Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Bet, więc tak, na własną rękę brałam przez około miesiac tryptofan w tabletkach, na poprawę nastroju. Miałam depresyjne nastroje spowodowane włąśnie tymi zawrotami, dolegliwościami i bezradnością moją i lekarzy.

Mam wrażenie, że mi pomógł, nastrój polepszył się znacznie, a wraz z nim te jakby zawroty też sporo się zmniejszyły, choć nie było do końca idealnie. Teraz już nie biorę tryptofanu, jest różnie raz zawroty są większe, raz mniejsze i moge normalnie spacerować po mieście ;) ale nastrój pozostał dobry :)

 

Nie wiem chyba sobie odpuściłam, przestałam szukać objawów, chorób...chyba przyjęłam do wiadomości to, ze muszę tak żyć i sobie radzić z tymi dziwnymi objawami.

Jeszcze mam do odebrania wyniki rezonansu i wizytę u neurologa, więc tak na 100% czy to "tylko" nerwy będzę wiedziała w przeciągu tygodnia.

 

Wiesz Bet, mnie juz tak zmęczyło to przejmowanie się objawami i tym wszystkim, że mi zwyczajnie się nie chce już o tym myśleć :lol: tyle razy zakręciło mi sie w głowie i nic się nie stało.

Póki nie poukładamy sobie tego w głowie to żadne leki nie pomogą....ja nie chciałam iść do psychiatry a ni brać leków...nie wiem, boję się i załamałabym się jeszcze bardziej przez to. Ale oczywiście nie odradzam Tobie takiej wizyty.

 

Jeśli masz okazję skonultować się z jakims lekarzem, choćby rodzinnym zapytaj o ten tryptofan, choć pewnie lekarz będa woleli przyfasolić od razu hydroksizinę albo inne antydepresanty.

Przemyśl to i jeśli uznasz, że warto to spróbuj na własną rękę. Ja brałam preparat Tonisol, jest jeszcze Depresanum ddatkowo z wyciągiem z szafranu, tylko to trzeba czasu, ja zmianę zauważyłam pod koniec opakowania...:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bet, więc tak, na własną rękę brałam przez około miesiac tryptofan w tabletkach, na poprawę nastroju. Miałam depresyjne nastroje spowodowane włąśnie tymi zawrotami, dolegliwościami i bezradnością moją i lekarzy.

Mam wrażenie, że mi pomógł, nastrój polepszył się znacznie, a wraz z nim te jakby zawroty też sporo się zmniejszyły, choć nie było do końca idealnie. Teraz już nie biorę tryptofanu, jest różnie raz zawroty są większe, raz mniejsze i moge normalnie spacerować po mieście ;) ale nastrój pozostał dobry :)

 

Nie wiem chyba sobie odpuściłam, przestałam szukać objawów, chorób...chyba przyjęłam do wiadomości to, ze muszę tak żyć i sobie radzić z tymi dziwnymi objawami.

Jeszcze mam do odebrania wyniki rezonansu i wizytę u neurologa, więc tak na 100% czy to "tylko" nerwy będzę wiedziała w przeciągu tygodnia.

 

Wiesz Bet, mnie juz tak zmęczyło to przejmowanie się objawami i tym wszystkim, że mi zwyczajnie się nie chce już o tym myśleć :lol: tyle razy zakręciło mi sie w głowie i nic się nie stało.

Póki nie poukładamy sobie tego w głowie to żadne leki nie pomogą....ja nie chciałam iść do psychiatry a ni brać leków...nie wiem, boję się i załamałabym się jeszcze bardziej przez to. Ale oczywiście nie odradzam Tobie takiej wizyty.

 

Jeśli masz okazję skonultować się z jakims lekarzem, choćby rodzinnym zapytaj o ten tryptofan, choć pewnie lekarz będa woleli przyfasolić od razu hydroksizinę albo inne antydepresanty.

