Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a depresja


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Podczas leczenia chodziłam do pracy ale przyznam że było fatalnie ponieważ przyzwyczajałam się do leków a taki okres jest wyjęty z życiorysu. Lekarz u którego byłam nie zaproponował mi zwolnienia a ja też nie byłam świadoma że go potrzebuję. Najgorsze są pierwsze 3-4tyg leczenia i uważam że dobrze jest oderwać się od wszystkiego w tym czasie. Jednak to jest indywidualna decyzja i świadomość własnego samopoczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dobrze jest mieć kogoś, z kim można o tym porozmawiać. Jednak jak brak takiej osoby- co wówczas??.Mam pytanie czy konieczna jest wizyta u psychiatry, czy ktoś sam sobie z tym poradził? Chociaż w moim przypadku jest tak, że ostatnio czuję się coraz gorzej, denerwuje się, płaczę, chce wyjść z domu i nie wrócić, albo żeby się mi coś stało. Nie mam siły żyć. Może to wszystko głupio brzmi, ale już mam coraz mniej sił. Szkoda mi dzieci, które patrzą na mnie i si pytają " mamo czemu płaczesz". a ja po prostu mam dość. W mężu nie mam oparcia, zrozumienia, ciągle jestem obwiniana o wszystko. Chodzę do pracy na 8 godz. później zakupy dom, gotowanie obiadu na dwa dania, a i z dziećmi trzeba do lekcji przesiąść dodam że mam 3 dzieci 10, 6 i 1 rok. A i posprzątać trzeba, nie mam może idealnie wysprzątane po domu, ale nie ma bałaganu. kładę się ostania spać a wstaję pierwsza. Nieraz sobie tak myślę, że gdyby nie wiara.... to pewno by mnie tu nie było...Wyobraźcie sobie ,że mój mąż potrafi się do mnie z tydzień nie odzywać od tak sobie... a ja siebie obwiniam o wszystko. Doradźcie proszę co robić, jak to dalej sobie wszystko poukładać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ważna jest świadomość że nie jest się samemu i inni też mają podobne problemy dlatego już sama obecność na forum jest krokiem w dobrą stronę :) samemu trudno wyjść z dołka bo kłębimy się we własnych myślach, a na początku trzeba wyciszyć się wewnętrznie.

Może być też tak że masz zaburzone hormony, problemy z tarczycą lub inne i to jest przyczyna nastroju- z tym uderzamy do "ogólnego" idź do lekarza którego darzysz sympatią i możesz swobodnie powiedzieć o swoich podejrzeniach i poproś o kompleksowe badania

 

Ja poszłam najpierw do psychiatry bo psycholog nic nie przepisze na uspokojenie. Dokładne badania ogólne też nic nie wskazały.

Teraz czekam na wyniki usg od ginekologa.

Jeśli nie, zostanie tylko leczenie głowy ale będę miała pewność że nie szpikuję się czymś co nie jest potrzebne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mellody87 wyniki usg? czyzbys tez miala nerwice zoladka?

 

Macie racje, potrzebna jest chociazby jedna osoba stala. Ja jestem niesamowita szczesciara, bo mam tak wspanialego chlopaka, troskliwego, ktory nie rozumie z czym sie borykam ale zawsze jest przy mnie. Szukam rowniez wsparcia na forum. Potrzebuje zrozumiec swoja choroba, spotkac ludzi, ktorzy tez mecza sie z tym cholerstwem i tych, ktorzy potrafili sobie z tym poradzic!

 

Stwierdzona nerwica lekowa

Doszla nerwica zoladka...

 

Super, Boze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przezywam koszmar na nowo, a fakt , ze mam wszystkie objawy depresji wymienione przez Dark Passengera wykancza mnie jeszcze bardziej. Biore Parogen, Afobam i Trittico. Psychiatra dal mi zwolnienie chorobowe, ale ja i tak poszlam do pracy. Wydawalo mi sie, ze sobie poradze. Otoz nie radze sobie, robie bledy, nie kontaktuje, nawet boje sie wychodzic z pokoju w sprawach sluzbowych. :( Wczesniej zbyt dlugo chodzilam z objawiami [2 lata] bez lekow i psychiatry. Moze powinnam posluchac lekarza i udac sie odpoczynek i leczenie, odizolowac sie troche od stresujacych sytuacji i nieprzychylnych ludzi [ mowia na mnie psycholka w pracy ] Chcialam sie wypisac, bo nie mam z kim o tym pogadac, ot i tyle moi drodzy. :( Fatalnie sie dzis czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przezywam koszmar na nowo, a fakt , ze mam wszystkie objawy depresji wymienione przez Dark Passengera wykancza mnie jeszcze bardziej. Biore Parogen, Afobam i Trittico. Psychiatra dal mi zwolnienie chorobowe, ale ja i tak poszlam do pracy. Wydawalo mi sie, ze sobie poradze. Otoz nie radze sobie, robie bledy, nie kontaktuje, nawet boje sie wychodzic z pokoju w sprawach sluzbowych. :( Wczesniej zbyt dlugo chodzilam z objawiami [2 lata] bez lekow i psychiatry. Moze powinnam posluchac lekarza i udac sie odpoczynek i leczenie, odizolowac sie troche od stresujacych sytuacji i nieprzychylnych ludzi [ mowia na mnie psycholka w pracy ] Chcialam sie wypisac, bo nie mam z kim o tym pogadac, ot i tyle moi drodzy. :( Fatalnie sie dzis czuje.

