Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Promyczku,

po pierwsze, też kiedyś miałam nadzieję, że jutro poprostu się nie obudzę, a dziś widzę, że może być lepiej i że czasem nasza codziennośc zmienia się niespodziewanie- na lepsze.

po drugie: z nastawieniem, że i tak Ci się nie uda, moim zdaniem, możesz poprostu zostać w domu, na jedno wyjdzie.

Ale możesz też zwyczajnie spróbować.Przynajmie daj sobie szansę.

Ten koszmar się sam nie skończy, smutne ale prawdziwe.

Uważam, że nie pokonasz też choroby, uciekając przed nią.

Stawiaj czoła takim wyzwaniom, a za którymś razem się uda.

Może spójrz z tej strony ile to korzyści, jaki przełom dla Ciebie, a nawet jeżeli zawrócisz w pół drogi, to bez wyrzutów, że nawet nie spróbowałaś.

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj promyczku.tez miałam ten problem .musiałam jak Ty nakurs dojezdzac.pierwszego dnia modliłam się zeby tramwaj jak najdłużej nie przyjezdzał ale jak go zobaczyłam to chyba w sekunde byłam cała mokra ale wsiadłam .wziełam ze sobą ksiązke i zaczełam czytac .choc cała sie trzęsłam ale dojechałam

i tak codziennie.w trzecim tygo dniu kursu nawet w tłumie jezdziłam .wierz mi da sie tylko trzeba stawić czoła chorobie inaczej się nie da.wczoraj też jechałam w drugi koniec miasta ,znow sie udało.powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Rafik, ciesze sie, ze mnie rozumiecie

 

Ja juz siebie nienawidze, za to, ze jestem taka slaba, ze zmarnowalam 6 lat zycia nic nie robiac z ta cholerna nerwica

 

Kiedys probowalam zabrac ksiazke, ale bylam tak spanikowana, ze litery skakaly mi przed oczami, a rece tak sie trzesly, ze nie moglam jej utrzymac

 

Ale sprobuje, co mi innego pozostalo

 

Boze jak bardzo chcialabym sie jutro nie obudzic :cry:

 

Musze isc do psychiatry, musze, sama juz sobie nie poradze :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Promyczku sprobuj.Jak sie nie uda to trudno...Kiedys miałem podobna sytuacje....nie sprobowałem nawet i mecze sie z tym do dzis.Mogłem sprobowac a tak...szkoda gadac.I nie odlekaj tej wizyty u psychiatry.

 

Pomysł z ksiazka jest sredni.Jak tu sie skupic na czytaniu?Mnie osobiscie nie wychodziło.Tylko coraz wiekszy stres i panika.Najlepsze sa kolorowe czasopisma,no takie ze zdjeciami...naprawde

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem sam sie niejako rozwiazal

 

Rano zadzwonila Pani, ktora powiedziala, ze przeprasza, ale mam jednak za niskie kwalifikacje do tej pracy, a ona dopiero wczoraj przeczytala moj zyciorys i zebym nie przyjezdzala(pewnie i tak nie dalabym rady :cry: )

 

Ale koniec, w tym lub przyszlym tygodniu umowie sie z lekarze, tak sie nie da przeciez zyc!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jej znowu mam te mysli ze jestem jakas nienormalna ,dziwna (...)w ogole ja jestem dziwna raz miła raz nie :(( to utrudnia mi kontakty z ludzmi bo oni pewnie nie wiedza jak ze mna postepowac...z chłopakiem juz niewspomne bo raz jestem słodka a drugi raz mam go w dupie..raz sie rzucam na niego a pozniej nawet nie dam sie dotknac...juz mam tego dosc...

 

na pewno melissaa nie jestes wyjatkiem, a juz na pewno nie tu, na forum ;) jezeli twoj chlopak to akceptuje i probuje rozumiec, to wydaje mi sie, ze nie jest to problem (tak jest w moim przypadku).

u mnie jest podobnie i moge sobie wyobrazic, ze czasem trudno nas zrozumiec: raz seks 5-10 razy dziennie... a potem 2 tygodnie nic, nawet przytulania prawie odpadaja...

 

niestety nie licze na to, ze osoby nie znajace mnie blizej beda akceptowaly moje zachowanie... samej pewnie tez trudno byloby mi zrozumiec kogos z kims raz rozmawiam kilka godzin, jak starzy przyjaciele... a nastepnym, po krotkim : czesc, przechodzi na druga strone ulicy :roll: ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×