Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

moj dzisiejszy dzien...straszny smutny samotny, nie wiem co sie ze mna dzieje -ale dzisiaj mysli samobojcze sa moja przyjaciolka..., zamiast 1tab biore od tyg pol czy zmniejszenie lekow moze miec az tak duzy wplyw na moje samopoczucie?jesli to przez leki to mnie to przeraza... bo to znaczy ze pol tab mniej w zoladku a ja znwou tone w gownie rozczarowań i bólu...

moze ja poprostu taka jestem i nic mi nie pomoze , moze te cale leczenie to tylko chwilowa kroplowka i odwlekanie nieuniknionego...sama juz nie wiem nie mam chwilowo ani kontaktu z psychologiem ani z psychiatra bo wyjechali hehe

czuje sie jakbym miala zamaist serca gąbke, która nasiąka krwią i ciągnie mnie do ziemi, zebym padla i nie mogla sie ruszyc ..bo ciężar w klatce jest zbyt wielki

stoje obok moich bliskich i nic nie czuje , patzre na mojego chlopaka i zastanawiam sie kim on jest i po co on przy mnie siedzi..

pewnie Ci ktorzy przeczytaja moj post stwierdza że przesadzam, albo wogóle tego nie skomentuja bo i po co...

Może to kres dnia a w zasadzie początek nowego powoduje u mnie postrzeganie wszystkiego jako zamach na życie, przemawia przeze mnie pewnie zbyt wielka przesada, która zdień mam nadzieje utemperuje.... w zasadzie to nie wiem czy to co pisze ma jakis sens...

 

dobranoc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moj dziendosłownie spieprzyła moja matka która przed dwunasta powiedziałą mi takie słowa ze............chciałem cossobie zrobić............niestety okazialo się że mam tylko 4xanaxy przy sobie i effectin,i nosp mam dużó no i wziałem te 4 xanaxy ale uznalem że to i tak nie masensu bo od 4 xanaxów człowiek nie umiera to razz drugiej srony moja matka nie może ze mną wygrać,nie dam jej tej satysfakcji i będę zył i walczył!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zresztą już miałem próby i nic z nich moja mama nie wyciągała...............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek nie myśl o tym nigdy więcej! Nie możesz chcieć sobie coś zrobić tylko dlatego, że ona Cie wkurzyła, to jest Twoje życie nie jej i powinnieneś o nie walczyć a nie poddawać się z jej powodu. nie próbuj przez próby smobójcze czegokolwiek jej pokazywać czy udowadniać, to nie o to chodzi, robisz tylko sobie krzywde, dlaczego? bo chcesz zrobić matce na złość! Ale czy warto? Nie powinnieneś swojego życia i postępowania traktować jako walki ze swoją matką, powinnieneś zawalczyć o swoje życie i udowodnić przede wszystkim sobie, że jesteś wartościowym człowiekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yeti-masz racje,kopletną racje,sam staram się dowartościować już nawet po wizycie dzisiejszej u psychologa czulem się tak jakby lepiej,ale pożnym wieczorem padły ostre słowa z ust matki i wziąłem te tabletki chyba przez jakś impuls....po prostu byłem taki zdenerwowany że chciałem już jej nie widzieć....

Ale najważniejsze że jeszcze żyje jutro też tak będzie

A z moją mamą mam same problemy...dzisiaj tak sięzachowywała że nie wytrzymalem ale następnym razem się opanuje i będzie ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jestem w temacie,ale może powinneś iść do psychologa właśnie z matką, może to by wam pomogło... to okropne walczyć, gdy ktoś ci rzuca kłody pod nogi, ona cię powinna podbudowywać, wspierać a nie wmawiać "twoją beznadziejność"! Nie rozumię jak takie słowa mogą przejść przez usta matki...

