Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Michuj, jak pierwszy raz to odstawiałam to doświadczałam takich jakby spięć w głowie. Myślałam że zwariowałam do końca, że to jakieś nierealne odczucia, mój psychiatra gały wywalił i myśłał że fisiuję. dopiero na obco języcznych forach znalazłam że coś takiego realnie istnieje, jako skutek odstawienny, że to się zdarza i innym ludziom. Mialeś coś takiego po odstawieniu wenlafaksyny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, Wielu pacjentów w okresie odstawienia doświadcza efektu zwanego "brain zap" lub "brain shivers"[4]. Jest to odczucie porównywalne do krótkich, nieprzyjemnych impulsów elektrycznych przebiegających przez mózg, pojawiających się co kilka sekund. Objaw ustępuje po około trzech tygodniach. Jego przyczyna nie jest znana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielu pacjentów w okresie odstawienia doświadcza efektu zwanego "brain zap" lub "brain shivers"[4]. Jest to odczucie porównywalne do krótkich, nieprzyjemnych impulsów elektrycznych przebiegających przez mózg, pojawiających się co kilka sekund. Objaw ustępuje po około trzech tygodniach. Jego przyczyna nie jest znana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja właśnie szamam i szamam.... :D

 

-- 31 mar 2013, 19:54 --

 

jaga70, Wielu pacjentów w okresie odstawienia doświadcza efektu zwanego "brain zap" lub "brain shivers"[4]. Jest to odczucie porównywalne do krótkich, nieprzyjemnych impulsów elektrycznych przebiegających przez mózg, pojawiających się co kilka sekund. Objaw ustępuje po około trzech tygodniach. Jego przyczyna nie jest znana.

Tak, to własnie too... Ale ze lekarze o tym nie wiedzą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

creamy.gda, czuję się podobnie jak Ty. Ale nie pozostaje Ci nic innego jak właśnie walczyć. Lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż że się odpuściło.

 

Jak nie działam czuję, że unikam cierpienia. Ale to tylko pozorne, od 3 lat stoję w miejscu. I boję się otworzyć na ludzi, jak zauważam, że ktoś się bardziej zbliża to się wycofuje itd.

 

W jaki sposób starasz się z tym walczyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Piszę, bo chyba tylko to mi pozostalo, chec znalezienia wsparcia u osoby ktora przechodzi ten sam stan co ja czyli samotnosc, niechec wstawania rano , uczucie ,ze nikt mnie nie rozumie i jestem samotna na tym swiecie beznadziejna i nic mi sie nei udaje i brak towarzystwa ktory poteguje uczicie samotnosci..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

creamy.gda, przede wszystkim własnie nie stać w miejscu. Pobudzić sie aktywnie. Choćby miało boleć. Ale wtedy przynajmniej poczujesz, ze żyjesz a nie jesteś w zawieszeniu...

 

sweetnothing91, hej. Długo już tak masz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

creamy.gda, to warto sie pozbierać i na spokojnie znowu zacząć. Na pewno nie raz jeszcze upadniesz, ale trzeba trzymać jakiś kurs...

 

Ale np. za każdym razem jak słyszę, że ktoś chce się ze mną spotkać to się boję. Później mam wyrzuty sumienia, ze sie nie spotykam, olewam ludzi i że pewnie myślą, że za kogo ja sie mam. Ogólnie w moim środowisku panuje opinia, że jestem niedostępna. Chcialabym to jakoś zmienić ale chyba za długo w tym trwałam. Nie wiem od czego zacząć. Czuję, że nie zasługuje na uczucie przez to ile osób 'odrzuciłam'. Myślę, że to kara od Boga dla mnie za takie zachowanie. A jednocześnie marze o tym, żeby jakoś się ułożyło.

 

-- 03 kwi 2013, 20:56 --

 

Hej. Piszę, bo chyba tylko to mi pozostalo, chec znalezienia wsparcia u osoby ktora przechodzi ten sam stan co ja czyli samotnosc, niechec wstawania rano , uczucie ,ze nikt mnie nie rozumie i jestem samotna na tym swiecie beznadziejna i nic mi sie nei udaje i brak towarzystwa ktory poteguje uczicie samotnosci..

 

Ja też się tak czuję. Więc głowa do góry bo nie jesteś sama :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×