Przemyśl to i jeśli uznasz, że warto to spróbuj na własną rękę. Ja brałam preparat Tonisol, jest jeszcze Depresanum ddatkowo z wyciągiem z szafranu, tylko to trzeba czasu, ja zmianę zauważyłam pod koniec opakowania...:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki ivaP mnie terz po tych tabletkach na uspokojenie troche przechodzi nie czuje juz takiego niepokoju ale została ta glowa ciagle scisnieta i tym sie ciągle martwie i nakręcam ze to tak długo trwa juz prawie miesiąc tez lekarka proponowała mi leki depresyjne ale ja nie chciałam chciałam sprubowac cos lzejszego i nic ciągły kask brałam w zeszłym roku ANAFRANIL z początku był koszmar ale jak organizm sie przyzwyczaił to było ok ale po odstawieniu było podobnie trzymałam sie dobrze 6 miesiecy i co nawrot ciagle myslenie nie potrafie przestac myslec co w tej głowie mam .Mam skierowanie na TK ale boje sie na nia isc bo wyobrarzam sobie najgorsze rzeczy poradz cos.Dobrze ze moge z kims pogadac bo w domu nie mam z kim maz tego nie rozumie .poz

 

-- 17 mar 2013, 20:40 --

 

A jaka to nerwica?

Witaj nerwica lękowa masz moze cos w rodzaju scisnietej głowy takiego mrowienia jakby ucisk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki ivaP mnie terz po tych tabletkach na uspokojenie troche przechodzi nie czuje juz takiego niepokoju ale została ta glowa ciagle scisnieta i tym sie ciągle martwie i nakręcam ze to tak długo trwa juz prawie miesiąc tez lekarka proponowała mi leki depresyjne ale ja nie chciałam chciałam sprubowac cos lzejszego i nic ciągły kask brałam w zeszłym roku ANAFRANIL z początku był koszmar ale jak organizm sie przyzwyczaił to było ok ale po odstawieniu było podobnie trzymałam sie dobrze 6 miesiecy i co nawrot ciagle myslenie nie potrafie przestac myslec co w tej głowie mam .Mam skierowanie na TK ale boje sie na nia isc bo wyobrarzam sobie najgorsze rzeczy poradz cos.Dobrze ze moge z kims pogadac bo w domu nie mam z kim maz tego nie rozumie .poz

 

-- 17 mar 2013, 20:40 --

 

A jaka to nerwica?

Witaj nerwica lękowa masz moze cos w rodzaju scisnietej głowy takiego mrowienia jakby ucisk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bet, ja miałam podobnie, nie znalazłam za bardzo zrozumienia w domu, po prostu innym ciężko sobie wyobrazić coś takiego co dzieje się nam, bo cieżko to opisać nawet słowami.

Tomografię MUSISZ zrobić dla swojego dobra. Ja miałam rezonans też się boję, też myślę co tam może wyjść...ciągle czekam na wynik ale myślałam, że będe o wiele mocniej się denerwować.

Ale jeśli wyjdzie wszystko dobrze to od razu poczujesz się lepiej a może nawet wszystkie dolegliwości Ci przejdą :D A kiedy masz tę tomografię?

Uwierz mi, że sam wynik może Cię uzdrowić ;) jak nie zrobisz badania to zawsze będziesz niespokojna, zawsze będziesz myślała, a może jednak coś w tej głowie jest....to Cię jeszcze bardziej pogrąży.

 

Wiem, że to zabrzmi banalnie ale ja jakoś staram się nie myśleć o wyniku i nie przejmować zawrotami/niestabilnością. Ostatnio nawet mi to jakoś wychodzi :) bo w ogóle z psychiką ostatnio jakoś u mnie lepiej tylko zastanawiam się czemu objawy (niestabilność) pozostały? :bezradny:

 

Bet, pisz śmiało, pytaj, mam nadzieję, że choć w małym stopniu jakoś Ci pomogę rozwiać wątpliwości :D ...hehehehe...przyganiał kocioł garnkowi :lol: nerwus będzie uspokajał innego nerwicowca ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bet, ja miałam podobnie, nie znalazłam za bardzo zrozumienia w domu, po prostu innym ciężko sobie wyobrazić coś takiego co dzieje się nam, bo cieżko to opisać nawet słowami.

Tomografię MUSISZ zrobić dla swojego dobra. Ja miałam rezonans też się boję, też myślę co tam może wyjść...ciągle czekam na wynik ale myślałam, że będe o wiele mocniej się denerwować.

Ale jeśli wyjdzie wszystko dobrze to od razu poczujesz się lepiej a może nawet wszystkie dolegliwości Ci przejdą :D A kiedy masz tę tomografię?

Uwierz mi, że sam wynik może Cię uzdrowić ;) jak nie zrobisz badania to zawsze będziesz niespokojna, zawsze będziesz myślała, a może jednak coś w tej głowie jest....to Cię jeszcze bardziej pogrąży.