____________________________________________________________

 

A mój dzisiejszy dzień dopiero się zaczyna, a ja mam ochotę położyć się do łóżka i spać, no nic trzeba iść na praktyki, w końcu to ostatni tydzień, a potem uczelnia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam dzisiaj też problem z mamuśką :? Wytykała mi że miasto do którego mam jechać (oddalonego o 20km od mojego miasta) jest blisko.Dla niej może tak a dla mnie to kawał drogi nie do pokonania.No i mówię jej że nie pojadę bo nie dam rady a mama na to,że to blisko i napewno pojadę bo ona tak chce :? brrrrrI rozkazuje mi abym pojechała a ja nie i kropka.Zawsze postawię na swoim :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim

 

Darek, ja też nie miałam "prawidłowych" relacji z mamą - dobrze cię rozumiem. Spróbuj się zdystansować do tego, co mówi. A że ciężko, to wiem... Może faktycznie, jak mówi Polina, ona ma jakiś problem ze sobą samą.

 

A ja rozpoczęłam dzionek od porannego wq..wa i jeszcze mną telepie. Jestem wkurzona, rozdrażniona i ręcę mi się trzęsą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutna, spróbuj iśc do psychologa.

Samemu ciężko jest sobie z tym poradzić.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:51 pm ]

Czytałem, że alkohol nie reaguje z tym toksycznie

 

.Tomek, wzbudzasz we mnie poczucie winy :smile:

Ja się alkoholizowałam i nie było żadnych skutków ubocznych, a to ponoć nowsza wersja prozaca. W kazdym razie nie namawiam każdy organizm reaguje inaczej. Zobaczymy, jak mój diś zareaguje, bo juz nie wytrzymuję sama z sobą dziś. żebym przynajmniej miała pieska :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musiała bym miec ubezpiecznie nie mam niemoge narazie musza minac 3 miesiace coz nie moge iśc do lekarza :cry:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:11 pm ]

tzn straciłam je w UP. i jak miną 3 m-ce bede mogła znowu się zarejestrowac i leczyć narazie moge sobie zdychac :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od dwoch tygodni nie mialam zadnego ataku i czulam sie jak prawie zdrowa,dzis wzielam pierwszy raz polowke mojego wspanialego leku+1/2 ataraxu po 2 godz. i zaraz po tym fakcie wybralam sie z kolezanka na zakupy,no i znowu to samo...fala goraca i wrazenie ze za chwile padne na twarz...

na szczescie trwalo to chwile i przeszlo,nie kupilam jednak tego co chcialam tylko szybko jak strzala jakies niepotrzebne duperele i zero do zarcia:)

rano bez prochow czulam sie super...ok tak ma byc ponoc na poczatku,ale jak dojde do calej tabletki to zejde chyba i bede musiala zaczac brac cloranxen a tego gowna nie chcialam nawet otwierac...

optymizm jest wciaz jednak we mnie i potwierdzilo sie po raz kolejny,ze to tylko zludzenie,moze nie zludzenie ale, ze nic poza tym sie nie stanie,maly kreciol w glowie jest i litery sie placza na klawiaturze:)

przejdzie za czas jakis mam nadzieje:)moj czarny kicius przyszedl mnie pocieszyc wlasnie:)milego dnia wszystkim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie wczoraj to po protu taki ostry impuls miałęm,dobrze że nie mialem przy sobie więcej xanaxów....

Wczoraj moja matka nie dośc że mnie dobijała to jeszcze groziła mi że kompter mi wyłączy....a ja bez Was nie wytrzymałbym długo....

Dzisiaj jest oburzona na mnie że odważyłem się powiedzieć jej że ona nie jest matką doskonałą... ale ci jej miałem powiedzieć skoro ona prosto w oczy śmiała się ze mnie żę boje się ludzi//...

To jej wtedy powiedziałem że widocznie ktoś mnie tak wychował....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica ehh, olej... przynajmniej probuj... z tego co pamietam masz przy okazji nadopiekuncza mame, ktora zapewne chce mie idealnego synka, ktory bedzie chodzil jak w zegarku, a poniewaz nie rozumie tego co sie z toba dzieje tak reaguje...

