Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Rano tragedia! Tak się zdenerwowałam, że chodziłam po mieszkaniu i rzucałam mięsem szukając czegoś, w co mogę przywalić i nie zniszczę. Czułam, że wyryczenie się sprawiłoby ulgę, ale nie mogłam wydobyć z siebie ani łzy, choć płacz ściskał mi gardło.

Nawrzeszczałam przez telefon na znajomego i mi przeszło. Potem już żadnych sensacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzień był świetny, brak lęków, napadów depresji... Aż do wieczora. Dowiedziałem się, że stracę kontakt, ze wspaniałą dziewczyną, z którą spotykałem się dzięki temu forum. Skończyło się to wielkim atakiem depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lęki od rana zjadlam tylko kromke z jajkiem na miekko i juz chleb zaczal mnie draznic :(

Wogole krusze tabletki na łyzeczce nie wiem czy one działaja :why: sa to leki do podziału

staraj sie to tłumaczyc sobie ze skoro nic ci sie niestało do tej pory to i dalej nic ci bedzie to jest tylko lęk im bardziej myslisz tym on jest większy mow sobie nic mi niebedzie wszystko jest ok i im bardziej nic niejesc unikasz tego tym bardziej lęk sie nasila powinnas normalnie jesc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Calineczka1990, jakby tu rzec, hashimoto bardzo daje się we znaki moim zaburzeniom odżywiania i z każdym dodatkowym kilogramem nienawidzę się coraz bardziej, nie tylko fizycznie. :roll: Dobrze, że jutro mam terapię, to się wypłaczę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od dawna mnie tutaj nie było :) znaczy pisałem sporadycznie czułem się okej, dalej uczęszczam na terapie jem magnez w nowym otoczeniu uczelnianym jest bardzo dobrze a w pracy dzisiaj się zdenerwowałem i dostałem skoku ciśnienia 168/85 puls 90 myślałem że odpłynę :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapowiadał się powrót do przeszłości. Zaczynając od kilku przebudzeń w nocy spowodowanych niepokojem, a skończywszy na pikawie serducha, niezbornych myśli i zimnym lęku krążącym koło żołądka. Tak spanikowałam, że prosto z wanny polazłam na dwór, żeby to wytrząsnąć z siebie. Ale musiałam córkę wziąć asekuracyjnie....

Pomogło.

Nie chcę więcej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do kitu.Sąsiedzi na dacze przyjechali z malamutem.Ten pies do morderca.Moje psiaki nawet na siku nie mogą wyjść bo ona biega.Podwórko mam nieogrodzone oni też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×