 

Wiem, że to zabrzmi banalnie ale ja jakoś staram się nie myśleć o wyniku i nie przejmować zawrotami/niestabilnością. Ostatnio nawet mi to jakoś wychodzi :) bo w ogóle z psychiką ostatnio jakoś u mnie lepiej tylko zastanawiam się czemu objawy (niestabilność) pozostały? :bezradny:

 

Bet, pisz śmiało, pytaj, mam nadzieję, że choć w małym stopniu jakoś Ci pomogę rozwiać wątpliwości :D ...hehehehe...przyganiał kocioł garnkowi :lol: nerwus będzie uspokajał innego nerwicowca ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok fajnie ze moge z kims wkacu pogadac o moich problemach a na badanie musze sie dopiero umuwic mysle ze po swietach musze nabrac odwagi zaras lece do pracy wieczorem cos wiecej napisze jak dzis było bo narazie to mi sie chce spac chociaz sie dzis wyspałam dziwne bo jak nie spie w nocy to sie lepiej czuje niz bym spała to narka pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok fajnie ze moge z kims wkacu pogadac o moich problemach a na badanie musze sie dopiero umuwic mysle ze po swietach musze nabrac odwagi zaras lece do pracy wieczorem cos wiecej napisze jak dzis było bo narazie to mi sie chce spac chociaz sie dzis wyspałam dziwne bo jak nie spie w nocy to sie lepiej czuje niz bym spała to narka pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co lepiej zapisz sie teraz jeśli masz zamiar robić tomograf na fundusz, zapewniam Cię, że będziesz miała dużo dużo czasu na oswojenie się z badaniem :smile: . Na fundusz czeka się około 1-2 miesięcy, ja na rezonans czekałam 1,5 miesiaca.

Chyba że robisz prywatnie to na pewno będziesz czekac o wiele krócej. Z tym że tomograf kosztuje około 400 zł, rezonans 500zł...chyba że są z kontrastem to jescze trzeba dopłacać.

 

Z każdym dniem czekania będzie coraz trudniej Ci zrezygnować, no bo im dłuższy czas oczekiwania tym bardziej szkoda będzie się wycofywać i jest szansa na wykonanie badania i dowiedzenie się w końcu, że w głowie nic nie ma :)

 

Ja ze spaniem mam odwrotnie...wystarczy, że nie dośpię lub ktoś mnie rano obudzi to jestem nie do życia...ta chwiejność się w tedy nasila i nie nie mogę sobie poradzić z sennością. Czasem nawet wtedy dochodzi lekki ból głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co lepiej zapisz sie teraz jeśli masz zamiar robić tomograf na fundusz, zapewniam Cię, że będziesz miała dużo dużo czasu na oswojenie się z badaniem :smile: . Na fundusz czeka się około 1-2 miesięcy, ja na rezonans czekałam 1,5 miesiaca.

Chyba że robisz prywatnie to na pewno będziesz czekac o wiele krócej. Z tym że tomograf kosztuje około 400 zł, rezonans 500zł...chyba że są z kontrastem to jescze trzeba dopłacać.

 

Z każdym dniem czekania będzie coraz trudniej Ci zrezygnować, no bo im dłuższy czas oczekiwania tym bardziej szkoda będzie się wycofywać i jest szansa na wykonanie badania i dowiedzenie się w końcu, że w głowie nic nie ma :)

 

Ja ze spaniem mam odwrotnie...wystarczy, że nie dośpię lub ktoś mnie rano obudzi to jestem nie do życia...ta chwiejność się w tedy nasila i nie nie mogę sobie poradzić z sennością. Czasem nawet wtedy dochodzi lekki ból głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Patibell!!! :)

NIE MA się czego bać! naprawdę niczego i mówi Ci to nerwicowiec :)

Kilka dni przed rezonansem myślałam, że oszaleję i że dosłownie nie przezyję tego badania. Bałam się też że dostanę paniki i ucieknę z badania.