dobrze że sie wypisałaś tutaj - nie załamuj się, trzymam kciuki za ciebie. ja też boję się wychodzić w pracy z pokoju - nie chce mieć kontaktu z innymi osobami, dobrz się czuję zamknieta w "swoich czterech ścianach". Boję się iść do psychiatry. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może pomożecie mi stwierdzić co mi dolega bo już sama nie wiem. na początku lekarz powiedział mi o zaburzeniach osobowości typu unikającego, ale to nie wszystko bo moje objawy są typowo nerwicowe, czyli mam napady lęku w różnych społecznych sytuacjach. przez co jestem strasznie przygnębiona, nie mam na nic ochoty, tylko leżę w łóżku i dużo płaczę. z tego więc wydaje mi się że to depresja, zwłaszcza ten typ depresji który może trwać 2 lata wydaje mi się prawdopodobny. dopiero niedawno zaczęłam interesować się moim zdrowiem psychicznym, wcześniej udawałam że wszystko jest w porządku. więcej o moich objawach napisałam tu http://whilsttherapy.wordpress.com/ wielkie wypracowanie, jakoś sama muszę się tego wszystkiego z siebie pozbyć i nie mam z kim porozmawiać poza terapeutą i psychiatrą... może wy też się tak czujecie?

 

-- 04 kwi 2013, 20:09 --

 

*nie chciałam dodawać historii o moich przykrych objawach ale widzę że dużo z was pisze o nerwicy żołądka więc myślę że wiecie o co chodzi... ciągłe biegunki, ja już nie mogę tego wytrzymać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś po raz wtóry odwiedziłem psychiatrę. Jednak tym razem nowego. Niestety strasznie nasiliły mi się problemy z deficytem uwagi. Paroksytna, którą do tej pory brałem dość dobrze działa w przypadku moich schorzeń, ale nie pomaga mi w kwestii zaburzeń uwagi. Psychiatra stwierdził, że mam co prawda płytkie objawy nerwicy , ale jest ona pomieszana z lekką depresją wywoływaną czynnikami zewnętrznymi. To znaczy mam objawy Dysmorfofobii, tylko fakt jest taki, że ja rzeczywiście nie grzeszę urodą co jeszcze bardziej boli moją osobę, ale paroksytyna w tym przypadku naprawdę bardzo mi pomogła.

 

W związku z moimi problemami z uwagą i uczeniem się lekarz zmienił mi lek na fluoksetynę, stwierdził, że to powinno w tym przypadku pomóc dużo bardziej mam nadzieje, że zadziała, od jutra zaczynam brać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co myśleć....

