Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

oohwowlovely, napisz do mnie, podawałem numer wyżej. Chce Ci coś wytłumaczyć, ale nie chciałbym pisać tego publicznie, bo jeszcze ktoś to odbierze w niewłaściwy sposób.

 

ale skad sie bierze to cholerstwo? ze stresu, nerwow, nie radzenia sobie z problemami? co jest glowna przyczyna tych mysli?

 

Stres raczej nie jest bezpośrednią przyczyną. Po prostu chcesz być idealna.

Uważasz, że jak sobie coś o kimś pomyślisz, to powinnaś mu o tym powiedzieć, by przestać czuć wyrzuty sumienia.

Tylko po co o tym mówić, skoro masz inne przekonania, niż ta natrętna myśl.

 

 

Po prostu jeśli zobaczysz coś, z czym miałaś natrętne myśli, to automatycznie starasz się nie myśleć źle, przez co tak na prawdę włączasz natrętne myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oohwowlowely nie, nie wyleczyłam się, powoli godzę się z myślą że się nie wyleczę. Cóż, cieszę się ze jest na to lek. Łykam tabletki codziennie i dzięki temu normalnie funkcjonuje, dzięki nim znowu mogę żyć pełnią życia, więc oswoiłam się już z myślą że tabletki będą towarzyszyć mi do końca życia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mow tak, ze sie nigdy nie wyleczysz. Ja widze poprawe po braniu lekow przez 5 miesiecy, bez terapii. Jak zaczne chodzic na terapie to licze na to, ze nn zniknie na zawsze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi odwaliło po Przerwanej lekcji muzyki boże...niektóre cytaty dalej mi w głowie siedzą.

 

Zaczęłam terapię, pani psycholog zdefiniowała to po cichu jako nerwice neogenną czyli egzystencjalną. Natręctwa myślowe na temat mojej własnej egzystencji są okropne... :uklon:

 

Ja już chyba wszystkie nerwice miałam :/ Cały czas nie mogę się powstrzymać żeby nie literować jakiegoś słowa które usłyszałam, wyliczać go na parzystą stronę i nie parzystą...Upierdliwa sprawa...Do tego doszła ta moja schiza na temat egzystencji i od 2 miesięcy chodzę do tyłu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam :angel:

 

Państwowo ale dobre i to. Nic nie biorę i nie zamierzam, postawiłam na ruch, ziołowe pomocniki i pozytywne nastawienie.

Gdy jest ciężko piję melisę, biorę Kalmsa ziołowego, a gdy już całkiem jest źle to Hyroksyzyne 10 mg . Zmagam się z neogenną od 2 mc i widzę poprawę z dnia na dzień. Schizy nie są już tak mocne jak wcześniej, bo wiem co mi jest. Ale zauważyłam, że jak jedną sobie przetłumaczę to pojawia się inna i tak cały czas ale już są słabsze o wieeeleee :) Mam nadzieję, że jak przyjdzie wiosna to całkiem to zniknie ! A teraz zapisałam się na Zumbę i będę tańczyć a co :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochane nerwuski.Czytam każdą wypowiedź w tym temacie i trochę lżej mi na serduchu.Od 7 lat borykam się nerwicą lękową.Od około 3 lat z natręctwami.Przechodziłam już wszystkie możliwe formy lęku z napadami paniki,fobią społeczną itd,"miałam" wszystkie choroby jakie można znaleźć w podręczniku medycznym.Leki przestałam brać około pół roku temu.Faktem jest,że moja terapia rozłożyła mnie na czynniki pierwsze.Dowiedziałam się o sobie rzeczy,jakich wcale nie miałam ochoty się dowiadywać:),ale ciężką i mozolną pracą,przerobiłam znakomitą większość mechanizmów,które w obronie przed otaczającym nas światem,tworzy nasza wrażliwa psychika.Teraz mam inny problem,który ciężko mi ogarnąć,może ktoś z Was zechce udzielić mi pomocy.Więc...

