Samotność

buka,

W pewnym momencie coś we mnie pękło. Wybiegłem w nocy z akademika i bez zatrzymywania się przebiegłem 4 km do najbliższego baru mlecznego. Zjadłem flaki wołowe i poczułem pierwszy raz od kilku miesięcy ulgę. Zrobiłem rzecz na którą miałem pełną kontrolę.

 

Gdzie jest ten całodobowy bar mleczny?

Pwn3d.

Candy14, Co nie znaczy że ewentualna wizja żywota jako zramolały kolekcjoner noży mnie "pociesza" >_>

Za moich czasów w barach mlecznych nie było flaków, ach ten postęp

*Wiola*, Wtedy było mniej samochodów,rozjechanych kotów i barów mlecznych przy drogach...

Ot tajemnica rozwiązana

Kestrel, Hm, wiesz , baru mlecznego na też nie widziałam od jakichś 50 lat

-- 30 mar 2013, 02:24 --

Ej, moment , Ty sugerujesz ,że te flaki to z tych kotów?

Candy14, Co nie znaczy że ewentualna wizja żywota jako zramolały kolekcjoner noży mnie "pociesza" >_>

 

To Ci nie grozi, Poznasz jakas szczesciare, ktora oszaleje na Twoim punkcie

*Wiola*, za moich byly takie

[videoyoutube=RHkCqkn0VKE][/videoyoutube]

*Wiola*, A ja byłem, i widziałem z jakieś hmm, 13-14 lat temu, choć równie dobrze to wtedy jeszcze małe triceratopsy się szwendały pod nogami

Co do kotów NO ONE GDZIEŚ MUSZĄ ZNIKAĆ z TYCH DRÓG

Candy14, Mniej więcej tak wyglądały , ale się tam czasem stołowałam

-- 30 mar 2013, 02:29 --

Kestrel,

*Wiola*, na zlocie bylismy w knajpie ktorej poziom nie odbiegal od baru mlecznego a zarcie smakowalo gorzej

*Wiola*, Choć to tylko moja teoria

Hmm,dziś po 2 miesiącach wróciłem do domu ojca od brata...najbardziej stęskniłem się za..starą kocicą,ten futrzak wzbudza więcej sentymentu niż rodzina

To Ci nie grozi, Poznasz jakas szczesciare, ktora oszaleje na Twoim punkcie

Gorzej dla niej jak mi się marudna strona mocy aktywuje (musiałem,może jeszcze szanse na największą marudę się znajdą )

Gorzej dla niej jak mi się marudna strona mocy aktywuje

szybko ustawi Cie do pionu..marudzenie to domena kobiet

Candy14, O matko, może w jakąś machinę do podróży w czasie przypadkiem weszliście?

Ja Ci powiem ,że to żarcie z barów mlecznych całkiem dobrze wspominam. Jak mieszkałam sama w szkole średniej , dostawałam na utrzymanie grosze, a trzeba było coś na fajki i inne przyjemności wygospodarować to mi ratowało życie

szybko ustawi Cie do pionu..marudzenie to domena kobiet

Zapominam o tym...ale racja ,choć w truciu,suszeniu głowy etc żadna niema takiej mocy jak część mojej rodziny

Przy niektórych moich cechach, oj tak,będzie miała o co...będzie miała

*Wiola*, ja tez wpadalam do takich barow bo nie znosze gotowac i jedzenie bylo ok.

A w poznaniu poszlismy na cos wloskiego..poziom dan masakra. Raptem 6 pozycji w karcie to mogliby zadbac o jakosc

*Wiola*, na zlocie bylismy w knajpie ktorej poziom nie odbiegal od baru mlecznego a zarcie smakowalo gorzej

I jeszcze mi strasznie zaszkodziło potem.

Mushroom, mi nie zaszkodziło, i było lepsze niż w tej chińskiej

a co do zmian to ja nie znoszę flaków i żadne u mnie przez to nie nastąpią.

a co do zmian to ja nie znoszę flaków i żadne u mnie przez to nie nastąpią.

myślałeś o standupie?

a co to

występy komediowe na scenie, np.

aha, wiem co to ten stand up ale nie skojarzyłem że o to właśnie Ci chodziło, myślałem bardziej o sprawach dupopodobnych

eeee?

święta ahhh....a ja w emocjonalnej pustce i samotności . Chcę się cieszyć, ale nie potrafię, bo nie potrafię udawać. Mimo że mam rodzinę., ale z nią tylko dobrze wychodzę na zdjęciach...

aha, wiem co to ten stand up ale nie skojarzyłem że o to właśnie Ci chodziło, myślałem bardziej o sprawach dupopodobnych

głodnemu chleb na mysli?

Teraz jestem oficjalnie totalnie samotna Gorzej być nie może.

Jak osoba samotna może, Waszym zdaniem, fajnie spędzić Świeta?