję się coraz mocniej zgorzkniała, roztrzęsiona, nerwowa i zmęczona. Nienawidzę tej fobii... :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

super, że masz takiego chłopaka. prawdziwy skarb :) ja też chciałabym spotkac wkoncu kogos, komu przyznam się, że mam taką fobie i kto mnie nei wysmieje.. bo to jest dosc wstydliwy problem :( ja tez nienawidze tej fobii... jestem na 3 roku studiów , po licencjacie chce podjac prace, nie wiem jak to bedzie jak w pracy mnei np zamdli.. nie wyobrazam sobie tego, az boje sie o tym myslec...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosunia91, ja gdy pracowałam, nie miałam czasu o tym myśleć i było lepiej. Wiem, że to banalnie brzmi ale co innego nudne lekcje, wykłady, gdy Twoja głowa "kotłuje" myśli i się nudzi, a co innego praca gdzie od natłoku zajęć nie wiesz w co ręce włożyć. Na chwilę obecną drażni mnie gadanie ludzi o tych, że mam się czymś zająć, bo boli mnie ten żołądek ale wiem, że jest w tym ziarnko prawdy.

 

Życzę Ci wyrozumiałego chłopaka i pocieszę Cię, nigdy nie spotkałam się z jakąś chorą i niemiłą krytyką. Niezrozumienie i zbagatelizowanie owszem-czasami, ale częściej powiedzenie "Hm... dziwne ale ja też się bardzo boję tego i tego". W życiu nikt mnie nie wyśmiał .

 

Acha i jeszcze jedno. Nie ukrywam już swojej fobii. Wiadomo, że nie chodzę i nie rozpowiadam wszystkim, których poznam, że mam emetofobię ale każdy kto mnie w miarę dobrze zna wiedzą i są bardzo wyrozumiali. Dzięki temu unikam wkurw....cych pytań, powtarzających się w koło Macieju, w stylu "Jak ty mało jesz", "Powoli jesz", "Czemu nie pijesz", "Ojej, ale schudłaś, dlaczego?", itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie w sumie wszystko jest piękne do momentu aż nie zrobi mi się jakos niedobrze- albo mnie delikatnie zamdli, albo coś zaburszczy w mym szanownym brzuszku od razu popadam w panike... jest jakas masakra, kolejne dni prawie nic nie jem, bioe leki przeciwwymiotne aby tylko tego nie było.. j ajuz nawet zauwazyłam ze ja mam lęk nie tylko przed samym wymiotowanem ale i przed bólem brzucha i bólem głowy ( ból głowy tez mi sie kojarzy z wymiotowaniem ). ja nawet boje sie burczenia samego juz , nie daj Boże, jak mi sie coś przelewa w żołądku... ehh

Też mam dokładnie to samo. Wystarczy, że lekko ściśnie mnie w żołądku i już myślę, że będę wymiotować :roll:

 

Ja ostatnio na oddziale dziennym często mówię o swojej fobii, kiedy byłam w szpitalu też większość osób o tym wiedziała. Tylko jedna osoba mnie wyśmiała. Kilku innych na początku też rozbawiłam, ale kiedy wspomniałam o kilkunastu atakach dziennie i niejedzeniu, to zmieniali nastawienie. Później jakoś się dostosowywali, starali się nie mówić o tym przy mnie itd. Jedna koleżanka przy mnie zwymiotowała i potem mnie przepraszała :P

 

Jak wam święta minęły? Ja przy stole oczywiście wpadłam w panikę, ale jakoś się opanowałam i nie popsułam wszystkiego jak w wigilię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a własnie np mi nie przeszkadza absolutnie jak ktos przy mnie wymiotuje.. nie raz zdarzało się na imprezach , że nawet 3małam kolezanki za włosy heheheeh :D i mnei to jakos nie odpychało, ale jesl i problem dotyczy mnie dosłownie, wtedy jest katorga.. najgorsze jest to, ze ja sama nei wiem czego konkretnie sie boje w tych wymiotach. jakby mnie ktos zapytał, nie ppotrafiłabym odpowiedziec. Po prostu boje sie i juz ;/

Święta dość spokojnie, w sumie oprócz tego, że w kosciele zrobiło mi sie nie dobrze i ze w związku z tym juz od kilku dni biore leki przeciwwymiotne ;p ale przynajmiej mnei troszke uspakajają :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×