 

Moja przygoda z nerwicą,zaczęła się zaraz po pierwszym ślubie i narodzinach dziecka.Byliśmy oboje bardzo młodzi.Nie potrafiliśmy dać sobie poczucia minimalnego bezpieczeństwa.Przerażona monotonią trwającego związku,który wydawał mi się wówczas pozbawiony perspektyw,znalazłam ukojenie w ramionach kogoś innego.Wówczas cały mój świat zakwitł jak majowe słoneczko,wszystko nabrało nowego sensu i barw.Pomijając fakt kilku niegroźnych perturbacji,układało się dobrze.W międzyczasie po ciężkiej chorobie,zmarła moja mama.Zawsze znajdowałam wsparcie w mężu...Lata mijały,pęd życia,monotonia i osamotnienie,znów zrownaly mnie z poziomem nizin,zaczęły się natręctwa-obawa o zrobienie krzywdy dziecku,sobie...znajome Wam klimaty-niestety.Kiedy zaczęłam radzić sobie ze wszystkim na powrót,rok temu przeżyłam kolejny wstrząs...mój mąż mnie zdradził.Nie będę opowiadać przebiegu sytuacji,tego jak się czułam,co się działo...w każdym razie w momencie,kiedy zaczęłam wychodzić z szoku czekał mnie kolejny-mąż błagał o wybaczenie,a warto tu zaznaczyć,że mój mąż mało kiedy przyznaje się do błędu.Początki były tragiczne,obrzydziłam go sobie w głębokiej podświadomości tak,że wymiotowałam na Jego widok.Jego determinacja i ogromna skrucha,chęć naprawy i przemiany,sprawiła,że uwierzyłam w nasze szczęście jeszcze raz...Terapia rodzinna,rozmowy do białego rana...jesteśmy razem...

 

Problem zaczął się 2 mc-e temu,kiedy paradoksalnie wszystko zaczęło wracać do normy.Moje ataki lękowe,wystąpiły pod inna postacią.Zamknęłam sie w sobie,w swiecie swoich mysli,w czarnej otchlani wlasnego ja,ktore nie chce opuscic.Nie potrafie na niczym sie skupic i w momencie,kiedy moja platanina myslowa siega zenitu,mam wrazenie,ze wariuje,ze zaraz strace panowanie nad soba,ze wywioza mnie oblakana do szpitala...Warto dodac,ze te mysli skupiaja sie na dywagacji na temat tego,ze boje sie ze moglabym nie kochac meza,ze moglabym odejsc,a jednoczenie strasznie sie tego boje,bo nie wyobrazam sobie zycia bez Niego.Kulminacją jest chwila,kiedy dochodze do wniosku,ze chce uciec,zniknac...albo niech On zniknie.Czyzby uspione emocje dawaly o sobie znac w ten sposob?A może faktycznie zwariowalam????Przeciez jest obok mnie,wspiera mnie,czuje jak Mu zalezy i kocha?A moze boje sie panicznie Go stracic i stad te mysli,przeksztalcone przez natrety?Moze panicznie boje sie stabilizacji ?

 

Ehhh zanudziłam ale...moze ktos pomoze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moze boje sie panicznie Go stracic i stad te mysli,przeksztalcone przez natrety?Moze panicznie boje sie stabilizacji ?

To chyba to . Lęk przed wielką stratą powoduje odreagowanie w natrętach. Ja tak to widzę .

Jeśli tak Cie to męczy czemu nie odwiedziłaś dotąd psychiatry , psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moze boje sie panicznie Go stracic i stad te mysli,przeksztalcone przez natrety?Moze panicznie boje sie stabilizacji ?

To chyba to . Lęk przed wielką stratą powoduje odreagowanie w natrętach. Ja tak to widzę .

Jeśli tak Cie to męczy czemu nie odwiedziłaś dotąd psychiatry , psychologa?

 

 

Czekam na wizytę.Zresztą jestem w takim dołku,że ostatnio nic do mnie nie trafia,nic nie jest w stanie mnie uspokoić.Może to jakaś parszywa depresja?...Zaczynam wątpić we wszystko co mnie otacza.Pogubiłam gdzieś wartości,sens...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś męża nie kochała, nie napisałabyś tematu na forum. Widać, że Ci na nim zależy.