Mam 17 lat i cały czas płacze i to o każda bzdure,lecz nie tylko....płacze,gdy usłyszeć jakąś zła nowinę,rodzinną,czy ze świata..mam ochotę siedzieć w kącie i płakać.cały czas wydaje mi się też,że jakiś bliski mi niedługo umrze(np. Babcia z która mieszkam)a potem mam do siebie pretensje,że za mało czasu sędzam z bliskimi płacze więc dalej go z nimi nie spędzam. Mój chłopak też nie może że mną wytrzymać,o na prawie kazdym spotkaniu płacze bez powodu. Kiedyś byłam "przebojowa "dziewczyna,chętna na każde wyjścia imprezy,spotkania,teraz tylko szukam wymowę,by na nie nie iść...ogólnie nawet gdy wstaje rano,to mam ochotę zostać w lłóżku i przpłakać caly dzień . Taki stan z wzlotami i spadkami utrzymuje się już z 5 miesięcy.... nie mogę liczyć na niczyją pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam. mam takie same problemy. napisane wczesniej były objawy depresji, mam je wszystkie. boje się isc do lekarza. najblizsza mi osoba mówi mi ze jestem przewrazliwiona, nie rozumie mnie.. boje się wszystkiego. jestem niepewna. ciagle się stresuje. wszystko mnie drazni. nie mam na nic ochoty. bardzo schudłam. nie wiem co robic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć! jestem totalnym nowicjuszem tutaj, ale ciesze się, ze udalo mi sie tu trafic. od kilku ładnych lat cierpię na nerwice. coś się komuś złego stanie, coś mi sie zlego przysni, ktos przezemnie umrze, pojde do piekla itd itp. chyba nie muszę mowic jak bardzo mam tego dosyć. są dni kiedy jest w porzadku, a sa takie kiedy budze sie i chcialabym zasnac znowu. byloby mi niezmiernie milo gdyby ktos z was, kto boryka sie z podonymi problemami napisał mi jak sobie radzic z taka nerwica? moze znacie jakies strony internetowe, gdzie jest łopatologicznie wytłumaczone, że nie mam wpływu na nic z tych rzeczy? proooszę o pomoc i pozdrawiam wszytskich nerwusków ;:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Jestem nowa na forum. Nerwicę zdiagnozowano u mnie parę tygodni temu. Brałam sympramol, nie wychodziłam z domu, bałam się, że umrę. Objawy były takie, że źle się ciągle czuję, źle widzę, czasami miałam takie ataki, że myślałam, że umieram, trwały około godziny, a potem było wielkie zmęczenie. Teraz męczę się z gulą w gardle, często miałam zgagę, biorę leki, zgaga minęła, a pojawiła się na gula okropna, przez, którą myślę, że zaraz oszaleję. Z domu już wychodzę normalnie bo musiałam się przełamać i wyjechać do miasta, w którym studiuję. Na zajęcia chodzę, oczywiście na te, na które muszę. Męczy mnie to wszystko. Chciałabym być normalną 23-latką, zdrową, szczęśliwą a tutaj cięgla mnie coś boli...ciągle smutna, teraz na gula okropna... Nie wiem już co robić. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Tydzień temu byłam u psychiatry,stwierdził że mam nerwice. Mój problem polega na tym że panicznie boję się występów przy ludziach, studiuje, i co jakiś czas muszę wygłaszać referat na forum mojej grupy. Jakies 2miesiące temu miałam atak który mnie bardzo zaniepokoił(zawsze byłam osobą z natury nieśmiałą) otóż gdy stanęłam przed tymi wszystkimi ludźmi nagle zaczęłam się cała telepać(nie moglam utrzymać kartki) głowa jakby nabrzmiała i zawroty . Koleżance z którą wygłaszałam referat powiedzialam zeby całość przeczytała za mnie, bo się zle czuje i musze do łazienki. Gdy zobaczyłam się w lustrze byłam cała w czerwonych plamach, ciało jak z galarety i zawroty głowy. Usprawiedliwiałam się tym ze po prostu źle się poczułam, na szzcęscie mam tolerancyjnych ludzi na roku więc zrozumieli. Od tej pory stan ten , pogłębił mi się. WYstarczy że wiem, że mam wykład na którym trzeba dużo rozmawiać, trzęse się jak galareta czuje niepokój, czuje że zaraz wyjdę z siebie. Od 4 dni biore rexetin i propanolol jednak jak narazie nie zauważyłam zadnych zmian, co gorsza, czuję że mój stan się pogorszył poniewaz nie czuje żadnej motywacji , nie zalezy mi na studiach( w sumie nie zależało mi nigdy, studiuje tylko dla papierka ale najchętniej poszłabym do pracy) nie chce mi sie nawet wychodzic z domu:/ Dzisiaj idę pierwszy raz na uczelnie po przerwie swiątecznej z wielkiego PRZYMUSU, po prostu nie chce mi się gdziekolwiek wychodzić. Problemów jako tako z komunikowaniem się z ludźmi niemam , ale zawsze czuję taką bariere która nie pozwala mi być do końca sobą, boję się że palne cos głupiego albo coś.. więc za wiele w towarzystwie się nie wypowiadam. Mam nadzieję że te tabletki prędzej czy później mi pomogą , chociaż trochę:( czy ma ktos podobny problem.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich Forumowiczów:)

 

Nie znalazłam konkretnego miejsca na umieszczenie tego posta... jeśli jest bardziej odpowiednie, proszę, dajcie mi znać i na pewno się przeprowadzę.

 

Przeprowadzam psychologiczne badania dotyczące trzech syndromów DD: jaki wpływ na poczucie jakości związku partnerskiego mają niektóre związane z tymi syndromami cechy osób badanych. Mam nadzieję, że wyniki badań pozwolą na dokładniejsze zgłębienie problemu i określenie wielkości wpływu syndromów na jakość związków, jakie budują ludzie, którzy mieli trudne dzieciństwo.

 

Będę bardzo wdzięczna za pomoc w badaniach i wypełnienie ankiety (link poniżej)

 

https://docs.google.com/forms/d/1x-ZUMnV8Qz44qy_SLJf5zqTZCLsTiAE9Fk2-UEi9FkI

 

Z góry dziękuję osobom, które klikną w link :)

 

Serdecznie pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do Bet. Ucisk głowy, uczucie drętwienia, albo takie jakby coś ściskało głowę, to są objawy nerwicy na pewno. ja tak miałam. myślałam, ze umieram na raka mózgu. Robiłam tomografie i rezonans, wszystko wyszło ok. Przestałam się tego bać i mi przeszło. Oczywiście dla własnego spokoju możesz pójść do neurologa i poprosić o skierowanie na rezonans, prywatnie raczej nie polecam, bo drogo. Idź do psychiatry i jeśli to nerwicowe, to polecam terapię. Lekarz Ci może przepisać jakieś uspokajacze, ale to problemu nie rozwiąże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×