A ty przestan mi tu o jakichs xanaxach gadac, bo przyjade i kopne cie tam gdzie slonce nie dochodzi!!! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj dzisiejszy dzien...straszny smutny samotny, nie wiem co sie ze mna dzieje -ale dzisiaj mysli samobojcze sa moja przyjaciolka..., zamiast 1tab biore od tyg pol czy zmniejszenie lekow moze miec az tak duzy wplyw na moje samopoczucie?jesli to przez leki to mnie to przeraza... bo to znaczy ze pol tab mniej w zoladku a ja znwou tone w gownie rozczarowań i bólu...

Dlatego nienawidzę leków. Arla musisz sama z sobą dać radę - leki to tylko chwilowy środek na szczęście, tylko są bardziej uznawane niż piwo i w przeciwieństwie do narkotyków legalne. Jeżeli ktoś sobie poradził przy użyciu leków to na pewno nie dzięki nim, może jedynie były metodą na zebranie sił przed właściwą walką z nerwicą.

 

Darek no ja myślę że to było ostatni raz. Akurat to najkrótsza droga do przegranej, tak to widzę :roll: więc dobrze że się wycofałeś...

 

Gosiulka a ja mam zupełnie na odwrót... kiedy chciałem jechać do Wrocka (70 km) to w domu był istny dramat. Teraz jadę tam studiować :P i planuję podróż 200 km od Wrocka... nie przyznam się bo rodzice mi odegrają tragedię antyczną na ten temat :P:lol: Czyli jaki morał: chcesz robić swoje to znajdzie ci się ktoś kto będzie musiał na przekór rzucać kłody pod nogi...

 

Wstałem dzisiaj o 7 rano i chwiejnym krokiem (zmęczonego człowieka, bez podtekstów :lol: ) poszedłem na ostatnią jazdę przed jutrzejszym egzaminem. Oczywiście nie jechałem idealnie z jakiego to powodu załapałem doła, wróciłem, położyłem się, odpaliłem muzykę i jakoś doszedłem do siebie. A teraz sobie myślę co za idiota się dołował kilka godzin temu :roll: W sumie jak będzie tak będzie, jutro chwila prawdy :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po sobotnich excesach dochodzę do siebie. Dziękuję Wszystkim za troskę. Więcej dobrego doznałam od Was, aniżeli od tych, których mam fizycznie przy sobie...

Dziękuję, że jesteście.

 

Jutro ma wizytę u psychiatry.

 

Pozdrawiam Wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj dzien zaczął sie dobrze, nawet przespałam większą cześć nocy. Potem praca -i nerwy dały znac o sobie: słaby atak dusznosci, goraca i bicie serducha- na szczescie dzieki lekom do pokonania. Potem wypadło mi małe wystąpienie przed dosc waznymi ludźmi i kolejny lęk... Nienawidze swojej pracy, to ona wpedziła mnie w ten stan!

Wróciłam do domu zdenerwowana... Tak rano chwaliłam zoloft... teraz tez dzieki niemu jakos funkcjonuje, ale czuje, ze przede mna bezsenna noc :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiedzcie mi proszę czy to normalne,ze czlowiek czul sie calkiem dobrze

a pod wplywem leku ktory mial mu pomoc czuje sie fatalnie???

wrocily mi objawy somatyczne,mam zawroty,problem z oddychaniem i jakies dziwne nowe dolegliwosci...wrocil lęk,znow boje sie że zemdleje,czy to przejdzie i tak jest zawsze na pocztku a potem bedzie dobrze?czuje sie fatalnie a to dopiero 3 dzien i pol dawki docelowej....

na was tez na poczatku tak dzialalo to co zazywacie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

natik bardzo często na początku zażywania nowych leków nasze objawy mogą się jeszcze bardziej nasilić. Co zażywasz btw.?

 

ps. A ja dzień całkiem spoko miałem. Wizyta u psychologa przez którą test przegapiłem :mrgreen::mrgreen::mrgreen: hehe :) jutro go napiszę. Ach mam nawet dobry humor. Things are getting better.

Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×