Musisz troszeczkę przestać ufać swoim myślom, a wierzyć w przekonania.

 

Masz prawo w chwili, gdy jesteś zła, zamknąć się w sobie.

Czasami po prostu wolimy nie wpuszczać kogoś do naszego świata.

 

W małżeństwie liczy się jednak szczerość. Dlatego ukrywanie przed nim, gdy zapyta, swojego problemu też nie byłoby na miejscu. Jako mąż powinien zrozumieć Twoją sytuację. Kocha się w zdrowiu i w chorobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rudzik1122, pewnie w ten sposob ujawania sie Twoj lęk przed bliskościa..boisz sie sie zaufac, bo boisz sie, ze znow zostaniesz skrzywdzona...dlatego 'bronisz' sie natrectwami..zamiast przyznac sama przed soba, ze boisz sie straty

 

-- 27 mar 2013, 08:36 --

 

qwertyqq, glupio to zabrzmi, ale nerwica natrectw u mnie jest przyczyna tego,ze ogladalam serial o seryjnym mordercy. Zaczełam sie interesowac psychika seryjnych mordercow i zaczelam sobie wkrecac,ze moze ja tez mam jakas zadze zabijania. Potem doszly te o pedofilii.

Ale juz od paru dni jest spokoj :)

 

 

skad ja to znam...dokladnie tak samo miałam:) Nie jestes ani psychopatka ani pedofilka...masz dobrze uksztaltowany kregopslup morlany i w zyciu nie zrobilabys krzywdy innej osobie...gdyby bylo inaczej nie odczuwalabys tak strasznego lęku na sama mysl o zrobienu komus krzywdy. Po prostu boisz sie utraty kontroli nad soba...byc moze tez masz problem z wyrazaniem zlosci...stad agresywne natrectwa. Z czasem bedzie lepiej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzie.dobrze, wiem, dlatego korzystam z terapii.

 

Ale ja jako nastolatka czesto mialam nerwice same z siebie, teraz mam problem glownie osobowosciowy, a kiedys inaczej... no nic, tak tylko pisze... dziele to wszystko technicznie po prostu, bo inaczej nie umiem na razie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strzyga-techniczne dzielenie-dobrze powiedziane:)Tłumaczę sobie większość tych paskudztw,w wyuczony sposób,który jak na razie nie pokrywa się z prawdziwym odczuwaniu pewnych emocji.To tak,jak dawno temu z napięciami.Kiedy tysięczny raz lądowałam w pogotowiu z bólem szyjnego odcinka kręgosłupa,nie chciałam słuchać,że to napięciowe...wolałam wersję "uraz" albo tajemnicza choroba.W przypadku obecnych natrętów,przysposobiłam myślenie,że nie kocham,a wersja ze strachem,jest jak film science fiction:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byłam we wtorek u psychologa i jak mu powiedzialam,ze mam mysli o pedofilii to zaczal sie ze mnie smiac i powiedzial "kobieta pedofilkA HAHAHA " zaczal mi tlumaczyc,ze jest pewny,ze nie jestem zadnym morderca ani pedofilka tym bardziej. ze jak bym byla, to bym sie nie przejmowala tym i nie przyszla do niego, tylko planowala jakies morderstwa :D troche mnie to uspokoilo, wiadomo,ze jeszcze nie do konca ufam sobie, ale jest juz lepiej. wytłumaczyl mi,ze mam te mysli stad, ze tak naprawde nie chce nic nikomu zrobic i sie boje tego,ze kogos skrzywdze. tez wam zycze, zeby sie wam polepszylo :) Wesołych swiąt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mi dziś przyszło do głowy.Pewnie nie będę odkrywcza,ale co tam...zaryzykuję:)Nasza nadwrażliwość,tworzy niepewny obraz samego siebie.Każdy ma takie etapy w życiu,kiedy zastanawia się kim jest,czy jest dobry,czy zły,czy wierzy w wartości czy nie.My ze względu na ww.nadwrażliwe postrzeganie świata,mamy bardzo chwiejne obrazy własnych osobowości.Nie wiem jak jest z Wami,ale mnie łatwo zmanipulować,łatwo ulegam osądom.Czytałam kiedyś obszerny artykuł,na temat "programowania dzieci".Kto z nas nie słyszał w dzieciństwie "nie siadaj na kamieniu,bo przeziębisz nerki (...)nie wychodź z morą głową,bo nabawisz się zapalenia płuc (...)nie wchodź tam,bo spadniesz"...Nasza dziecięca podświadomość,odbiera te sygnały i przyswaja jako swoje.Może się mylę,ale mam wrażenie,że psychika człowieka wrażliwego,bardziej emocjonalnego,reaguje w podobny sposób.Patrzymy na film,w którym ktoś morduje swoje dziecko-zaczynamy weryfikować własne skłonności,powstaje pytanie "czy ja też mogłabym tak zrobić"?To pytanie wywołuje strach i tworzy się zaklęte koło naszych natrętów.Odpowiedź paradoksalnie prosta-masz dwie ręce,noże w szufladzie,masz sznur na którym możesz się powiesić,możesz zrobić krzywdę komuś,sobie...tylko czy chcesz????Noo NIE chcesz ale się boisz,że stracisz panowanie,bo przecież cierpisz na jakieś gówniane zaburzenie...i znów spirala.Zastanawiam się ostatnio,ile z rzeczy,poglądów,wartości wg.których działam jest moich własnych,a ile mi zakodowano.Może to wszystko przez to,że tak bardzo jestem niepewna wszystkiego?Może moje "ja" jest tak słabe?...Może jeżeli uwierzymy w to,że SAMI TO KONTROLUJEMY,zbudujemy własną autonomię,będzie łatwiej!!Pewnie nie przestaniemy być nadwrażliwi,ale łatwiej będzie się żyło??