 

A w dniu badania....chyba ten strach mnie tak zblokował, ze byłam potulna jak baranek i prawie nic się nie odzywałam tylko wykonywałam wszystkie polecenia pielęgniarek :) choć serce waliło jak oszalałe :)

 

Jeśli dostałaś na rezonans głowy, to musisz wiedzieć, że z założenia do badania głowy podaje się dożylnie kontrast. Spokojnie :) ja też boję się igieł, a po kontraście myślałam, że dostanę wstrząsu i mnie nie odratują :) Nie ma więc sensu nie zgadać się na kontrast (ze strachu i taka opcja przeszła mi przez myśl), bo nie dość, że czeka się długo na to badanie to w dodatku nic ono nie wykaże i wrócisz tam znowu aby powtórzyć badanie...i to juz z kontrastem. Kontrasty w rezonansie są dużo bezpieczniejsze niż te w tomografii. Ja chwilę po podaniu kontrastu czułam lekkie ciepło w okolicy mostku, przełyku, czułam sie jakbym miała zgagę :P ale to dosłownie przez minutę, może dwie. Aha, podanie kontrastu w żaden sposób nie boli, nie czujesz nic.

 

Moje badanie trwało około 40 minut, najpierw bez kontrastu, potem po podaniu. Kładziesz się na leżankę, dostajesz nauszniki, a głowę pielęgniarka zamyka w taką palstikową klatkę, żeby była nieruchomo. Pielęgniarka kazała mi zamknąć oczy przed wjazdem i nie otwierać dopóki nie wyjadę po zakończonym badaniu, żeby wykluczyć artefakty które mogłyby powstać przy mruganiu powiekami. Poza tym to też jest plus, bo nie widzisz tej klatki nad sobą i "sufitu" urządzenia, co napewno w jakiś sposób uspokaja. W ręku oczywiście gruszka alarmowa, którą można ścisnąć gdyby coś było nie tak.

 

Co jeszcze...hmm...rezonans wydaje dziwne dźwięki, jakieś stukania, jakieś plumkania, potem trochę jakby warkot i przy tym warkocie łóżko zaczyna lekko drgać, ale dźwięki to nic strasznego).

 

Nie wiem czy o czyms nie zapomniałam, jakbyś miała jakies pytania to pisz, bo wiem, ze boisz się tak samo jak ja się bałam.

 

Jak wyszłam z badania byłam z siebie dumna, ze nie uciekłam i nie spanikowałam :)

 

Naprawdę, to badanie i kontrast to nic strasznego.

 

Ja na swoje wyniki jeszcze czekam, trochę mnie to smuci, bo jednak jest myśl że może coś być nie tak, ale nie panikuję :) dam znać co i jak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej ivaP:) Dziś byłam u neurologa , dała mi skierowanie na rezonans. Napisz słońce jak to przeżyłaś. Jest się czego bać? Pociesz troszkę:) Jak tam twój wynik? Pozdrawiam:)

 

też miałem rezonans(2 razy), nic strasznego poleżysz sobie ok 40 min i to wszystko zero strachu. Najlepiej poproś od razu z kontrastem bo np ja najpierw miałem bez, potem mnie neurochirurg nastraszył, że kiedyś miał taką historię, że na zwykłym rezonansie nic nie wyszło, a na ponownym z kontrastem wyszło powiedzmy nieciekawie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta chwiejność zaczęła się pod koniec lata, sierpień -wrzesień ale one były znikome. I wtedy się zaczęło, poszłam do lekarza bo miałam wrażenie, ze to się wszystko nasila. NAjgorzej było w listopadzie i w styczniu...osiągnęłam jakieś dno z tego zamartwiania się tymi objawami. Teraz jest trochę lepiej ale chwiejność nie minęła do końca.

 

Chociaż może nastąpi cudowne ozdrowienie :lol: , bo odebrałam wyniki rezonansu z kontrastem i ...ciężko mi w to uwierzyć, ale WSZYSTKO jest w porządku. Dosłownie wszystko.

Tak więc jestem zdrowa :)

 

A u Ciebie patibell ile to trwa? a rezonans robisz na fundusz czy prywatnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, ze się boisz, przechodziłam przez to samo.

Ty też odbierzesz taki wynik :D

Najlepiej jak byś już dzisiaj się zarejestrowała, ja jak odbierałam wynik to słyszałam że zapisywali na czerwiec.... :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam prosze o pomoc to ze man nerwice wiem od lat wmawialem sobie choroby ale wszystko po 2 tygodniach przechodzilo a teraz objawy man od pol roku tylko martwi mnie sm mialem juz chyba wszystkie objawy ale najlepsze jest to Zeman jeden objaw po około 2 tygodniach przechodzi około tygodnika jest dobrze i potem znowiu objaw który pasuje do smmam pytanie czy tak może objawiać się nerwica pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×