 

Wesołych!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam , od paru dni nachodzą mnie dziwne myśli ze mój chłopak coś mi zrobi. Wszystko zaczęło się po przeczytaniu artykułu w gazecie jak to mąż zabił swoja córkę oraz żonę , dodam ze kocham go bardzo mocno i ufam mu, jednak mimo wszystko chciałabym się was poradzić czy takie sytuacje zdarzają się często? Oraz jak mu pomóc, gdyby nagle coś wydarzyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważam, że nerwicę można podzielić na dwie kategorie:

 

1) Obawy przed jakimś mało prawdopodobnym wydarzeniem.

2) Wyrzuty sumienia za coś, co "przyszło nam do głowy".

 

Pierwszy przypadek jest trudniejszy, więc go pominę.

 

Panowanie nad własnymi myślami nie jest do opanowania. Nie da się podyktować z góry, że nie będzie się myślało o czymś, gdy otrzyma się bodziec. Widząc osobę niepełnosprawną, od razu, automatycznie przychodzi nam myśl: "nie będę myślał o tej osobie krytycznie". Mózg działa w ten sposób, że musi sobie wyjaśnić, co znaczy myśleć krytycznie, a wyjaśnia przez podawanie przykładów takiego myślenia. W ten sposób pojawiają się myśli, których nie chcemy, a następnie wyrzuty sumienia.

 

Nie należy za te myśli się winić, bo przecież nasze przekonania są im przeciwne.

Trzeba po porostu zaakceptować, że mózg działa w ten sposób, a olewanie natrętnych myśli jest najlepsza drogą do pozbycia się nerwicy.

 

-- 30 mar 2013, 12:43 --

 

Witam , od paru dni nachodzą mnie dziwne myśli ze mój chłopak coś mi zrobi. Wszystko zaczęło się po przeczytaniu artykułu w gazecie jak to mąż zabił swoja córkę oraz żonę , dodam ze kocham go bardzo mocno i ufam mu, jednak mimo wszystko chciałabym się was poradzić czy takie sytuacje zdarzają się często? Oraz jak mu pomóc, gdyby nagle coś wydarzyło.

 

Jemu nie musisz pomagać. Skoro go kochasz, to przestań się bać.

Czemu miałby coś Ci zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×